Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Rezydencja Magistra Dukatisa

Go down

Rezydencja Magistra Dukatisa Empty Rezydencja Magistra Dukatisa

Pisanie  Edwyn Tarth Pią Sty 08, 2021 2:03 pm

***
Edwyn Tarth
Edwyn Tarth

Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Rezydencja Magistra Dukatisa Empty Re: Rezydencja Magistra Dukatisa

Pisanie  Edwyn Tarth Pią Sty 08, 2021 2:06 pm

03.11.10 PZ


Od dawna Edwyn nie był w tym miejscu i choć dużo się nie zmieniło, to w niepamięć zeszła mu znajomość wszystkich korytarzy i przejść. Dobrze więc, że spotkani przed wejściem strażnicy, w swej uprzejmości zgodzili się – lub była to po prostu ich praca – odprowadzić Tartha do Sali gościnnej w pałacu jego przyjaciela. Przechodząc przez jasne korytarze, oświetlane światłem dziennym, na ścianach można było zobaczyć różne obrazy czy też gobeliny, jedne wspanialsze od drugich.
-Oby już się wykaraskał ze swych problemów. – przeszło mu przez myśl, widząc wszystkie te wschodnie zdobienia. Kłamstwem byłoby rzecz, że pomyślał o tym tylko z czystej sympatii i troski wobec Dukatisa, bowiem myślał też trochę o sobie i o swoich problemach, a kto może pomóc bardziej niż prawdziwy przyjaciel.
W końcu dotarli do głównej Sali, w której na Edwyna i jego podopiecznych czekał syto zastawiony stół. Tarth od razu podszedł do magistra, żeby się z nim czułym uściskiem przywitać i dopiero wtedy przysiadł do jadła, które zaczął jeść. Kotleciki jagnięce, gulasz na baranim mięsie, a w końcu ciasteczka cytrynowe i najlepsze wino z jego piwniczki, pozwoliły przejść im do interesów.
-Drogi Dukatisie jak tam Twoje interesy? Mam nadzieję, że już wszystko jest w porządku. – powiedział szczerze z troską w głosie. –Chciałbym, żeby przynajmniej u Ciebie było dobrze, bo otóż nad Szafirową Wyspą zebrały się ciemne chmury… podli Tyroshijczycy złupili ją w dużej części, ale przestraszyli się mej twierdzy i nawet pod nią nie podeszli. Teraz próbuję jakoś odbudować wyspę i przywrócić jej świetność, ale samemu może to być kłopot. – westchnął. –Przybyłem tutaj z kilku powodów; choć naturalnie najważniejsze jest odwiedzenie Ciebie, wszak dawno się nie widzieliśmy. – uśmiechnął się i upił łyk z kielicha. –Inne to nieco bardziej… skupione na interesach. Szukam żony i najlepiej by było, by był to ktoś bogaty i najlepiej z Pentos lub okolicznych miast. Masz może jakieś informacje na ten temat? – zapytał i upił kolejny łyk. –Dalej chciałbym zapytać, czy wiesz coś o chętnych na zakup marmuru. Przybyłem z dużym ładunkiem, tylko po to, żeby go dobrze sprzedać i podreperować mój skarbiec, który przez wykup mnie z niewoli Dornijskiej, mocno ucierpiał. W końcu chciałbym zapytać Ciebie, czy możesz mi jakoś pomóc w odbudowie mojej wyspy, może masz jakieś pomysły na inwestycje cokolwiek… ciężko mi z tym wszystkim samemu Dukatisie, ciężko… – zakończył głosem człowieka zmęczonego, ale nie było w tym żadnej sztuczki, Edwyn rzeczywiście był już tym wszystkim zmęczony, tak bardzo, że najchętniej rzuciłby to wszystko i kupił willę w Pentos i tam dokończył swych dni, jednakże miał poddanych, którzy na niego liczyli, a nie mógł zostawić wyspy niekompetentnym braciom.
Edwyn Tarth
Edwyn Tarth

Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Rezydencja Magistra Dukatisa Empty Re: Rezydencja Magistra Dukatisa

