Samotnia Lorda Tartha
Strona 2 z 3 • Share
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Samotnia Lorda Tartha
First topic message reminder :
***
Edwyn Tarth- Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020
Re: Samotnia Lorda Tartha
Edwyn spojrzał na brata z politowaniem, po czym przeciągle westchnął.
- A czy ja powiedziałem, że na Tarth? - spytał retorycznie, bo odpowiedź była oczywista. Po dłuższym zastanowieniu, rzeczywiście, nie chciał posyłać tam brata, mógłby jeszcze zrobić coś, przez co wszyscy by mieli kłopoty.
- Masz rację, narobisz tylko więcej problemów. Mam dla Ciebie więc inne zadanie, po spotkaniu z kupcem, od razu... - nacisnął. - ruszysz do ruin Morne, będziesz stamtąd osobiście nadzorował rozwój osady, aż do odwołania. - jeśli jego brat, chciał coś powiedzieć, Edwyn momentalnie mu przerwał. - Bez gadania. - powiedział chłodno.
Kontynuował swoją pracę z wyceną. Gdy podliczył już wszystko, co trzeba było, spisał wszystko i złożył podpis z pieczęcią. Nowe rozkazy kazały wybrukować Wieczorną Gwiazdę od przystani do centrum osady. Miało zostać również postawionych dwadzieścia domów; dziesięć z drewna dla pierwszych osadników i dziesięć z kamienia, dla ewentualnych mistrzów rzeźbiarskich i innych rzemieślników. Korzystając z okazji, zlecił bardziej kompetentnym ludziom szukanie najemników.
Wieczorem przyjął kupca na kolacji, którego raz jeszcze przeprosił i porozmawiał z nim o wieściach ze świata, chciał dowiedzieć się co słychać w Essos i o innych rzeczach, które mogły być dla niego ważne.
- A czy ja powiedziałem, że na Tarth? - spytał retorycznie, bo odpowiedź była oczywista. Po dłuższym zastanowieniu, rzeczywiście, nie chciał posyłać tam brata, mógłby jeszcze zrobić coś, przez co wszyscy by mieli kłopoty.
- Masz rację, narobisz tylko więcej problemów. Mam dla Ciebie więc inne zadanie, po spotkaniu z kupcem, od razu... - nacisnął. - ruszysz do ruin Morne, będziesz stamtąd osobiście nadzorował rozwój osady, aż do odwołania. - jeśli jego brat, chciał coś powiedzieć, Edwyn momentalnie mu przerwał. - Bez gadania. - powiedział chłodno.
Kontynuował swoją pracę z wyceną. Gdy podliczył już wszystko, co trzeba było, spisał wszystko i złożył podpis z pieczęcią. Nowe rozkazy kazały wybrukować Wieczorną Gwiazdę od przystani do centrum osady. Miało zostać również postawionych dwadzieścia domów; dziesięć z drewna dla pierwszych osadników i dziesięć z kamienia, dla ewentualnych mistrzów rzeźbiarskich i innych rzemieślników. Korzystając z okazji, zlecił bardziej kompetentnym ludziom szukanie najemników.
Wieczorem przyjął kupca na kolacji, którego raz jeszcze przeprosił i porozmawiał z nim o wieściach ze świata, chciał dowiedzieć się co słychać w Essos i o innych rzeczach, które mogły być dla niego ważne.
Edwyn Tarth- Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020
Re: Samotnia Lorda Tartha
- A wiesz, to nawet niezły pomysł - stwierdził brat Edwyna. - Może powinienem odpocząć, od tych durnych kupczyn... Poza tym tam też pewnie z chęcią nauczą się grać w karty, hehe... - Zaśmiał się i ostatecznie opuścił samotnię Edwyna.
Lord Edwyn sprawnie podliczył wszystkie koszty i podsumował wszystko, zapisując całą sumę pod linią. Łączny koszt wszystkich jego nowych inwestycji miał wynieść 275 złotych monet. Kolejne pieniądze miał też kosztować wykup najemników, na raport dotyczący ich przybycia Tarth musiał jednak solidnie poczekać.
Wieczorem kupiec, cały w skowronkach, strasznie ucieszył się z zaproszenia i zwolnienia z ceł. Kupczyna był z niego trochę mniejszy, a głównie pływał na północ, zawijając do Białego Portu, Gulltown czy Bravoos, czasem może do Pentos. Handlował głównie drewnem i futrami, ale dotąd nie było to szczególnie opłacalne. Na Tarth przypłynął okazyjnie, zapowiedział jednak, że w najbliższym czasie może się to zmienić. Wieści ze świata nie mógł za to przynieść szczególnie ciekawych - w ciągu ostatniego miesiąca bywało raczej spokojnie. Żadnych spektakularnych wojen, potworów, krwi... Niczego wartego wspomnienia. Szczególnie z odległej północy. Mógł więc jedynie zabawiać gospodarzami o swoim wyprawach handlowych do Bravoos, czy nawet Lorath, w którego labiryntach podobno grasuje Bestia.
Lord Edwyn sprawnie podliczył wszystkie koszty i podsumował wszystko, zapisując całą sumę pod linią. Łączny koszt wszystkich jego nowych inwestycji miał wynieść 275 złotych monet. Kolejne pieniądze miał też kosztować wykup najemników, na raport dotyczący ich przybycia Tarth musiał jednak solidnie poczekać.
Wieczorem kupiec, cały w skowronkach, strasznie ucieszył się z zaproszenia i zwolnienia z ceł. Kupczyna był z niego trochę mniejszy, a głównie pływał na północ, zawijając do Białego Portu, Gulltown czy Bravoos, czasem może do Pentos. Handlował głównie drewnem i futrami, ale dotąd nie było to szczególnie opłacalne. Na Tarth przypłynął okazyjnie, zapowiedział jednak, że w najbliższym czasie może się to zmienić. Wieści ze świata nie mógł za to przynieść szczególnie ciekawych - w ciągu ostatniego miesiąca bywało raczej spokojnie. Żadnych spektakularnych wojen, potworów, krwi... Niczego wartego wspomnienia. Szczególnie z odległej północy. Mógł więc jedynie zabawiać gospodarzami o swoim wyprawach handlowych do Bravoos, czy nawet Lorath, w którego labiryntach podobno grasuje Bestia.
Matka na Górze
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Samotnia Lorda Tartha
- Ciesze się, że przynajmniej w tym wypadku nie marudzisz. - powiedział szczerze. - Korzystając z okazji, weź kilku dobrych kopaczy i wraz z żołnierzami, niech przeszukają ruiny i ich okolice, może znajdą tam coś ciekawego, jakieś pozostałości z zamierzchłych czasów. - zalecił.
Pod kosztorysem, który sporządził, naturalnie podpisał się i przyłożył pieczęć, zostawiając kartę sługom, którzy później mieli dopełnić postanowienia zawarte na niej.
Po przybyciu kupca chętnie wysłuchał jego opowieści, nawet pomimo tego, że nie miał ze sobą żadnych ciekawych informacji. Edwyn naturalnie zachęcił go do przybywania na wyspę i handlowania, opowiedział mu o swojej nowej inwestycji, potwierdzając, że list, który dostał, będzie działał nawet w Wieczornej Gwieździe, a nie tylko w pobliżu samego zamku. W końcu zaproponował mu też współpracę. Miała ona polegać na tym, że kupiec zacząłby również sprzedawać jego marmur, a także zachęcać innych kupców do przybywania na Tarth. Lord Edwyn obiecał mu za to zyski, ale też patronat dla jego i jego dzieci, które mogłyby w przyszłości stać się nawet rycerzami. Jeśli mężczyzna przystał na propozycję lorda, ten miał dla niego tylko jedno zalecenie, żeby zmienił cel swoich wypraw bardziej w stronę Wolnych Miast, gdzie ten mógł zarobić więcej, sprzedając ekskluzywny marmur z Tarth.
Pod kosztorysem, który sporządził, naturalnie podpisał się i przyłożył pieczęć, zostawiając kartę sługom, którzy później mieli dopełnić postanowienia zawarte na niej.
Po przybyciu kupca chętnie wysłuchał jego opowieści, nawet pomimo tego, że nie miał ze sobą żadnych ciekawych informacji. Edwyn naturalnie zachęcił go do przybywania na wyspę i handlowania, opowiedział mu o swojej nowej inwestycji, potwierdzając, że list, który dostał, będzie działał nawet w Wieczornej Gwieździe, a nie tylko w pobliżu samego zamku. W końcu zaproponował mu też współpracę. Miała ona polegać na tym, że kupiec zacząłby również sprzedawać jego marmur, a także zachęcać innych kupców do przybywania na Tarth. Lord Edwyn obiecał mu za to zyski, ale też patronat dla jego i jego dzieci, które mogłyby w przyszłości stać się nawet rycerzami. Jeśli mężczyzna przystał na propozycję lorda, ten miał dla niego tylko jedno zalecenie, żeby zmienił cel swoich wypraw bardziej w stronę Wolnych Miast, gdzie ten mógł zarobić więcej, sprzedając ekskluzywny marmur z Tarth.
Edwyn Tarth- Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020
Re: Samotnia Lorda Tartha
Wszystkie zlecenia zostały przyjęte i niedługo miały zostać wykonane. Także kupiec okazał się całkiem chętny do współpracy. Możliwość zostania protegowanym jednego z silniejszych lordów Burzy, możliwość handlu zacnym marmurem z Tarth czy tytuły rycerskie dla dzieci - wszystko to było dość, by go przekonać do współpracy.
O wiele lepiej poradzili sobie ludzie wysłani po najemników. Znaleźli bandę najemników w Tyrosh, trzy setki bardzo dobrze wyszkolonych żołnierzy, nazywających się 'Świszczącymi Hełmami" z doświadczeniem w wojnach Myr z Volantis oraz łapaniu zbiegłych niewolników w dorzeczu Rhoyne. Liczyli sobie 400 złotych monet za miesiąc (pieniądze z góry) i oczekiwali od Edwyna transportu, ale sami posiadali całkiem dobre pancerze i niezłe wyszkolenie/doświadczenie w walce. Oprócz nich w Tyrosh znaleziono także kilka mniejszych kompani: Białe Borsuki - przeciętną kompanię najemników działającą w zatoce niewolniczej, Rudych Kompanów - starych, dobrych, ale dość biednych weteranów oraz Pancerne Żaby - garstkę bogatszych młokosów-rycerzy z Westeros, chcących razem dorobić się na wojnach na wschodzie.
W ciągu następnego księżyca...
Poszukiwania w Morne okażą się całkiem bezowocne. Stracą tylko czas, odkopią parę pomieszczeń, ale zamek, przynajmniej na razie, nie będzie skrywał żadnych skarbów.O wiele lepiej poradzili sobie ludzie wysłani po najemników. Znaleźli bandę najemników w Tyrosh, trzy setki bardzo dobrze wyszkolonych żołnierzy, nazywających się 'Świszczącymi Hełmami" z doświadczeniem w wojnach Myr z Volantis oraz łapaniu zbiegłych niewolników w dorzeczu Rhoyne. Liczyli sobie 400 złotych monet za miesiąc (pieniądze z góry) i oczekiwali od Edwyna transportu, ale sami posiadali całkiem dobre pancerze i niezłe wyszkolenie/doświadczenie w walce. Oprócz nich w Tyrosh znaleziono także kilka mniejszych kompani: Białe Borsuki - przeciętną kompanię najemników działającą w zatoce niewolniczej, Rudych Kompanów - starych, dobrych, ale dość biednych weteranów oraz Pancerne Żaby - garstkę bogatszych młokosów-rycerzy z Westeros, chcących razem dorobić się na wojnach na wschodzie.
Matka na Górze
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Samotnia Lorda Tartha
26 dzień, drugiego księżyca,
dziesięć lat po Zagładzie
dziesięć lat po Zagładzie
Po zjedzeniu śniadania w niezwykle miłym towarzystwie Edwyn musiał w końcu zająć się pracą. W tym celu udał się do swego gabinetu, zwanego też lordowską samotnią. Ostatnio jednak nazwa gabinet — z valyriańskiego — bardziej mu się spodobała. Zasiadł więc za swym mahoniowym biurkiem, na fotelu z podobnego drewna i przyjrzał się leżącym od wczoraj dokumentom. Westchnął i zaczął je przeglądać, miał przecież jeszcze trochę czasu, zanim wszyscy goście będą gotowi do rozmów biznesowych. Co dziwne, wyjątkowo już po godzinie, sterta papierów była sprzątnięta i Tarth mógł zabrać się za rzeczy, które chciał robić dopiero wieczorem, lub już następnego dnia. W tym celu wezwał do siebie kilku wyższych urzędników, którym podyktował pewne rozkazy.
Edwyn Tarth- Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020
Re: Samotnia Lorda Tartha
Dużo tych rozkazów było, ale nie było to coś z czym ludzie Edwyna by sobie nie poradzili. Zwłaszcza, że większość tak naprawdę opierała się na wysłaniu kogoś innego by odwalił całą brudną robotę, więc oni sami musieli jedynie wszystko zapamiętać i wytypować najodpowiedniejszą osobę.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Samotnia Lorda Tartha
pierwszy dzień trzeciego księżyca, dziesięć lat po Zagładzie
Wieści, jakie w tym dniu opadły na Edwyna, sprawiły, że ten stracił cały zapał do pracy. Jego wierny przyjaciel, jego drogi druh, z którym tyle lat już się znał i z którym nie raz siedział po nocach, wypijając kolejne kielichy wina — zginął. Zmarł śmiercią straszliwą, przez nierozważnego lorda Tranta, który w tym momencie bardzo naraził się Tarthowi. Miał już nawet pisać do niego list, ale po pierwszej karcie papieru, zroszonej przez pojedyncze łzy Edwyna odpuścił. Kazał za to, nauczyć się obecnym na dworze bardom tej pieśni i odgrywać ją cały tydzień po zamku, niektórzy mieli wyjść, również wgłąb wyspy i opowiadać piękną historię o Szafirowej Wyspie autorstwa Andrew Barda.
- Przynieście wina. - zakrzyknął służbie, miał zamiar spędzić wieczór samotnie w — o ironio — swojej samotni, powtarzając w głowie pieśń barda. Po kilku kielichach zaprosił jednak jednego z muzyków, jeśli któryś nauczył się szybko ją powtórzyć i wsłuchiwał się w piękne słowa, była to bardzo melancholijna noc.
Edwyn Tarth- Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020
Re: Samotnia Lorda Tartha
Edwynowi przyniesiono duży, napełniony po brzegi dzban wina oraz kielich.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Samotnia Lorda Tartha
Od 20 dnia 3 księżyca, do 1 dnia 4 księżyca...
Po nieco ponad dwóch tygodniach nieobecności na zamku Edwyn w końcu powrócił na swoje włości. Wycieczka, którą odbył na Smoczą Skałę i do Gulltown, na pewno była pouczająca, choć nie wszystko poszło po myśli Tartha. Powodem, dla którego tak bardzo się śpieszył z powrotem, były plany, które snuł wspólnie z królem i innymi lordami, na początku czwartego księżyca. Sprawę z ucztą, postanowił na razie odłożyć na inny termin, po swojej małej wojence. Od razu po powrocie i kontrolnym dniu odpoczynku — gdyż w podróży wcale sobie nie odpuszczał i codziennie trenował oraz uczył się — zaczął pracować. Osobiście musztrował żołnierzy, doglądał umocnienia, a także odwiedzał garnizon w Morne. Poprosił też swojego nowego sługę, expirata, o zaznaczenie miejsc, które dla półświatka pirackiego były ważne;jakieś ważne porty czy większe bazy wypadowe, na mapie miało też znaleźć się miejsce, w którym Edwyn był przetrzymywany. Do pomocy miał maestera i inne tęgie głowy (a także inni niewolnicy stamtąd zabrani i żołnierze, każdy mógł mieć jakieś ważne informacje), znające się na mapach i geografii, powinni być Nemosowi pomocni. Za każde dobrze zaznaczone miejsce, miał po powrocie dostać sowite wynagrodzenie, niemniej podczas jego pobytu na zamku, miano patrzeć na jego ręce.
W końcu, gdy nadszedł odpowiedni czas, rozpoczął mobilizację swoich sił. Planował wyruszyć z piętnastoma galerami wojennymi, obsadzonymi po brzegi, jednak nie ponad limit. Jednostki miały być gotowe już na trzeci dzień czwartego miesiąca, z możliwością wyruszenia właśnie tego dnia. Przy okazji, gdy na wyspę przybył lord Darklyn, Edwyn osobiście przywitał go w porcie, żeby następnie zaprosić na niewielką ucztę i pogawędki przy winie. Przy okazji chciał omówić sytuację zaistniałą na uczcie w zeszłym miesiącu. Gdy przybył do zamku jego brat, od razu, gdy się o tym dowiedział, wyszedł do niego i miał zamiar spędzić z nim cały wieczór na pijatyce i opowieściach o swoich przygodach. Na wieczór następnego dnia, zaplanował w Sali Narad spotkanie dla lordów i wyższych dowódców, którzy mieli porozumieć się w sprawie wyprawy na Stopnie.
Piszcie jak coś w Sali Narad, nie tutaj.
Edwyn Tarth- Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020
Re: Samotnia Lorda Tartha
Były pirat miał całkiem sporą wiedzę o kryjówkach jakie wilki morskie ze Stopni rozsiały po wyspach, aczkolwiek z jego pamięcią o ich położeniu oraz umiejętnościami ich zlokalizowania na mapie było trochę gorzej. Niemniej jednak zrobił wszystko co było w jego mocy, aby zaznaczyć odpowiednie punkty. Dodał jednocześnie, że piraci lubili zmieniać kryjówki, więc nie wszystkie miejsca jakie pamięta muszą wciąż funkcjonować.
Do sił obecnie przebywających na wyspie dołączyły okręty lordów Bar Emmona oraz Masseya, którzy przysłali odpowiednio trzy oraz dwie obsadzone ludźmi galery wojenne. Okrętami z Ostrego Przylądka dowodził ser Robert Walrus, zaś te z Kamiennego Tańca prowadził dziedzic Massey'ów. Lord Estermont również przybył prowadząc cztery okręty wojenne pod swoim osobistym dowództwem. Z Cheering Town nie przysłano żadnych statków, powodów raczej nie trzeba było wyjaśniać. Wraz ze wsparciem od Swannów i Darklynów były to już wszystkie siły na jakie liczyć mógł Edwyn poza własnymi.
Do sił obecnie przebywających na wyspie dołączyły okręty lordów Bar Emmona oraz Masseya, którzy przysłali odpowiednio trzy oraz dwie obsadzone ludźmi galery wojenne. Okrętami z Ostrego Przylądka dowodził ser Robert Walrus, zaś te z Kamiennego Tańca prowadził dziedzic Massey'ów. Lord Estermont również przybył prowadząc cztery okręty wojenne pod swoim osobistym dowództwem. Z Cheering Town nie przysłano żadnych statków, powodów raczej nie trzeba było wyjaśniać. Wraz ze wsparciem od Swannów i Darklynów były to już wszystkie siły na jakie liczyć mógł Edwyn poza własnymi.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Samotnia Lorda Tartha
Drugi dzień, dziewiątego księżyca, dziesięć lat po Zagładzie
Edwyn Tarth- Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020
Re: Samotnia Lorda Tartha
Drugi i Trzeci dzień, dziewiątego księżyca, dziesięć lat po Zagładzie
Edwyn Tarth- Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020
Re: Samotnia Lorda Tartha
22 - 23.10.10 PZ
Edwyn po powrocie do domu, od razu udał się do swojej komnaty, gdzie złożył się do łoża na długi odpoczynek. Teraz to dla niego było najważniejsze, ale choć nie miał sił do pracy fizycznej, tak ta umysłowa musiała być, jak najprędzej wykonana, wszak Tarth nie był w domu przez wiele tygodni, co w połączeniu z kolejną klęską na wyspie, doprowadziło do tragedii w stanie gospodarczym i ludnościowym na wyspie. Po długim śnie, zaleczeniu ran u maestera, Edwyn powrócił do łóżka i tam przystawił sobie stoliczek, który kiedyś kazał skonstruować i tamże rozpoczął pracę.
Na początku chciał poznać stan jego skarbca, pieniądze były w tym momencie najważniejsze, głównie w kwestii odbudowy wyspy.
Później trzeba było omówić generalne straty ludnościowe na wyspie, a w związku z tym, rozesłano ludzi do szukania mieszkańców Tarthu na targach niewolniczych, miast wschodu. Należało jak najprędzej uwolnić jego poddanych z niewoli.
Następnie Edwyn rozpisał kosztorys odbudowy zagospodarowania całej wyspy, tak, żeby przywrócić go na dawny poziom. Podobnie było z poziomem urbanizacji. Kolejną kwestią było zajęcie się sprawą wojsk Tarthu, Edwyn po tym wszystkim nie wiedział, ilu dokładnie zostało mu żołnierzy do dyspozycji, a także iloma statkami mógł dysponować. Trzeba było skontaktować się też ze Słoneczną Włócznią w sprawie wykupu jeńców z Tarthu.
Na sam koniec trzeba było zająć się kwestiami pieniędzy i zabezpieczenia dziedziczenia; jeśli na wszystkie plany mające w zupełności naprawić gospodarkę i urbanizację wyspy, zabrakłoby pieniędzy ze skarbca Wieczornego Dworu, należało porozumieć się z Pentoskimi magistrami, którzy może chcieliby udzielić mu pożyczki na dobrych warunkach. Tarth poszukiwał również jakiejś niewiasty wśród najmożniejszych z Pentos i Myr, która nadawałaby się na jego małżonkę.
Na początku chciał poznać stan jego skarbca, pieniądze były w tym momencie najważniejsze, głównie w kwestii odbudowy wyspy.
Później trzeba było omówić generalne straty ludnościowe na wyspie, a w związku z tym, rozesłano ludzi do szukania mieszkańców Tarthu na targach niewolniczych, miast wschodu. Należało jak najprędzej uwolnić jego poddanych z niewoli.
Następnie Edwyn rozpisał kosztorys odbudowy zagospodarowania całej wyspy, tak, żeby przywrócić go na dawny poziom. Podobnie było z poziomem urbanizacji. Kolejną kwestią było zajęcie się sprawą wojsk Tarthu, Edwyn po tym wszystkim nie wiedział, ilu dokładnie zostało mu żołnierzy do dyspozycji, a także iloma statkami mógł dysponować. Trzeba było skontaktować się też ze Słoneczną Włócznią w sprawie wykupu jeńców z Tarthu.
Na sam koniec trzeba było zająć się kwestiami pieniędzy i zabezpieczenia dziedziczenia; jeśli na wszystkie plany mające w zupełności naprawić gospodarkę i urbanizację wyspy, zabrakłoby pieniędzy ze skarbca Wieczornego Dworu, należało porozumieć się z Pentoskimi magistrami, którzy może chcieliby udzielić mu pożyczki na dobrych warunkach. Tarth poszukiwał również jakiejś niewiasty wśród najmożniejszych z Pentos i Myr, która nadawałaby się na jego małżonkę.
Edwyn Tarth- Liczba postów : 272
Data dołączenia : 05/03/2020
Re: Samotnia Lorda Tartha
Edwyn w domu przyjęty został ciepło, a przebywając na razie jedynie w okolicy swego zamku nie był w stanie stwierdzić by coś na wyspie szczególnie się zmieniło. Jak wkrótce się okazało wróg nie zbliżał się do siedziby Tarthów, a jedynie grabił resztę wyspy zadowalając się niewolnikami i łatwymi łupami. Dzięki działaniom Edwyna wykryte zostało to, że Tyrosh zbiera na coś wojska i podjęto odpowiednie kroki zapobiegawcze. Straty były oczywiście duże, wróg był przecież potężny, ale gdyby nie to, to byłyby o wiele, wiele gorsze.
Jedną z pierwszych rzeczy jakie czekały Edwyna była też wizyta maestera, który poza streszczeniem mu najważniejszych rzeczy zadbał również o oczyszczenie i poprawne opatrzenie wszystkich ran jakie lord odniósł. Tak na wszelki wypadek.
Jedną z pierwszych rzeczy jakie czekały Edwyna była też wizyta maestera, który poza streszczeniem mu najważniejszych rzeczy zadbał również o oczyszczenie i poprawne opatrzenie wszystkich ran jakie lord odniósł. Tak na wszelki wypadek.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Samotnia Lorda Tartha
24/10/10PZ
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
Strona 2 z 3
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|