Przedpola zamku
Strona 1 z 1 • Share
Re: Przedpola zamku
27 kwietnia 336AC
6 dni marszu pod Czerwone Jezioro. Niby niewiele, ale Tytosowi dłużyło się niemiłosiernie. A kiedy w końcu dotarli na miejsce, rozkazy były dość jasne. Żołnierze mieli rozłożyć obóz i zacząć budować umocnienia. Następnie mieli zająć się budową trebuszy. Wystarczającej, by rozłupać mury tego zamku. Oprócz tego rozesłał zwiadowców po okolicy i ustawił łuczników w takich miejscach, by mogli zestrzelić ewentualne kruki, chociaż Tytos podejrzewał, że jeśli kruki miałyby wylecieć, to już dawno by poleciały. Oprócz tego wysłał parę oddziałów do okolicznych wiosek, by zarekwirowali większe łódki, a mniejsze spalili. Nie chciał, by próbowano dosyłać żywność do zamku. Po wydaniu tych wszystkich rozkazów wysłał posłańca do zamku z zaproszeniem na cywilizowaną rozmowę, zanim zacznie się zabijanie.
Tytos Lannister.- Liczba postów : 75
Data dołączenia : 26/11/2017
Re: Przedpola zamku
Żaden kruk nie wyleciał na oczach Lannisterów z zamku. Pola zaś i wioski jakie mijali były... opustoszałe. Zupełnie jakby ludzie wzięli wszystko co mogli i czmychnęli czym prędzej, nie raz zdarzało się również zobaczyć uprawy na ich drodze wypalone już przez tutejszych, aby armia Zachodu nie mogła żywić się z ich ziemi. Samo Czerwone Jezioro, wznoszące się nad zbiornikiem wodnym o tej samej nazwie było dobrze umocnionym zamczyskiem jednego ze starych i wpływowych rodów Reach. Zamek okalała szeroka, mokra fosa, zaś na jego murach dostrzec można było liczne warty spoglądające czujnie w stronę wroga spod łopoczących na wietrze chorągwi przedstawiających złote żurawie na bladoniebieskim polu.
Oddziały Lannisterów natychmiast zabrały się do wykonywania rozkazów, stawiając namioty i wznosząc wokół nich zaporę w postaci wału ziemnego z palikami poprzedzonego szerokim rowem. Inni zbrojni brali się za ruszane przeszukać okoliczne wioski, wyjazd na zwiady lub ściąganie drewna na machiny. Miało to jednak trochę zająć, zwłaszcza, że większość zbrojnych nie znała się w żadnym razie na wznoszeniu tego typu konstrukcji.
Wkrótce też posłaniec Tytosa powrócił do niego z wiadomością, iż kasztelan Czerwonego Jeziora zgodził się na rozmowę. Lannister mógł dostrzec opuszczony most zwodzony zamku, na którym stanęło dwóch mężczyzn. Jeden z nich wysunięty był naprzód, stojąc w połowie konstrukcji, zaś drugi - dzierżący chorągiew pokoju - znajdował się kilka kroków za nim.
Mimo starań Tytosa negocjacje zakończyły się odmową ze strony kasztelana.
Oddziały Lannisterów natychmiast zabrały się do wykonywania rozkazów, stawiając namioty i wznosząc wokół nich zaporę w postaci wału ziemnego z palikami poprzedzonego szerokim rowem. Inni zbrojni brali się za ruszane przeszukać okoliczne wioski, wyjazd na zwiady lub ściąganie drewna na machiny. Miało to jednak trochę zająć, zwłaszcza, że większość zbrojnych nie znała się w żadnym razie na wznoszeniu tego typu konstrukcji.
Wkrótce też posłaniec Tytosa powrócił do niego z wiadomością, iż kasztelan Czerwonego Jeziora zgodził się na rozmowę. Lannister mógł dostrzec opuszczony most zwodzony zamku, na którym stanęło dwóch mężczyzn. Jeden z nich wysunięty był naprzód, stojąc w połowie konstrukcji, zaś drugi - dzierżący chorągiew pokoju - znajdował się kilka kroków za nim.
Mimo starań Tytosa negocjacje zakończyły się odmową ze strony kasztelana.
Maester
Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Czw Sie 02, 2018 2:10 pm, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : Tytos-NPC)
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Przedpola zamku
Tego samego dnia później, po pojmaniu Swyfta.
Po załatwieniu sprawy Tytos podziękował jeszcze Lerrisowi i zapewnił, że jego pomoc zostanie odpowiednio wynagrodzona, kiedy tylko spotka się z królem i ustali dokładnie w jaki sposób. Tymczasem Namiestnika czekało spotkanie z dowódcą sił Cornfield, który... Cóż, nie miał właściwie żadnego pola do manewru zamknięty - podobnie jak jego aresztowany za zdradę senior - pod strażą w obozowej części należącej do Lwów. Mając pogawędkę z młodszym Swyfem za sobą, książę Tytos nakazał przygotowanie silnej eskorty jaka miała zabrać lorda Bonnifera do Lannisportu. Nie mówiono mu co go czeka. Sąd? Spotkanie z królem? Tortury by wyciągnąć więcej prawdy o spiskowcach? Egzekucja? Możliwości było wiele, zaś prawdziwą była w rzeczywistości jedyne ta ostatnia. Publiczna egzekucja na ulicach Lannisportu, by lud Zachodu zobaczył na własne oczy jak kończą zdrajcy. Tak kończy się zapraszanie dzika do kurnika...
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Przedpola zamku
29 kwietnia 336AC - 14 maja 336AC
Kilka dni po aresztowaniu lorda Swyfta do obozu nadjechał posłaniec od króla Lancela, który przekazał Tytosowi wiadomość nakazującą... ścięcie lorda Cornfield za zdradę. Cóż, najwyraźniej spiski Bonnifera wyszły na jaw w wielu miejscach. Na szczęście wszystko było już pod kontrolą, a król zadecyduje jak ukarać ród Swyftów po rozmowie z nowym lordem. W tym czasie powstawały również kolejne trebusze, które skutecznie dołączały do ostrzału zamku. Po tygodniu powstał pierwszy wyłom w murach twierdzy, a w ciągu kolejnych kilku dni przybyło zarówno trebuszy, jak i wyrw. Uznając już liczbę możliwych do uderzenia punktów za wystarczającą, Lannister nakazał razić wroga ponad murami, aby wywołać pożary i zamieszanie w zamku i złamać ducha obrońców.
Kolejne kilka dni ostrzału zaowocowało wybuchami ognia, z którymi garnizon - zaskakująco - miał pewne problemy. Straty w ludziach były marginalne, podobnie nic nie stało się z zapasami strzał, oleju czy smoły, ale... Żywność poważnie ucierpiała w pożarze. Można powiedzieć, że zniknęła większa część zapasów jakie zgromadzono, a że garnizon był liczny i oblegany przez pewien czas, to trochę ich również zniknęło w międzyczasie. Teraz racji zostało na ledwie kilka dni.
Szczęśliwie dla garnizonu Lannisterowie widząc wyrwy w murach i buchające po wewnątrz wrogiej twierdzy płomienie postanowili zlitować się nad obrońcami i zaproponować ostatnie spotkanie by negocjować. Kasztelan tak jak poprzednio nie był pozytywnie nastawiony do poddania zamku, acz nie widząc żadnego wsparcia i mając przed oczyma nadciągający głód odrobinę zmiękł. Nie był też zbyt asertywną personą, ukształtowaną by dowodzić żołnierzami, ale również bez szemrania wykonywać polecenia możniejszych od siebie. To wystarczyło Tytosowi by przekonać go do otworzenia bram i poddania się zachodniej armii. Czternastego maja oblężenie Czerwonego Jeziora zostało zakończone, zaś zwiadowcy Zachodu ruszyli rozeznać się lepiej w sytuacji panującej na terenie Równin.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Przedpola zamku
19/06/336AC
Poprzedniego dnia, późnym wieczorem książę Tytos nakazał przygotowania do wymarszu armii Zachodu. Pierwsze kroki poczyniono już wtedy, resztę przygotowań dokończono o poranku. Kiedy całe obozowisko zostało zwinięte, zapasy przygotowane, a ludzie ustawieni w szyku armia Zachodu mogła udać się w dalszą drogę. I dobrze... Zarówno lordowie, jak i żołnierze dosyć mieli już siedzenia i czekania. Jeżeli mieli nic nie robić mogli po prostu wracać do domu. Jeśli mieli zabijać wroga niech już zaczynają, a jeśli mieli zginąć, to zginą, do kurwy nędzy, ale niech ta pieprzona nuda już się skończy. Szczęśliwie rzeczywiście się skończyła. Król potrzebował swoich wojsk, więc wojska wyruszyły. Oby tym razem nie szli na kolejny piknik...
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|