Pisanie  Mistrz Gry Sob Sty 23, 2021 7:56 pm

- Trochę lepiej, trochę lepiej - rzekł magister Dukatis, nakładając sobie na talerz przepiórkę zapiekaną w miodzie. - Obiło nam się tu o uszy coś o wojnie, jaka szaleje teraz na zachodzie - potwierdził. - Jakiś czas temu, z dwa tygodnie będą, odwiedziła nas cała flota jednego z lordów z Doliny - Graftona. Gościł w pałacu księcia i ponoć wybierał się do Valyrii! Mniejsza jednak o to, ważne, że od jego załogi trochę się dało nasłuchać o tym co się tam u was w Westeros dzieje.
Dukatis był jednym z magistrów, którzy zainwestowali w Szafirową Wyspę i obecnie ich pieniądze jakie w nią włożyli były warte tyle co grunt, na którym, w teorii, znowu mogli spróbować coś wybudować. O ile oczywiście nikt nie przybędzie by ponownie to coś spopielić.
- Musiałbym się trochę nagłowić, ale z pewnością są jakieś młode damy czy wdowy pośród rodów magistrów - stwierdził Dukatis. - Nie wiem jednak jakie masz wymagania, więc trudno mi powiedzieć. Bogaty, mówisz... To wszystko? Dziewka nie musi być ładna, młoda i jędrna? Albo bystra? Ważne by związana z nią była spora sumka? Ród może być kupiecki, jeżeli zamożny, ale nie zasiadający w radzie magistrów? - zaczął wypytywać, przerywając na chwilę by przepłukać gardło tyroshyjską brandy. - Oczywiście wiem, że najlepiej jakby była młoda, ładna, bystra i bogata na dokładkę - zaśmiał się Dukatis - ale co jest dla ciebie najważniejsze i gdzie jesteś gotów na ustępstwo? Bo wiesz... U nas to paru ma ci trochę za złe swoje spalone interesy i brak zwrotu inwestycji, a jeszcze innym w ogóle nie w smak wasze królestwo. Wiesz, po tym jak mieliśmy wam pomóc z Dorne, ale okazało się, że wasz król się ocierał o nogi Volantyjczykom. Nie twoja wina, wiem, ale wiesz jak jest...
Magister Dukatis, chociaż pośród możnych się obracał bardzo często, tego w końcu wymagała jego pozycja, swatem nie był. Potrzebował więc trochę czasu, pewnie dnia czy dwóch przynajmniej, żeby dokładniej rozeznać się w sytuacji. Określenie przez Tartha dokładniejszych wymagań pewnie też by nie zaszkodziło w poszukiwaniach. Wszak łatwiej wskazać każdą kobietę czy dziewczynę z pokaźnym posagiem i spośród nich wybrać - przykładowo - niż wskazać każdą w ogóle.
- Marmurem nie handluję, ale coś obiło mi się o uczy - powiedział magister. - Poślę moch chłopców za tropem, to może ci znajdą dobrego nabywcę i to raczej szybciej niż wolniej - obiecał. - Hmm... Wy Westerosyjczycy to się lubicie bić, prawda? Ci wszyscy rycerze, turnieje, te ciągłe wojny - zagadnął, kiedy Edwyn poprosił o pomysł na zarobek. - Jakiś czas temu nasze wschodnie granice zaczęła kąsać banda łobuzów, powiedzmy, bandytów lub potworów, jak to niewolnicy i chłopi gadają. Podobno to jakieś centaury czy inni konioludzie. Palą i grabią wsie oraz plantacje. Jakbyś tak wziął tych swoich rycerzy i się z nimi rozprawił, to pewnie położyłbyś ręce na ich łupach, a jeszcze magistrzy z wdzięczności sypnęliby złotem. Pomogłoby to też twojej reputacji w mieście i zwiększyło szanse na jakiś mariaż jeśli celowałbyś w Pentos - zaproponował Dukatis, chociaż pewnie nie propozycji akcji militarnej Edwyn się od niego spodziewał. - Jeśli chcesz innej rady... Mówisz, że się zlękli twego zamku. Może pod nim postaw to miasteczko zamiast z drugiej strony wyspy? Magistrom zaproponuj działki w nowym jako rekompensatę, ale w starym też zostaw. Może ich to udobrucha trochę i nawet ci coś pod zamczyskiem postawią, a z czasem, jeśli bezpiecznie będzie, to może i na starym znowu coś wzniosą - doradził. - Jeśli zaś nie boli cię zostawienie domu na trochę dłużej... Jesteś zdolnym i zręcznym handlarzem, do podróży chyba też cię trochę ciągnie. Spakuj kufry złota na okręt, popłyń na wschód i handluj. Wszędzie po drodze! Teraz chyba akurat nie masz na tej wyspie co pilnować, więc niewiele tracisz. A jak powrócisz ze wschodu z ładowniami przypraw, jedwabi i kości słoniowej, to sprzedasz je w Pentos czy Braavos, albo u was w Starym Mieście lub Lannisporcie, o wiele drożej.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Rezydencja Magistra Dukatisa Empty Re: Rezydencja Magistra Dukatisa

Pisanie  Edwyn Tarth Nie Sty 31, 2021 2:02 am

Edwyn niezmiernie się ucieszył, gdy jego dobry przyjaciel oznajmił mu, że po ostatnim czasie posuchy coraz lepiej mu wychodzą interesy. Zapewne nie był to jeszcze ten sam poziom co onegdaj, ale był to jakiś początek. Toteż Tarth nieomieszkał wznieść małego toastu za jego sukces. Zdziwiła go nieco wieść o ekspedycji Graftona do Valyrii, wszak miał z tym człowiekiem już wcześniej do czynienia. -Grafton mówisz, robiłem z nim interesy. Wieczorna Gwiazda miała kontrakt z Gulltown, no teraz pewnie z niego nici, ale gdy hah.. już czwarty raz spróbuję postawić miasto, może się odnowi. – odrzekł, był pełen nadziei, że tym razem mu się uda. Przechodząc jednak do tematu kobiet na wydanie, Dukatis miał trochę na ten temat do powiedzenia, ale potrzebował więcej szczegółów. -Wiesz jak jest, najlepiej, żeby miała wszystkie najlepsze cechy; młoda, ładna, bogata i bystra. Wiem jednak, że jest to ekstremalnie rzadka mieszanka. Hmm.. Chyba jednak najważniejsze by była bogata i bystra oraz zdążyła mi jeszcze dać syna. – podsumował. - Tak właśnie, wielu ma mi za złe i ja się nie dziwię! Sam byłbym zły. Ah tak... Volantis. Cóż, mój umiłowany król i mi ostatnio trochę zaszedł za skórę. Po tym, jak Dornijczycy spalili mi wyspę, mieliśmy udać się na wojnę z nimi, jednak Durrandon w połowie drogi zawrócił. Wpadłem na flotę pod Miastem Cieni i ślepy los chciał, że to przeciwnik miał celniejsze oko. W każdym razie on i ten Swann – Namiestnik, od siedmiu boleści - zostawili mnie w Dornijskim lochu na szmat czasu i nic z tym nie zrobili. No w każdym razie, będę musiał jakoś ich udobruchać... myślisz, że mógłbyś się za mną wstawić? Oczywiście, jeśli takie działanie nie zaszkodzi Twoim interesom. – zapytał go, na pewno nie chciał szkodzić swojemu przyjacielowi, ale jeśli ten mógł mu pomóc w jeszcze jeden rzeczy, to byłoby świetnie. Przechodząc jednak do dalszych tematów, Dukatis chętny pomóc znaleźć kupców na marmur, co ucieszyło Edwyna. Jego ludzie mogli szukać, ale nie orientując się na rynkach, mogli nic nie znaleźć. Dalej jednak przeszli to pomysłów na zarobek, tutaj pojawił się temat jakichś bandytów, którzy atakowali ziemie Pentos. W pierwszej chwili Tarth się trochę zdziwił, że władze miasta same nie zajęły się tym problemem, wszak nie prowadzili teraz żadnej wojny i mogli wysłać jakieś jednostki, no ale darowanemu konioludowi nie patrzy się w sakwę – a może patrzy? -W teorii właśnie toczymy wojnę z Żelaznymi ludźmi i nie mamy zawartego pokoju z Dorne, nie wiem, czy osłabianie sił wyspy byłoby teraz słuszne. Z drugiej strony kusi, oj kusi. Wiesz, ilu mają ludzi? Mam przy sobie teraz dwustu ludzi, do ochrony ładunku. – wyjaśnił i wysłuchał kolejnych porad. To samo mówili mi doradcy, więc będzie to chyba najsłuszniejsza decyzja. Nie sądzę jednak, żeby na początku inwestować tam tyle pieniędzy ile w Wieczorną Gwiazdę. Po prostu nie mam, a są teraz ważniejsze wydatki. Może kilkadziesiąt domów, jakiś zajazd i magazyny. Ale pomysł z darmowymi działkami w ramach rekompensaty jest słuszny. Masz do tych ludzi większy dostęp, czy przekazałbyś im moją propozycję zadośćuczynienia? – spytał, a po uzyskanej odpowiedzi, raczył odnieść się do dalszego handlu. Chętnie bym to zrobił! Wyspa się odbudowuje i potrzebuje trochę czasu, żeby stanąć na nogi, ale powinienem poczekać raczej na koniec wojny. Jak sądzę, nadal jesteśmy w stanie wojny z Dorne i Tyrosh, więc przepływanie przez Stopnie – pomijając już piratów – może być bardzo niebezpiecznie. W najlepszym przypadku ryzykuję odebraniem ładunku. Zostaje jednak północ, ale co ja znajdę w Braavos albo Lorath? – spytał go, chyba najlepszą decyzją ze wszystkich na ten moment, było czekać na koniec wojny i dopiero wówczas udać się na wojaż po Essos.
Edwyn Tarth
Edwyn Tarth

Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Rezydencja Magistra Dukatisa Empty Re: Rezydencja Magistra Dukatisa

Pisanie  Mistrz Gry Nie Sty 31, 2021 12:42 pm

Magister Dukatis oczywiście chętnie na toast odpowiedział, ponieważ sam również ze swoich interesów bardzo był zadowolony.
- Tak bez powodu go wzięły żeby zawrócić, durnia? - zdziwił się gospodarz. - Zorientował się, że żonie zapomniał pasa cnoty zapiąć czy co? - zażartował. - Hmm... Jak przyjdzie co do czego, to mogę spróbować cię przedstawić. Oczywiście jeżeli dziewka będzie z Pentos, a nie z jakiegoś innego miasta.
Tak więc... W kwestii tych małżeństw, to Dukatis potrzebował dnia, a najlepiej dwóch, aby zorientować się co w trawie piszczy. Edwyn oczywiście mógł na tyle zostać gościem jego rezydencji jeżeli chciał.
- Kilkudziesięciu konnych z tego co nam wiadomo - stwierdził gospodarz, kiedy zapytano go o liczebność banitów. - Małą armią nie są, ale znają się na swojej robocie i ponoć są szybcy i nieuchwytni - powiedział, pociągając kolejny łyk z pucharu. - Mogę przekazać informację o tych działkach, pewnie wyślą na Szafirową Wyspę swoich przedstawicieli by załatwić wszystkie formalności.
Kiedy pojawiła się kwestia północnych wód Essos, magister Dukatis pogładził wąsa zastanawiając się przez chwilę.
- Wiesz, na południu znajdziesz Qarth i Yi Ti, bogate miejsca pełne przypraw, rzadkich stworzeń, niewolników i innych dziwów - stwierdził. - Północ nie jest jednak pusta. Za Lorath znajdą się porty Królestwa Sarnoru, gdzie można będzie dostać pewnie tamtejszy pajęczy jedwab lub dobre konie, dalej Omber bogaty w kamienie szlachetne, a za nim majętne państwo Ibbeńczyków rządzone przez Boskiego Króla. Żeglując jeszcze dalej na wschód miniesz Kości i dotrzesz do ziem położonych na północ od Yi Ti, gdzie ponoć znajduje się podziemne miasto nekromantów i czarowników, a także wielki archipelag tysiąca wysp zamieszkany przez ryboludzi.



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Rezydencja Magistra Dukatisa Empty Re: Rezydencja Magistra Dukatisa

Pisanie  Edwyn Tarth Pon Lut 01, 2021 9:40 pm

- Nie, po prostu udał się na drugą wojnę. Ah ten nasz król, ma wrogów na południu, północy i teraz na wschodzie. Nie wróżę mu dobrego zapamiętania przez potomnych. Z dziesięć lat temu zdążył już stracić jedną dzielnicę przez swój "genialny" zmysł taktyczny. - opowiedział, a w głębi siebie, uważał swojego monarchę za przeklętego głupca i tylko czekał dnia, aż jego syn wstąpi na tron - oby lepiej niż później, żeby móc mu jeszcze trochę ukształtować charakter na przeciwieństwo jego ojca.
- Kilkudziesięciu jeźdźców. Hmm... - zaczął się zastanawiać. - W sumie mógłbym coś z tym zrobić. Moich dwustu ludzi i ewentualne posiłki z Pentos, jeśli jakieś zostałyby mi oddelegowane, mogłoby raz a porządnie załatwić sprawę z tymi bandytami. - podsumował, skoro i tak miał czekać na wieści od Dukatisa, to przynajmniej by się nie nudził. Problemem był jednak stan osobowy jego kompanii, ale miał pomysł jak sobie z tym poradzić.

Gdy obgadali najważniejsze sprawy, Edwyn zadomowił się wydzielonym mu pokoju, a następnie kazał swoim ludziom dowiedzieć się jak największej liczby informacji o tych konioludziach - interesowały go fakty, nie legendy. Sam za to chciał udać się do jakiegoś specjalisty, najpewniej zarządcy Dukatisa lub też jego samego (znowu), żeby porozmawiać o tym, co najlepiej sprzedaje się w poszczególnych miastach. Dla przykładu, czy w Lorath jest zapotrzebowanie na bursztynowe wino, a w Pentos jakieś wyroby z innych miast.
Edwyn Tarth
Edwyn Tarth

Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020

Powrót do góry Go down

Rezydencja Magistra Dukatisa Empty Re: Rezydencja Magistra Dukatisa

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach