Uwagi graczy

Mam dwie krótkie uwagi:

1. Umiejętność "pisanie i czytanie" jest istotną umiejętnością dla wielu postaci, może więc lepiej, by była np. pierwsza w niebieskiej kategorii? Tak, wiem, gracz powinien myśleć, gracz powinien znać mechanikę itd. Niemniej drobne przearanżowanie umiejętności wiele czasu nie zajmie, za to może być dość pomocne. Taka ogólnie jest tendencja obecnie, że użytkownikowi się podpowiada wybór, czy to w wyszukiwarce, czy w reklamach, tak, że te potrzebniejsze rzeczy ma gdzieś blisko i nie musi szukać. Nawet FB ostatnio wrzucił na górny panel przycisk "Utwórz", coby ludzie nie musieli szukać po zakładkach. Prosta rzecz, a cieszy.

2. Wszyscy wiemy, że tworzenie postaci to nie jest coś, co zajmuje 5 min. Niektórzy robią to cały tydzień, innych wystarczy jeden wieczór. Ale wiecie co? Ktoś musi to potem jeszcze przeczytać, wskazać błędy, zaakceptować, wrzucić w szablon, przenieść. I ten ktoś nic za to nie ma... Może więc tak jak MG dostają PZ za posty, tak powinni też dostawać za akceptowane KP? Może też dzięki temu KP będą szybciej akceptowane?

Takie dwie luźne propozycje mi wpadły do głowy, mam nadzieję, że pomocne.

Ogólnie to naszła mnie taka myśl, by zrobić jakiś taki dział na forum, w którym dałoby się naszymi postaciami odgrywać scenki z ich przeszłości, załóżmy ileś tam lat przed aktualną fabułą. Według mnie będzie to super opcja, by móc dopiąć poszczególne wątki z kart postaci, załóżmy bardziej rozwinąć historię znajomości z danym NPC, bardziej poznać ze sobą dwie postaci graczy grających przyjaciół (Odgrywanie takich będzie bardziej swojskie) czy też załóżmy wątki miłosne postaci za młodu...lub inne problemy życiowe. Rycerze załóżmy mogliby opisać jakiś turniej w jakim brali udział, damy co w wieku 13 lat ruszały na niebezpieczne wycieczki....etc, pokazać po prostu daną postać za młodu to też fajna rzecz. Dodatkowo jest to świetna opcja pisania postów dla osób, które po prostu muszą czekać na wszystko (Cerwyn, ten to ma granie). Bo według mnie niefair też troszkę jest, jak inni gracze mogą sobie szaleć na forum, a w tym czasie Cerwyn przemieszcza się o 2 łany ziemi i nie ma co pisać.
Przyznawanie Punktów za to? Według mnie powinno być, może połówkowe, by nie było akcji, że ktoś po prostu kosi expa tam :p Lub też po prostu MG będzie przyznawał za fajną powiastkę.

Tyle ode mnie.

Tak se patrzę, to ta umiejka trochę taka goła. Załóżmy, że nawet sobie jakiś gracz sobie da ją na 5 poziom i będzie bił się na pięści z jakimś 0 poziomowcem, to ma tylko ten nudny bonusik +30 do trafienia, według mnie powinno mu się dać więcej bonusów za takową umiejkę, żeby było widać, że on naprawdę czyni cuda swoimi ciosami i chwytami z porównianiem do tego żółtodzioba

Bonusy przy walce z rywalem bez broni
I poziom - +10% parowania/uniku
III poziom - +10/20% do ogłuszania (Według mnie o 20 będzie ciekawsze, takie mocne K.O A jakby walczyli w pancerzach, to po prostu jakiś chwyt, w którym można łatwo go dobić czymkolwiek.)
V poziom - Podniesienie progu obrażeń o 1 (To już można tłumaczyć tak, że jak wejdzie ciężka rana na nogę, to walczący po prostu zrobił taki chwyt, że złamał nogę rywalowi. Lub po prostu NAPRAWDĘ silny kopniak, który łamie nogę...wszystko kwestia interpretacji do sytuacji, bo ciężko komuś pięścią rozwalić hełm.)
Albo tako:
I poziom - +5% parowania/uniku
III poziom - +10/20% do ogłuszania i +5% parowania/uniku (Razem 10)
V poziom - Podniesienie progu obrażeń o 1

I według mnie powinny być też odrębne bonusy do walki wręcz w przypadku walki z uzbrojoną postacią(Te poprzednie wtedy się nie liczą). Wtedy byłyby może takie bonusy za walkę wręcz:
I poziom - +5/10%(Nie wiem) uniku
III poziom - +15% szans rozbrojenia
V poziom - +30/35% szans rozbrojenia (Według mnie powinny być takie wartości, gdyż Ogłuszenie gwarantuje całkowite wyłączenie z walki, a to tylko pomaga w pokonaniu wroga. Jak nie, to dać po prostu mniejsze o 5? Może takie jak z obuchów, czyli rośnie o 10, chociaż wolałbym większe, bo rozbrojenie nie daje tyle co ogłuszenie.) Jeszcze te -20 przy walce z uzbrojonym rywalem...wydaje się fair.
Raczej takie postacie wtedy się uczą, jak skutecznie rozbroić rywala z brońki, czyż nie? Przykładów takich sztuk walki w naszym świecie jest wiele. Gdy postać już rozbroi oponenta, może go wtedy cisnąć atakami z poprzedniejszymi bonusami.

Dwa odrębne rodzaje bonusów w zależności z jakim rywalem się walczy.
Podniesie to jako tako wartość rozbrojenia i walki wręcz.

To ja dla równowagi proponuje samo obrażenia dla tych co przywalą gołą ręką w ciężką zbroję, bo na logikę powinno się to skończyć mniej więcej tak
https://www.youtube.com/watch?v=Jred0SxbnK8#t=25

Przecież napisałem, że wtedy to byłby w opisie po prostu chwyt...

No dobra to teraz bardziej na poważnie.
Chodzi mi właśnie o to, że jak ktoś jest w pancerzu, to ciosy jakie można mu zadać walcząc wręcz są ograniczone praktycznie do zera. Skutecznych chwytów też jest niewiele biorąc pod uwagę pulę tych jakie można wykorzystać walcząc normalnie (czyli ludzie bez zbroi).
Patrząc na te bonu zaraz się każe, że lepiej rzucić broń i się z gołymi rękami bić zamiast bronią, co nie ma odzwierciedlenia ani w historii, ani w logice, ani w got. Po coś ludzie tą broń przez tysiące lat wymyślali i ulepszali. Po to, że daje ogromną przewagę nad gorzej uzbrojonym, nie uzbrojonym przeciwnikiem.
I uwaga, na szczęście mechanika to dosyć dobrze odzwierciedla. Nieuzbrojone oddziały mają spory minus, jest minus z rozbrojenia itd. Po co w tym gmerać i zmieniać to co działa dobrze?
Gdybyśmy grali na jakimś forum ala Chiny Jackie Chan to czemu nie? Ale mistrzowie kung-fu rozbrajający rycerzy jakoś mi do got nie pasują.
Jeśli chodzi o to, żeby jakaś umiejka nie była martwa to można dać jakieś niewielkie bonusy do ochrony przed rozbrojeniem, albo bonusy do podniesienia straconej broni.
Tylko czy nie lepiej po prostu niczego nie ruszać? Jeśli coś działa to lepiej nie naprawiać, bo można popsuć.
A, że z umiejki mało kto albo nawet nikt nie korzysta? No cóż to got, walczy się na miecze, topory, młoty czy włócznie, czemu ktoś miałby grać Brucem Lee? (on też przy dużej liczbie przeciwników wyciągał broń).

Teraz wprowadzono zmęczenie. Bardzo słusznie, bo przecież nawet największy mocarz w końcu się zmęczy walką.
Tyle, że to mechanika nowa i moim zdaniem niedopracowana.
Dlaczego?
Ano dlatego, że pieszy wojownik męczy się tak samo jak konny. Co jest przecież nielogiczne. Poruszając się w ciężkiej zbroi na piechotę człowiek męczy się dużo bardziej niż jeżdżąc konno. Z tym mam nadzieje nikt polemizować nie zechce. Oczywiście jazda konna nie wygląda tak, że człowiek sobie siedzi na koniku jak na fotelu. To też wymaga jakiegoś wysiłku, ale im ktoś jest lepszym jeźdźcem tym mniej wysiłku to wymaga. Koń lepiej reaguje na sygnały, można je wydawać praktycznie bez wysiłku itd.

Teraz o umiejce jazda konna

Umiejętność prowadzenia wierzchowców
Poziom I - zwykła jazda
Poziom II - możliwość walki z konia
Poziom III - szarżowanie koniem
Poziom IV - jazda po ciężkich terenach
Poziom V - mistrzostwo jazdy konnej

Pierwsze trzy poziomy są dosyć oczywiste. 1 można podróżować konno, 2 można konno walczyć, 3 można szarżować.
Natomiast 4 i 5 już są takie nieprecyzyjne. Zwłaszcza 5. Niby daje to lekki bonus do inicjatywy przy walce konnych, ale czy te bonusy odzwierciedlają cenę? Moim zdaniem nie.

Dlatego proponuje powiązać nowo powstałe zmęczenie z umiejętnością jazdy konnej.

Albo zostawić 1-3 tak jak jest i zrobić
4 poziom - zmęczenie pojawia się o 10 tur później
5 poziom zmęczenie pojawia się o kolejne 10/15 tur później (w sumie 20/25 tur)

Albo po prostu za każdy poziom jazdy konnej dać 5 tur tak jak za wytrzymałość. Choć w takim przypadku ten 4-5 poziom nie byłby już tak wartościowy. Korzyści byłyby moim zdaniem nie proporcjonalne do ceny w PD.

Gdyby to wprowadzić byłaby wyraźna różnica między piechurem, który musi sam dźwigać całe wyposażenie i przemieszczać się w bitwie na własnych nogach, a doskonałym jeźdźcem, którego koń znacznie odciąża, a który dzięki swoim umiejętnościom nie musi wkładać wiele wysiłku w kierowanie rumakiem.

Jak to czytam, to mi się widzi przez to zmęczenie konia jeszcze...(Ale to chyba lekka przesada już)

Robert z Fairmarket napisał:Jak to czytam, to mi się widzi przez to zmęczenie konia jeszcze...(Ale to chyba lekka przesada już)

Zastanawiałem się na tym, ale stwierdziłem, że to zbytnia komplikacja. (Tak jest prosto przesuwa się tylko zmęczenie o X tur identycznie jak w wytrzymałce).
Należałoby wtedy wprowadzić różne konie w bardzo różnych cenach (im lepszy tym droższy). Liczyć im jakoś wytrzymałość, liczyć im obciążenie (ciężar jeźdźca wpisany w profil też brać pod uwagę? czyli nastanie czas 60 kilogramowych siłaczy, dla mechaniki?). Liczyć szarże, bo przy nich koń się zmęczy bardziej, dystans jaki pokonał na koniu przed bitwą itd. itp.
Zbyt skomplikowane i w sumie zbędne, bo dla wojaka, który walczy tak długo, że mu koń pada ze zmęczenia dowódca by ze 20 rumaków przygotował byleby przez całą bitwę prał wroga bez ustanku. Tylko by sobie zmieniał, na świeże. Ba, jako Garlan bym mu nawet własnego konia oddał
Tak więc to by nic realnie nie wniosło, poza uciążliwym liczeniem każdego zmienianego konia.

Poza tym jeździec i tak powinien zmęczyć się szybciej niż koń. Zwłaszcza, że koń męczy się inaczej niż człowiek. Człowieka nie da się zajeździć, męczy się stopniowo, słabnie, aż w końcu się podda. Zmęczenie wygra, będzie musiał odpocząć czy chce czy nie. (ta nowa mechanika całkiem ładnie to odzwierciedla). Konia można zmusić do wysiłku ponad siły.

A więc... jechałem sobie dziś autobusem na zajęcia i przypomniało mi się ile miałem energii w piątek, po tym jak poszedłem do baru. Myślę zatem że można by wprowadzić mechanikę Upojenia Alkoholowego dla żołnierzy.

Pijani żołnierze dostawaliby na określony czas boosta do walki [załóżmy +1] i do morale [+1], a następnie po kilku turach, morale zostałoby wyzerowane, a skuteczność ze względu na zmęczenie spadła by o jakąś wartość [np. -1].

Te cyfry oczywiście są tylko umowne i obrazowe, ale no, warto się by nad tym zagadnieniem pochylić.


Ps. W średniowieczu i starożytności, pojenie żołnierzy było częstym procederem. Nie wspomnę już o armii Bolszewickiej. XP

Maester Luwin napisał:
Maester Luwin wysłał ptaka z wiadomością do lorda Eddarda, potem też do jego mamy i do Jona na Mur, lecz nie otrzymali żadnej odpowiedzi. - Widzisz, dziecko, ptaki często giną w drodze - tłumaczył mu maester. - Do Królewskiej Przystani jest daleko, a po drodze czyha wiele jastrzębi. Może nie otrzymali naszych wiadomości.

Jak więc widać w uniwersum kruki ginęły. To zresztą normalne, kruk to zwierze jak każde inne. Może zginąć po drodze i nie dostarczyć wiadomości. Byłby to ciekawy element. Nigdy nie miałoby się 100% pewności, że jakaś informacja gdzieś dotrze. Obecnie kruka się wysłało i pyk, automatycznie wiadomo, że doszedł.
Poza tym tresowanie miałoby dodatkową zaletę. Lepiej wytresowane kruki mogłyby mieć większą szansę na dotarcie do celu.
Oczywiście szansa na padnięcie kruka powinna być mała, ale też proporcjonalna do drogi. Im większy dystans tym większa szansa, że coś złego się przydarzy.

Fajne zmiany, propsuje