Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Pola Reach

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pola Reach Empty Pola Reach

Pisanie  Mistrz Gry Sob Mar 17, 2018 3:40 pm

***


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Czw Lip 12, 2018 11:48 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Mistrz Gry Sob Mar 17, 2018 3:45 pm

13 kwietnia 336 AC


Już ósmego dnia po wyjeździe z Lannisportu, jeźdźcy wyjechali poza granicę Królestwa Zachodu i wkroczyli na terytorium Królestwa Równin. Czujność na tych ziemiach została zwiększona przez grupę Arjana, ale nie tylko oni byli tutaj czujni. Już dwa dni później zobaczyli na horyzoncie kilku jeźdzców, którzy przez chwilę obserwowali jak Ci jadą w południowy-wschód. Nie postanowili jednak niczego robić i w porę się wycofali, tak że jeśli Estermont chciał ich ścigać to musiał spiąć konia i się postarać. Nie wiadomo było co postanowi zrobić lord Rowan, lub urzędujący na jego polecenie kasztelan, w końcu mógłby zorganizować pościg żeby dopaść wrogich zwiadowców.


Drowned

Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Arjan Estermont. Sob Mar 17, 2018 4:53 pm

Arjan jechał w pełnym rynsztunku rycerskim, a i nawet na swoim opancerzonym koniu. Podróż do tej pory przebiegała dość spokojnie. Za spokojnie. Podczas przystanków trenował on wraz ze swym giermkiem swoje fizyczne możliwości, w których nie mogli odstępować od Dornijczyków, bo wiadome jest, że jeden człek z Ziem Burzy, jest wart dziesięciu Dornijskich Psów, a jak jest rycerzem, to nawet setkę tych pustynnych brudasów. Trenował on także swoje umiejętności "szermierki" bronią obuchową, jak i drzewcami. W końcu jechali na wojnę, a to były dwie rządzące bronie u rycerstwa, czyli kopia i obuchy. Podczas jazdy Arjan momentami podśpiewywał sobie pod nosem Niedźwiedzia i Dziewicę Cud bądź też autorską "Kurwę Dornijczyka" w jego wykonaniu. Od czasu do czasu zaglądał do map, by się obejrzeć w dokładnym położeniu.
W końcu przekroczyli oni granicę Zachodu.- Teraz zaczyna się zabawa.- Rzekł, spluwając na bok, bo czuł ogromny niesmak w ustach, że wjeżdżają na ziemie wroga jego sojusznika Króla Durrana. Niedługo to będzie taki burdel, że nawet miedzy spod Zielonego Kamienia nie wyjadę, bo wszyscy będą się kochać tymi sojuszami. Wszędzie wojna! Miałem kurwa rację, że wszystko jebnie, Ged.
***
Nagle jego czujki doniosły, że widziało ich paru jeźdźców. I chuj? Zadał sobie takie pytanie i się rozejrzał, zastanawiając co tu dokładnie robić.- Rick i Jorah. Macie lżejsze konie i sprzęt, zostańcie trochę z tyłu na czujce. Ci, co byli na przodzie na zwiadzie, niech wracają i popytają, czy trakt bezpieczny dalej jest i czy dróżki jakieś znają, by bezpieczniej przejechać było można. No co się tak patrzysz? Chłopi mają większą wiedzę, niż możesz sobie wyobrazić. Zaraz Ci jeden z drugim zacznie opowiadać, jak to jakaś dróżka będzie się zwała "Jonową" dróżką, bo zawsze z połowów wracał nią Stary Jon, czy coś w tym stylu. Pewnie pomogą, mają większą wiedzę niż my o tych terenach. - Tutaj sięgnął do pasa po bukłak i upił łyk wina.- Jedziemy dalej. Na wieczór przenocujemy w jakimś okrytym miejscu typu las czy gaj, a jakby nas gonili, to przednie czujki mają dać mi znać wcześniej, czy jest dobre miejsce do zjechania na bok, by jakby co mordy im obić. Chociaż wątpię, by nas gonili.
Wydał rozkazy, po czym faktycznie ruszyli dalej swoją drogą. Niepełną grupą, ale zawsze, więc zwiadowcy może nie będą wiedzieli, ilu ich dokładnie jest. Jeśli pojadą tą nietypową dróżką, to pewnie szybko zgubią jakikolwiek pościg.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Mistrz Gry Nie Mar 18, 2018 9:25 pm

Trójka rycerzy na usługach Arjana zrobiła tak jak rozkazał im ich przywódca. Spięli konie i odjechali na około półgodzinną odległość od głównego oddziału. Było to mniej więcej półtorej mili. Gdy na horyzoncie zamajaczyła im niewielkiej jakości wioska, przyśpieszyli swoje wierzchowce. Nieszczęśliwie zobaczył ich patrol, który postanowił wyjść im na spotkanie. Rycerze mając konną przewagę, nie postanowili jednak robić niczego niepotrzebnego. Nie uciekali, a wręcz odwrotnie, podjechali do strażników i zaczęli pytać się o drogę. Zaczęli grać i choć wychodziło im to całkiem dobrze, nie przekonało to żołnierzy którzy postanowili ich zatrzymać do czasu przybycia kogoś z zamku.
Rycerze jednak nie mieli zamiaru czekać, spięli swe konie i zaatakowali. Gdyby tylko nie zrobili tego głupstwa, ostrzegając wartowników o ataku, jeden z rycerzy nie zostałby ranny w nogę. Pomimo tego, dość szybko sobie poradzili ze strażnikami mając nad nimi przewagę wysokości i wyszkolenia. W końcu ostatni z nich legł na ziemię, po przebadaniu ich tylko trzech było do odratowania, a pozostała trójka zginęła. Po tym zacnym przedstawieniu w wiosce nikt nie miał zamiaru pomagać zabójcom ludzi ich lorda, w końcu mogli sami stracić przez to życie.
Ranny rycerz w oddali zauważył zbliżającą się mała kolumnę, na której czele stał jakiś postawny mężczyzna, niewątpliwie Arjan.

