Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Drogi Reach II

Go down

Drogi Reach II Empty Drogi Reach II

Pisanie  Mistrz Gry Pon Maj 07, 2018 12:02 am

Mniejsze i większe trakty przecinające ziemie Reach.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Mistrz Gry Pon Maj 07, 2018 12:10 am

06/04/336AC - późny wieczór



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Manfred Swann. Pon Maj 07, 2018 6:10 pm

Manfred Swann.
Manfred Swann.

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 19/03/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Mistrz Gry Pon Cze 04, 2018 12:00 am

12-25/04/336AC



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Myrcella Brax. Pon Wrz 24, 2018 1:11 am

2 czerwca 336AC



Armia Zachodu oczekiwała na przybycie księcia Tytosa i drugiej części wojsk pod Czerwonym Jeziorem, wśród nich lady Myrcella Brax ze swoimi wojskami. W ciągu dnia w obozie nie działo się wiele, szczególnie, że jedynymi rozrywkami w obozie armii były zabawy, które to mężczyźni uznawali za stosowne, a w trakcie takich Myrcella raczej brać udziału nie chciała i nie mogła. Raz dziennie poświęcała czas na spędzanie godziny pomiędzy swoimi ludźmi: chciała aby znali ją, wiedzieli jak wygląda i kim jest, a już na pewno chciała aby wiedzieli komu służą i kto płaci im żołd.
Początkiem nowego miesiąca uznała, że musi porozmawiać z wujem. List od Tommena leżał zapieczętowany w jej namiocie, aczkolwiek nie mógł czekać już dłużej. Wczesnym popołudniem, gdy w obozie nie działo się zbyt wiele, udała się z dwójką swoich domowych rycerzy do namiotu swojego wuja, lorda Lefforda. Poprosiła straże stojące u wejścia o zapowiedzenie jej i wpuszczenie do środka, a gdy otrzymała zgodę, weszła do środka stawiając swoją dwójkę rycerzy w towarzystwie strażników wuja.
- Witaj wuju, mam nadzieję, że znajdziesz chwilę - powitała go krótko gdy przyjął ją w środku. Jeśli poczęstował ją napitkiem oczywiście przyjęła. W rękach trzymała list zapieczętowany pieczęcią rodową Leffordów i była pewna, że do tego czasu wuj zdążył już to zauważyć. - Przynoszę Ci list od Tommena - powiedziała, podając mu niewielki kawałek pergaminu zwinięty w rulon. Dała mu szansę na odczytanie jego treści po czym gdy spojrzał na nią, odezwała się. - Twój syn zaproponował mi małżeństwo podczas odwiedzin w moim zamku, a ja przyjęłam jego propozycję. Chciałabym jednak znać Twoją opinię i nie robić niczego co spotkałoby się z Twoją dezaprobatą, wuju. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko - rzekła, chociaż na dobrą sprawę wiedziała, że Lefford nie może uczynić nic aby zabronić im ożenku. Mimo to bliskie stosunki z Leffordami były dla niej ważne, byli jej najbliższą rodziną, a lord Lefford był bratem jej zmarłej matki.
List:
Myrcella Brax.
Myrcella Brax.

Liczba postów : 108
Data dołączenia : 02/02/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Mistrz Gry Pon Wrz 24, 2018 7:32 pm

Zgodnie z przewidywaniami Myrcelliny przed jedwabnym namiotem stała dwójka strażników. Jeden z nich wszedł do środka i lady Brax została zapowiedziana. Po zostawieniu własnych strażników na zewnątrz mogła wejść do środka.
- Lady Myrcella - powitał ją na wejściu, wstając ze swojego miejsca. Natychmiast obszedł stół dookoła i wysunął krzesło, gestem wskazując je siostrzenicy. - Proszę, usiądź. Napijesz się czegoś? - nalał jej wina zanim zdążyła odpowiedzieć.
- List od Tommena? - powiedział, kiedy w końcu zasiadł na swoim miejscu. Przejął pergamin z rąk siostrzenicy i rozpoczął jakże krótką lekturę, w trakcie której jego twarz wyrażała w pewnym stopniu zdziwienie i coś w rodzaju radości. Spojrzał na Marcellę i wysłuchał jej uważnie.
- Och, słodka siostrzenico. Jakże się cieszę z tych wieści - mówił z uśmiechem, odkładając list na blat stołu. - Powinniśmy omówić przygotowania do ślubu. Chcecie się pobrać w twoim zamku czy w rodowej siedzibie Leffordów?


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Myrcella Brax. Pon Wrz 24, 2018 8:15 pm

Lord Lefford przyjął owe wiadomości zadziwiająco dobrze. Myrcella nie spodziewała się żadnej innej reakcji poza radością, szczególnie, że jako głowa rodu Brax brała można powiedzieć najbardziej bezużytecznego syna swojego wuja za męża, który w żaden sposób nie przyczyniał się do polepszania sytuacji Złotego Zęba. Wiedziała też, że wuj ją lubił, jej matka o to zadbała.
- Cieszy mnie twoja radość, wuju - odpowiedziała pogodnym tonem, dość rzadko spotykanym u jej osoby. - Zaślubiny chciałabym wyznaczyć na połowę lub koniec lipca, zależnie od tego w jakim terminie Tommen wróci z wyprawy kupieckiej. Myślałam o Hornvale, a także o organizacji turnieju rycerskiego dzień po ślubie. Może przy takiej okazji mogłabym znaleźć również męża dla swojej młodszej siostry - powiedziała, jak zwykle wykazując się dużą pragmatycznością, łącząc przyjemne z pożytecznym. - Mam nadzieję, że do tego czasu wojna się zakończy i będziemy mogli cieszyć się weselem i turniejem w spokoju - dodała. - Mam do Ciebie jeszcze jedną prośbę. Będę musiała porozmawiać z królem odnośnie kwestii dziedziczenia nazwiska przyszłego potomstwa. Czy chciałbyś towarzyszyć mi w tej rozmowie? - Zapytała, bowiem zdawała sobie sprawę z tego że prośba składana przez dwójkę najsilniejszych wasali Zachodu wybrzmi nieco bardziej poważnie niż gdyby tylko jeden z nich składał ów prośbę.
Myrcella Brax.
Myrcella Brax.

Liczba postów : 108
Data dołączenia : 02/02/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Mistrz Gry Pon Wrz 24, 2018 11:18 pm

- Rozumiem, Myrcello. Myślę, że mogę pomóc w organizacji turnieju rycerskiego. Przede wszystkim powinnaś wiedzieć, że nie może być walki zbiorowej. Na ślubach po prostu nie wypada. Poza tym sądzę, że doskonale postąpiłaś z wyborem daty. Wyprawy wojenne wydają się mieć ku końcowi i prawdopodobnie wtedy wszyscy będziemy już w domach.
Lord ujął dzban wina w dłoń i tym razem nalał również sobie. Jego delektowanie się trunkiem przerwała prośba siostrzenicy. Odstawił kielich na stół.
- Ależ owszem, tylko najpierw chciałbym wiedzieć o co chodzi z tą kwestią dziedziczenia nazwiska przyszłego potomstwa. W moim przekonaniu wydaje się oczywistym, by twoje i Tommena przyszłe dzieci nosiły nazwisko Brax i były w stanie dziedziczyć Hornvale. Wszystko jest jak najbardziej w porządku, słodka siostrzenico.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Myrcella Brax. Wto Wrz 25, 2018 10:41 pm

Myrcella pierwszy raz słyszała o tym, że przy okazji ślubów nie powinno organizować się walki zbiorowej na turniejach, ale uznała, że nie będzie sprzeczać się z wujem. Potyczki na kopie, walki piesze, turniej łuczniczy i może jakieś wyścigi konne powinny im wystarczyć. Wesele i turniej same w sobie były już dużą dozą rozrywki. Skinęła głową tylko na jego słowa, walki zbiorowej nie będzie.
- Owszem, prawo zwyczajowe tak mówi, aczkolwiek podczas mojej ostatniej rozmowy z królem zasugerowałam mu, że prawdopodobnie nie planuję potomstwa i chciałam zapisać jako dziedzica swojego kuzyna, co w tamtym czasie było prawdą, ale na chwilę obecną uległo zmianie. Dopiero co objęłam rządy w Hornvale po śmierci mojego ojca i miałam masę spraw na głowie, tymczasem zewsząd słyszałam od wszystkich kiedy i za kogo wyjdę za mąż, toteż taka odpowiedź wydała mi się w tamtym momencie bardzo prawdopodobna - odparła na słowa swojego wuja, aczkolwiek w myślach przyznała mu rację. Nie musiała informować Lancela o tym, że wychodzi za mąż. Miała do tego prawo, a jej dzieci miały prawo do Hornvale i każdy kto podważał tę kwestię, był głupcem. - Masz jednak rację wuju, nie muszę nikomu się tłumaczyć z podejmowanych decyzji. Do momentu narodzin mojego następcy, moim dziedzicem pozostanie mój kuzyn. Kiedy wojna dobiegnie końca, omówimy dalsze szczegóły odnośnie ślubu i turnieju - powiedziała, po czym wstała z krzesła, podziękowała za rozmowę i napitek i jeśli lord Lefford nie miał już do niej żadnych spraw, opuściła jego namiot w eskorcie swoich rycerzy.  
Myrcella Brax.
Myrcella Brax.

Liczba postów : 108
Data dołączenia : 02/02/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Myrcella Brax. Wto Lis 13, 2018 9:11 pm

3 czerwca 336AC



Obozowa atmosfera była nieco nużąca, a poza oczekiwaniem na wieści spod Starego Dębu i rozkazów króla, niestety niewiele się tutaj działo. Sama Myrcella nie cierpiała raczej na brak towarzystwa, aczkolwiek z każdym dniem stawało się ono coraz bardziej monotonne. Byli tutaj jej wujowie, jej stryj i kilku kuzynów, poza tym kilku innych lordów i ich synów, jednak nikt na tyle interesujący aby zamienić z nimi więcej niż kilka słów w ciągu dnia.
Po wczorajszej rozmowie z wujem Leffordem postanowiła, że musi oznajmić swojemu stryjowi o najnowszych rewelacjach. Pamiętała, że nie tak dawno Vardis sam naciskał ją, aby znalazła męża. Uważała, że powinien być z jej wyboru zadowolony. Namiot jej wuja nie znajdował się daleko od jej namiotu, a gdy wreszcie go odnalazła, zapytała strażnika czy jej stryj znajduje się w środku czy też może wybrał się gdzieś na przechadzkę lub przejażdżkę. Jak się okazało, był na miejscu.
- Stryju, masz chwilę? Chciałam porozmawiać - powiedziała odchylając połę jego namiotu, za którą znajdowało się wejście do środka. Kiedy zaprosił ją do środka, postąpiła kilka kroków w przód. - Pamiętasz zapewne naszą rozmowę sprzed kilku miesięcy o znalezieniu męża. Poszłam za Twoją radą i wybrałam według siebie odpowiednią osobę do tego, godną zaufania i pasującą do naszej rodziny, syna lorda Lefforda, a mojego kuzyna, Tommena. Co o tym sądzisz? - Zapytała. 
Myrcella Brax.
Myrcella Brax.

Liczba postów : 108
Data dołączenia : 02/02/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Vardis Brax. Wto Lis 13, 2018 10:20 pm

Vardis siedział właśnie w namiocie, przygrywając grającym przyjaciołom na swojej harfie, kiedy do środka wszedł strażnik, informujący go o przybyciu nieoczekiwanego gościa, którego Brax bezzwłocznie kazał wpuścić.
- Myrcello. - powiedział, kiedy jego bratanica znalazła się w środku i wstał prędko z krzesła, przez co skóra z lwa na jego kolanach zsunęła się na ziemie. - Oczywiście, moja droga. Zawsze mam dla ciebie czas. Panowie. - przeprosił towarzyszy, którzy zaczęli wstawać od stołu i wychodzić z jego namiotu, kłaniając się po drodze Myrcelli. Starszy Brax machnął ręką na giermka, by ten odsunął jego bratanicy krzesło i nalał wina do pucharu.
- Więc o czym chciałaś porozmawiać, moja droga? - spytał, biorąc łyk wina i patrząc znad pucharu na bratanice. Wysłuchał w milczeniu słów, a na jego pobliźnionej twarzy zagościł lekki uśmiech, kiedy dotarło do niego o co chodzi. Jego mała bratanica w końcu sobie kogoś znalazła, doskonale. Jednak kiedy usłyszał za kogo chciała wyjść zakrztusił się winem, które właśnie pił. Dopiero mocny cios giermka w plecy przywołał go do porządku.
- Przepraszam, zakrztusiłem się. - kaszlnął jeszcze kilka razy w dłoń, by potem godniej i wygodniej siąść w krześle. - Cóż, Myrcello, mógłbym przywołać teraz twoje słowa ze Złotego Zęba, czyli "Braxowie są już spokrewnieni z najbardziej wpływowymi rodzinami Zachodu: Lyddenami, Leffordami, Kenningami, Swyftami, a niebawem z samym królem", ale tego nie zrobię. Skoro uważasz, że młody Lefford będzie dla ciebie dobrym mężem to nie ma sensu bym się temu sprzeciwiał. Zawsze można przecież poprosić Wielkiego Septona o unieważnienie ślubu.-  powiedział, rozkładając ręce. Albo o truciznę w winie, dodał w myślach. Pokręcił głową, wzdychając. - Jesteś taka jak ojciec, lubicie mnie zaskakiwać ze ślubami. -
Vardis Brax.
Vardis Brax.

Liczba postów : 13
Data dołączenia : 06/03/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Myrcella Brax. Wto Lis 13, 2018 11:00 pm

Laura kątem oka dostrzegła skórę lwa, którą wuj trzymał na swoich kolanach. Widziała ją już parę razy wcześniej, ale nadal nie mogła powstrzymać się przed myślą, że to dość imponujący przedmiot. Skorzystała z zaproszenia wuja i usiadła, a po chwili przejęła kielich z winem od giermka, dziękując mu przez krótkie skinięcie głowy.
Widząc reakcję wuja, początkowo myślała, że wybór mu się zwyczajnie nie podoba. Myrcella obserwowała jak krztusi się winem gotowa rzucić się na pomoc w każdej chwili, ale interwencja okazała się niepotrzebna. Zdziwiło ją to, jak dokładnie zapamiętał jej słowa. Zamyśliła się na moment nad nimi.
- Owszem, mówiłam tak - przyznała, doceniając, że stryj słuchał jej wtedy z dokładnością. - I masz rację, jesteśmy dość blisko spokrewnieni, ale czuję, że to będzie odpowiedni wybór z kilku względów. Tommen nie jest chytry na władzę ani ziemię, możemy mu zaufać. Moja matka zawsze go lubila - powiedziała, chociaż ostatnia rzecz raczej miała niewiele wspólnego z tym dlaczego akurat on był odpowiednim wybrankiem dla niej.
- Teraz kiedy zarówno ja, jak i moja druga siostra zostałyśmy obiecane, czuję, że najwyższy czas aby znaleźć także męża dla mojej środkowej siostry. Nie chcę aby ktokolwiek źle o niej pomyślał przez wzgląd na to, że jej młodsza siostra wychodzi przed nią za mąż. Biorąc jednak pod uwagę jej... mniej atrakcyjny wygląd... - powiedziała po krótkim zawahaniu - poszukiwania mogą być nieco trudniejsze. Masz jakieś sugestie, stryju?
Myrcella Brax.
Myrcella Brax.

Liczba postów : 108
Data dołączenia : 02/02/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Vardis Brax. Sro Lis 14, 2018 8:46 pm

Całe szczęście Myrcella nie zorientowała się przyczyny nagłego zakrztuszenia się Vardisa i nie udzieliła mu za kazania. Starszy Brax wysłuchał uważnie słów bratanicy, by potem westchnąć żałośnie.
- No cóż, skoro ty mu ufasz, Myrcello, to ja też chyba muszę. - powiedział, rozkładając bezradnie ręce. Postanowił jednak mieć jedno lub dwoje oczu na młodym Leffordzie, tak na wszelki wypadek. Sięgnął na moment pod stół, by wyciągnąć leżącą tam skórę i podał ją giermkowi. - Janosie, rozwieś ją, proszę. I nalej nam tego słodkiego hipokrasu z Wysogrodu. -
Słysząc skierowane w jego stronę pytanie Vardis zaczął bawić się kikutami palców w zastanowieniu, by po krótkiej chwili przemówić spokojnie.
- Tak, jej "dość przeciętny wygląd" może okazać się problemem w znalezieniu jej odpowiedniego małżonka. Jednak myślę, że dla mniej wpływowych rodów nie byłoby problemem w przymknięciu na to oka, zwłaszcza, że dzięki temu mieliby możliwość złączenie ich krwi z naszą, a my mielibyśmy pewnych sojuszników. Może Estrenowie, Plumm'owie, Sarsfield'owie, Stackspear'owie lub Payne'owie, choć osobiście z rodów z Zachodu wybrałbym Plumm'ów. Moglibyśmy także spojrzeć poza granice naszego królestwa, na przykład na takich Roxton'ów lub Vance'ów i zaaranżować małżeństwa tam z moimi córkami. -
Vardis Brax.
Vardis Brax.

Liczba postów : 13
Data dołączenia : 06/03/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Myrcella Brax. Sro Lis 21, 2018 4:36 pm

Kiedy wuj ciężko westchnął, Myrcella miała przeczucie, że nie do końca jest zadowolony z Tommena Lefforda jako jej przyszłego małżonka, jednakże nie wyraził jawnej niechęci, toteż postanowiła nie podejmować tematu. Wiedziała, że Vardis z czasem tak jak i ona, przekona się o wartości Tommena. Słysząc o ożenkach i zamążpójściach, pokiwała głową ze zrozumieniem. Chyba rzeczywiście będzie musiała zwrócić się ku nieco mniej wpływowym rodom Zachodu, aby wydać siostrę za mąż.
- Chyba masz rację, małe rody najwięcej zyskałyby na ożenku z Braxami. Mimo to, wydaje mi się, że moja siostra może nie być chętna aby poślubić kogoś z biedniejszego rodu po tym jak zaręczyłam jej młodszą siostrę z samym księciem Zachodu. Po powrocie do Hornvale porozmawiam z nią na ten temat, zobaczymy jakie są jej myśli odnośnie tej kwestii. Ostatnia rzecz jakiej bym chciała to nadąsane i nieszczęśliwe siostry - powiedziała. Na jego kolejne słowa także przytaknęła. - Nie będę wtrącać się w mariaże twoich córek, stryju, chyba, że będziesz tego potrzebował. Wydaj je za kogokolwiek, kogo uznasz za bycie odpowiednim dla nich - powiedziała krótko, będąc pewna, że stryj na pewno będzie wiedział, co jest dobre dla jego dzieci. Chciała go zapytać jeszcze o jedną kwestię.
- Stryju, powiedz, co sądzisz o tej... sytuacji? - Zapytała, wykonując sugestywny gest dłonią przed swoją głową, mając na myśli oczywiście ich obecność tutaj, wojnę w Reach i zaangażowanie Zachodu w nią.
Myrcella Brax.
Myrcella Brax.

Liczba postów : 108
Data dołączenia : 02/02/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Vardis Brax. Pon Lis 26, 2018 8:46 pm

- Ech, no dobrze, może na turnieju z okazji twojego ślubu im kogoś znajdę. Bo będzie turniej prawda? - spytał, unosząc brew.
Słysząc kolejne pytanie bratanicy Vardis zastanowił się, stukając palcami o blat, by po chwili spleść dłonie na wysokości ust i powiedzieć:
- Co myślę? Obie te wojny były głupotą. - pochylił się nad stołem i zaczął mówić ciszej, by nikt niepożądany go nie usłyszał. - Rzeczni lordowie przechytrzyli i upokorzyli nas, a w Reach zdobyliśmy tylko jeden zamek, by potem zostać upokorzeni przez nobilitowanego zarządcę. Lancel jest stary i coraz częściej kieruje się wiarą w swoich decyzjach. Powinien abdykować na rzecz Tytosa i zająć się modlitwami w sepcie. Co prawda poradził sobie szybko z tym moim głupim dobrym bratem, ale z tym idiotą każdy by sobie poradził, nawet dziecko. Kto o zdrowym umyśle bierze sobie kurczaka na chorągwie? Choć , muszę przyznać, że Bonnifer się spisał, było przez chwilę zabawnie na Zachodzie, zwłaszcza te plotki o Lancelu. -
Vardis Brax.
Vardis Brax.

Liczba postów : 13
Data dołączenia : 06/03/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Myrcella Brax. Wto Lis 27, 2018 9:10 pm

- Tak, zdecydowanie będzie turniej. Uznałam, że to będzie dobra okazja aby świętować nie tylko wesele, ale także zakończenie wojny, o ile do takowego dojdzie do tego czasu. No i to świetne miejsce ku temu aby szukać mojej siostrze godnego małżonka. Twoje córki zapewne także będą miały do tego dobrą sposobność - odparła na pytanie wuja, czując nawet lekkie podekscytowanie zbliżającą się uroczystością. Myrcella nigdy nie należała do dziewcząt, które zachwycały się takimi wydarzeniami, ale naprawdę nie mogła doczekać się zakończenia tych wojen i jednoczesnej tułaczki od Dorzecza po Reach ze swoją armią, którą musiała opłacać. Wszystkim taka odmiana i korzystanie z zabaw w Hornvale dobrze miało zrobić.
Z zainteresowaniem wysłuchała co wuj ma do powiedzenia na temat poprzedniego konfliktu w Dorzeczu i obecnie trwającego konfliktu w Reach. Również nie była zwolenniczką tych wojen, ale nie uznawała, aby Lancel powinien abdykować na rzecz syna. Stary Lannister zrobił na niej dobre wrażenie podczas ostatniego miesiąca, a kilka chybionych decyzji odnośnie Dorzecza, Myrcella postanowiła zignorować.
- Wydaje mi się, że jeśli nadal obozujemy tutaj, to jeszcze nie koniec naszych działań w Reach. Jeśli król nie pokaże temu dzieciakowi z Reach kogo znieważył wyrzucając nasze wojska ze swoich ziem w taki sposób, to pokażemy po raz drugi po sytuacji w Dorzeczu, że Zachodem można pomiatać. Z takim złotem i wojskiem inne królestwa powinny drżeć przed nami, tymczasem miejsce mają tak upokarzające dla nas sytuacje. To musi się skończyć - powiedziała. Nie lubiła wojny, ale takiego policzka w stronę ich królestwa nawet Myrcella nie mogła przyjąć.
- Jeśli chodzi o Swyftów... Powinniśmy wziąć najmłodsze dzieci twojego szwagra do siebie na wychowanie i zadbać o to, aby zdradzieckie nasienie nie kiełkowało w kolejnym pokoleniu Swyftów. Ze swoją ciotką u boku nie będą czuły się samotnie, a od Braxów otrzymają odpowiednie wychowanie - stwierdziła.
Myrcella Brax.
Myrcella Brax.

Liczba postów : 108
Data dołączenia : 02/02/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Vardis Brax. Czw Sty 10, 2019 7:29 pm

- Doskonale, dawno nie brałem udziału w żadnym turnieju, będę mógł w końcu rozprostować kości. - powiedział podekscytowany jak młodzik, który miał brać udział w swoim pierwszym turnieju i uśmiechnął się szeroko, co przez blizny nie wyglądało zbyt pięknie.
Po przedstawieniu swojego punktu widzenia w kwestii ostatnich wydarzeń wysłuchał w ciszy bratanicy, obgryzając tylko paznokieć z kciuka. Kiedy Myrcella skończyła starszy Brax pokiwał tylko głową.
- Masz całkowitą rację, moja droga, ten młody zarządca powinien zająć się liczeniem pieniędzy dla Zachodu, a nie królowaniem, do którego ma naciągane prawa. Jednak nadal, to co dalej stanie się z Reach jest w rękach Lannisterów, a nie naszych. - powiedział z westchnięciem.
Usłyszawszy kolejny pomysł bratanicy Vardis skrzywił się, jakby spróbował czegoś kwaśnego, po czym wzruszył ramionami.
- Jak uważasz, Myrcello. Wiesz dobrze, że nie przepadam za rodziną swojej żony, tak samo jak za nią samą, i widok kolejnej osoby z nazwiskiem Swyft, hasającej sobie po Hornvale, jeszcze bardziej psułby mi przyjemność przebywania w domu. Ale jeśli naprawdę chcesz przyjąć pod swój dach tego małego bękarta to postaram się jakoś to przetrwać. Będę go ignorował, czy coś. - strzelił kośćmi palców i po chwili dodał. - Myślę jednak, że trzeba by zwrócić się do Lancela w sprawie małego Swyfta. Pewnie jego ludzie okupują w tym momencie Cornfield, no i dzieciak jest z nasienia zdrajcy. -
Vardis Brax.
Vardis Brax.

Liczba postów : 13
Data dołączenia : 06/03/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Myrcella Brax. Nie Sty 20, 2019 8:26 pm

- Postaram się, aby dzieciak nie wchodził Ci w drogę i nie uprzykrzał życia. Myślę po prostu, że takie posunięcie będzie dobrze przyjęte ze strony króla. Dodatkowo nie chcę aby ktokolwiek pomyślał, że albo Ty albo Twoja żona mieliście cokolwiek wspólnego z planami tego zdrajcy. W końcu to twój szwagier - powiedziała zgodnie z prawdą. - Ja wychowam dzieciaka w duchu wierności koronie, król nam za to podziękuje, a Ty i twoja małżonka nie będziecie musieli się nim martwić - dodała jeszcze, wstając z krzesła. Podziękowała stryjowi za rozmowę i udała się do swojego namiotu.
Rzeczywiście kierowała nią chęć podobania się królowi, jednakże z drugiej strony, Myrcella nie podzielała niechęci Vardisa do swojej ciotki, siostry lorda Swyfta. Lubiła także jej córki i wiedziała, że będzie im smutno jeśli ich kuzyna spotka jakiś przykry los za występki jego ojca. W Hornvale miał być bezpieczny, ale także pozbawiony bodźców, które mogłyby rozwijać w nim buntownicze zapały jego ojca. Uznała, że w takim wypadku wszyscy będą szczęśliwi, a przede wszystkim, bezpieczni.
Myrcella Brax.
Myrcella Brax.

Liczba postów : 108
Data dołączenia : 02/02/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Mistrz Gry Sob Mar 16, 2019 8:13 pm

13 lipca 336AC - po zmroku

Do obozu Ojca Wiernych dotarł jeden z rycerzy zakonu Synów Wojownika. Jechał od strony Starego Miasta, a jego zbroję pokrywały ślady krwi. Miał dla Awatara złe wieści, które musiały przyćmić ich ostatnie zwycięstwo - Stare Miasto stracone. Wojownicy Wiary nie nacieszyli się długo swoim sukcesem, ponieważ już kolejnego dnia po pokonaniu bluźnierców z Wysokiej Wieży wyłonił się ser Lucas Hightower z pozostałymi przy życiu strażnikami oraz zbrojnymi powiększonego garnizonu pozostawionymi w stolicy przez króla. Walki były krwawe, a Miecze i Gwiazdy broniły każdego septu oraz miejskich bram. Niestety w końcu musiały ulec. Wedle brata jaki przybył ostrzec Wielkiego Septona ludzie Hightowerów ponieśli znaczące straty, a wielu było rannych. Trudno jednak orzec czy osłabli na tyle by ludzie Wiary zdobyli miasto...

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Robert z Fairmarket. Sob Mar 16, 2019 10:12 pm

Ród z Wysokiej Wieży oszalał! Uniósł rękę na Wiarę! I to zbrojnie! Chcąc odebrać im prawo do sądu nad ich własnymi ludźmi! Wielka to obraza wobec ludzi boga. Święte wojsko miało być nadal w ruchu. Przy okazji Septon chciał uzyskać całą relację rycerza z takowego zdarzenia, może to była jakaś podpucha? Przy okazji posłał on posłańca do swego sojusznika, informując go, że Hightowerowie otwarcie wydali wojnę Wierze, dokonując tak mordu na sługach bożych w mieście. Ta wiadomość miała stać się faktem, o którym będzie się mówić. Przed dotarciem tam, chciał wiedzieć, czy mają jeszcze kogoś w mieście, z kim mogą nadal współpracować, w końcu kapłan szukał takowych ludzi przed tym wydarzeniem. Na pewno przyda się ktoś, kto będzie mógł trochę podziałać przed przybyciem armii Wielkiego Septona. Chwała Słońcu i do przodu. Niech Wiara Wojująca odda ogniem na ogień.
Robert z Fairmarket.
Robert z Fairmarket.

Liczba postów : 17
Data dołączenia : 19/01/2019

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Mistrz Gry Sob Mar 16, 2019 11:30 pm

Rycerz zdał relację. Dokładną, jednak ograniczoną tylko do tego co widział osobiście i ubarwioną tym co donieśli wycofujący się do miejskich bram bracia. Właśnie jednego z wejść do miasta przypadło mu bronić i z niego na rozkaz jednego z kapitanów pognał by ostrzec Ojca Wiernych. W żadnym razie nie wydawało się by mężczyzna miał kłamać, wedle tego co Awatar mógł powiedzieć, rozmawiał z pobożnym sługą Siedmiu. Wkrótce wysłano gońca do lorda Cuy'a, oczekując jego wsparcia. Posłaniec po drodze zawiadamiał również wszystkie septy o tym do czego doszło, aby ich opiekunowie wiedzieli jakie słowo głosić prostaczkom na ziemiach otaczających Stare Miasto oraz lordowskie zamki. Jeżeli chodzi o stronników, to znalazłoby się kilkanaście osób w mieście oraz oczywiście zwyczajni septoni oraz septy, którzy nie padli ofiarą walk. Kontakt z nimi mógł być niestety problemem prze... Te, no... Mury... Maszerując dalej armia Wiary powinna dotrzeć pod siedzibę Hightowerów szesnastego lipca.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Aurola. Wto Kwi 16, 2019 1:20 pm

22 lipca 336 roku.


Aurola opuściła swój rodzinny dom dokładnie dzień temu, a spotkało ją już tyle nieprzyjemności. Właściwie to nawet jej się takie życie podobało - nie musiała patrzeć na olbrzymi brzuch swojego ojca i słuchać zrzędzenia matki, której szczytem marzeń było sypianie z grubym biedakiem i rodzenie gromady dzieci, których często nie potrafiła wyżywić. Idiotka.
No ale cóż. Trafiła na swojego przyjaciela Jeleca i teraz wędrowała z nim w wozie - okazywało się więc, że miała sporo szczęścia. No ale cóż, czekało ją jeszcze dwanaście dni drogi do Starego Miasta, gdzie zresztą czekało stacjonowały wojska Wielkiego Septona. Poza tym po drodze mogli trafić na wiele niebezpieczeństw, ups.
- Czasem szkoda mi idiotów pokroju tych szmaciarzy z karczmy. Nie dość, że byli brzydcy to jeszcze brudni i niesamowicie głupi... - westchnęła. - Myślicie, że po drodze trafimy na podobnych? - spytała zaciekawiona, pytania kierując bardziej do Jeleca i Derica, którzy byli nieco bardziej ogarnięci od reszty grupy.
Zachowywała się dość ostrożnie, cały czas obawiając się jakiegokolwiek zagrożenia.

Jelec, zaopatrzenie, cel, etc:
Aurola.
Aurola.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 11/03/2019

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Czeladnik Gry Sro Maj 29, 2019 6:09 pm

W istocie przyjemnością nie można było nazwać kompanii, której Aurola pozwoliła na zbyt wiele, a może było to i zbyt mało, któż wie!
- Najdroższa dziecino, nie musisz się niczym martwić! Jesteś bowiem w rękach wielce znamienitych obrońców i mnie samego, a kimże mógłbym się nazwać, jeśli nie dobrym opiekunem! Nie ufaj tym, co mówią inaczej! Widziałaś zresztą, co stało się z tamtymi kmiotami, a wszystko zasługą Derica i moich synów oraz bratanka, ot co! Sprawiedliwości stało się zadość, tak rzekłem! - zaśmiał się dość pogodnie, ponaglając włóczące nogami konie. Jego synowie wraz ze strażą podzieleni w ochronie strażowali przód i tył dorożki oraz kupiecką karawanę, która ciągnęła się za obfitym w jedzenie oraz baryłki z konkretnymi trunkami pojazdem, który prowadził kupiec. Jelec nie był strachliwym człowiekiem, co to, to nie, zwyczajnie bał się o swoje życie, jak każdy inny kupiec, a że był dość doświadczonym człowiekiem, nie ma co się dziwić, iż towarzyszył młodej dziewczynie na przodzie mało istotnego wozu, wyglądając na podrzędnego, choć dobrze odzianego sługę.
- Czy mogłabyś uchylić nieco rąbka tajemnicy, którym jest Twoja daleko-niedaleka przyszłość? Wiesz dziecino, że martwię się jedynie o Twoją przyszłość, a wiele nietęgich informacji dociera do mych uszu odnośnie Starego Miasta, gdzie też się wybieramy... - z wielce serdecznym i przyjaznym uśmiechem zaproponował temat, dając dziewczynie możliwość na wyjawienia swojego celu. Nie była to ciekawość spowodowana bezpośrednią chęcią znajomości jej przyszłości, a zwyczajnym zmartwieniem, które kierował w stronę Auroli. Nagły ruch po prawej stronie, który dziewczyna mogła zauważyć, był jedynie nieukrytym zainteresowaniem ich tematem ze strony Derica, który patrzył swoimi błyszczącymi oczami na dziewczynę z nieskrywanym zainteresowaniem. Ewidentnie było mu zbyt mało po ich ostatniej schadzce.

Łupy dla Auroli:

Dzikus
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Aurola. Czw Cze 13, 2019 9:57 pm

- Och, Jelecu, przecież wiesz, że ufam ci bezgranicznie. Twoim i - o ile mogę już ich tak nazwać - moim, towarzyszom również. Jestem wam naprawdę wdzięczna za pomoc - uśmiechnęła się. - Mam tylko nadzieję, że już nigdy więcej nie narażę was na niepotrzebne niebezpieczeństwo.
Naprawdę cieszyła się, że zabrali ją ze sobą. Gdyby nie ich towarzystwo to pewnie już dawno leżałaby martwa i obrabowana z ostatnich oszczędności, jakie jej zostały. Na razie jednak wszystko układało się pomyślnie i chciała ten stan rzeczy utrzymać. W tym celu musiała spędzać czas w towarzystwie osób pokroju Jeleca - dobrze przygotowanych do podróży i przyjacielsko do niej nastawionych. I to nie tak, że traktowała go tylko jak osobę, która miała jej w jakimś stopniu pomóc dostać się z punktu A do punktu B. Ona go lubiła i szanowała.
No ale niestety. W końcu rozmowa musiała zejść na niezręczny temat, a ona musiała coś wymyślić. Nie zamierzała przecież mówić mu o tym, że chce być panną do towarzystwa. Co to w ogóle za plan? Dopiero teraz zdała sobie sprawę jak bardzo lekkomyślną i niepoważną jest osobą. I w sumie to wcale jej to nie przeszkadzało. Co miała do zaoferowania poza ładną buzią i biustem? Nic.
Otuchy nie dodawał jej także wzrok Derica, który ewidentnie się sprawą zainteresował. Westchnęła więc i kontynuowałą rozmowę...
- Jelecu, kiedy uciekałam z rodzinnego domu, wiedziałam tylko, że chcę zostać bogata i rozpoznawalna. W sumie teraz też chcę taka być i zamierzam dojść do tego w jakikolwiek sposób - stwierdziła, naciskając na słowo jakikolwiek. - Oczywiście, wszystko w granicach rozsądku. Poza tym, sam rozumiesz, wszystko jest lepsze od ciągłego siedzenia na farmie i wysłuchiwania zrzędliwych komentarzy rodziców. Tam nie miałam przyszłości, a teraz... teraz dorobiłam się pewnie większego majątku, niż moi rodzice w ciągu całego swojego życia. Wiem, pewnie myślicie, że jestem trochę lekkomyślna, może nawet jest to prawdą, ale... czy mam inny wybór? Muszę iść po prostu przed siebie, by dopiąć celu.[/b]
Aurola.
Aurola.

Liczba postów : 16
Data dołączenia : 11/03/2019

Powrót do góry Go down

Drogi Reach II Empty Re: Drogi Reach II

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach