Pola Zachodu
Strona 1 z 1 • Share
Re: Pola Zachodu
01-20/03/10PZ
Lord Oakheart siedząc w swoim zamku knuł ambitne plany rozbudowy swoich włości i doprowadzenia ich do świetności większej niż kiedykolwiek dotąd pod panowaniem jego rodu. Śnił o wspaniałym porcie nad Morzem Zachodzącego Słońca, o wielkich wieżach rozbudowanego Starego Dębu - może nawet o Nowym Dębie! - o zastępach pancernego rycerstwa wędrującego pod jego sztandarem oraz o turniejach większych i wspanialszych niż ten spod Horn Hill. Plany te wymagały jednak dwóch rzeczy - pieniędzy oraz ludzi. Za coś wszak trzeba wszystko opłacić, a ktoś musi też później w miastach i miasteczkach żyć, a także pracować na to wszystko.
W tym celu pan Starego Dębu wysłał swoich emisariuszy na północ, ku ziemiom lordów Zachodu. Mieli szukać tam osadników zachęcając każdego - chłopów rolnych i nierolnych, rzemieślników, kupców, a nawet rycerzy. Każdemu z nich obiecać mieli lepsze życie na włościach Oakheartów, pośród żyznych pól Reach, gdzie każdemu żyje się dobrze. Nie tylko tym, którzy siedzą na kopalni złota.
Niestety pośpieszne decyzje lorda doprowadziły do tego, że jego ludzie nie byli zbyt dobrze przygotowani do tego zadania i słabo zorganizowali swoją kampanię promującą ziemie Starego Dębu. Na ziemiach lorda Crakehalla wywołali lordowski gniew i Dzik wysłał swych ludzi by przeganiali emisariuszy jak najdalej, używając siły jeśli będzie trzeba. Lord Swyft był łagodniejszy, reagując jedynie niezdecydowanymi ostrzeżeniami, kiedy ludzie Oakhearta pojawili się w okolicach jego zamku. Większym złośnikiem był Stackspear, który po usłyszeniu co się dzieje zadbał o to by wysłannicy z Reach zrozumieli, że nie są mile widziani na jego ziemiach. Ot, jednemu ucięto dłoń za rzekomą kradzież, innego "bandyci" obili lagami, a jeszcze inny został oskarżony o gwałt i wysłany na Mur. Największym gniew zapłonął jednak w samym sercu Zachodu, kiedy król Tywell III Lannister dowiedział się o emisariuszach krążącym po jego własnej domenie, praktycznie tuż pod murami Lannisportu! Paru emisariuszy zawisło oskarżonych o różne wykroczenia, wielu innych spotkały nieszczęśliwe "wypadki", których nie sposób było bezpośrednio powiązać z Lannisterami, zaś pozostali uciekli w strachu o swoje życie. Czy to był kres królewskiego gniewu? Trudno powiedzieć...
Mimo dalekiego od sprawnego przeprowadzenia całego planu na ziemie Oakheartów zaczęło spływać trochę osadników, głównie z przygranicznych terenów lordów Crakehalla i Swyfta. Nie były to może tłumy na jakie pan Starego Dębu liczył, ale lepsze to niż nic. Tylko czy warto było dla zbieraniny pospólstwa prowokować gniew Lwa?
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Pola Zachodu
01/07/10 PZ - 01/10/10 PZ
Prostaczkowie na terenach należących do rodu Stackspear mieli ostatnio bardzo dużo szczęścia... Lub jak twierdzili niektórzy, sami Bogowie ich wysłuchali. Tak czy inaczej, wolnymi krokami zbliżał się okres żniw i z zadowoleniem stwierdzić można było, iż tegoroczne plony będą nieco bardziej obfite, niż zwykle. Może nie będzie to tak znaczny wzrost, by lordowski skarbiec i spichlerz jakoś mocno to odczuły, jednak można było być pewnym jednego. Jeżeli w najbliższym czasie wszyscy mężczyźni nie ruszą na wojnę, pozostawiając pola pełne ziarna i warzyw na pastwę zwierzyny, nikt nie będzie głodował, zaś lordowski spichlerz nie będzie musiał w najbliższym czasie obawiać się pustek. W gestii lorda także pozostawało, co zrobić z taką niespodzianką. Sprzedać..? Pozostawić swoim poddanym..? Zapełnić zamkowy spichlerz..? Wiele możliwości przynoszących różne korzyści.
Z drugiej strony pytanie kto pierwszy zbierze lepsze plony..? Stackspear, czy któryś z sąsiadów, gdyż wieść o urodzaju powoli zaczęła roznosić się po okolicy. Na to pytanie jednak trudno odpowiedzieć, czas pokaże...
Wojownik
Mistrz Gry- Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|