Drowned
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Arjan Estermont. Nie Mar 18, 2018 11:28 pm

Arjan jechał sobie tak na spokojnie, aż tu nagle wyjechali do pierwszej wsi, z której jego ziomki nie wracały do kolumny. Zmarszczył on brwi na taki długi czas ich nieobecności. Nawet jak ktoś ich tam porwał. To zaraz ich dogonimy. Skwitował ruszając prawym barkiem, by trochę się rozruszać w tej zbroi. Po chwili wjechali oni do centrum wsi, gdzie Arjan zobaczył...rannych żołnierzy i swoich ludzi. Heh. Trochę go rozbawiło, że patrol dostał wpierdol, ale nie pomagało to ich sytuacji, a wręcz pogarszała. W tym momencie rozmyślał, czy się bawić w aktorstwo. Tak czy siak, pewnie wszyscy chłopi pochowali się do domu, więc nie będą słyszeć ich rozmów. Estermont rzucił do swoich.
- Rzućcie broń! - Po czym samemu dobył swego miecza i podjechał do swego ziomusia, który musiałby być debilem, że weźmie to na poważnie. - Zabierzemy was do strażników dróg, oni zrobią z wami porządek! My błędni chronimy!
Odczekał moment, by tak pograć dla żartu, kazał tak swoim ludziom "uwięzić" skazańców, a rannych rzucić na konie. Robili to na tyle głośno i rycersko, by chłopy wzięły to faktycznie na serio, to zaraz pojechać dalej, gdzie nikt nie widzi, wtedy rozwiązać swoich, a rannych żołnierzy wyrzucić w pizdu w Las, gdzie Arjan ich osobiście dobił sztyletem. Na tyle daleko, by nikt nie znalazł. Plan podróży taki sam jak wcześniej. Przy okazji zabrał ich jakiekolwiek oznakowania, żeby nikt nie poznał od kogo są. Dodatkowo bardziej porozrzucał ich ciała, co da efekt, że może nie byli ze sobą powiązani. Rzeczy wskazujące, że wojowali, także połowicznie zabrane lub ukryte gdzieś. Oczywiście opatrzyli prowizorycznie nogę kumpla.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Mistrz Gry Wto Mar 20, 2018 10:35 pm

Rycerze od razu skumali o co chodzi ich przywódcy i postanowili się nawet trochę stawiać dla wiarygodności. W końcu jednak po udawanej szarpaninie dali się związać i odjechali. Tak jak było przewidziane, zostali wypuszczeni na wolność. Z dobiciem strażników też nie było problemu, prędzej czy później ciała zostaną zjedzone przez dzikie zwierzęta i owady.
Gdy Arjan wrócił do wioski, wszyscy już byli na zewnątrz, chciało już mu się dziękować za pozbycie się rycerzy, ale gdy zapytał dokładnie o to samo został wykryty i odesłany z kwitkiem od każdego chłopa. W oczach tej wioski był stracony.
Godzinę później, kompania dojechała do wioski z wdzięczną nazwą Stumilowy Las. Chłopi którzy tam mieszkali, byli bardzo pomocni dla mężczyzn. W końcu byli rycerzami więc wypadało im pomóc. Arjan został poinformowany o kilku trasach które były już wydeptane przez konie i mogły trochę skrócić ich drogę na południe, nie były to jednak długie mile jak w przypadku traktów.


Drowned
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Arjan Estermont. Wto Mar 20, 2018 11:49 pm

Po spytaniu o ciekawszą dróżkę oraz o to, czy w tereny są bezpieczne, ruszyli dalej.
- Dobre i tyle. Zawsze to krócej. - Skwitował grupie na nową ścieżkę, po czym ruszył główną kolumnę do przodu. Tak jak wcześniej, mieli oni rozstawieni czujki z przodu oraz tyłu, a ranny kolega został zastąpiony przez drugiego Joraha. Tych Jorahów jak Królików kurwa. Spotkanie trzech rycerzy z takim samym imieniem było dość nietypowym wydarzeniem, zwłaszcza, że imię pochodziło bodajże z Północy. Podróż raczej minęła im na spokojnie, bo była to mniej uczęszczana droga, więc i zwiadowców pewno mniej. Jechali tak przez dobre pół dnia ów nową ścieżką, aż ponownie musieli wrócić na jednym z bocznych traktów do Królestwa Wysogrodu, a następnie do Nightsong. Oczywiście, że nie jechali oni głównymi traktami, w końcu za dużo tam się dzieje. Na wieczorek zajechali oni sobie do jakiegoś gaju bądź lasku, gdzie panowie rycerze zrobili sobie wypoczynek do jutra. Pierwszą wartę objął Estermont z trzema innymi rycerzami i to byli sami Jorahowie...a zmiana miała nastąpywać co dwie godziny. Podczas tej żółwik oparł się o drzewo i ostrzył topór. Sama zbroja i tarcza leżała obok. Przed pójściem spać odmówił modlitwę za podróż oraz za zdrowie dla panienki Róży. Jeśli w nocy ich nic nie trapiło, to wstali rankiem, zjedli śniadanie, przyodziali zbroje i jechali dalej takim samym sposobem.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Mistrz Gry Sro Mar 21, 2018 12:10 am

18 kwietnia 336 AC


Przeszło już parę dni po wjechaniu do Królestwa Reach, tym razem tak jak poprzednio przez kilka dni nie było widać żywego ducha. Kompania Arjana natrafiała także na opustoszałe i spalone wioski, niewątpliwy skutek wybuchu wojny. Piętnastego dnia podróży, spokój się w końcu skończył. Dwudziestoosobowa kompania została wypatrzona przez kilku jeźdźców, którzy od razu popędzili do zamku poinformować osobę aktualnie odpowiedzialną za ochronę zamku. Wkrótce z twierdzy wyjechało stu jeźdźców którzy skierowali się w tę samą stronę co Estermont. Pomimo przewagi czasowej i tego że jest ich mniej, rycerstwo Reach zdołało dogonić domniemanych zwiadowców i gdy wyjechali zza niewielkiego pagórka zabrzmiał róg który miał zwiastować ich przybycie. Na niewielkim wzniesieniu stanęła kolumna dumnych jeźdźców, gotowych w każdej chwili do walki. Wkrótce też przed szereg konnych jeźdźców wyjechał jeden z białym proporcem. Gdy dotarł do Arjana, ten mógł spostrzec że jest to starzec o srebrnych włosach i licu noszącym ślady wojny. Był kimś ważnym.
- W imieniu Pana tych ziem żądam żebyś się przedstawił, ser. - powiedział to twardym głosem, nieznającym żadnego sprzeciwu. Przybysz przywitał się i oczekiwał też tego samego. Spojrzał na Estermonta spod swych krzaczastych brwi i krótko obleciał resztę jego ludzi wzrokiem, czekając na odpowiedź.

Drowned
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Arjan Estermont. Czw Mar 22, 2018 8:59 pm

- Hmph. Pewnie robota najemników. - Skwitował, kończąc jabłko porządnym kęsem, po czym wyrzucił ów ogryzek w popioły budynków. Rozejrzał się tak przy okazji, czy ktoś jeszcze nie dycha, a jak nie to:
- Zrobimy obóz niedaleko wsi, o w tamtym gaju. Nikt raczej nie powinien nas zauważyć, bo sen w pobliżu tych zgliszczy mi się nie uśmiecha.- Uderzył tak ostrogami w boki swego wiernego rumaka, gdzie to zaraz lejcami nakierował go z traktu ku gajowi, gdzie tam rozłożyli obóz. Warty takie same jak wcześniej, z taką różnicą, że Arjan podczas ostrzenia topora odmówił modlitwę za dusze z tamtej zrujnowanej wsi. Nic to im nie pomoże, ale zawsze jakaś pamięć.
***
Tego dnia zostali zaskoczeni przez dźwięk rogu na horyzoncie. Kurwa. Rzucił zaskoczony w duchu. Wtedy nagle ujrzał wyjeżdżającą setkę jeźdźców w ich kierunku. Z jednej strony byli w dupie, a z drugiej jej nic nie groziło. Na wszelki, Estermont kazał, by zajęli bardziej rozłożystą formację gotową na wszelki do szarży bądź taktycznego odwrotu. Sam wyjechał naprzód, by osobiście zamienić słowo z ich przedstawicielem. Świerzbiło żółwia do sięgnięcia po topór, ale byłoby to bardzo nierozsądne. Rozpoznał on po herbie, że należą oni do wasali Tyrella, więc powinni go przepuścić. Chyba że coś im się odwidzi.
- Jestem Sir Arjan Estermont z Zielonego Kamienia!- Zaczął donośnym głosem jak górskie echo. Podjeżdżając podczas tego baaardzo blisko do starego rycerza, by móc spojrzeć tak na niego z wysokości. Wręcz staną obok niego. - Wracam z turnieju na Zachodzie do mego domu, by razu wspomóc mego Króla w wojnie. W końcu to mój rycerski obowiązek.
Tutaj spojrzał po chłopakach rycerza, dziwiąc się, że w czasach wojny potrafią oni wystawić ponad stu rycerzy na byle jaki konwój jadący przez Reach. Przy okazji wyciągnął on z juków sygnet swego rodu.
- Nie mamy złych intencji...Sir? - Odczekał wtedy moment, na imię rycerza i podał mu dłoń, którą bardzo mocno uścisną.- Miło poznać, Sir, a i resztę także. Ruszamy, tak jak mówiłem, na front do walki z tymi Dornijskimi psami, tfu.
Poczekał, tak na reakcje kolegi po fachu, by to zaraz dodać z uśmiechem.
- To jak? Pozwolicie na wojenkę jechać?
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Mistrz Gry Sro Kwi 04, 2018 6:41 pm

Pod słusznej wielkości wąsem zagościł uśmiech.
- Arjan? Na Siedmiu! To ja żem cię ostatni raz widział, jak jeszcze cię matka karmiła! Pokaż no mi się tu bliżej.. no tak. Podobny do matki jak diabli. Ech. Przykro mi z powodu rodziny. Łajdaki prędzej, czy później będą wisieć za pogrom Zielonego Kamienia. - aż się rozeźlił, ale utrzymał panowanie i przeszedł do przyjemniejszych tematów - Jak już jesteś przejazdem, to może zajechałbyś do starego wuja Mortimera? - tu mówił o sobie - Przenocujemy was, zjecie, wypijecie, trochę opowiecie jakie wieści z daleka i odprowadzim was jutro pod granicę, co? No i mam dla ciebie niespodziankę, ale to już jak się zdecydujesz zostać dzionek. To jak będzie?

Tak też sprawa się wyjaśniła, jeźdźcy zostali odesłani, a Estermont wraz z druhami pocwałował za wujem Mortimerem do jego wieży. Ugoszczono ich tam jak należy, wuj wraz z ciotką Lyną trochę się powzruszali, panowie trochę popili, wymienili historie, a gdy niestety nie tak huczna, jak chciałby Mortimer przez warunki wojny biesiada trwała najlepsze, odciągnął Arjana na bok.
- Słuchaj, młody. No, weź no się trochę schyl, co będę w górę tak oczy wlepiał. - rzekł i kładąc wielką łapę na ramieniu Estermonta, posadził go w miejscu na fartownie znajdującym się akurat za nim krześle.
- Dawno już mieliśmy się wybrać do was, odwiedzić staruszka, ale zawsze coś innego wypadało. No a teraz to już nie sposób. No i tak sobie już kiedyś umyśliliśmy, coby małemu Arjankowi coś sprezentować, żeby o nas nie zapomniał, a to już rycerz podjeżdża na włościa. Trzymaj no tu i nie zgub przypadkiem - rzekł i wcisnął Estermontowi w dłoń jakiś mały przedmiot. Jak się okazało, sygnet - Nie pytaj skąd mam, a jeśli kiedyś cię bieda nie daj Siedmiu przyciśnie, to nie daj się naciągnąć. No i nie chwal się za bardzo. Raz, że nie przystoi, dwa, że złodzieje zawsze patrzą. Dobra, wrócim. - stwierdził, klepnął Arjana w ramię i przyłączyli się do reszty. Następnego dnia jak obiecał wuj, tak też ruszył z kolumną, by bezpiecznie odstawić ich na granicę. Zawsze to jakiś kawałek spokojnej drogi okraszonej opowiastkami wszelkiej maści.

Travolta
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Arjan Estermont. Pią Kwi 13, 2018 11:54 pm

Arjan skrzywił głowę, widząc swego wuja, a na jego twarzy pojawił się znaczny uśmiech.
- Wujek! Kiedy to było ostatnim razem! Hah! - Tutaj potrząsną swoją pancerną łapą jego lewę ramię, śmiejąc się jak istna burza pod hełmem. Po czym jego mina znacznie spoważniała na wzmiankę o Zielonym Kamieniu. Automatycznie wróciły do niego emocje spod Lannisportu, gdzie chciałby sprawcę zadusić gołymi rękoma bądź też wyżyć się na czymś, że go wtedy tam nie było broniącego rodziny. Zacisnął tak lewą dłoń, w pieść i wciągnął bardzo głęboko powietrze.- Zadusiłbym wszystkich tych skurwysynów gołymi rękoma, każdego pojedynczo. - Tutaj uniósł lewicę na wysokość brody, co miałoby być znakiem, że by się nawet nie zawahał przed takim aktem zemsty, ale cholera sprawcy byli nie do uchwycenia, a przynajmniej chwilowo. Tylko niech wojenny zgiełk ucichnie, to was kurwa znajdę i wybiję co do jednego. Przerwał w myśli, gdzie to potem spojrzał na wuja, co mu nockę oferował, więc Estermont się ochoczo zgodził. W końcu podróż w obstawie w tych dniach to będzie wręcz jak istne błogosławieństwo, zwłaszcza w ich położeniu.

Zostali oni ugoszczeni, i to jak! Żółw wzruszył się na widok ciotki na tyle, że wyściskał ją, ile wlezie, śmiejąc się przy tym radośnie, a na każdego młodszego krewniaka reagował podniesieniem go ku górze i zażartowaniem, by więcej jedli, bo tacy malutcy coś są.
Na biesiadzie poprosił on o strawę dla swojej kompanii, felczera dla...bodajże Joraha rannego w nogę oraz dodatkowe miejsce przy stole dla giermka. Rodzinka zaczęła ze sobą wymieniać historie, zdania na różne tematy oraz luźne tematy, w których najzwyczajniej żartowali. Rycerz nawet wplątał walkę grupową z turnieju, opowiadając ją tak żarliwie, że hej! Potem przyszła kolej, by trochę popić, na co żółwik...był bardzo chętny. Po wypiciu paru głębszych, Arjan został zagadany przez wuja, więc schylił się nieco. Sam prezencik obrócił parę razy w dłoni. Był to pierścień, który stylistycznie miał przypominać pancerz żółwia, lecz takowy pancerzyk był zrobiony ze szmaragdu i bardzo ładnie obrobiony, dało się wyczuć płaskie powierzchnie grawerowania tego kamienia. Sam materiał pierścionka musiał być...ze złota, lecz ze zmienionym kolorze na zielony przez jakiegoś umiejętnego kowala z Essos. Olbrzym włożył sobie na palec i obejrzał z każdej strony, kiwając przy tym głową.
- Hmmmm, pasuje nawet o dziwo, a łapę to ja już mam jak niedźwiedź, heh. Dziękuję, wujku. Będę pamiętał! Ale no...chluśniem, bo uśniem, haha! - Ciekawie piło się mając brodę, to musiał przyznać. Chyba ją zetnę jak dojadę do Nightsong

Następnego dnia ruszyli w dalszą trasę.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Arjan Estermont. Nie Maj 06, 2018 11:06 pm

Tego samego dnia...tyle, że wieczorem.

Arjan był zakuty od łydek po głowę w zbroję płytową, lecz bez zasłony na basinecie, bo i po co Sam giermek wyposażony był w pełną kolczugę, kapalin, okrągłą tarczę i miecz. Estermontowi natomiast za oręż służył miecz bękarci ułożony aktualnie na prawym ramieniu. Tego wieczora towarzyszył im wuj Mortimer wraz z jego ludźmi z obstawy, więc było ich teraz grubo ponad więcej niż cztery dziesiątki jeźdźców. Rozstawili oni warty, rozpalili trzy ogniska, rozłożyli namioty, zjedli po misce gulaszu, porozmawiali o dalszej trasie, po czym zapanował piękny wieczór. Natomiast czemu giermek i rycerz byli w pancerzach spytacie. Otóż dlatego...
- To mówisz, że chcesz kontry dopracować, młody? - Zaczął Arjan z uśmiechem pod brodą. Było słychać w głosie nutę zadowolenia, w końcu od dłuższego czasu będzie miał kogo sprać.- W takim razie spróbuj mnie zatrzymać!
Oznajmił już z podniesionym mieczem w ręku. I ruszył. Tym razem cios szedł z jego prawej, ale i na prawą ucznia. Nie wyglądało na to, żeby miał się zatrzymać. Odpowiedział tym samym, czyli ruszył nagle z tarczą na przodzie i mieczem na wysokości biodra. Z każdym krokiem unosił miecz coraz wyżej, aż w końcu spróbował tak zbić nadgarstek z mieczem żółwia na bok, a impet wykorzystać na porządnego sierpowego z tarczy na bok hełmu rywala. Błąd.
Gdyby próbował silną częścią swego miecza po prostu odepchnąć atak wroga, to byłoby to nawet miało sens i stwarzało jakieś tam dalsze możliwości. Co prawda wróg nadal miał blisko twarzy dwie ręce i mógł się nimi zasłaniać, ale... ale może coś, by się ugrać udało. Natomiast próba uderzenia w rękę przeciwnika słabą częścią miecza, co wynikało z możliwości zasięgu... raczej słaby pomysł. Już pal sześć, że trzymał ten miecz oburącz-miecz długi.
Finał tej bajki był taki, że sztych przeszedł po prostu na karwaszu i opadł niżej, nie powstrzymując uderzenia nieprzyjaciela, które spadło na jego szyję od boku. Owocem związku stalowej sztaby z opancerzoną szyją było wyhamowanie ataku i atak kaszlu.
- Um... Prawie. - Ocenił Arjan mruknięciem. Optymizm nie brzmiał jednak szczerze.
Poczekał, aż młodemu przejdzie kaszelek. - Było na moje nogi uwagę zwracać i tam miecz kierować bądź odkryta twarz. - W końcu specjalnie nie założył trzewików płytowych. Pokręcił głową. - Aj, atakuj! Tylko pomny bądź, że tutaj dwie rączki mam. - Zakrzyknął, z mieczem opuszczonym. Upomniał też, bo ręce ważna broń, nawet jeśli ostrza nie dzierżą.
Młodzieniec robił najzwyczajniej kroki do przodu, by zmniejszać ciągle dystans, trzymając przy tym swój miecz tuż obok lekko wystawionej do przodu tarczy, którą jakby co mógłby zasłonić lub odbić jakiś atak mieczem. Jeśli Estermont znowu coś będzie kombinował z bliskimi chwytami, to młodzik cofnie tarczę bardziej do siebie i wyda mu soczysty cios tarczą między nogi, doprawiając jeszcze głownią miecza hełm rycerza. Giermek obrócił tak miecz w dłoni, by chwycić go za ostrze, po czym dalej próbował skracać dystans uderzeniami w łeb.
Żółw się w tańcu nie pierdolił i ruszył do aktywnej obrony pełną parą, najpierw parując odwrócony miecz lewą ręką, a potem przyjmując na prawą-w której, po puszczeniu lewą, dzierżył swój miecz-cios tarczą, który chyba-prawda? - miał być odpowiedzią na jego skracanie dystansu.
Ręka starła się z tarczą, odchyliła ją na prawo Ricka. I teraz próbował go lewym sierpowym w twarz, próbując mu rękojeścią odsuwać tarczę. Skubany korzystał z faktu, iż posiada pełniejsze opancerzenie.
Co faktycznie skończyło się nokautem młodego przez uderzenie w lewy bok głowy. Psiakrew. Podszedł do niego, by to zaraz podać dłoń o pomóc wstać na równe nogi.
- Mówię Ci przecie. Pancerne ręce są groźniejszą bronią od miecza i mówić Ci to będę do usranej śmierci, bo uzbrojonych skurwisynów takich jak ja, na polu walki zawsze pełno. No, szykuj się.
Po prostu się obracał. I uderzył z góry-ze swojej prawej, zdecydowanie, robiąc przy tym krok prawą nogą, skracając i prawie pokonując dzielący ich dystans. - tak jakby w łeb Ricka celując. Nie było to nic specjalnego, zaskakującego ani wielce srogą siłą napędzanego-po prostu cios wystosowany faktycznie dla sprawdzenia reakcji. Chłopak uniósł tak tarczę w górę, by zbić tak miecz przeciwnika na bok, samemu robiąc przy tym krok do przodu prawą nogą, wyminąć przy tym sparowany miecz Arjana i z miejsca, gdzie był miecz czeladnika, czyli nad prawym ramieniem, posłał cięcie na odsłonięty bok rywala. Ponowny błąd.

To byłoby zbyt proste dla giermka. Może zdatne dla osoby początkującej, ale od młodego wymagać trzeba było więcej.

Dlatego rycerz się nie zatrzymał, właściwie to nie niego wszedł. Puścił swoją broń po uderzeniu, nie przejął się trafieniem w zbroję i złapał podniesioną tarczę giermka oburącz, płynnie a w ruchu obracając ją. Wygiął mu ramię i zmusił do oddania tarczy (wyśliźnięciu się ręki z pasków czy paska i imacza) - inaczej by bolało.
- Zbroi mieczem nie przetniesz. - Oznajmił, wyciągając w jego kierunku płat drewna i skóry. - Hmm... Powinienem był wyjaśnić, że masz konkretnie mnie zatrzymać, heh.
Zauważył on podczas szermierki, że jego młody przyjaciel źle trzyma tarczę, więc poprawił nauczył go jednej z najlepszych postaw. Równocześnie z tym powinniśmy uczyć się odpowiedniego trzymania tarczy. Na początku swej przygody najlepiej trzymać rękę z tarczą blisko piersi, z krawędzią górną nieco poniżej szczytu barku. Tym sposobem możemy bronić się do góry, jak i w dół - w zależności od potrzeby. Jakie błędy są najczęściej popełniane? Za wysokie trzymanie męczy naszą rękę. Za niskie odsłania prawie całą stronę. Należy ciągle mieć to na uwadze, bo po obronie ręka powinna wrócić do położenia wyjściowego. Kolejną rzeczą, którą często robią nowi adepci jest zasłanianie sobie widoku. Chroniąc głowę podnoszą dłoń z tarczą nad głowę i w rezultacie nie widzą ani przeciwnika, ani jego broni. - Dobra, wiesz w końcu jak trzymać tarczę. To teraz może uderzenia i otwarcia młokosie? Hmmm? - Zaczął z okrutnym uśmiechem, oj, młody jeszcze będzie dzisiaj jeszcze długo męczony. Otwarcia to inaczej nazwy części ludzkiego ciała, stanowiące potencjalne cele ataku.

Trening trwał, a olbrzym musiał mu, jak to bywa, jeszcze wiele rzeczy wypomnieć. Tym razem nasz brodacz najzwyczajniej go zasypywał gradem tępych ciosów w jego kierunku, które miały jedynie na celu sprawdzić, czy przypadkiem bękartowi Buckler'a refleks nie spadł. Młodemu udawało się bezproblemowo zbijać ciosy i dobrze. Zlany potem rycerz odsunął się na krok i dał mu radę.
- Nie używaj niskiej postawy. Postawy "Głupca" tak zwanej.- Rzekł z lekkim uśmiechem. - Zbijasz ciosy na miecze całkiem sprawnie, ale z tarczą dzisiaj o niezły wpierdol, się wprosiłeś. Wracając do tematu, używaj wysokiej postawy jak ta. - Tutaj uchwycił oburącz miecz długi, uniósł go nad głowę, a swą lewą nogę wysunął do przodu. - Nazywają ją też potocznie "Atakiem Orła" czy coś kurwa takiego. Dla mnie to wysoka postawa i tyle. Uderzasz z wysoka z mniejszym wysiłkiem, a większą siłą i szybkością. Słyszysz, jak tnie powietrze? Wsłuchaj się w to! - Przy każdym zdaniu przeciął od góry do dołu powietrze. Tym samym giermek spróbował przyjąć podobną postawę. Rycerzyna podszedł ku niemu i już zauważył lekkie niedoskonałości, które uderzał płazem swego miecza.- Ugnij bardziej kolano człowieku. Lewa dłoń na głowicy synek, mniej siły wtedy idzie. No, świetnie. Teraz się broń!
Żółw ciął go w lewą nogę, potem na prawą, a jego uczniowi udało się zbić ciosy rycerza na poziomie pasa, gdzie nawet wywiązało się "lizanie" mieczy, po którym to Arjan uchwycił miecz za ostrze i z lewej ruszył na twarz giermka rękojeścią miecza.- Pamiętaj, miecz to nie tylko ostrze.- Rzucił, trzymając mu rękojeść w miejscu, gdzie mógłby mieć teraz dziurę, a nie oko, ze względu na to, że miał kapalin, a nie hełm zamknięty. - Na dziś starczy.

Oddał swój miecz ziomkowi, a potem obaj zdjęli z siebie żelastwo. Pozostało jedynie szykować się na posłanie.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Mistrz Gry Nie Maj 13, 2018 2:10 pm

19 kwietnia 336AC

Wędrówki ciąg dalszy, choć nieco urozmaicony. Mianowicie z samego rana przed wznowieniem podróży Arjan poszedł do lasu za potrzebą. Tą grubszą potrzebą. Jakoś tak wyszło, że zamiast zrobić swoje gdzieś na skraju, wlazł bardzo daleko. Może się zamyślił nad czymś? Dumał nad losem Zielonego Kamienia? Kto wie. W każdym razie po doprowadzeniu się do porządku zaskoczył go widok go widok dwóch ludzi. Oni też wydawali się zaskoczeni. Za daleko by ktokolwiek coś usłyszał. Za daleko by ktokolwiek coś zobaczył. Panowie jak się okazało byli banitami. Po chwili wahania rzucili się na rycerza bez domu. Tak się szczęśliwie złożyło, że Estermont miał za pasem topór bojowy, a przez plecy przewieszoną tarczę, więc miał czym się bronić. Przypadkowy obserwator mógłby się zastanawiać po co rycerz wziął do lasu topór i tarczę, jeśli szedł srać? No cóż, nie wiadomo. Grunt, że taka z pozoru bezsensowna akcja okazała się dla niego być dosyć szczęśliwą akcją. W dodatku miał na sobie skórznię.


Belt
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Arjan Estermont. Nie Maj 13, 2018 2:38 pm

Po długim wieczornym treningu spanie było dość miłą odmianą, zwłaszcza na świeżym powietrzu. Obudziły go promienie słońca, które jawnie chciały pozbawić go snu. Siedmiu, to już? Pomyślał, przewracając się na bok, czując się, jakby spał ledwo pięć minut, a spostrzegł, że spał chyba nawet dłużej od swych towarzyszy. Sam giermek Arjana ucieszył się niezmiernie na pobudkę swego pana rycerza, bo jak wiadomo, Estermont chrapie jak prawdziwy niedźwiedź. Rycerz leżał tak jeszcze przez moment, po czym powstał, sięgając po bukłak, by to sobie twarz obmyć wodą, a przy tym srogo prychnąć. Pobudzony od zimnej wody wstał na równe nogi, sięgnął po tarczę i topór i ruszył w las.
Giermek jedynie uniósł brew pytająco, ale nic nie mówił. No co tu dużo mówić....zamyślił się.
Człowiek napierdala trzy tygodnie w siodle. Wojna wszędzie dookoła, nie żebym narzekał, bo bym z kimś poszedł się pobić, ale, bez, kurwa, jaj. Wszystko mnie omija. Kiedy ja się ostatnio raz na serio biłem? Ot ten turniej cholera. Ot turniej właśnie! Kurwa, ależ te zbiorowe piękne były. Tak pięknie ich cisnąłem. Ach! Tutaj prawie się potknął o jakiś korzeń. - Kurwa mać.- Przeklął siarczyście pod nosem podczas bliskiej szansy wypadku. Spojrzał za siebie na ten wredny korzeń, aż tu nagle usłyszał coś lub kogoś przed sobą. Szybko obrócił w owym kierunku wzrok, kładąc przy tym dłoń na policzku topora. Patrzył na nich z góry otępiałym spojrzeniem przez dłuższą chwilę, próbując zrozumieć, co to za jedni, a tu oni nagle się rzucają. Błyskawicznie sięgnął on po swój toporek do prawej, a ruchem lewego ramienia przerzucił sobie tarczę do dłoni, zapinając szybciutko pasek. - Zapraszam! - Rzucił donośnym a zarazem serdecznym głosem, który miał ująć, że Żółw się nie będzie pierdolił. Momentalnie gotów do walki wywinął jednemu toporkiem z prawej, a potem dopowiedział tarczą. Oczy mu aż się jarzyły z zapiekłości do walki.
Arjan Estermont.
Arjan Estermont.

Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 13, 2018 8:18 am

"O bogowie, walka" mógłby zakrzyknąć ktoś postronny, gdyby tylko taka osoba znalazła się w zasięgu wzroku od całej sceny. Pierwszy zaatakował banita(którego ktoś niepozbawiony poczucia humoru mógłby nazwać imieniem Jeff dla lepszej orientacji w sytuacji) uzbrojony w miecz, którego ostrze ześlizgnęło się po pancerzu pokrywającym nogę Arjana. Estermont jednak nie dał rady wykorzystać okazji, gdy Jeff pozostawał odsłonięty, ale zamiast tego uderzył banitę uzbrojonego w tasak(ktoś mógłby nazwać go Hake). Mądrzy ludzie noszą pancerz na cały ciele, gdy stają do walki, a tak się złożyło, że Jeff i Hake do mądrych nie należeli, więc topór rycerza wbił się w mięsień na udzie, który maesterzy mogliby nazwać czterogłowym. Hake wrzasnął z bólu i na odlew zamachnął się tasakiem w stronę ramienia Arjana, nie zadając mu żadnej szkody. W międzyczasie Jeff spróbował pomóc przyjacielowi, ale wszystkie jego ciosy były zbijane tarczą, a i sam musiał unikać topora, z którego ostrza spływała już krew. Ktoś powinien był go nauczyć, że mieczem nie tylko się macha, ale też dźga. I to głównie dźga, bo po to jest w cholernym mieczu sztych. Gdyby banita przyswoił sobie tę lekcję, jego sytuacja prezentowałaby się znacznie lepiej. W międzyczasie rycerz zadał Hake'owi kolejną ranę w ramię, a ten jak ostatni paralityk spróbował dźgnąć tasakiem w stopę swego przeciwnika i ponownie cios ześlizgnął się po pancerzu. Kosztowało go to kolejną ranę na udzie, ale czy cokolwiek się z tego nauczył? Nie, ponieważ chwilę później głownia topora zadzwoniła o kolczugę pokrywającą jego tors, a gdzieś tam w środku chrupnęły ze dwa żebra. Wtedy też nastąpiła chwila, w której trójka panów trwała w impasie, nie mogąc zranić jeden drugiego, ale zakończyła się, gdy Jeff trafił Arjana w rękę dzierżącą miecz. Bez zadania rany jak się okazało, jednakże rycerzowi prawie wypadł topór z dłoni. Chwilę nieuwagi wykorzystał Hake, który pchnął tasakiem w brzuch rycerza i o dziwo jego koniuszek przebił się przez warstwy kolczugi i utwardzanych skór. Rycerz musiał być tym nieźle zaskoczony, bowiem ledwo udało mu się wyłapać cios mieczem na tarczę. Odwdzięczył się Hake'owi ciosem w ramię. To byłby cios prosto w serce, gdyby ten nie zatoczył się nagle na poranionych nogach. Chwilę później poprawił cios zgranym uderzeniem w drugie ramię, a Jeffa ponownie rąbnął w klatkę piersiową. To zakrawało o cuda, że dwójka banitów jeszcze dychała pomimo tak wielu ran. A jeszcze dziwniejszym było, że nie zwiali z podkulonymi ogonami. A skoro już o cudach mowa Jeffowi udało się trafić Arjana w głowę, a właściwie to lekko zarysować końcówką miecza jego kark. Kilka uderzeń serca później Estermont trafił Hake'a w ramię. Znowu. Jeff wrzasnął dziko, uniósł miecz nad głowę, chcąc uderzyć przeciwnika potężnym ciosem oburącz, ale rycerz był szybszy. Rantem tarczy zdzielił go prosto w zęby, a ten przycisnął lewą dłoń do buzi, zrobił krok w tył, potknął się o korzeń i rąbnął potylicą w głaz, który niefortunnie znajdował się tuż za nim. Hake zawył wściekle i machnął tasakiem, którego ostrze ześlizgnęło się po naramienniku Estermonta. Rycerz oddał mu trochę pola, cofając się i wymieniając bezskuteczne dla obu stron ciosy, ale było to zagranie czysto taktyczne, bowiem chwilę później wykorzystał moment, żeby zdzielić go toporem w ramię. Chwilę jeszcze wymieniali ciosy i podczas tej wymiany Hake był coraz wolniejszy. I to coraz wolniejszy w poważnym stopniu. Widać utrata krwi od ran zadanych toporem bardzo mu zaszkodziła, ponieważ przewrócił oczami i runął na ziemię przed sobą, a rycerz w tym czasie rozwalił mu czerep toporem. Tak oto ser Arjan Estermont odniósł tryumf nad dwoma idiotami, którzy za dobry pomysł uznali zaatakowanie rycerza szkolonego w walce od dziecka.


Belt
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Mistrz Gry Pon Sie 13, 2018 2:48 pm

28/05/336AC

Podczas gdy zachodnie i południowe tereny królestwa Wysogrodu objęte były wojną - oblegano Horn Hill oraz Wysogród, szturmem brano New Barrel i palono Ashford - jego wschodnie rubieże wciąż trwały w niezmąconym konfliktami spokoju. Żyzne ziemie Reach mając zaś to do siebie, że mając szansę na spokojny rozwój obdarowują swoich mieszkańców zaprawdę obfitymi plonami. Tak też było i teraz. Zbiory na terenach od Długiego Stołu po Tubleton były niezwykle udane, pola oraz sady krainy postanowiły bez wątpienia bogato obdarować swoich opiekunów. Mieszkańcy wspomnianych terenów oraz ich lordowie z pewnością byli wielce uradowani podobnym obrotem spraw. Radośnie z pewnością podobne nowiny przyjmie król, w końcu reszta królestwa po wojnie będzie mogła potrzebować wsparcia swojej nietkniętej części. A już na pewno podobne zapasy przydadzą się jeśli lato ma się ku końcowi, na co mogłyby wskazywać nieznane jeszcze tutejszym załamania pogody na Północy.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Mistrz Gry Nie Sty 20, 2019 8:05 pm

22/06/336AC

Lordowie nie byli łatwi do przekonania, zwłaszcza lord Chester... W końcu jednak uległ on namowom swego króla, a teraz raczej już zwierzchniego lorda po tym jak zgiął kolana przed Baratheonówną, i zgodził się utrzymać zamek ile tylko będzie w stanie. Trumnę wkrótce przygotowano i posłano w świat. W środku - Jeran Oakheart i przedmioty jakie uznał za przydatne. Wokół - dwaj rycerze jego gwardii i dwaj ludzie wysłani przez lorda Crane'a.

Rycerze Oakhearta i ci od Crane'a jechali traktem przy wozie z trumną, dwóch z nich nawet gawędziło ze sobą mimo różnicy stron. I wtedy też gwardziści Jerana dobyli broni, atakując swoich tymczasowych kompanów. Zaprzysiężona Tarcza lorda Starego Dębu w kilku ciosach przepołowiła niechronioną z racji prostego i raczej bezpiecznego zadania głowę rycerza z Wysogrodu. Drugi rycerz, oddelegowany przez lorda Chestera, po chwili uporał się z mężczyzną w barwach Crane'ów. Jeran słyszał z wnętrza trumny odgłosy walki, a po chwili jego ludzie wypuścili go na świat. Światło drażniło przez chwilę jego oczy, ale szybko doszedł do siebie.
Znajdowali się już w pewnej odległości od obozu Tyrellów. Mieli pięć koni - łącznie z tym ciągnącym wóz - i dwa trupy. Mogli próbować pędzić galopem w stronę przystani licząc, że patrole wroga nie znajdą ciał szybko i nie ruszą w pościg, albo też postarać się jakoś je ukryć. W okolicy niestety nie było widać żadnych krzaków, kup kamieni czy innych dołów, gdzie ciała łatwo by było schować.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Jeran Oakheart. Nie Sty 20, 2019 9:43 pm

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Wraz z powaleniem dwóch rycerzy wystawionych przez Crane'a, Jeran ujrzał światło dzienne. Jakże nieopisanie wielką przyjemnością było zaczerpnięcie świeżego powietrza. Stanął na nogi, przeciągnął się, pomlaskał kilka razy i niezwłocznie przystąpił do zabierania swoich rzeczy. W międzyczasie dwójka z jego obstawy, rycerz od Chestera, a także zaprzysiężona tarcza Jerana, opatrzyli swe rany, o ile takowe odnieśli.
Oakheart wyglądał zupełnie inaczej niżeli sześć miesięcy temu. Zdobiły go długie, ciemne włosy oraz sięgająca pod obojczyki broda. Niegdyś chodził ogolony niczym pupa niemowlęcia i przystrzyżony niczym prawdziwy paniczyk z Reach. Tym razem wolał zachować swój wygląd celem nieściągania na siebie niepotrzebnych paczałek. Z drugiej strony... należało uporać się z dwoma ciałami, dwoma niepotrzebnymi końmi, wozem i trumną.
Moja zbroja nie jest zdobiona, a wam polecałbym wyzbyć się rodowych symboli. Co zaś do tych leżących... jednego z nich trzeba będzie wpakować do trumny. Najlepiej tego starszego. Nie sądzę, by którykolwiek z patroli wiedział, jak wygląda lord Chester. – Nie było innej opcji, jak upozorować rozbój. Piwnooki własnoręcznie zadbał, małym, fikuśnym sztyletem, by twarzyczki zamordowanych nie były do poznania. Ich zbroje zdjęte, elementy z symbolami zabrane, reszta przywiązana do koni, które następnie spłoszono. Pozostawiony wóz z ciałami był zatem pozbawiony identyfikacji. Dla zwiadu nie będzie ciężko ustalić, iż był to wożony lord Chester. Nie winni jednak dowiedzieć się, iż to Jeran spoczywał w owej drewnianej trumience.
Jeran Oakheart.
Jeran Oakheart.

Liczba postów : 187
Data dołączenia : 26/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Mistrz Gry Pią Lut 22, 2019 3:14 pm

15 lipca 336AC



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Edwyn Hightower. Pią Lut 22, 2019 3:31 pm

Edwyn Hightower.
Edwyn Hightower.

Liczba postów : 81
Data dołączenia : 06/12/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Garlan Hightower. Pią Lut 22, 2019 4:20 pm

Garlan Hightower.
Garlan Hightower.

Liczba postów : 90
Data dołączenia : 10/06/2018

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Mistrz Gry Nie Lut 24, 2019 1:13 pm

15-16 lipca 336AC



Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Mistrz Gry Czw Mar 28, 2019 3:08 pm

12 sierpnia 336AC

Alliser Florent wraz ze swoimi ludźmi rozpoczął objazd po wioskach by pozyskać "ukrywanych" przez chłopstwo rzemieślników na rzecz działań wojennych. Wkrótce dotarł do większej wioski, w której ktoś takowy nawet mógłby się znaleźć i rozpoczął pytanie - najpierw po dobroci. Niestety mieszkańcy tego zbiorowiska kilkunastu chat powiedzieli mu to samo co ludziom Hightowerów jacy odwiedzili ich wcześniej. Wioskowego kowala - który znał się jeszcze na innych rzeczach, będąc miejscową złotą rączką - nie było, ponieważ zabrał go lord Merryweather, kiedy ruszał na wojnę. Jeśli ludzie Florenta chcieli przeszukać warsztat mężczyzny, to nie znaleźli tam nic co wskazywałoby na jego obecność w osadzie w ostatnim czasie. W jego domu podobnie, chociaż oznaki życia jako takie im nie umknęły. Niestety pochodziły raczej od jego żony i dzieci.

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Alliser Florent. Nie Mar 31, 2019 12:30 pm

Alliser wjechał ze swym oddziałem do jednej z wsi otaczających Długi Stół z prostym zadaniem - znalezienia rzemieślników, którzy mieli wspomóc ich przy budowie machin i oblężeniu. Niestety, podobnie jak wcześniej wysłani ludzie, miało się okazać, że nikogo tutaj takiego nie było? Ale czy było tak w rzeczywistości? Może jednak prostaczkowie ukrywali cennego rzemieślnika? Alliser, który dopiero co poniósł porażkę w negocjacjach o Długi Stół, miał zamiar tym razem odnieść jakiś sukces. Skromny bo skromny, ale był ku temu zdeterminowany.
- Powiadomcie ludzi, że te ziemie od tej pory należą do miłościwie panujących Doriana i Laury Hightowerów. Rządy Tyrellów, a także Merryweatherów się zakończyły. Jeśli ukrywają jakichkolwiek rzemieślników, którzy mogą wspomóc ich nowych monarchów w wysiłku wojennym, to niech lepiej ich nam wydadzą. Nie stanie się im absolutnie żadna krzywda, a kto wie? Może i przyjdzie nam sypnąć odrobinę grosza. Jeśli jednak dalej będą się upierać, to przestaniemy być mili, jasne? Ogłosić to i dajcie im parę chwil na przetrawienie słów i podjęcie decyzji.
Alliser Florent.
Alliser Florent.

Liczba postów : 41
Data dołączenia : 12/01/2019

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Mistrz Gry Nie Mar 31, 2019 12:44 pm

Ludzie Allisera zabrali się do wykonywania rozkazów, kiedy nagle ich uszu dobiegł tętent kopyt. Nie mógł to być więcej niż jeden zwierz, ale część konnych mimo to czujnie sięgnęła do broni. Wtem na plac wioski po drugiej stronie od ludzi Hightowerów wpadł rycerz, sam. Pancerz miał zadbany, chociaż poza hełmem nie była to najcięższa zbroja jaką można było mieć, zaś symbole jakie posiadał pozwalały łatwo zidentyfikować do jakiej grupy należał - siedem różnobarwnych piór wieńczących hełm oraz siedmioramienna gwiazda wymalowana na dzierżonej w lewym reku tarczy. W prawej dłoni Syn Wojownika ściskał długą włócznię zakończoną lśniącym w promieniach słońca grotem.
- Matko miej miłosierdzie, plugawy pomiot Hightowerów dotarł już aż tutaj! - zakrzyknął widząc z bliska liczną zbieraninę konnych i uniósł zasłonę. - Ktokolwiek stoi za nękaniem tej wioski w imieniu wyklętych przez Siedmiu grzeszników niech dobywa miecza i staje do walki na ubitej ziemi, o ile ma choć trochę odwagi!

Maester
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9500
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Pola Reach Empty Re: Pola Reach

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach