Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Spiżarnia

Go down

Spiżarnia  Empty Spiżarnia

Pisanie  Findis Arryn Sob Cze 13, 2020 7:19 pm

***
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Findis Arryn Sob Cze 13, 2020 7:51 pm

12 dzień drugiego miesiąca 10 roku Po Zagładzie, przed ucztą


Findis była dumna z siebie, że wymyśliła tak chytry pomysł, który jednocześnie miał zdenerwować pana Gulltown, a przy okazji pomógłby jej jakoś podejść siostrę. Wszystko jednak rozbiło się o jeden malutki szczególik. Jak niby one miały wejść do zamkowej spiżarnii? Teraz przed ucztą mogło się tu kręcić mnóstwo służby, a one były dwiema księżniczkami, dziewczynkami, które co miały powiedzieć? "Przybyłyśmy się nachlać jak dzikie świnie, otwierać beczki"? Jakoś to tak nie za bardzo pasowało.
Podczas tych rozważań jednak, przebywającą nieopodal spiżarnii Findis dostrzegła kogoś znajomego, a mianowicie ser Lamberta. Nie znali się co prawda za długo, w zasadzie prawie wcale, ale rycerz już ją nosił na rękach i to dosłownie, więc postanowiła zaryzykować.
-Ser! - zamachała do niego rączką. Klepnęła też Rowenę w udo, żeby jak na razie siedziała cicho. -Jak poszło na turnieju? - zagadała jakąś bzdurą, by jakoś zacząć rozmowę. Gdy ten jednak odpowiedział, postanowiła postawić sprawę jasno. -Widzisz, moja siostra i ja chciałyśmy sobie trochę poświętować, ale Jego Wysokość nie pozwala nam na picie nawet wina w zbyt dużych ilości, toteż pomyślałam... Ciebie tu znają... - kręciła, żeby nie powiedzieć wprost swojej prośby. Liczyła na to, iż brat Melody zrozumie i przemyci je obydwie do pomieszczenia.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Rowena Arryn Sob Cze 13, 2020 8:12 pm

Musiała przyznać, że mimo starań siostry nieco się uspokoiła chociaż wewnątrz doskonale wiedziała, że Fin jest na tyle paskudna, że "dla Twojego dobra" powiadomi panią matkę albo papę jeszcze nim ta się zdecyduje w ogóle coś powiedzieć. No właśnie, bo jak wiadomo Rowena była na tyle uparta, że milczała w sprawach, których uważała, że nikomu nic do tego. No więc i tutaj tak uznała. Po próbach wymuszeniu na Rowenie ubrania sukni, która oczywiście stanęła na groźbach prośbach i jeden bóg wie czym jeszcze i tak postawiła na swoim. Ubrana standardowo w koszulę nieco dłuższą i wciśniętą w spodnie wróciła do siostry. Oczywiście twarz już miała doprowadzone do porządku i nawet włosy rozczesane i splecione w warkocz, który zawinęła sobie w elegancki kok na głowie. Słysząc o propozycji uczty nie wiedziała czego się spodziewać. Uczta? Czy może chodziło jej o kolejne godziny w Sepcie? Nie wiedziała, więc zgodziła się w ciemno nie wiedząc czego się spodziewać. Dopiero gdy pojawiła się z siostrą a ta nagle zaczęła machać do jakiegoś mężczyzny wywróciła teatralnie oczyma, ale podreptała za nią.
- Fin...
Syknęła na nią gdy pacnęła ją w ucho a na wzmiankę o winie uniosła brew i uśmiechnęła się pod nosem. A to Ci dopiero! Taka niewinna a takie spiski? Nie podobne to do Findis, musiała przyznać że siostra ją mile zaskoczyła. Więc grzecznie stała tuż za siostrą czekając na to co powie nieznajomy jej rycerz. Jednocześnie rozglądając się z ciekawością ukradkiem. W końcu nigdy nie wiadomo, czy nie wypatrzy czegoś ciekawego i nie zechce tego sprawdzić.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Lambert Grafton Sob Cze 13, 2020 9:35 pm

Na dzisiaj szranki się skończyły, dzięki Siedmiu każdy pojedynek zakończył się pomyślnie. Nie pozostało więc nic, jak tylko opić dzisiejszy sukces. Kiedy już ochłonął, ogarnął i umył się po kilku godzinach siedzenia w metalowej puszcze postanowił ruszyć do spiżarni brata. Można było zagarnąć kogoś do picia w karczmie, ale Lambert nie chciał upijać się przed ucztą, a jedynie nieco golnąć w ramach nagrody za dzisiejszy trud.
To co ujrzał przed spiżarnią nieco go zdziwiło. Otóż księżniczka Findis prawdopodobnie z jakąś służką zjawiły się nieopodal. Na początku nie zwrócił na nie uwagi, był powiem pochłonięty myślą o zimnym piwku prosto z beczuni.
O księżniczka Findis. Ruszył do księżniczki, kiedy ta go zawołała, a gdy dotarł skłonił się dworsko.
- Witaj panienko. Spojrzał tylko przelotnie na drugą z dziewczyn. - Na turnieju dobrze. Dziękuję, że księżniczka spytała.
Dopiero, gdy wspomniała o swojej towarzyszce Grafton ukląkł na jedno kolano i zwrócił się do młodszej dziewczynki.
- Wybacz księżniczko... tak się złożyło, że Lambert kompletnie nie wiedział jak druga z księżniczek się zowie. A trzeba było się nie spóźniać, kiedy król ze świtą przybył do miasta.
...wziąłem panienkę za kogoś innego. Proszę mi wybaczyć grubiaństwo. Nie wspominał, że za służkę, bo jeszcze gdzieś się wyda, że to gospodarz źle księżniczki traktuje. Kiedy wstał znowu zwrócił się do Findis.
- Hmm poświętować, wina. Wybacz pani, ale czy nie lepiej zrobić to na uczcie? Przecież za niedługo się zacznie. Wolał nie wspominać też o wieku dziewczynek. Ani jedna nie była dorosła, a na dodatek jedna młodsza od drugiej.


Ostatnio zmieniony przez Lambert Grafton dnia Sob Cze 13, 2020 11:33 pm, w całości zmieniany 1 raz
Lambert Grafton
Lambert Grafton

Liczba postów : 100
Data dołączenia : 21/03/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Findis Arryn Sob Cze 13, 2020 10:08 pm

Kompletnie zignorowała syczenie młodszej siostry, która przynajmniej pozostała w miarę cicho. Po prawdzie to zignorowała też trochę odpowiedź Lamberta o turnieju. Było dobrze? No to wybornie, teraz niech wpuszcza, a nie stoi tak dalej. Dopiero kiedy wyszła na jaw jego pomyłka co do tożsamości Roweny, Findis jakoś się ożywiła, prychając. Niby Grafton nie przyznał się z kim to pomylił jej ukochaną siostrę, ale mogła się tego domyślać.
-No już, nie musisz przed nią padać na kolana, ser. Ona i tak tego nie lubi. Wziąłeś ją za zwykłą dziewkę, prawda? - zapytała, choć już mogła przewidywać odpowiedź rycerza. Przedstawienie się Roweny zostawiła natomiast jej samej, przecież niemową nie była.
Królewna zdenerwowała się wewnętrznie, kiedy to Lambert zaczął wypytać się ją i chyba też doradzać. No nie, kolejny. Postanowiła jednak być dla niego nadal miła, ostatecznie pewnie nie często miał do czynienia z księżniczkami.
-Uczty są nudne, a też na nich ojciec nas pilnuje, także pić dużo nie wypada. Poza tym znowu będzie tam twój szanowny brat, a wybacz, ale na trzeźwo to ja go nie zdzierżę - zadrżała na wspomnienie ostatniej nocy i nagiego Sebastiona. - Poza tym nie zdążyłam Ci chyba jeszcze podziękować za wczoraj. Chodź, porozmawiamy trochę. Chyba nie odmówisz księżniczce? - zaproponowała, jednocześnie wykorzystując swoją pozycję.


Ostatnio zmieniony przez Findis Arryn dnia Sob Cze 13, 2020 11:18 pm, w całości zmieniany 1 raz
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Rowena Arryn Sob Cze 13, 2020 10:18 pm

O tak, uwielbiała to, gdy nie poznawali jej, wówczas mogła czuć się może nie tyle co bezpiecznie, ale spokojnie i pewnie, że nikt nie wykorzysta jej stanu pochodzenia. Co z tego, że była księżniczką. Mogłaby nawet urodzić się chłopką i co by to coś zmieniło? Nie, zdecydowanie nie jeśli chodzi o jej podejście. Może i przyszłość miała by zupełnie inną, ale nie to, co czuła wewnątrz. Na słowa rycerza wyszczerzyła się od ucha do ucha i skinęła mu tylko głową. Dopiero gdy zrozumiał z kim przyszło mu się spotkać prócz Findis parsknęła śmiechem szczerze rozbawiona.
- Wybacz ser. Nie przejmuj się mną. Jestem nieco...inna niż moja siostra. Mam na imię Rowena.
Przedstawiła się zaraz i spojrzała na siostrę. No co, nie będzie dalej milczała. Na wzmiankę o jakimś jego bracie dostrzegła niechęć i to coś w niej. Wiedziała, że musiało się coś stać. Była cholernie ciekawa co więc wiedziała jedno. Trzeba się dowiedzieć co miało miejsce gdy ona skakała sobie po drzewach!
-  Uczty nie są takie fajne. Poza tym, sądzę że chyba nie chcesz zawieźć naszego zaufania ser. Skoro moja siostrzyczka uznała, że można Ci zaufać i to właśnie do Ciebie się skierowała...no chyba, że same mamy sobie wejść. A wówczas wybacz, ale w razie pytań zwalimy na Ciebie. A tak...hm...nikt się niczego nie dowie. Poza tym, jesteś mi ser to winny za ten mały incydent zgadzasz się ze mną? To tylko jedna może dwie butelki. Oczywiście będę zadowolona jeśli do nas dołączysz. Wszak ucztować to wspólnie.
Zagadnęła zaraz nim to siostra zaczęła swoje sztuczki. Jeśli jej się nie powiedzie to niech idzie i zacznie sobie gruchać ona postoi i posłucha.


Ostatnio zmieniony przez Rowena Arryn dnia Nie Cze 14, 2020 11:33 am, w całości zmieniany 1 raz
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Lambert Grafton Nie Cze 14, 2020 12:35 am

Lambert nie spodziewał się śmiechu u księżniczek. Zwłaszcza, kiedy jedną z nich przepraszał. Widać, że panienki w głębi dalej były dzieciuchami, które w tym momencie chciały się po prostu spróbować czegoś, co zwyczajnie zakazał im ojciec.
-Tak, będąc szczerym to za służkę. Ubiór księżniczki nieco mnie zmylił. Nie zmienił mimo wszystko tonu. Swoją drogą były do siebie całkiem podobne, ale często jest tak, że kuzynka z odległej gałęzi rodu usługuje tej z królewskiej linii, więc Lambert się tym nie kierował. Wolał polegać na faktach, a nie na zmyślnej dedukcji.
O ile Findis starała się przekonać Graftona bardziej politycznymi metodami korzystając ze swojej pozycji, to młodsza Rowena pierwszym wrażeniem ukazała się Lambertowi jako rozwydrzona dziewucha. Czy ona Lambertowi przypadkiem nie groziła? Właśnie tak wygląda według Graftona typowa księżniczka.
- No cóż. Wydaje mi się, że mogę chwilę porozmawiać.  Odpowiedział Findis. Nie wiedział co począć w takiej sytuacji. Księżniczce odmawiać nie wypada, a z drugiej strony młodsza Arrynówna zaczęła go wkurzać. Zwrócił się więc do niej.
-Tak, mogą panienki spróbować wejść, ale wydaje mi się, że minięcie kilku zbrojnych może być trudne. No. Chyba, że jest się bratem lorda i dziedzicem. Tym razem to Lambert mógł skorzystać ze swojej pozycji. Właściwie to strasznie ją do tego alkoholu ciągnęło. Co oni robią dzieciom w tym Orlim Gnieździe. Melody pierwszy raz zaczęła pić na uczcie wczoraj, a ma braci pijaków.


Ostatnio zmieniony przez Lambert Grafton dnia Nie Cze 14, 2020 12:00 pm, w całości zmieniany 1 raz
Lambert Grafton
Lambert Grafton

Liczba postów : 100
Data dołączenia : 21/03/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Findis Arryn Nie Cze 14, 2020 2:16 am

Wszystko poszłoby zgodnie z planem, gdyby nie ten przeklęty dzieciak! Ach, w sumie to Findis sobie właśnie przypomniała, dlaczego nie przepadała za towarzystwem innych ludzi. O nie, przecież jako sepcie też każą jej rozmawiać z innymi ludźmi, no chyba że zostanie milczącą siostrą, ale nie da sobie przecież wyrwać języka. Może jednak wyjście za kogoś za mąż nie byłoby takie złe? Przecież nadal mogłaby wielbić Siedmiu, a jednym z aspektów bóstwa była wszka Matka... Tylko że najlepiej byłoby mieć siódemkę dzieci oczywiście.
-Na Nieznajomego, ucisz się już, siostro - zganiła młodą za jej niegodne zachowanie. I co ona najlepszego narobiła? Teraz Lambert postanowił zagrać tą samą bronią i im nie pomóc.
-Wybacz, ser, za moją siostrę. Rodzice za bardzo pobłażali i wyrosła rozwydrzona księżniczka. Przyjmij, proszę, na znak pojednania, ale też podziękowania za wczorajszy ratunek, tę oto chustę - powiedziała, wyciągając jednocześnie skromny podarek. Oczom Lamberta mogła się teraz ukazać wykonana z dobrego i delikatnego materiału chustka, na której widniał całkiem dobrze odwzorowany herb Graftonów. Może to mogło złagodzić powstałe między nimi napięcie. -Nie chcę mi się bawić w przekonywanie strażników, ser. Jeśli nam nie pomożesz, to trudno, wszakże to twój dom i ty tu jesteś panem. Widzę jednakże, że i ty zamierzałeś się napić przed ucztą. Szkoda by było tracić towarzystwo, czyż nie? - to miała być ostatnia próba przekonania mężczyzny. Findis nie przywykła bowiem do proszenia kogokolwiek o coś dwa razy.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Rowena Arryn Nie Cze 14, 2020 10:09 am

Nie no nie udało się! Czemu! Przecież zawsze jej wychodziło, gdy coś nie szło po jej myśli i "przypadkowo" dawała poznać kim naprawdę jest a teraz. Mimo, że to siostra ją wydała to jednak...ten się nie ugiął. Z jednej strony plus dla niego z drugiej wpadła w wściekłość. Do tego słowa siostry sprawiły, że niemal kipiała ze złości, miała chęci wyjechać jej z tekstem o małych cyckach ale ugryzła się w język. Do tego ten siostry gest...zaraz...zaraz przecież jej się ślepka aż się świeciły na jego widok! A to Ci dopiero! Na uciszanie przez siostrę fuknęła tylko i założyła dłonie z niedowierzaniem na biodrach. Zrezygnowana oddaliła się nieco od nich zostawiając ich sam na sam i przycupnęła sobie pod ścianą. Nie przejmowała się tym, o czym rozmawiają skupiła się bardziej na tym co było dookoła niej. Znudzona siedzeniem postanowiła się nieco oddalić bardziej niż powinna dostrzegając bowiem coś znacznie bardziej ciekawego. Wpierw przyglądała się biegającej służbie z jednego końca na drugi, gdy jej wzrok przyciągnął starszy mężczyzna, któremu niemal nogi się uginały od ciężaru noszonych wiader. Pognała w jego stronę odbierając jedno wiadro i pomagając mu je wnieść od tyłu do kuchni. Sama chwilę później ruszyła powolnym krokiem ponownie do siostry z nadzieją, że już skończyli gruchać do siebie. Nie znosiła przesiadywania i słuchania jak dwa gołąbki starają się do siebie zbliżyć. Czuła się wówczas jak piąte koło u wozu. A tak, zaliczyła dobry uczynek a co tam!
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Lambert Grafton Nie Cze 14, 2020 12:30 pm

Reakcja młodszej dziewczyny jeszcze bardziej utwierdziła zdanie Lamberta na jej temat. Obraziła się. Jak malutkie dziecko. W pewnym momencie doszło między siostrami nawet do sprzeczki. Nie było to zamiarem Graftona i zaczął czuć niewielkie wyrzuty sumienia, że to właśnie przez niego się zaczęło.
- Dziękuję ślicznie Pani, zachowam ją jako skarb. Tylko po co mu taka delikatna chustka? Chyba nie do nosa? A na wytarcie potu też taka mizerna. Mimo wszystko była naprawdę ładna, a księżniczka wyszyła na niej nawet płonącą wieżę Graftonów. Widać, że nie daje pierwszej lepszej rzeczy, ale coś przygotowanego wcześniej dla kogoś z jego rodu. Sprawiło to Lambertowi widoczną radość.
-Zaiste zmierzałem do spiżarni z określonych powodów. Schował kufel, który trzymał w ręce za plecy. Zamierzał sam upić trochę z zapasów brata, ale nie wiedział kompletnie kogo napotka po drodze, a tym bardziej jaki będzie ich cel. -Towarzystwo.. Wtem kątem oka zobaczył jak młodsza księżniczka, która nieco wcześniej ich opuściła zdecydowała się pomóc staruszkowi. Niby zwykły czyn,a wykonany przez księżniczkę, która podobno jest rozwydrzona. Mimowolnie Lambert zapałał do nowo poznanej lekką sympatią.
- No dobra, myślę, że mogę coś z tym zrobić. Tylko przed ucztą kręci się tam sporo służby. Ściszył konspiracyjnie głos. Jeżeli Rowena do nich dołączyła, to ruszyli w stronę wejścia do spiżarki. A jak napotkali jakimś cudem na jakiś opór z wejściem, to Grafton oczywiście skorzystał ze swojej pozycji. Przecież brat nie będzie zły.
-Proszę bardzo. Piwniczki lorda Sebastiona. Obstawiam, że największe w Dolinie. Rzekł do dziewczyn, kiedy spiżarnia stanęła przed nimi otworem.
- Księżniczki prawdopodobnie chciałyby skosztować wina. Spojrzał się na nie pytająco. Obawiał, czy nie wpuścił lisów do kurnika, ale była to tylko przelotna myśl. Przecież to Graftonowie są rudzi, a Arrynowie ptactwem.
Lambert Grafton
Lambert Grafton

Liczba postów : 100
Data dołączenia : 21/03/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Findis Arryn Nie Cze 14, 2020 1:45 pm

Kiedy Lambert wziął z jej malutkich rączek podarek i podziękował, na twarzy księżniczki Findis pojawiło się wyraźne zadowolenie. Bała się, że może być na tyle nieokrzasany, że zaraz wytrze w nią swój nos lub coś gorszego, ale na szczęście młodszy z Graftonów był miłym i dobrze wychowanym człowiekiem. Findis przeszło przez głowę, że nawet jest przystojny... jak na rycerza oczywiście.
-Cieszę się, że Ci się podoba, ser - robiąc do niego maślane oczy, zupełnie nie zauważyła chwilowego zniknięcia swej młodszej siostrzyczki.
Na całe szczęście chustka oraz milczenie Roweny podziałały jakoś magiczne na Lamberta i mężczyzna wreszcie wpuścił ich do tego niby raju. Findis pokiwała głową na znak, że rozumie, iż muszą uważać na służbę, która mogła przecież przeszkodzić im w zabawie lub co gorsza - roznieść jakieś plotki. Oczywiście podziękowała też Graftonowi za tę przysługę i upewniła go, że nie zrobią niczego głupiego. Chyba.
Kiedy wreszcie otwarły się podwoje tej słynnej spizarnii lorda Sebastiona, Findis była pełna podziwu. Że też udało mu się zgromadzić tyle zapasów... No, no, tylko co by tu wybrać. Lambert zaproponował wino, ale Findis to w sumie nie zamierzała za bardzo pić, bardziej skupiła się na Rowenie. Spojrzała się mimochodem na młodszą siostrę, by ponownie skierować wzrok na mężczyznę.
-Nie znam się na alkoholu, ser, musisz spytać mojej siostry. Choć dla mnie wino będzie pewnie odpowiednie. Tylko... nie mamy żadnych pucharów ani kielichow... No i jest problem - stwierdziła bezradnie. Ostatecznie ona mogła się obejść bez tych sławnych napojów alkoholowych, ale Row pewnie nie. W każdym razie rozwiązanie problemu pozostawiła tej dwójce, sama natomiast chciała podpytać o coś Lamberta.
-Ser? Słyszałam, że wybrałeś się wczoraj na spacer z naszym ojcem. Jak znajdujesz króla? - zapytała, chcąc poznać opinię rycerza na temat władcy Doliny.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Rowena Arryn Nie Cze 14, 2020 2:04 pm

Była zadowolona wiedząc, że mogła chociaż odrobinę pomóc. Nie wiedziała, że siostra uważa ją za pijaczynę czy nie wiadomo kogo. Ona po prostu korzystała z tego kim jest wyciągając to co w miarę cenne dla innych. Jednak o tym nikt nie wiedział, no nikt prócz tych co naprawdę byli w potrzebie. Młoda Arrynówna unikała podawania swojego imienia i po prostu jak ktoś nalegał podawała się za dobrą duszę. O i tyle. Wszak komu wiedza kim była? Otrzymywali pomoc i to powinno im starczyć. Jednak tutaj mało kto ją znał i wiedział kim była. Więc miała większe pole popisu, w końcu będąc w domu nie miała takiej możliwości za często. Ci, którzy nie znali wyglądu królewskich córek nie rozpoznawali jej przez co było dla niej lepiej móc wspierać i pomagać potrzebującym i udawać "trzpiotkę, która ma spore braki w wiedzy" nikt nie domyślał się nawet, że pod brudną odzieżą skrywa się prawdziwa dama o złotym jak jej siostra sercu. Właśnie wracała w stronę siostry gdy poczuła jak jakiś karzełek wpada na nią z impetem. Przestraszony dzieciak pogubił jabłka zbierając je i wyzywając pod nosem jednak Row nie reagowała. Pomogła pozbierać jabłka i uśmiechnęła się zadziornie.
- Uważaj jak się wyrażasz do innych, bogowie się pogniewają i ozór sczeźnie Ci a uwierz, widziałam nie jedno jednak czarny ozór odbiera możliwości smakowe i mówienia. Bądź bardziej odpowiedzialna.
Rzuciła do dziewczyny jakby nigdy nic po czym z echem wyzwisk skierowanych w jej stronę chichrając się pod nosem dołączyła do siostry.
- Nie przesadzaj siostrzyczko, to że nie jestem przykładną siostrą i córką nie znaczy, że jestem pijaczką.
Fuknęła pod nosem po czym spojrzała na wnętrze wypełnione zapasami. Westchnęła na ten widok i uśmiechnęła się z tym błyskiem w oku. Jednak bladość na twarzy nie zniknęła wręcz nieco się pogłębiła. Chyba niepotrzebnie tak ostro złapała to wiadro. Wzięła wdech i uśmiechnęła się kącikiem ust.
- Piłam tylko wino. Innych alkholi nie miałam możliwości próbować. Co do kielichów...wskoczę do kuchni to nie jest żaden problem.
Skierowała słowa do Lamberta po czym spojrzała na siostrę o jakim problemie ona mówiła?
- Jaki problem?
Zapytała i cicho westchnęła pod nosem. Jej pytanie odnośnie papy nieco ją zaskoczyło, ale nie wnikała w rozmowę między nimi dwojga. Grzecznie usadowiła się na boku czekając.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Lambert Grafton Wto Cze 16, 2020 10:28 am

Lambert nieco zmieszany dalej nie wiedział, czy dobrze postępował. Księżniczki zbyt wiekowe nie były. Chociaż kapka wina nigdy nikomu nie zaszkodziła. Wsłuchał się w wypowiedź Findis. Na wspominek o braku naczyń zaśmiał się w duchu. Więc zakradają się pić, ale nie wzięły pucharków. Widać księżniczki dopiero uczą się tego jakże szlachetnego fachu.
-Wziąłem ze sobą kufel. podniósł go w ręce, by zademonstrować królewnom. - Jest tylko jeden i nie wiem czy przystoi panienkom. Lambert nie miałby problemu pić z niego wina, ale nie miał zielonego pojęcia, jak zareagowałyby damy. Mógłby nawet oddać go na rzecz sióstr Arryn.
Z kłopotliwej sytuacji wyrwała go młodsza z sióstr. Zaproponowała ona, że ruszy po brakujące elementy libacji. Zastanowił się przez chwilę nad odpowiedzią. W końcu nie wypada wyręczać się księżniczką, jako rycerz, a przede wszystkim mężczyzna, on powinien to zrobić. Chociaż z drugiej strony zostawiłby obie księżniczki same, a Rowena z ubioru i tak przypominała służbę, nie wzbudziłaby tym żadnych podejrzeń. Odpowiedział więc sprzecznie ze swoimi przekonaniami.
- Jeżeli naprawdę to nie byłby żaden kłopot, to byłbym zobowiązany. Zostawił następne pytanie młodszej księżniczki, był też powiem ciekawy odpowiedzi, o co chodzi z tym problemem.
-Król, hmm... Jest na pewno nietuzinkową osobą. Zapewne jest też kochającym ojcem i wspaniałym władcą. Nie spędziłem z Jaśnie Władającym wiele czasu, bowiem odciągnęła mnie ważna sprawa niecierpiąca zwłoki. Jednak nie omieszkam spędzić z nim kiedyś nieco czasu.
Lambert Grafton
Lambert Grafton

Liczba postów : 100
Data dołączenia : 21/03/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Findis Arryn Wto Cze 16, 2020 2:04 pm

Na komentarz Roweny przewróciła tylko oczyma i ukuła siostrzyczkę palcem wskazującym w bok. Och, jaka ona była słodka, kiedy się złościła. Findis nie miała problemu z tym, że to kufel. Co to w ogóle znaczyło, że coś jej nie przystoi? Śmieszni byli ludzie z tymi ich zasadami i obyczajami. Siedmiu nie stworzyło jej aż tak innej od reszty społeczeństwa, dało tylko możliwość wychowania się w rodzinie królewskiej.
-Mi kufel nie wadzi, nie potrzebuję złotych pucharów tylko dlatego, że jestem królewską córką - skomentowała wypowiedź Lamberta. Zaraz jednak Row zaoferowała się, że pójdzie do kuchni po dodatkowe naczynia, co wywołało nagłą wewnętrzną radość w serduszku starszej księżniczki. Czy to oznaczało, że miała przez chwilę zostać z rycerzem całkiem sama? Chyba tak...
-Co? Problem? Miałam na myśli, że nie mamy z czego pić, ale skoro zaoferowalaś się, Row, to śmigaj do kuchni, już - w sumie to nawet nie pamiętała, czy o ten problem jej chodziło, czy rzeczywiście jakiś inny istniał. Teraz liczyło się tylko to, że została z mężczyzną sam na sam. Przez chwilę chciała mu zadać to samo pytanie, które zadawała wcześniej swoim dwórkom, ale chyba nie wypadało. Ser, czy mam za małe piersi? Nie, jeszcze się wystraszy i ucieknie, a tego by Findis nie chciała. Postanowiła rozegrać to łagodniej, najpierw kończąc jednak temat ojca.
-A, papa tak, jest dość... specyficzny. Jego dłuższe towarzystwo czasem niektórych może nużyć lub krępować. A cóż to za ważna sprawa była, jeśli mogę spytać? - zapytała tylko po to, by jakoś przeciągnąć czas do zadania tego ostatecznego pytania, od którego bardzo dużo zależało. -I w sumie ser, mam... do ciebie jeszcze jedno pytanie... Czy ja jestem piękna? Albo chociaż ładna? Jako kobieta oczywiście, nie jako dziecko... Tylko mów szczerze, nie znoszę kłamstwa.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Rowena Arryn Wto Cze 16, 2020 2:19 pm

Czy przystoi czy nie, jej to nie wadziło i podejrzewała że i Findis też. Obie były do siebie dość podobne chociaż tak bardzo zarazem inne. To właśnie Findis była ta bardziej hm...ułożona? A może bardziej roztropna? Tak czy inaczej Row należała do tych, które były dość nadpobudliwe i ruchliwe. Wszędzie było jej pełno, wszędzie musiała wcisnąć swój nosek przeważnie jako "chłopka" nie królewska córka. Uśmiechnęła się lekko widząc ten błysk w oczach siostry. Co jak co ale no nie mogła się powstrzymać od cwanego uśmiechu względem siostry, która postanowiła ją dźgnąć palcem w bok, długa koszula wsunięta w spodnie ewidentnie pozwoliła by palec Findis ujawnił jak bardzo ta koszula jest za szeroka. No ale...Rowenie to nie przeszkadzało. Gdy tylko Lambert zgodził się na to by przyniosła naczynia dodatkowe ta nie czekając ruszyła po drodze w stronę kuchni. Wślizgnęła się do budynku nawet niezauważona, a raczej totalnie zlekceważona przez innych. To powinno nieco zaniepokoić Lamberta, który jeśli obserwował to jak szła mógł dostrzec, że po prostu weszła jak do siebie, bez zbędnych pytań, bez zainteresowania kim jest. Po prostu jakby należała do służby. Długo jej to zajęło, jednak nie to, że ktoś jej robił problemy, skąd po prostu dała im czas dla siebie, by mogli sobie pomówić na osobności. Z zadowoleniem dopiero wyszła z kuchni ściskając dwa kufle w dłoni jakby nigdy nic. Nie spieszyła się za bardzo. Szła powoli, spacerkiem jakby nigdy nic. Jakiś dzieciak przebiegł niemal przewracają ją, jednak ta tylko się roześmiała i łapiąc równowagę skierowała się dalej w stronę siostry.
- Mam zdobyłam!
Zawołała celowo chcąc by wiedzieli, że się zbliża o ile jeszcze jej nie dostrzegli.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Lambert Grafton Sro Cze 17, 2020 1:04 am

Królewna Findis okazała się skromną osobą, nie lubi się wywyższać, a przynajmniej tyle dało się wywnioskować, z jej wypowiedzi i zachowania.
-Nie zmienia to faktu księżniczko, że mamy tylko jeden na stanie. On sam miał nic przeciwko kuflom. Naczynie nie było ważne, a jego zawartość.
Kiedy księżniczka Rowena ich opuściła, odstawił swój kufel pokazując tym, że będzie czekać na powrót córki króla. Swoją drogą ciekawa historia. Zmierzał sobie spokojnie wychylić kufel piwa, a tu skończył w towarzystwie dwóch księżniczek. No, teraz chwilowo jednej.  Żeby tylko nie zemdlała, jak poprzednio. Właściwie księżniczka Rowena już coś pobladła. Grafton nie był pewny, czy pozwolić młodszej panience na samowolne wyjście. Czy wiedziała chociaż, jak trafić do kuchni zamkowej? No nic już się na to nie poradzi. Najwyżej zajmie jej to trochę więcej czasu.
-Proszę mi wybaczyć pani, ale nie jest to sprawa warta zachodu. Nie mógł przecież powiedzieć, że go pogoniło, a każdy możliwy wychodek w okolicy był okupowany. Nie musiał się również długo zastanawiać nad przygotowaniem możliwego usprawiedliwienia, bowiem Findis ponownie zadała mu pytanie. Była nieco zmieszana, ale można było się spodziewać znając naturę pytania.
Zaraz. Czemu ona pyta o to Lamberta. Momentalnie na jego twarzy pojawiły się wypieki. Kto by pomyślał, chłopak ma blisko dwadzieścia lat, a zachowuje się jak dziecko.
-O..Oczywiście księżniczko. Jesteś jedną z najpiękniejszych kobiet, jakie widziałem.
Był oczywiście całkowicie szczery. Nie był jednak kompletnie przygotowany na coś takiego.


Ostatnio zmieniony przez Lambert Grafton dnia Sob Cze 20, 2020 12:22 pm, w całości zmieniany 1 raz
Lambert Grafton
Lambert Grafton

Liczba postów : 100
Data dołączenia : 21/03/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Findis Arryn Sro Cze 17, 2020 1:52 pm

Odchodząca Rowena dała im chwilę samotności, jednak nadal była to tylko chwila. Po prawdzie to Findis jeszcze nigdy nie znalazła się w takiej sytuacji, mając za towarzysza jedynie obcego mężczyznę. Tak, obcego, bo ileż go znała? Równie dobrze mógł się okazać podobnym swemu bratu i co wtedy? Kolejne kłopoty nie były księżniczce do niczego potrzebne.
Już samo to, że najpierw rycerz mówił o ważnej sprawie, która go odciągnęła od króla, by potem przyznać, że w istocie nie jest ona sprawą wartą zachodu, było lekko podejrzane. Findis jednak nie drążyła więcej, może nie chciał po prostu o czymś mówić, miał do tego prawo. Dużo ważniejsza była dla niej odpowiedź dotyczącą jej urody. Przez chwilę zastanawiała się, czy na pewno mówi jej prawdę, ale potem dostrzegła rumieńce na jego policzkach. Czyżby on się jej wstydził? Czy to możliwe? Już otworzyła usta, by mu coś odpowiedzieć, gdy wtem nadbiegła jej siostra. Akurat w takim momencie! Z jednej strony chciała ją przepędzić, by znowu zostać z rycerzem sam na sam, z drugiej zaś nie miała serca, by to zrobić. W końcu wreszcie wpadła na pomysł, czym zająć Rowenę.
-Świetnie! To teraz bądź tak dobra i nalej nam wszystkim wina - powiedziała siostrze i wysłała ją wgłąb spiżarnii. Sama zaś uśmiechnęła do młodego Graftona.
-Czy... czy to znaczy, że ci się podobam, ser? - zapytała cicho, tak, by siostra jak najmniej mogła usłyszeć. Zapytała też niepewnie, gdyż to była dla niej całkowicie nowa sytuacja.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Rowena Arryn Sro Cze 17, 2020 2:05 pm

Nie spieszyła się za bardzo ale też nie mogła znowu zwlekać godzinami. W końcu by podpadło, że coś albo się stało, albo celowo się wlecze. Jednak jakby nie było, dała im czas dla siebie prawda? Prawda! Więc by nie było, dała jej szansę na małe gruchanie do mężczyzny. Niech się nacieszy, bo jeśli faktycznie jej głupota przejdzie w czyny i wstąpi w krąg Sept czy jedni bogowie wiedzą co jej tam siedzi w głowie..nie zdecydowanie nie chciała by jej siostra stała się sztywną starą dewotką z kijem w tyłu. Nie to, że nią nie jest, bo owszem i jest przynajmniej przy niej. Te jej ciągłe "tak nie przystoi, co Ty robisz!" oraz wiele, wiele innych tekstów padających z ust starszej siostry ewidentnie wskazywały na ten kij w zadku. No ale teraz! Teraz to dopiero ona była rozluźniona. Pozostanie sam na sam z mężczyzną, gdyby to papa wiedział! Uśmiechnęła się pod nosem gdy dołączyła do nich i widząc nieco zmieszania na ich twarzach uniosła brew. No tak, wparowała im nie w porę.
- Wina?
Odezwała się i wzruszyła ramionami po czym zgarnęła puchar Lamberta i bez słowa ruszyła w głąb spiżarni. Podeszła do jednej z beczułek i odkręciła lekko kurek beczułki nalewając wina do swojego pucharku. Oczywiście wpierw to musiała sobie posmakować, niech zajmą się sobą. Będą chcieli to sami dołączą. Więc nie czekając i nie mając zamiaru zbytnio czekać na nich nalała sobie wina i powąchała by zaraz potem upić odrobinę. Musiała przyznać, że smak był naprawdę wspaniały. Pozostawało jej tylko teraz czekać na siostrę i Lamberta.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Lambert Grafton Czw Lip 09, 2020 10:09 pm

To było conajmniej niespodziewane. Findis z tylko z lekkim zawahaniem pytała o takie rzeczy. Chociaż, kto mógłby księżniczce zabronić zachowywać się w taki sposób. Wysoko urodzeni od zawsze mogli sobie pozwalać na więcej.
No tak, pewnie lubi jak ktoś składa jej komplementy. Tak się pewnikiem złożyło, że jedynym mężczyzną w okolicy był Lambert. Wziął to za chęć dowartościowania się. Chociaż, kto to by zrozumiał co się dzieje w głowach dorastających dziewczyn. Na szczęście, bądź nieszczęście dla niektórych do spiżarni wpadła Rowena. O ironio, ale to właśnie księżniczka uratowała rycerza z opałów. Jak się okazało był to zaledwie chwilowy stan. Nie minęło dużo czasu, jak młodsza z dziewczyn porwała kufel Graftona i oddaliła się zostawiając Lamberta ponownie sam na sam z panienką Findis. Po mniej więcej równie krótkim czasie dziewczyna znowu rzuciła rycerzowi pytanie. Tym razem było bardziej osobiste, skierowane bezpośrednio w Lamberta.
O kurde, może nie chodzi o komplementy.
-M..myślę, że jest to całkiem oczywiste. Odpowiedział równie ściszonym głosem. Burak nie schodził mu oczywiście z twarzy. -Panienka jest wyjątkowo piękna. Nie miał co kłamać, taka jest prawda. Ciekawy był jednak reakcji księżniczki. Przecież mogła udawać zmieszanie tylko po to, by zaraz przypisać Lamberta do pewnikiem długiej listy adoratorów. Albo co gorsza mogła się założyć o coś głupiego z siostrą. Grafton może i nie jest brzydki, ale do najprzystojniejszych również nie należy. Właśnie dlatego naszły Lamberta takie przemyślenia.
Lambert Grafton
Lambert Grafton

Liczba postów : 100
Data dołączenia : 21/03/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Findis Arryn Pią Lip 17, 2020 10:05 pm

Serce niemalże stanęło jej na chwilę, kiedy oczekiwała na odpowiedź rycerza. Chwila ta zdawała się być jej jednak wiecznością. Na szczęście nie tylko ona zdawała się być zdenerwowana, bowiem ser Lambert zrobił się zabawnie czerwony. Dziewczyna jednak była zbyt dobrze wychowana i w żadnym wypadku nie zamierzała się z niego z tego powodu naśmiewać. Jeszcze Rowena by coś usłyszała, a wtedy młodemu Graftonowi mogłoby się zrobić przykro.
Findis przez chwilę zastanawiała się, czy aby nie pójść z pytaniami dalej i czy nie zapytać mężczyzny, co sądzi o jej nikłym biuście, ale postanowiła sobie odpuścić. To jeszcze nie był ten poziom znajomości.
-Och... ja... dziękuję. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że jeszcze nikt mi tego nie powiedział, ale po raz pierwszy jestem z tego powodu szczęśliwa - odparła, jednak na komplementy w stronę Lamberta się nie zdecydowała. Czy jej się podobał? To była skomplikowana kwestia, bowiem królewna nie przywiązywała zbyt wielkiej wagi do wyglądu. W Lambercie natomiast podobała jej się pewnego rodzaju naturalność i wolność, a także wizja zupełnie innego życia. Niestety życia niedostępnego dla córki króla.
-Pozbędziemy się jej jakoś? - mrugnęła porozumiewawczo do Lamberta, obecność młodszej siostry nie była bowiem w tym momencie najbardziej pożądana. Niemniej jednak niegrzecznie byłoby ją tak po prostu odesłać, a jeszcze gorzej było tutaj stać i między sobą szeptać, toteż mimo wszystko Findis postanowiła zaszczycić wreszcie Rowenę swą obecnością. Przy okazji poprosiła siostrę, by podała jej wino. Kiedy ta to uczyniła, księżniczka dosyć szybko wypiła cały puchar wina. Wszystko, byleby zapomnieć o wczorajszym wieczorze.
-A słyszeliście, że Jego Wysokość jest podobno rozgniewany? Mi powiedział, że zamierza wracać do domu, jak tylko lepiej się poczuje. Zatem, Roweno, chyba nie zabawimy tutaj długo - skomentowała swoje słowa krótko, po czym ponownie napełniła puchar.
Findis Arryn
Findis Arryn

Liczba postów : 902
Data dołączenia : 08/05/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Rowena Arryn Pią Lip 17, 2020 10:17 pm

Rowena starała się nie wnikać w ich rozmowę. Jedak coraz bardziej czuła się nieswojo do tego samopoczucie też dawało się jej we znaki. Nie sądziła, że może się tak fatalnie czuć. Miała wrażenie, że wszystkie kolory na chwilę odpłynęły z jej twarzy a ona siedzi po prostu na jednej z beczek czując jak jej organizm zaczyna szaleć. Wzięła wdech starając się zachowywać normalnie. Nie chciała im przeszkadzać, ani nie chciała by pomyśleli, że chce już wracać. Poniekąd chciała, ukryć się i nie wychodzić ale niestety. Upiła kilka łyków wina z nadzieją, że jej minie. Ale niestety wręcz przeciwnie. Miast poczuć się nieco lepiej, poczuła jak robi jej się słabo. Wówczas usłyszała słowa siostry. Uniosła się z miejsca z kielichem w dłoni, zrobiła dwa kroki i runęła z hukiem tracąc przytomność.
Rowena Arryn
Rowena Arryn

Liczba postów : 367
Data dołączenia : 11/06/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Durwald Durrandon Sob Wrz 05, 2020 6:24 pm

Pierwszy dzień dziewiątego księżyca dziesiątego roku po Zagładzie
noc

Jeszcze przez kilka błogich minut, mógł żyć w nieświadomości, nie znając jeszcze okropnej tajemnicy, jaką przed nim ukrywała, zapewne nie chcąc urazić jego uczuć, zwłaszcza, że książę ewidentnie zadowolony był ze swojego znaleziska. Nadal trzymając słodkości w rękach, skradł od razu jedno ciasteczko, wpychając je do ust.
Melody, będąc złodziejką doprawdy wytrawną, od razu wynalazła im nowy cel, gdy łupy z tego pierwszego okazały się być niedostatecznie obfite. Cóż byłby to za skok, skoro zgarnęli jedynie nieco ciasteczek i ciasto? Wstydliwy, ot co, a Durwald nie mógł pozwolić, żeby nowo uzyskana reputacja rudej została zaprzepaszczona tak szybko.
- Idziemy! – ogłosił głośno, aby zaraz prędko ściszyć głos i rozejrzeć się po ich otoczeniu, jakby zaraz spod stołu miał wyskoczyć Sebastion, albo, co gorsza, Hagritt. Oczywiście, ta druga opcja była zdecydowanie bardziej prawdopodobna, czym prędzej musieli więc zmienić miejsce pobytu, nim swymi niecodziennymi mocami zdoła ich odkryć.
Szli więc sobie spokojnie, niby się skradając, ale trochę też nie, ręka w rękę, w komfortowej ciszy, przynajmniej ze strony Burzowca, spokojnie zajadając się skradzionymi słodkościami, nie zdając sobie nawet sprawy z wewnętrznego konfliktu swej drugiej połówki. Gdy więc Graftonówna wzięła się w garść i postanowiła wreszcie wyjawić to, co ją trapiło, nadgryzione ciasteczko zatrzymało się w połowie drogi do ust mężczyzny. Usta ułożyły mu się w zaskoczone i zgorszone „o”. Nie lubiła słodkości? Ale jak to? Czy cała ta śmiała wyprawa.. była na nic?
- C-co? – wydukał, wpatrzony w dziewczę o najwyraźniej dość niecodziennych upodobaniach kulinarnych. Wreszcie, jak gdyby nigdy nic, wzruszył ramionami i wrzucił kolejne ciastko do ust. – Wiesz, nawet znam powód tej niechęci. Sama jesteś po prostu zbyt słodka, Twoje ciało odmawia więc przyjęcia większych ilości cukru. Uczyli mnie o tym w Cytadeli.
Wyszczerzył szeroko zęby, gładziutko przechodząc do komplementu, które, przynajmniej wobec Melody, zdawały mu się przychodzić z wielką łatwością.
- Chyba jesteśmy. – stwierdził oczywistą oczywistość, gdy stanęli przed sporymi wrotami do spiżarni. Ponownie rozejrzał się za jakimiś podstępnymi podglądaczami, czy strażnikami, jacy mogli by nas powstrzymać. – Musimy być ostrożni. – szepnął. – Słyszałem, że szalony Lord Grafton swój ukochany alkohol ochrania najróżniejszymi przeszkodami. Pułapki na niedźwiedzie, zapadnie, dziki ogień zionący ze ścian i samostrzelne, Myryjskie kusze.. To może być największe wyzwanie w Twojej karierze, Melody. Czy jesteś na to gotowa?
Zadarł dramatycznie nos, z twarzą skąpaną w blasku księżyca, dodającą mu aury złodzieja rodem z legend, stawiającego najwspanialszego ze swoich uczniów przed ostatnim, największym wyzwaniem. Wypuścił głośno powietrze, zatoczył się, tracąc nieco powagi, kiedy usiłował pochwycić niebezpiecznie balansujące na ręce łakocie, finalnie jednak zdołał dotrzeć do drzwi i otworzyć je niczym wrota do jakiejś dawno zapomnianych lochów, pełnych skarbów.
Durwald Durrandon
Durwald Durrandon

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 09/05/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Melody Grafton Sob Wrz 05, 2020 9:18 pm

Mimo że na korytarzu panowały jako takie ciemności, dziewczyna mogła wyraźnie ujrzeć zaskoczenie Durwalda, a nawet poczuć. Co ciekawe zniknęło tak szybko, jak się pojawiło. Nawet wzruszył ramionami! Kto by się spodziewał, że przyjmie tę tajemnice z taką łatwością. Czyniła ją przecież gorszym człowiekiem, niż on!
Kiedy usłyszała komplement, tylko lekko popchnęła go ręką, zaraz potem sprawdzając, czy przypadkiem czegoś nie zrzuciła z tacy. Brzmiał nadzwyczaj absurdalnie, choć kreatywności nie dało się mu odmówić.
- Czego Cię oni nie nauczyli w tej Cytadeli? O, nie - zrobiła chwilową pauzę, aby dodać napięcia. - Przecież przyznałeś się, że nigdy tam nie byłeś! Wytłumaczenie swoich kłamstw miałeś dosyć logiczne, nie pamiętasz? - zerknęła się na niego badawczo, nawet spojrzeniem próbując wymusić go do wyznania. - Jeśli dalej mówisz o Cytadeli, to kłamiesz! Nie nabiorę się.
I tak to zręcznie negując komplement i oskarżając Durwalda, postawiła na swoim. A przynajmniej tak na to wyglądało.
Dotarli po krótkiej wędrówce do spiżarni. Zręcznie uniknęli spotkania z kimkolwiek!
- Chyba - rzekła to w sposób, jakby nigdy wcześniej tutaj nie zaglądała. Tajemnicze drzwi, które zawsze były dla niej... no, tajemnicą. - Nie wiem, czy jestem... Słyszałam, że trzyma tam też wielkiego, trzygłowego psa, który strzeże klapę prowadzącą do wielkiego skarbu... Najlepszego piwa na świecie! Ale, że to piwo, a naszym celem jest wino, to nie musimy się martwić graniem mu na lutni, żeby zasnął.
Kiedy Durwald pielęgnował swą nadzwyczaj dramatyczną grę aktorską, Melody przyglądała się mu zboku. Jak otworzył te drzwi, to cichutko zaklaskała, a potem zwyczajnie weszła do środka.
Tym razem doskonale wiedziała, gdzie znajduje się cel. Nie musieli się rozdzielać, bo, nawet w ciemnościach, rudowłosa zręcznie dostała się do pułki z winem, omijając wszystkie straszne przeszkody.
- Stój nadal w miejscu - rzekła do niego. - Pies kryje się za tymi drzwiami, jak zrobisz choćby najmniejszy hałas, on usłyszy.
Tak naprawdę to po prostu chciała, żeby niczego nie przewrócił, czy też zbił.
Wzięła butelkę wina do swych rąk, powoli wracając do swego kompana w zbrodni. Przystanęła i pokazała mu swą zdobycz w całej swej okazałości.
- Zostajemy tu, czy jednak idziemy do naszej nowej komnaty?
Właściwie nie wiedziała, dlaczego zadała to pytanie. Przecież nie mogli tak tu siedzieć i pić, bo powrót byłby trudniejszy. Co jeśli musiałaby targać potem księcia do komnaty? Z drugiej strony... Czy ciastka przetrwałyby drogę, gdyby mężczyzna nadal miał je w rękach?
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Durwald Durrandon Sob Wrz 05, 2020 11:03 pm

Zaśmiał się, gdy na jego komplement odpowiedziała upartym pchnięciem. Na szczęście, książę mocno trzymał porwane jedzenie i nic nie spadło na ziemie, co mogłoby być prawdziwą tragedią. Rozbawienie jednak, szybko zamieniło się w wyraźne niezadowolenie, gdy tak słodki i wymyślny komplement został podstępnie obrócony przeciwko niemu. Wygiął usta w podkówkę, gdy zasugerowała mu kłamstwo i to w takiej sprawie! Nagle zapragnął samemu pożreć wszystkie ciasteczka, acz dzięki swej silnej woli i wrodzonemu dobremu sercu, powstrzymał się przed podobną decyzją, Melody miała więc wielkie szczęście.
- Ogłaszam wszem i wobec, że jesteś nikczemną, acz wciąż atrakcyjną, oraz urodziwą kobietą. Tak więc, wspaniałomyślnie udam, że wcale nie oskarżyłaś mnie właśnie o kłamstwo na takie tematy. – rzekł oficjalnym, surowym tonem, zadzierając przy tym nosa, niczym stereotypowy, zadufany w sobie książę. Najwyraźniej, miał dzisiaj wielką ochotę na odrobinę teatru, zmieniając rolę niczym rękawiczki.
Spiżarnia była zapewne mocno chroniona, niczym Żelazny Bank z Braavos, przez co musieli być bardzo, bardzo ostrożni. Wymienione przez Durwalda pułapki były jedynie pikusiem, w porównaniu do ostatecznego przeciwnika, jaki stał pomiędzy nimi, a cennym alkoholem Lorda Graftona. Trzygłowy pies? Cóż to za piekielną bestię trzymał ten wąsaty rudzielec? Może również i Melody miała swe czarodziejskie tajemnice? Kto wie, kto wie. Na szczęście, to piwo było tutaj priorytetem, miast wina, będącego ich głównym celem w tym wypadzie.
- Doskonałe przygotowanie do akcji. – pochwalił, kiwając energicznie głową, gdy na tacy wyłożyła mu wiadomości o trzygłowej bestii. Zatarł ręce z podstępnym uśmieszkiem, albowiem Melody nie zdawała sobie sprawy, że właśnie wyjawiła mu tajemnice dostania się bezpiecznie do spiżarni! Wszystko szło zgodnie z planem..
Wkradł się w ślad za nią do środka, chcąc wyglądać na jak najmniej podejrzanego. Zapewne nie do końca mu to wychodziło, co wcale nie było działaniem celowym. Gdy rozkazano mu zostać, został, każdy bowiem doskonale wiedział, że trzygłowe bestie jak te, reagowały tylko i wyłącznie na ruch.
Odetchnął z ulgą i zgarnął niewidoczną, oraz nie istniejącą krople potu, spływającą mu po czole.
- Sukces! – zawołał, odstawiając na chwilę swój ładunek, by zgnieść policzki dziewczęcia w swych dłoniach, triumfalnie cmoknąwszy ją w usta. – Bardzo Cię kocham, wiesz? – mruknął z łobuzerskim uśmiechem, z powrotem zgarniając słodkości w ramiona. Zapewne powinni się ruszać, acz księciu brakło już pomysłów.
- Słuchaj, zrobimy tak. Zachowałem się dzisiaj niczym dupek, a poza tym czuję się dziś wyjątkowo hojnym. – wyznał, kusząco unosząc ciasteczko do jej ust. – Tak więc, dam Ci chwilę, abyś mogła się zastanowić. Na pewno masz jakieś życzenie, które mógłbym teraz spełnić?
Durwald Durrandon
Durwald Durrandon

Liczba postów : 242
Data dołączenia : 09/05/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Melody Grafton Wto Wrz 08, 2020 2:30 pm

Wysłuchawszy pretensji Durwalda, rudowłosa tylko uśmiechnęła się zadziornie. W końcu zachowywał się jak prawdziwy książę. Dzisiaj nikt nie pomyliłby go z żadnym wędrownym rycerzem.
Kiedy misja się powiodła, a mężczyzna zawołał z radości, pozostało już tylko wracać. Jednak ten łotr musiał zatrzymać ich na chwilę i próbować zmiażdżyć rudowłosej policzki. Zmarszczyła brwi, zastanawiając się, cóż to on wyprawia. Cmoknął ją tylko, na co starała się nie uśmiechać, nie chciała dawać mu tej satysfakcji. No, niestety. Wypowiedziane słowa były dziesięć razy skuteczniejsze. Kąciki ust dziewczyny uniosły się.
- Chyba wiem - stwierdziła, trzymając butlę wina w swych rękach. Odcień czerwień lekko zalał jej policzki.
Już miała postawić pierwszy krok w stronę wyjścia, kiedy to Durwald znowu przemówił. Tym samym zatkał też usta Melody ciastkiem. No, ugryzła je z własnej woli, ale był to jedynie szczegół.
- Chciałabym, żebyś poprawnie odpowiedział na moje wcześniejsze pytanie - zażartowała i ruszyła w drogę. Nie chciała zostawać w spiżarni, a Durwald stracił moc wyboru. - Hm... Naprawdę nie wiem, choć przyznam rację co do podsumowania Twoich dzisiejszych działań - uśmiechnęła się do niego radośnie, drażniąc go. - Więc... Moim życzeniem będzie to, abyś Ty coś wymyślił. W końcu nadal musisz odkupić swe straszne winy. Nie ma tak łatwo. Chociaż... od swojego błędu wpadasz na genialne plany poprawienia mi humoru - zrobiła długą przerwę na porządne przemyślenia. - Hm... bądźmy zaręczeni nieoficjalnie - rzuciła nagle.
[z/t]
Melody Grafton
Melody Grafton

Liczba postów : 217
Data dołączenia : 26/03/2020

Powrót do góry Go down

Spiżarnia  Empty Re: Spiżarnia

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach