Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Przedpola Honeyholt

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Przedpola Honeyholt

Pisanie  Mistrz Gry Czw Mar 26, 2020 2:48 pm

First topic message reminder :

~~*~~


Zielone tereny u podnóża zamku Honeyholt.
Na tym kawałku ziemi nikt się nie buduje ze względu na okazjonalne wylewy płynącej przez ziemię rodu Beesbury rzekę, przez co przez większość roku stanowią idealne miejsce na organizację turniejów, jarmarków czy wojskowych treningów.


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Sob Mar 28, 2020 4:29 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down


Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Lucas Osgrey Pią Kwi 10, 2020 10:40 pm

Luke nie należał do najcierpliwszych osobników na ziemi. Nic więc dziwnego, że tak dłużyło mu się oczekiwanie na Cithrię. A teraz jeszcze przyczepiło się do nich dwóch jegomości, przedłużając z pewnością męki kobiety pod ciężką zbroją. Tak, to z pewnością dlatego młody Osgrey czuł dziwne niezadowolenie z ich towarzystwa. Przecież na ogół lubił ludzi. Musiało więc po prostu chodzić o współczucie dla Cithrii. To jedyne sensowne wytłumaczenie.
Ale mimo tego współczucia do znoszenia dłużej pancerza, gdy Cithria niespodziewanie zdjęła z głowy hełm, ukazując nieznajomym swoje oblicze, zaskoczony Lucas wydał z siebie cichy dźwięk przypominający krótkie krztuszenie, powstały przez stłumiony okrzyk, którym zapewne chciał powstrzymać kobietę przed tym krokiem. Jednak było już za późno i mężczyźni zobaczyli jej twarz, przekonując się, kto krył się pod pancerzem. Nieznajomi przyglądali się jej z wyraźnym zdziwieniem, a Lucas w tym czasie wpatrywał się w nią pytająco, niewerbalnie wyrażając swoje wątpliwości co do tego kroku. A kiedy białowłosy jegomość uczynił uwagę o urodzie Cithrii, Osgrey zbombardował go takim spojrzeniem, jakby ten co najmniej obraził jej rodzinę na piętnaście pokoleń wstecz. By się opanować przed tymi irracjonalnymi reakcjami, chłopak udał, że poprawia siodło na grzbiecie Groma i oddał się temu pasjonującemu zajęciu dopóki towarzysze nie zostawili ich samych.
-- Jesteś pewna, że to był dobry pomysł? -- dopytał tonem sugerującym, że on niekoniecznie tak uważał. -- Nie znamy ich. Nie ma pewności, że cię "przypadkiem" nie zdradzą w pobliżu lorda... Mogli to równie dobrze być przyjaciele Redflowersa, którzy mieli cię wybadać i teraz popędzili mu donieść, co odkryli -- spekulował. W końcu dobrze wiedział, jacy bywali szlachcianie. A co do Redflowersa to nasłuchał się już niejednego od Leytona. Oczywiście jego brat mógł przesadzać, ale tak naprawdę nigdy nic nie wiadomo.
Lucas Osgrey
Lucas Osgrey

Liczba postów : 71
Data dołączenia : 15/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Cithria Sob Kwi 11, 2020 12:10 am

Cithria z lekką konsternacją przyjęła komentarz swojego wyglądu, podobnie zresztą jak te całe ukłony wymierzone w jej stronę. Można było śmiało powiedzieć, że nie była do czegoś takiego zbyt przyzwyczajona. W końcu była prostą babą z gminu. Dlatego też szybko dała im znać, że takie formalności są zbyteczne, wyciągając po prostu w ich stronę po chłopsku prawicę.
Cithria. Cithria z Cheering Town - przedstawiła się, kiwając im głową. Była oczywiście świadoma faktu, że to imię za dużo im nie powie. Żeby nie powiedzieć, że niczego. Mimo to lubiła przedstawiać się właśnie w ten sposób. Była to prawdopodobnie ostatnia rzecz, która realnie łączyła ją z jej miejscem pochodzenia. — I tak... Gospoda byłaby dla mnie zapewne lepsza. Picie przez hełm nie jest zbyt wygodne, a jedzenie jest praktycznie niemożliwe. Jeżeli jednak wolicie zabawiać się w luksusach, to ciężko mi was winić. Droga wolna. Niemniej liczę na to, że się spotkamy.
Z tymi słowy ruszyła dalej, odwracając się jednak szybko w stronę Luka, który zbombardował ją oskarżeniami o nieostrożność. Kobieta zmarszczyła na to groźnie brwi jak to miała w zwyczaju.
Nie kwestionuj mnie i moich decyzji, chłopcze. Bo z twoich argumentów wynika, że uznajesz mnie za głupią - stwierdziła spokojnym tonem, który niezbyt pasował do jej miny. — Jasnowłosy nie jest stąd, a ten Hektor jest mu towarzyszem. Toteż wątpię w to, że ktokolwiek z nich jest jakkolwiek z Redflowersem związany. Gdyby sami mieliby ze mną jakieś problemy, to byłaby to pierwsza rzecz, którą byśmy od nich usłyszeli po tym jak ściągnęłam hełm. Ponadto... - Tutaj jej twarz wróciła do swojego normalnego stanu, ozdobionego dodatkowo nikłym, niemalże chytrym uśmieszkiem. — ...myślisz, że jakikolwiek rycerz przyznałby się do tego, że wysadziła go z siodła kobieta w zbroi?
Okup:
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Lucas Osgrey Sob Kwi 11, 2020 12:29 am

Lucas westchnął głęboko. Nie chciał jej zdenerwować. A już z pewnością jego intencją nie było obrażanie jej. Tym bardziej ugodził go zarzut, że sugerował jej bycie głupią. Nawet po pijaku nie przyszłaby mu przecież taka myśl do głowy. Każdy głupi wiedział na kilometr, że chłopak wpatruje się w kobietę niczym w święty obraz.
-- Niczego nie kwestionuję, uwierz mi. Po prostu martwię się, że mogłyby dopaść cię jakieś nieprzyjemności. Zasadniczo to ty jesteś starsza i mądrzejsza, i sprawujesz nade mną opiekę, ale mi też zależy na twoim bezpieczeństwie, wiesz? -- wyjaśnił spokojnie, nie uginając się pod jej groźnym spojrzeniem. Głównie dlatego, że szczerze nie uważał, że powiedział coś złego. Kierowała nim tylko troska o nią.
-- Faktycznie. Męska duma mogłaby tego nie przełknąć -- przyznał, również uśmiechając się lekko, co dawało jasny znak, że i on szybko zaczął odzyskiwać humor. No jak to Lucas.
W końcu przypomniał sobie również, że jeszcze nie zdążył jej pogratulować wygranej.
-- Cithria... -- zaczął więc, uśmiechając się szeroko, z tym swoim typowym, łobuzerskim wyrazem twarzy. -- Mówiłem ci już dzisiaj, że jesteś niesamowita? Bo tam, na polu, udowodniłaś kolejny raz, że jesteś.
Lucas Osgrey
Lucas Osgrey

Liczba postów : 71
Data dołączenia : 15/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Mistrz Gry Sob Kwi 11, 2020 12:37 pm

Nadchodził wieczór, a Rickard i jego trzej kompani siedzieli przy ognisku, bawiąc się w najlepsze. Ale lało się strumieniami, a śmiechów nie było końca. A niepowodzenia w turnieju coraz bardziej podpici kompani postanowili sobie odkuć we wzajemnych zapasach i bijatyce.
Ser Rickard stanął do potyczki z ser Robertem. W lewej ręce trzymając bukłaki z piwem, prawą zaś zaciskając w pięść, stanęli w szranki. Okładali się po mordzie raz za razem, czasem to Rickard zostawiał mu siniaki, innym razem to Bob celnie trafiał; koniec końców jednak to właśnie on całkiem przytomnie założył mu dźwignię i przewrócił na ziemię.
- Hah, szkoda że w turnie... E! Eju nie trafi... E! łem na ciebie! - Zaśmiał się i łyknął więcej ale.
Po chwili odpoczynku, rozmów i większej ilości piwa Rickard znowu stanął do zapasów; tym razem z ser Jamiem. Dwa potężne przyłożenia na początku pokazały większą pewność towarzysza Tartha. Choć obaj byli już bardziej pijani i więcej chybiali, to ser Jamie okazał się skuteczniejszy i po paru kolejnych ciosach rzucił się na Rickarda, obalając go i przygwożdżając do ziemi. W istocie, wziął więc rewanż za sam turniej.
Minęło już kilka godzin i na sam koniec Rickard miał się bić jeszcze z ser Cleosem. Obaj byli już opici w cztery dupy, widzieli wszystko rozdzielone na pół i ledwo byli siebie w stanie trafiać. Cleos wyraźnie gorzej znosił swój stan i, ledwo trzymając się na nogach, wywrócił się po zaledwie kilku uderzeniach rycerza z Tarthu. Leżąc na ziemi zwymiotował jeszcze, stwierdzając przy okazji, że chyba przesadził z piwem.


Matka na Górze
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Rickard Tarth Sob Kwi 11, 2020 10:02 pm

Nawalony jak bela i uśmiechnięty od ucha do ucha. Zapewne jego bracia stwierdziliby, że nie przynosi zaszczytu rodzinie. I mieliby rację, do cholery! Szlachta miała swoje pojęcie o tym, co godne i niegodne, ale Rickard nigdy nie próbował się w to wpasować. O nie, on wolał walczyć, pić i żyć! I teraz właśnie to robił... Po swojemu.
Położył się na glebie w ślad za Cleosem, którego pokonał na spół z ale.
- Oooo... - Jęknął, ale dalej się w pijackim uśmiechu szczerzył. - Chuj wam wszystkim w dupska. Chuj nam... nammm... Wygrały bukłaki. Im honory! Im nagrody! - Ryknął, zanosząc się śmiechem. Towarzysze dołączyli.

- Ranny towa... ten... towarysz... Ten, o... - Robert wskazał na Cleosa.
- Do namiotu... ee... medycznego. Tego. - Wskazał palcem ich namiot. - Albo tego. - Wskazał palcem obok ich namiotu. Wydawało mu się, że widzi dwa, choć ten jeden był faktycznie jakiś taki rozmazany i prześwitujący. Nieważne... Zaczął się czołgać do tego mniej rozmytego.

Tyle tego było. Na dziś...
Rickard Tarth
Rickard Tarth

Liczba postów : 390
Data dołączenia : 10/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Cithria Nie Kwi 12, 2020 1:06 am

Nie, raczej nie - rzuciła obojętnym tonem, kiedy Luke wypowiedział się na temat jej umiejętności. — Takie komentarze będziesz mógł rzucać dopiero w sytuacjach tak nieprawdopodobnych, jak moja wygrana w Horn Hill. Tutaj chyba ten Tarth był realnym zagrożeniem. Może jeszcze Redflowers. Reszta to średniacy, którzy do na przykład Rycerzy Zielonej Ręki nie mają na razie podejścia. Ba, jeden z nich nie miał nawet własnej zbroi. Sam więc widzisz, że nie ma co doszukiwać się tutaj zbyt wiele. Niemniej dzięki za miłe słowo.
Nie to, że Cithria próbowała wyjść na skromną. Wypowiedziane przez siebie słowa uważała za fakty. Na małym lokalnym turnieju nie było sensu szukać realnych wyzwań. Obecność Rycerzy Burzy ją zdziwiła, owszem, jednak nawet z ich wodzem sobie poradziła. Prawdziwe wyzwania najwyraźniej wciąż były przed nimi.
Ale dość o tym... Mimo wszystko nadal mamy chyba co świętować. Dlatego pośpieszajmy. Chcę jak najszybciej zdjąć z siebie to cholerstwo...
Po wykonaniu wyżej wspomnianej czynności oraz doprowadzeniu się do względnego porządku, oboje ruszyli do karczmy, w której bez zbędnych ceregieli dosiedli się do stołu zajmowanego przez dwójkę poznanych wcześniej mężczyzn. W ich przypadku wyszukanie ich w tłumie za trudne na szczęście nie było, biorąc pod uwagę niezwykłe włosy Valyrianina wyróżniające się na tle innych.
Więc... - Zaczęła, przysiadając na przeciwko nich, już z kuflami kupionymi przez nią dla siebie i Luka. — ... zmierzacie do Horn Hill, tak? Tam też chcecie się próbować?
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Rhaegar Vaelaros Nie Kwi 12, 2020 1:29 am

Rzeczywiście, miano dziewczyny nic nie mówiło Rhaegarowi, poza samą miejscowością, którą dane było mu odwiedzić na samym początku swojej podróży. Wiedział już więc jedno, była z Burzy, co też tłumaczyło, choć w promilu jej umiejętności. Oczywiście obaj mężczyźni, podali jej swoje dłonie.
- Znam Cheering Town, to tam rozpocząłem swoją przygodę w Westeros. - powiedział wyraźnie zadowolony z siebie; na chłopaka nie zwracał raczej uwagi, choć nie z braku manier, a może bardziej temu, że zauważył w nim wcześniej niechęć do mężczyzn. Po pożegnaniu się Vaelaros i Hektor udali się do wskazanej karczmy, gdzie czekali na nowo poznanych kompanów do kufla. W międzyczasie zdążyli wypić już jedno ale i pośpiewać, znalazł się nawet jeden toast wzniesiony przez jakiegoś rycerza w stronę Radosnego Rycerza. W końcu pojawili się i oni. Rhaegar pomachał do nich, chcąc zwrócić na siebie ich uwagę, ale wyglądało na to, że przez włosy i tak był tu bardzo charakterystyczny, zwłaszcza że wiele oczu dosyć często spoglądało właśnie w jego kierunku.
- Tak Horn Hill, teraz mam lepszą zbroję, to może sobie lepiej poradzę. - zaśmiał się, a Hektor walnął go otwartą dłonią w jego srebrną czuprynę.
- Mówiłem Ci głupcze, że w samym napierśniku to dużo nie ugrasz, ale się uparłeś. - oznajmił z lekkim wyrzutem. - A potem ruszamy do Dorzecza, jeśli nic ciekawszego się nie zdarzy w okolicy. - powiedział, dokańczając swój drugi kufel i zamawiając trzeci.
Rhaegar Vaelaros
Rhaegar Vaelaros

Liczba postów : 89
Data dołączenia : 19/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Lucas Osgrey Pon Kwi 13, 2020 1:46 pm

Luke przewrócił oczami. No tak, cała Cithria, czego innego mógłby się spodziewać.
— Jesteśmy wieczną pesymistką, hę? — zauważył, dalej się uśmiechając. Było to w gruncie rzeczy pytanie retoryczne i kobieta nie kontynuowała dłużej tego tematu.
Gdy wrócili nad rzekę, mieli niewiele czasu, by się ogarnąć. Widać było po Cithrii, że śpieszno jej było do ugaszenia swojego pragnienia. Temu też Lucas pomógł jej sprawnie pozbyć się pancerza, a potem oboje doprowadzili do porządku swój ubiór. Osgrey upewnił się jeszcze na szybko, że każdy z koni był dobrze przywiązany i byli gotowi, by udać się do karczmy. Nie przedłużał tego, bo sam był już potwornie głodny.
Po przybyciu na miejsce z łatwością wypatrzyli towarzyszy, kierując się do ich stolika. Lucas w pierwszej kolejności przedstawił się mężczyznom, gdyż wcześniej nie miał takiej możliwości. Następnie, gdy Cithria zamawiała im piwo, on zamówił jeszcze coś najtańszego do jedzenia. Przy stoliku zajął miejsce obok kobiety, tak by oboje mogli mieć towarzyszy na przeciw siebie, co ułatwiało rozmowę. Po spróbowaniu piwa Lucas musiał przyznać, że nie było takie złe.
Chyba idzie się przyzwyczaić, stwierdził, pijąc z chęcią.
— W jakim celu przybyliście do Westeros? — zainteresował się, przypominając sobie wcześniejsze słowa białowłosego o rozpoczęciu przygody w Westeros w rodzinnym mieście Cithrii.
Lucas Osgrey
Lucas Osgrey

Liczba postów : 71
Data dołączenia : 15/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Cithria Pon Kwi 13, 2020 9:46 pm

Szczerze powiedziawszy, to powinieneś się cieszyć, że żyjesz - stwierdziła, jak gdyby nigdy nic podkradając wolną dłonią jedzenie Luka, które z miejsca włożyła sobie do ust bez słowa przeprosin. Czuła się usprawiedliwiona, w końcu miała za sobą dość ciężki dzień. — W samym napierśniku mogłeś mogłeś równie dobrze skończyć z odłamkiem kopi długości stopy wbitym w szyje. A nie brzmi to jak ciekawa śmierć.
Cithria nie chciała być w ten sposób oczywiście jakoś napastliwa czy cokolwiek w tym rodzaju. Ot, doradzała po prostu nowemu w zawodzie. Lepiej faktycznie, żeby ogarnął sobie szanujący się pancerz, niż znowu ryzykował.
Dorzecze? Nigdy tam nie byłam, lecz słyszałam, że w dzisiejszych czasach lepiej się nie zapuszczać na tamtejsze trakty, jeżeli nie ma się nic ostrego pod ręką - stwierdziła, marszcząc brwi. Z bliżej nieznanych jej przyczyn uważała, że Valyrianin jest dobrze tego świadom. Dodatkowo nie można było mu odmówić umiejętności, skoro przetrwał pierwszą rundę rycerskich szranków w samym napierśniku. Wyglądało więc na to, że ma przed sobą doświadczonego wojownika, który walkę bardzo lubi, skoro udaje się właśnie tam.
Nie polecam też zadawać się z ludźmi nad tymi ziemiami teraz panującymi. Żelaźni jeszcze nic dobrego do Westeros raczej nie przynieśli, a innowiercę gotów pewnie nawet zabić. No nie wyznajecie Utopionego, prawda? - Zapytała, przyglądając się im pytająco.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Rhaegar Vaelaros Wto Kwi 14, 2020 4:04 pm

Rhaegar, naturalnie, przywitał się z chłopakiem, również się przedstawiając i wystawiając do niego rękę. Na pytanie odnośnie do przybycia do Westeros, młody giermek nie musiał długo czekać, Rhaegar już podekscytowany zaczął mówić, na co Hektor westchnął. - Szukać przygody. Zwiedziłem już większą część Essos do gór Kości i widziałem bardzo wiele, ale nadal nie wszystko. Westeros jest dla mnie egzotycznym krajem, a choć mieszkańcy mojego kontynentu mieli z wami do czynienia, tak nie kojarzę nikogo, kto zapuściłby się dalej niż za miasto portowe. Myślę, że mogę być pionierem. - powiedział rozmarzony, był jeszcze jeden powód, ale o nim nie chciał na razie wspominać. - Pewnie masz rację, ale śmierć mi niestraszna. Nie raz już stawałem wobec niej i jakoś mi się udawało, choć może to tylko ślepe szczęście. - wzruszył ramionami. - Tak, Dorzecze. Wybieramy się tam dla przygód, walki z bandytami i odkrywania jakichś skarbów. Jestem bardzo ciekaw na przykład tego Oka Boga, czy jakoś tak. Utopionego nie, ale bogów Valyrii.
Rhaegar Vaelaros
Rhaegar Vaelaros

Liczba postów : 89
Data dołączenia : 19/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Lucas Osgrey Sro Kwi 15, 2020 1:05 am

Widząc ruch Cithrii, Lucas uśmiechnął się tylko pod nosem. Nie zamierzał protestować, a tym bardziej skąpić swojej porcji. Zamiast tego przysunął więc talerz bardziej w stronę Cithrii, zachęcając ją tym samym do częstowania się bez krępacji.
— Jedz. Zamówi się drugie — zachęcił ją, kiedy talerz znalazł się bardziej po jej połowie stołu. Potrawa okazała się naprawdę smaczna jak na taką cenę, więc Luke sam nie pogardziłby dokładką. Możliwe też, że był po prostu cholernie głodny, ale co to w gruncie rzeczy za różnica. — Ty też musiałaś już zgłodnieć — rzucił jeszcze z lekkim rozbawieniem, obserwując, z jakim zadowoleniem kobieta pochłaniała swoje piwo. On sam doszedł zaledwie do połowy kufla, więc od razu postanowił to nadrobić. Gdy doszedł do dna, zamówił sobie kolejny kufel, nie chcąc odstawać od reszty towarzyszy, którzy pili w równym tempie.
Ze szczerym zainteresowaniem słuchał słów białowłosego o przygodach, jakie planował w Westeros. Nie trudno było się domyślić, że Valyrianin kupił tym młodego Osgreya w zupełności. Można było wręcz powiedzieć, że przyśpiewał im ten sam cel — dalekie wyprawy, epickie walki i nieprawdopodobne przygody! Jechali na tym samym statku.
— Brzmi świetnie! — zapewnił entuzjastycznie chłopiec. — Aż chciałoby się do tej eskapady przyłączyć — rozmarzył się na chwilę, by potem zwrócić się z szerokim uśmiechem w stronę swojej mentorki. — Chciałaś kiedyś znaleźć jakiś skarb, Cithrio? — zagadnął wesoło.
Lucas Osgrey
Lucas Osgrey

Liczba postów : 71
Data dołączenia : 15/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Cithria Pią Kwi 17, 2020 10:42 pm

Skarby, jeżeli kiedykolwiek istniały, już dawno zostały znalezione. Urodziłeś się za późno, Luke - stwierdziła, próbując ukradkiem pozbyć się irytującej resztki jedzenia, która utkwiła jej między zębami, przyglądając się przy tym Rhaegarowi z niepewną miną. Nie przyszło jej wcześniej do głowy, że ten może być innowiercą. Chociaż w zasadzie powinno być to dla niej oczywiste, skoro nie pochodził z Westeros. Głupia ona. Tedy zamilkła na dłuższy moment, próbując ogarnąć własną głupotę.
Tobie może i nie straszna... Ale nie masz nikogo, komu byłoby za tobą tęskno? - Zapytała, odnosząc się do stosunku swojego rozmówcy do ewentualnego zgonu. — Samolubnie byłoby szukać tak niebezpiecznej rozryzki jak wędrówka po Dorzeczu i walka z rozbójnikami, kiedy ktoś tam za morzem by o was myślał.
Mówiąc to podziękowała w głowie bogom, że sama nikogo takiego nie miała. Gdyby jej matka nadal byłaby na tym świecie, to kto wie, może nawet nigdy by się nie ruszyła ze swojego spokojnego domostwa. "Nie powinnam chyba tak myśleć" - stwierdziła, marszcząc przy tym wściekle twarz do samej siebie, co raczej nie mogło umknąć uwadze jej rozmówców, przez co odwróciła wzrok, zaczerwieniona.
Ugadałeś się z Tarthem na temat okupu za ciebie, Rhaegarze? Szczerze powiem, że ci kibicowałam w tamtym starciu - rzuciła szybko, używając zmiany tematu niczym zasłony dymnej.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Rhaegar Vaelaros Nie Kwi 19, 2020 1:34 am

- Zapraszam, im nas więcej, tym weselej. Zwłaszcza że będzie nas wtedy już duża grupka, bo ja z Hektorem pojechaliśmy przodem, reszta naszej drużyny zmierza powoli do Horn Hll. - oznajmił i dopił kufel do końca, zamawiając kolejny. Na stwierdzenie o braku skarbów, był gotów się nie zgodzić.
- Droga Pani, jeszcze wiele tajemnic ziemia pod sobą skrywa. Starożytne ruiny czy zapomniane doliny, takie miejsca nadal istnieją, nawet jakieś małe i nieznane, albo takie, w które każdy boi się zapuścić. W takich miejscach szuka się skarbów. - powiedział pewnie. Na pytanie o bliskich musiał się chwilę zastanowić, mimo że ich posiadał, nie sądził, że jego śmierć byłaby jakąś dużą stratą.
- Hmm... Nie... Raczej nikt by za mną nie tęsknił, przyzwyczaili się, że mnie nie ma. - wzruszył ramionami, bo tak naprawdę nie wiedział, jak to naprawdę będzie, nigdy się nad tym nie zastanawiał. W końcu jednak rozmowa przeszła na tory około turniejowe i na wspomnienie Tartha, Rhaegar westchnął.
- Dziękuję to miłe. Przyznam, że ja stawiałem na Tartha jako zwycięzcę turnieju, ale miło się zaskoczyłem. Co do okupu, to były pewne problemy, zażyczył sobie za mojego konia i napierśnik pięćdziesiąt złotych monet. Nie miałem tylu, więc musiałem pożyczyć od lorda. - powiedział nieco rozgoryczony. - Ale i koń i napierśnik, mają swoją wartość sentymentalną dla mnie. Zbroję dostałem w Qohorze, a koń towarzyszy mi od samego początku i wiele z nim przeżyłem. Nie mogłem stracić żadnego z nich. - wyjaśnił.
Rhaegar Vaelaros
Rhaegar Vaelaros

Liczba postów : 89
Data dołączenia : 19/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Lucas Osgrey Pon Kwi 20, 2020 11:06 pm

Luke westchnął jedynie, jakby z rezygnacją, nie odpowiadając nic na słowa o urodzeniu się za późno. Zabawne, jak bardzo miała w tym rację. Zostawił więc odpowiedź na tę kwestię Valyrianowi i pokiwał aprobująco głową na jego słowa.
Chwilę potem poczuł nieprzyjemny skurcz w żołądku. Cithria trafiła bowiem precyzyjnie w jego słaby punkt. Lucas co prawda rzadko to sobie wypominał, ale nadal miał niestety świadomość tego, jak okropnie się zachował względem bliskich. Był samolubem, tak jak powiedziała Cithria. On ugania się za przygodami, a jego matka może wypłakuje gdzieś tam teraz oczy z żalu, przez to co zrobiło jej najmłodsze dziecko. O dziwo w ustach Cithrii ten zarzut zabrzmiał sto razy gorzej niż w jego głowie.
W dodatku Luke dostrzegł jej gniewną minę i to pognębiło go jeszcze bardziej. Przez sytuację z Leytonem na turnieju zaczął się na poważnie zastanawiać, czy nie zdradzić Cithrii prawdy o swoim pochodzeniu, ale teraz zyskał pewność, że słusznie robił, utrzymując przed nią swoją tożsamość w sekrecie. Nawet nie chciał myśleć, co kobieta zaczęłaby o nim myśleć, gdyby dowiedziała się, jak szczeniacko postąpił. Nie, to nie wchodziło w grę.
Lucas otrząsnął się z przygnębienia, dopiero słysząc propozycję z ust Rheagara.
-- To brzmi kusząco, ale nie, dziękuję -- odparł, nie musząc się w gruncie rzeczy nawet nad tym zastanawiać. -- Ja już odnalazłem swoją przygodę -- sprecyzował, zerkając przy tym już całkiem odruchowo na Cithrię siedzącą obok.
Lucas Osgrey
Lucas Osgrey

Liczba postów : 71
Data dołączenia : 15/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Cithria Pon Kwi 20, 2020 11:22 pm

Cholera, wszyscy mają te Qohordzkie zbroje - stwierdziła, nie kryjąc swojej delikatniej irytacji. Stary zawsze co prawda jej powtarzał, że stare blachy na lepsze są niż najpiękniejsza zbroja na prostaczku, jednak nie zmieniało to faktu, że kobieta aż głupio się czuła stojąc obok rycerzy z takim pancerze, jak Ser Rickard czy właśnie Rhaegar. — Też muszę kiedyś tam pojechać. Może nawet już byłoby mnie na taką stać... - przerwała jednak, zdając sobie nagle sprawę, że w zasadzie nawet nie wiedziała gdzie ten cały Qohor leży. Nazwa nie brzmiała na Westeros, a krainy na wschodzie ledwie kojarzyła z nazwy. A to i tylko niektóre, jak Braavos czy Volantis. Nie zapowiadało się więc jednak, że szybko taki pancerz sobie załatwi. — Chciałabym w sumie zobaczyć kiedyś Essos. Słyszałam o nim tyle historii w swoim życiu, że po prostu nie ma możliwości, żeby okazało się być nudnym miejscem - wyznała.
Szanuję za przywiązanie do konia, panie - powiedziała, następnie pewnie kończąc swój kufel i zamawiając szybko kolejny. — Mój... Stary opiekun wyhodował u mnie prawdziwą miłość u tych zwierząt. Zresztą zupełnie słuszną. Ciężko byłoby mi sobie wyobrazić jakiekolwiek starcie bez Groma. To już koń ze swoimi latami na karku, ale nadal lepszy, niż większość koni, jakie moglibyście tutaj spotkać! - Zapewniła, mijając się przy tym raczej delikatnie z prawdą.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Rhaegar Vaelaros Wto Kwi 21, 2020 7:41 pm

- Oferta będzie wciąż aktualna. - zwrócił się do chłopaka i skończył kolejny kufel, czym więcej pił, tym pił szybciej, już miał nawet zamawiać kolejny, ale Hektor powstrzymał go zgodnie z wcześniejszą prośbą Rhaegara, żeby ten nie zrobił z siebie błazna przed nowymi znajomymi.
- Nie wszyscy je mają, słowo. To, że ten człowiek ją ma, to jakiś dziwny przypadek. Według słów moich Westeroskich przyjaciół, mało tutaj ludzi z takim uzbrojeniem. Poza tym qohorskie przy valyriańskim to nic takiego. - oznajmił. - Jeśli nie zginę, kiedyś będę musiał w końcu wrócić do Essos, jeśli chcecie, będę mógł was zabrać ze sobą. Wydaje się, że jest to podróż życia, ale nic bardziej mylnego... - powiedział, ale Hektor wszedł mu w pół słowa.
- W sumie szybciej i łatwiej dostać się ze Starego Miasta do Lys, niż z na przykład Wysogrodu do Winterfell. - błyskotliwie zauważył, co Rhaegar skwitował prostym uśmiechem.
- Konie to wspaniałe zwierzęta. A te starsze to już w ogóle; mają swe lata, ale wraz z nimi nabyte doświadczenie. Słyszałem kiedyś, że Sarnorscy arystokraci mają tak wyszkolone rumaki, że te pomagają im w walce, waląc wroga kopytami, podnoszą im rzeczy, a słyszałem nawet — ale nie wiem ile w tym prawdy — że potrafią podnosić rannego jeźdźca z ziemi i odjechać z nim na daleką odległość, ale to wydaje mi się już mało prawdopodobne. - opowiedział.
Rhaegar Vaelaros
Rhaegar Vaelaros

Liczba postów : 89
Data dołączenia : 19/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Lucas Osgrey Pią Kwi 24, 2020 3:24 am

Luke, mimo że chwilę wcześniej wpadł w krótką zadumę podszytą poczuciem winy, teraz uśmiechnął się lekko, słysząc, jak Cithria wypowiadała się o sympatii do koni. Była to kolejna z cech, którą w niej bardzo cenił. Młody Osgrey zawsze bowiem szanował trochę bardziej ludzi, którzy potrafili szanować zwierzęta.
— Uważam, że to może być szczera prawda — odparł z przekonaniem w głosie na anegdotkę Rhaegara. — Prawie każde zwierzę da się wytresować. Jedno trochę mniej, drugie trochę bardziej. Ale nadal to fakt. Ja na przykład mam tego nicponia — zagadnął już dużo weselej, sięgając do zawieszonej o oparcie krzesła torby, z której wyciągnął drzemiącego Greysmonda. Biała fretka potrzebowała tylko chwili, by się całkowicie rozbudzić i natychmiast wspiąć się na barki Lucasa, skąd czarne ślepia zlustrowały uważnie otoczenie. — Większość powie "głupi gryzoń", kiedy ten potrafi wypatrzeć wszystko co się świeci lub błyszczy nawet w najgęstszych zaroślach i często poluje dla mnie na różne ptactwo czy mniejszą zwierzynę leśną. To naprawdę mądra bestia — opowiadał z wyraźną nutką dumy w głosie, na koniec sięgając do główki zwierzęcia, by podrapać go za uchem.
Lucas Osgrey
Lucas Osgrey

Liczba postów : 71
Data dołączenia : 15/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Cithria Sro Kwi 29, 2020 1:15 am

Bo to jest gryzoń. Może nie głupi, ale nadal... - stwierdziła, kryjąc uśmiech za kuflem piwa, który uniosła do ust po wypowiedzeniu tych słów. Nie ma co, miło się jej rozmawiało w tym gronie. Szczerze cieszyła się na myśl, że to właśnie z tymi ludźmi już niedługo miała ruszyć w dość długą drogę do Horn Hill. Co prawda nie tak długą, jak ta którą pokonała z Lukiem w drodze tutaj z Zimnej Fosy, jednak nadal nie była to prosta wycieczka na miejski jarmark. — Lys też zawsze było mi opisywane jako piękne miejsce - przyznała, kiedy Hektor wspomniał o odległościach. — Kto wie, kto wie... Ciekawe, czy w ogóle wystarczyłoby mi życia na to, żeby zwiedzić wszystko, co zwiedzenia jest na tym świecie warte. Znając życie pewnie nie. Cóż, domyślam się, że nie można mieć wszystkiego...
Te dość ponure słowa szybko jednak zbyła śmiechem, który oczywiście przyszedł jej dość łatwo, biorąc pod uwagę jakże przyjemne okoliczności, niedawne zwycięstwo oraz wypity już alkohol. I tak oto właśnie gromadka spędziła ten wieczór - rozmawiając, śmiejąc się i pijąc. Szczególnie to ostatnie. Toteż następny poranek naturalnie musiał być ciężki. Nie myśleli jednak na razie o tym. Ot, wypoczywali przed kolejną wędrówką, która wkrótce miała nadejść.
Cithria
Cithria

Liczba postów : 121
Data dołączenia : 14/03/2020

Powrót do góry Go down

Przedpola Honeyholt - Page 4 Empty Re: Przedpola Honeyholt

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach