Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Las

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Las - Page 3 Empty Las

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sty 02, 2018 11:51 pm

First topic message reminder :

Tereny leśne, znajdujące się daleko od większych obozowisk Wolnych Ludzi lub placówek Nocnej Straży.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down


Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Guillaume. Sro Mar 14, 2018 10:08 pm

Mijał czwarty dzień, a Guillaume wciąż pozostawał czujny oczekując, że zza każdej możliwej przeszkody terenowej wyskoczy dziki i zacznie się walka, a kto wie, może nawet ruchanko się znajdzie? Oczywiście wyprawie w okolice rzeki Antelelelele... chuj przewodniczył Przystojny Pan. Tak w sumie typy ze Wschodniej Mocznicy były trochę dziwne. Mało gadali. Pewnie jedzą brukselkę jak nikt nie patrzy. Popierdoleńcy. W końcu nastał wieczór i zaczęli rozbijać obóz. Guillaume dostał rozkaz od Przystojnego Pana, żeby poszedł polować. I tak też zrobił ucieszony, że w końcu do czegoś postrzela. Starając się zachować ciszę odszedł od obozu nie dalej jak trzysta metrów, żeby się przypadkiem nie zgubić. Kto by wtedy obserwował tyłeczek Przystojnego Pana, gdy się zgubił, co? Po jakiejś godzinie cichego stania z załadowaną kuszą w krzakach, wrócił do obozu niezależnie od wyniku łowów.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Mistrz Gry Czw Mar 15, 2018 6:38 pm

Guillaume stał, czekając na zwierzynę. Nic wielkiego nie przychodziło. A więc stał, stał... Wtem przebiegł mu przed oczami królik. Nie jeden, a cała chmara. Strzał. Potem mógł jeszcze rzucić się na króliki, żeby więcej ich złapać, bo załadowanie kuszy trwa dłuższą chwilę. A więc rzucił się i złapał ich kilka. Tak, że sumarycznie złapał je cztery. Z takim łupem mógł wrócić do obozu. Szczególnie, że powoli się ściemniało a nie wyglądało na to, żeby mógł złapać ich więcej. Gdy wrócił, obóz był już w pełni rozłożony. Żarzyło się ognisko, namioty rozstawione. Zabrali od niego łupy i zaczęli je przygotowywać, żeby upiec nad ogniskiem. Gila z kolei zabrał do siebie Jon Snow. W swoim namiocie miał rozstawione mapy ziem na północ od Muru, zastanawiając się wyraźnie nad czymś.
- Chodź Guillaume, wykorzystamy szczęście nowicjusza. - zaśmiał się i wskazał na mapę. - Waham się, czy iść do ujścia Antlers, gdzie złapany Dziki postulował osadę tego... Tormara. Czy może do Hardhome, gdzie Dzikich powinno być więcej i tam prędzej by się zbierali, gdybyśmy mieli strzelać w ciemno?

Kielon
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Guillaume. Czw Mar 15, 2018 7:03 pm

Jakiś czas stał w miejscu nie chcąc spłoszyć zwierzyny i nagle siup. Królik! Nie jeden, a cała chmara. Wystrzelił z kuszy i rzucił się na uszate bydlaki chcąc położyć jak najwięcej z nich. Jednego złapał, a jeszcze dwa zmiażdżył ciałem. Temu jednemu szybko skręcił kark i podobnie postąpił z drugim. Trzeciego natomiast męczył dobre pięć minut, bo zabawnie wierzgał i piszczał, próbując się wyrwać. Wstał, przewiesił kuszę przez plecy i chwycił wszystkie cztery złapane króliki za uszy, by wrócić do obozu. Po drodze myślał nad tym co się właśnie stało. Dlaczego króliki biegły jak pojebane stadem przez las? Praprababka Hildegarda zawsze mawiała "kiedy królików złapiesz dużo, coś jest z nimi kurwa nie tak. Ach, praprababka Hildegarda. Czasem żałował, że przed wyjazdem na Mur nie poszedł zobaczyć się ostatni raz z tak wiele wiedzącą kobietą. Wrócił do obozu i rzucił szare króliki obok ogniska.
- Ale wielu szarych książąt podąża smętnie do ludu bez władców. A przecież nie zawsze tak było. Kiedyś panował tu wiek złoty, kiedy króliki godne władzy i szacunku były należycie wynagradzane. Ja. Wiem.
Powiedział to do ludzi zgromadzonych przy ognisku, a w chwilę później Przystojny Pan zabrał go ze sobą do namiotu. Ruchanko? Skądże znowu. Chciał porady. On wie, że Guilaume Wie, ale tego nie mówi.
- Jak mawiała praprababka Hildegarda "wiedzy nie szukaj tam gdzie reszta ludu nieprzebranego, gdyż żaden z nich mądrzejszy nie wraca". Dziki nie musiał mówić prawdy. Deonte nie pozwolił mi przesłuchać go jak należy. Zadowolił się amatorskimi metodami zadawania bólu. Nie sięgnął głębiej w otchłań wiedzy, hehe. Gdy Przystojny Pan pyta, Guillaume odpowiada. Wybrałbym Hardhome.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Mistrz Gry Pią Mar 16, 2018 9:59 pm

Jon Snow uniósł brew, gdy Gil nazwał go "Przystojnym Panem". Trochę także przy tym się zmieszał. Co prawda kiedyś być może nawet był przystojny, ale teraz był już starym mężczyzną po pięćdziesiątce. Oczywiście słyszał także pogłoski o tym, co Guillaume wyrabiał. Nie miał na to najmniejszej ochoty. Trochę zawstydzony mruknął zatem:
- No dobrze, dziękuję za pomoc. - oznajmił. - To wszystko, możesz odejść. - oznajmił. Gil wyszedł z namiotu. Nie miał jednak okazji długo nacieszyć się wolnym, bo zaraz zaczepiło go dwóch Braci z Wschodniej Strażnicy. Jeden być całkowicie poważny, drugi miał na twarzy drobny, łobuzerski uśmiech.
- Hej, mamy ważne zadanie. - oznajmił spokojnie ten pierwszy. - Pomożesz nam? Musimy pójść w głąb lasu, o tam i zebrać chrust. - wskazał ręką w całkowicie przypadkowym dla Gila kierunku. Nie mógł rozpoznać, co tam było. Drugi z ludzi wydawał się odrobiną bardziej rozweselony nić wcześniej.

Kielon
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Guillaume. Pią Mar 16, 2018 10:47 pm

Uśmiech na twarzy Guilaume'a zwiększył swoją powierzchnię, a sam zwiadowca skierował się ku wyjściu. Przystojny Pan przyjął jego radę. Nic tylko się cieszyć i wpierdalać króliki jak kochana praprababka Hildegarda przykazała. Zaraz też podbiło do niego dwóch typów ze Wschodniej Mocznicy i zaczęli coś pierdolić o zbieraniu chrustu w lesie. Jeden mówił całkiem poważnie, a drugiemu towarzyszył na twarzy uśmieszek. I w tym momencie nawiązała się między nimi nić porozumienia.
- Ach, już rozumiem. Poważna sowa pohukuje wśród nocy. Chcecie się ruchać, co? Hehe. Wolicie brać w dupę czy do mordy? A jebać, mogę was wyruchać na każdy możliwy sposób. Zaczekajcie tylko, pójdę do sprzęt do fajniejszego ruchania, huehue.
Przy czym mówił to tak głośno, aby każdy w obozie mógł usłyszeć. Im więcej pójdzie się ruchać tym lepiej, hehe. Kto wie, może nawet Przystojny Pan przyjdzie się dołączyć? W każdym razie poszedł do konia po bełty ogłuszające, które można wstrzelić komuś w tyłek, i wrócił do zwiadowców ze Wschodniej Mocznicy całkiem gotowy i uśmiechnięty jak zawsze. Nawet spróbował uszczypnąć ich w pośladki, mając w dupie wszelkie słowa protestu.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Mistrz Gry Nie Mar 18, 2018 3:03 pm

Na głośniejsze zdanie Gila zaczął reagować cały obóz. Rozległy się szepty, ludzie patrzyli po sobie, oczekując aż ktoś zareaguje. Nikt nie miał jeszcze śmiałości tego zrobić.
Gil wrócił do dwóch Braci. Jeden z nich wręcz lał w portki ze strachu. Wyjąkał tylko:
- Eee, to zna-naczy... My-y poradziiiiimy sob-bie. - przeciągnął jedno "i", wręcz przy tym piszcząc. - To-o zna-aczy, muszę pom-móc przy ognisku. Tak, musze tam pomóc z jedzeniem. - dotrwał do końca i wyraźnie odetchnął z ulgą. Nie miał ochoty już więcej zadawać się z tym gościem. Drugi, roślejszy i szeroki w barach, wreszcie uśmiechnął się całą gębą i odpowiedział:
- Chodźmy.
Nie było im to jednak dane. Wieści o tym co się dzieje doszły do Pierwszego Zwiadowcy, który wyszedł ze swojego namiotu zdenerwowany. Doszedł do grupy i zmierzył ich wściekłym wzrokiem.
- Co się tu dzieje?
Nim jednak ktokolwiek zdążył odpowiedzieć, zabrzmiał spokojny głos trzeciego zwiadowcy z Wschodniej Strażnicy, który siedział najbliżej zdarzenia i zdawał się wszystko słyszeć:
- Moi dwaj koledzy poprosili tego szurniętego debila o pomoc z zbieraniem chrustu,
a on postanowił to robić z kuszą i, zdaję mi sie, groził, że ich zgwałci.


Wyrocznia
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Guillaume. Nie Mar 18, 2018 6:16 pm

Mając kuszę na plecach, wrócił z bełtami ogłuszającymi i zaczęła się magia. Jeden z braci ze Wschodniej Mocznicy zaczął się wykruszać. Jąkał się i widać odechciało mu się uczestnictwa w grupowym ruchanku. Za to drugi widać zaprawiony w "bojach" pozostał na swoim i Guillaume bardziej uśmiechnięty niż zwykle ruszył z nim w stronę lasu. Szybko zostało to przerwane, bowiem nastąpiło radosne wydarzenie. Przystojny Pan najwidoczniej postanowił się przyłączyć, ale widać najpierw musiał zadać parę pytań. Zaraz też do kulturalnej rozmowy włączył się jakiś zjeb.
- Źle zbudowana wieża drży od przelotu zaledwie motyla. Ten tam - wskazał przedmówcę - wpierdala brukselkę, przez co na głowę mu się rzuciło. A wspomniani dwaj koledzy ewidentnie chcieli się ruchać, choć wstydzili się powiedzieć to na głos. W każdym razie mówili, żebym poszedł z nimi do lasu i jeden się tak uśmiechał zalotnie, a drugi widać zatwardziały ruchacz zachował kamienną twarz. To wziąłem bełty ogłuszające dla lepszych wrażeń. Co innego miałem zrobić, co? Hehe.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Mistrz Gry Wto Mar 20, 2018 12:46 am

Jon Snow spojrzał to na Guillaume, to na typów z Wschodniej Strażnicy. Skrzywił się. Nie lubił takich akcji. Jedyne czego potrzebował w obozie to "śmiesznych" żartów i tego typu akcji. Podszedł do trzech ludzi, którzy mieli wyprawić się zaraz po chrust. Oczywiście. Sytuacja zdawała się jasna. Chyba nie było wątpliwości, kto kłamał, a kto miał rację. A na pewno nie miał ich Snow.
- Kłamać się zachciało? - mówiąc to, gwałtownie się obrócił i siarczyście walnął jednego z Braci z Wschodniej Strażnicy, który siedział z boku. Tak, że ten padł z hukiem na ziemię. - Co Ty sobie myślisz? Że oszukasz Pierwszego Zwiadowcę? - spytał wściekły. - I po co w ogóle się wtrącasz, co? - gdy już nagadał człowiekowi, spojrzał na idących w las "po chrust" ludzi. - A Wy co? Nie popieram tego, ale nie będę Wam zabraniał się ruchać, jak wszystko w obozie jest przygotowane. No idźcie, tylko następnym razem nie musicie się tak kryć.
Jeden z Braci, ten który wcześniej się przestraszył, zlał się jeszcze bardziej. Drugi, zdający na początku twardziela, także cofnął się trochę niepewnie. Stwierdzili, że nie mieli jednak wyjścia. Nie pozostało im nic innego jak pójść z Gilem do lasu.

Wyrocznia
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Guillaume. Wto Mar 20, 2018 12:15 pm

Można by powiedzieć Guillaume był co najmniej lekko skonfundowany. Przystojny Pan miał się z nimi ruchać, a nie bić. A jednak uderzył. Przynajmniej w pysk dostał ten kłamliwy śmieć. Tak to właśnie bywa, gdy się brukselkę od małego wpierdala. No i Przystojny Pan wydał oficjalne przyzwolenie na solidne ruchanko, więc wszystko było jak najbardziej w porządku. Jeden z dwójki zwiadowców ze Wschodniej Mocznicy, ten strachliwy, bał się jeszcze bardziej. Widać to miał być jego pierwszy raz. Nie ma problemu, Guillaume wszystkiego go nauczy.
- No, chłopaki. Idziemy do lasu, hehe. Zobaczymy co w trawie piszczy i pewnie będziesz to ty - wskazał na strachliwego zwiadowcę, oblizując usta. - Nawet najpotężniejsza tama nie powstrzyma rzeki wzburzonej, ku morzu pędzącej. Idziemy, hoho.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Mistrz Gry Czw Mar 22, 2018 9:08 pm

"Chłopaki", jak ich Gil nazwał, chcieli początkowo zaprotestować. Jak się można było jednak domyśleć - kusza stanowiła odpowiednio silny argument. Strachliwy zwiadowca ledwo się poruszył. Próbował coś wybełkotać, jednak było to zbyt niezrozumiałe. Zdawał się być wręcz sparaliżowany, jednak w końcu udało się go zmusić, by tam szedł. Drugi z nich wydawał się być nad wyraz spokojny. W końcu doszli do lasu. Byli schowani w krzakach tak daleko od obozu, że nikt nie powinien widzieć co robią. Większy ze Zwiadowców podszedł do Guillaume'a (ten drugi wciąż tylko sikał w portki) i biorąc duży zamach z zaskoczenia uderzył go na odlew. Gil chwilowo stracił równowagę, ale w końcu udało mu się ją zachować. I kuszę w ręku. A agresywny zwiadowca wciąż stał z metr przy nim i widocznie miał zamiar uderzyć jeszcze raz.

Wyrocznia
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Guillaume. Pią Mar 23, 2018 2:30 am

W końcu udało mu się jakoś przekonać dwójkę zwiadowców ze Wschodniej Mocznicy do pójścia w las. Oczywiście weszli głębiej, żeby chłopaki z obozu mogli żałować, że nawet nie słyszą co się w lesie wyprawia. Przez całą drogę podszczypywał w tyłek tego strachliwego, żeby nabrał co nieco ochoty na ruchanie. Bądź co bądź ruchanie kogoś niechętnego jest fajne tylko jak chuć buzuje. Kiedy byli już w lesie, ten spokojniejszy ze zwiadowców uderzył go w twarz, powodując u Guillaume'a utratę równowagi i cofnięcie się.
- A więc lubisz ruchanie na ostro, co? Hehe.
Guillaume cofnął się jeszcze o kilka kroków, odrzucając kuszę na krzaki obok, co by maleństwo nie uszkodziło się w trakcie igraszek. Drugiej takiej kuszy jak Wojenny Młot Trzydzieści Tysięcy nie znajdzie nigdzie. Przybrał postawę cofając prawą nogę do tyłu i podnosząc pięści na wysokość brody.
- No dawaj, hehe. Jesteśmy daleko, ale gwarantuję ci, twoje krzyki będą się śnić po nocach wszystkim obecnym w obozie, hoho. Jak ci wepchnę kuśkę w dupsko, to gardłem wyjdzie i będą cię nazywać Nasieniorzyg, haha!
Był przygotowany na atak przeciwnika. Chciał standardowo najpierw uniknąć ciosu, a potem przewrócić gnojka i zmienić kolor jego twarzy na sino fioletowy. Oczywiście nie zapominał o tym strachliwym typku. Jego też wyrucha.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Mistrz Gry Sob Mar 24, 2018 10:17 am

Rosły mężczyzna okazał się być mocny tylko z pozoru. Na początku okrążali się tylko, wyczekując dobrego momentu. Pierwszy zaatakował przeciwnik Guillaume'a. Ruszył na niego, ale jego cios został sparowany i Guil wykorzystał to, żeby go walnąć po mordzie. Potem podciął go i przewalił na ziemię. Potem zasiadł na nim, nie pozwalając mu wstać, i zaczął uderzać raz po raz po twarzy. Brat z Wschodniej Strażnicy próbował się wyswobodzić. W końcu mu się udało i walnął Gila raz po gębie. Ten jednak szybko odzyskał kontrolę. Kolejne ciosy spływały na twarz rosłego mężczyzny, aż w końcu stracił przytomność, z całą twarzą zmasakrowaną i krwawiącą. Gil został też teraz sam na sam ze strachliwym Bratem, który zbyt się bał, żeby stawiać jakikolwiek opór. Guil mógł teraz zrobić z nim, co tylko chciał.

Wyrocznia
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Guillaume. Sob Mar 24, 2018 2:35 pm

Ha! Od początku było wiadome, że nikt kto choć raz w życiu zaznał smaku brukselki nie ma szans z Guillaume'm. Najpierw przyjął na gardę jego cios, a potem dupnął mu potężnie w ryja. Potem go wykopyrtnął na plecy, usiadł na nim i nieco przemodelował facjatę na piękny odcień fioletu. Co prawda raz udało mu się oddać, ale w niczym mu to nie pomogło. Koniec końców typek stracił przytomność i Guillaume wyczaił moment na ruchanko. Zszedł z niego, przetoczył go na brzuch, wyciągnął kuśkę i wjechał mu w dupsko. Ruszał energicznie biodrami wlepiając spojrzenie w tego strachliwego i śliniąc się przy tym. Jak już skończył, zasznurował spodnie i wstał na nogi. Powolnym krokiem zaczął się zbliżać do drugiego brata ze Wschodniej Mocznicy.
- Teraz twoja kolej, huehue.
Nabrał rozpędu i sprzedał mu kopa z półobrotu w kostkę, chcąc obalić go na ziemię. Potem ściągnął mu spodnie z tyłka i powtórzył cały proces, co z pierwszym. Tylko w tym wypadku trwało to ze trzy razy dłużej. Po wszystkim wysikał się na tego z obitą mordą, podniósł Wojenny Młot Trzydzieści Tysięcy i wrócił do obozu. Po drodze zbierał chrust w takiej ilości, że całkiem zajmował mu ręce. Ja im kurwa dam wmawiać mi, że chrust chcą zbierać jak ewidentnie chcą się ruchać, hoho. Już nigdy więcej takich podchodów mi nie zrobią, haha. Jakby ktoś się pytał gdzie są tamci dwaj, Guillaume odpowiadał, że wciąż zbierają chrust. Oczywiście był przy tym tak samo uśmiechnięty jak absolutnie zawsze.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Mistrz Gry Nie Mar 25, 2018 2:15 pm

14/15 marca 336 AC, noc

Zapadł zmrok, a wraz z nim kolejne problemy w obozie Nocnej Straży. Gdy wieczorem nie wracali bracia z Wschodniej Strażnicy, zaczęto się niepokoić. Wszyscy, mniej czy bardziej, podejrzewali o to Guillaume'a. Z czasem ich koledzy zaczęli ich szukać. I, po niedługich poszukiwaniach, znaleźli. Zanieśli do namiotu i przywrócili im przytomność. Całą sprawą zainteresował się Lord Dowódca, który przyszedł zobaczyć co się stało. Ocuceni bracia złożyli mu na szybko relację z całego zajścia - oczywiście odpowiednio przeredagowane, jakoby to Guil ich zaatakował. Sprawa wymagała natychmiastowego wyjaśnienia. Wezwał do namiotu niedawno mianowanego zwiadowcę. Gdy ten wszedł do namiotu natychmiast został spiorunowany wzrokiem przez Snowa.
- Co to wszystko ma znaczyć? - kiwnął głową w stronę dwóch ledwo przytomnych braci.

Wyrocznia
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Guillaume. Nie Mar 25, 2018 4:56 pm

Godziny mijały, ale poziom zadowolenia z siebie Guillaume'a nie. Poruchał, ponapierdalał się - czysty relaks. W tym tempie może dojść do sytuacji, w której będzie miał na koncie więcej walk z braćmi Nocnej Straży niż z dzikimi. Nawet nie zauważył jak dwóch pozostałych typów ze Wschodniej Mocznicy (i może ktoś jeszcze) oddaliło się w kierunku lasu poszukać swoich przeruchanych kolegów. Niedługo potem został wezwany do namiotu Przystojnego Pana z zupełnie niewiadomego powodu, nie? W środku zastał go widok tych dwóch frajerów i Przystojnego Pana, który widać nie znał się na żartach.
- Syr, to było tak, syr. Poszliśmy do lasu całkiem daleko. No tak daleko, że z obozu nikt nas nie słyszał. I ja tu całkiem ucieszony myślałem, że będziemy się pierdolić, syr, a oni tam mnie jeden z drugim zaczęli bić, syr. No normalnie prawie mi zniszczyli moją ukochaną kuszę Wojenny Młot Trzydzieści Tysięcy, nigdzie już takiej bym nie dostał, syr, a została pobłogosławiona przez kochaną praprababkę Hildegardę, syr, żeby nieść śmierć zjadaczom brukselki, syr. I prawie mnie mieli, syr, ale nie byłbym sobą, gdybym się tak dał zrobić, syr. Więc im oddałem i wróciłem do obozu, syr, ale oddałem chyba trochę za mocno, bo nie wrócili zaraz za mną, syr.
Można by powiedzieć, że Guillaume był zwiadowcą idealnym. Zawsze natychmiastowo zaczynał wierzyć w to, co przed powiedział. Żodyn wróg by z niego nie wydobył informacji, żodyn.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Mistrz Gry Sob Mar 31, 2018 7:04 pm

Jon Snow patrzył przez chwilę nieruchomo na Gila. Potem, wciąż nie okazując żadnych emocji, przeniósł wzrok na zwiadowców z Wschodniej Strażnicy. Następnie jego wzrok ponownie powędrował na Guila. Wziął głęboki oddech i powoli wycedził przez zęby:
- Czy Wy mnie macie za idiotę? - jego zimny i nieprzyjazny w tej chwili głos pełen był irytacji. - Myślicie, że możecie sobie robić co chcecie? Pierwszą sytuację Wam darowałem, bo myślałem, że to nic poważnego. Dałem Wam kredyt zaufania... A Wy to tak bezmyślnie nadużyliście! - momentami bękart z Winterfell wręcz krzyczał. Wydawał się być bardzo zdenerwowany. Jednak uważny słuchacz spostrzegłby, że w pełni się kontrolował i robił to tylko dla wywarcia większego efektu na podwładnych. - Nie obchodzi mnie kto zaczął, kto komu co zrobił... Ale nie pozwolę, żebyście rozsadzali moją wyprawę od środka, siali ferment i angażowali w swój spór kolejne osoby. - westchnął. - Z rana wszyscy wrócicie na Mur. Pojedzie z Wami kolejnych dwóch zwiadowców. Wy - zwrócił się do leżących. - Pewnie będziecie potrzebować pomocy w obecnym stanie. Reszta będzie kontynuować misję bez Was.

Wyrocznia
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Guillaume. Nie Kwi 01, 2018 3:16 pm

- Tajest, syr!
Rozkaz padł i jakby chujowy nie był trza wykonać. Cóż, na Murze jest więcej dupeczek niż w środku niczego. Z miejsca przypomniał sobie jak podczas bycia członkiem doborowego Komanda Wiejskiego(a przynajmniej członkowie Komanda Wiejskiego tak siebie nazywali) uczestniczył w walkach po stronie lorda Rybucha(miał rybę w tarczy kutafon jeden) i żołnierze przyjmujący rozkazy wykonywali taki śmieszny gest, więc postanowił znaleźć dla niego zastosowanie w tej sytuacji. Wyprostował się, nogi złączył, lewa ręka wzdłuż ciała, a prawą machnął przytykając do głowy tak, że koniuszki palców miał wciśnięte do prawego oka, które był zmuszony zamknąć, żeby nie zrobić sobie krzywdy.
- Kiedy wyruszamy, syr? I kto będzie przepytywał dzikich jak mnie tu nie będzie, syr?
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Mistrz Gry Wto Kwi 03, 2018 12:27 am

15 marca 336 AC,
wieczór

Zgodnie z rozkazem grupa pięciu Braci zawróciła w kierunku Muru. Co prawda w ponurych nastrojach, ale rozkaz Pierwszego Zwiadowcy był ostateczny i nikt nie śmiał go podważać. Wyruszyli w przeciwnym kierunku do oddziału Jona Snowa. Samotna podróż po Nawiedzonym Lesie... Ileż niebezpieczeństw mogło na nich czekać? Paradoksalnie jednak ich podróż przebiegała początkowo spokojnie. Przez pierwszy dzień nie napotkali żadnej przeszkody, żadnego Dzikiego, żadnego groźnego zwierzęcia. Rozbili obóz, rozpalili ognisko i siedzieli przy nim, ogrzewając swe członki. Nastroje panowały markotne. Nikt nie miał ochoty rozmawiać z Guillaume - w konsekwencji zaszłych incydentów trochę się go bali. Dodatkowo bracia z Czarnego Zamku mieli za złe tym z Wschodniej Strażnicy, że musieli z ich powodu wracać na Mur. Ci ostatni także czuli się już lepiej. Zostały im rany, siniaki i nie byli jeszcze w pełni sprawności, ale mogli się już samodzielnie poruszać. Podróżujący poza nimi byli jednymi z młodszych zwiadowców, byli maksymalnie kilka lat w Straży. Jeden znał się lepiej na medycynie, a drugi był bardzo napakowany.
Atmosfera była nie do wytrzymania i postanowił zrobić coś z tym zrobić. Widać dyscyplina w zamku na wschodzie nie była tak ścisła jak pod Stannisem. Najpierw brali w krzaki Guila, teraz jeden z nich wyciągnął z swojego ekwipunku... bukłak z winem. Wypił łyk, podał swojemu kumplowi, a następnie zwrócił się do pozostałych:
- Chcecie? Na przeprosiny.
Szczególnie zwrócił te słowa do Guila, kierując bukłak w jego stronę.

Wyrocznia
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Guillaume. Wto Kwi 03, 2018 3:20 pm

Przystojny Pan ostatecznie okazał się być Głupim Panem, jeśli pozbawił się towarzystwa jedynego Guillaume'a po tej stronie Muru. No cóż, nie każdemu jest dane wiedzieć. Zastanawiało go tylko, że Przystojnemu Panu przeszkadzało pobicie dwóch typów ze Wschodniej Mocznicy, a nie przeszkadzało mu wysikanie się na jednego z nich. Może Przystojny Pan lubi zapach moczu? Może to jest klucz do jego łoża? Guillaume na pewno jeszcze zdąży nasikać na Przystojnego Pana i niech brukselki wypełnią kotły w kuchni Czarnego Zamku, jeśli mu się to nie spodoba. Przynajmniej w podróży miał odrobinę spokoju. Nikt nie chciał z nim rozmawiać jak się zatrzymali na postój. Po prostu patrzył się na każdego po kolei i uśmiechał się tak jak to robił cały czas. Czasem przekrzywiał głowę i się ślinił, ale głównie wlepiał gały w twarze czterech towarzyszy. Ciekawe czy chcą się ruchać? Zaraz po tej myśli bracia ze Wschodniej Mocznicy wyciągnęli bukłak czegoś tam i zaczęli pić. Nawet podał bukłak Guillaume'owi. Najwidoczniej podobało mu się ruchańsko i w przyszłości chciałby więcej. Jednakże nie należy zapominać, że to paskudne wpierdalacze brukselki i już skazili bukłak swoimi ustami, więc Guillaume przytknął go sobie do ust, ale pozostawił je szczelnie zamknięte. Przechylił lekko głowę do tyłu i udał, że pije przełykając ślinę, a potem podał bukłak dalej przecierając mordę dłonią. Wstał, podszedł do swojego konia, wziął kuszę w ręce i odwrócił się do wszystkich.
- Idziemy do lasu, hehe.
Po czym mając totalnie wyjebane na resztę zwiadowców poszedł do lasu coś upolować, bo mu się nudziło. A nuż napatoczy się jakiś dziki chętny do ruchańska? Każdy dziki jest chętny do ruchańska. Czy tego chce czy nie.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Mistrz Gry Wto Kwi 03, 2018 9:10 pm

Jak powiedział, tak też uczynił. Pech, czy może raczej szczęście, że nikt nie postanowił mu przeszkadzać. W końcu każdy myśliwy ma swoje sposoby i inny próg hałasu, przy którym stwierdza, że "Kurwa, wszystko płoszycie!" Pora była już słuszna, lecz zapadający powoli półmrok nie deprymował tropiciela. Z narzędziem śmierci w gotowości, przemierzał on dziewicze połacie śniegu poprzetykane sięgającymi wysoko w górę konarami, wypatrując jakichkolwiek śladów. Próżne były to jednak zamiary, gdyż padało regularnie i nawet świeże poszlaki znikały stosunkowo szybko. Błądząc już raczej, niż wędrując po około godzinie, Guill dotarł do drzewnego wykrotu będącego centralnie na obranej dotąd ścieżce. Interpretując to jako jednoznaczny znak, by zawrócić, poszedł jeszcze kawałek dalej, lecz niewiele pomogło. Łyknął więc nieco z bukłaka i wsparł o drzewo, by troszkę odsapnąć. Gdy zaś poruszał nieco głową, by rozprostować zastane mięśnie, spostrzegł pętlę z liny obwiązaną wokół pnia na wysokości pasa. Zebrało się na niej nieco śniegu, co ułatwiło odróżnienie tej zagadki od otoczenia. Człek mógłby rzec "Ot, lina", lecz Guill dobrze wiedział, że takie rzeczy nie biorą się znikąd i mogły oznaczać dwie rzeczy. Obszedł więc ostrożnie pień, bacząc, czy aby nie zwolni mechanizmu blokady jakiegoś ustroństwa. Okazało się jednak, że to żadna zmyślna pułapka, a schowek myśliwego. Czasami działo się bowiem tak, że myśliwy upolowawszy więcej, niż jedną sztukę zwierzyny, nie miał jak jej samemu przenieść, zaś pozostawić w śniegu to jak ułożyć na obrusie dla wilków, toteż obwiązywano sztukę liną, przerzucano jeden z końców przez wysoką gałąź, wciągano i wiązano, by móc później wrócić. Wystarczyło, by Guill wykonał powyższe czynności w odwrotnej kolejności, a średniej wielkości jelonek mógł zagwarantować powrót do obozu z pełnymi rękami.

Travolta
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Guillaume. Sro Kwi 04, 2018 9:59 am

No i poszli do lasu. A bardziej poszedł do lasu, bo wszystkie kurwipołcie zostały w obozie. Łaził sobie po prostu po lesie z załadowaną kuszą, uważając, żeby się nie potknąć, bo jeszcze Wojenny Młot Trzydzieści Tysięcy sam wystrzeli. Taka to wojownicza dusza drzemie w tej zabawce. Niestety kurewski śnieg przeszkadzał w dostrzeżeniu jakichkolwiek śladów. No po prostu kurwa padało jakby jakiś wpierdalacz brukselki się zesrał. Całe szczęście natrafił na jakiś wykrot, gdzie zwisała czyjaś zdobycz. Chwilę tak trwał zastanawiając się czy brać jedzenie czy czekać aż przyjdzie właściciel, żeby go wyruchać. Ostatecznie zdecydował się na jedzenie, bo może je dostać od razu, a na właściciela nie wiadomo jak długo by czekał. W dodatku na Murze jest pełno dupeczek do ruchania, więc wybór był prosty. Odwiązał od pnia linę, upewnił się, że jelonek po opuszczeniu będzie w jego zasięgu i opuścił ciężkiego skurwysyna na ziemię. Odwiązał linę, którą zresztą zwinął i przewiesił sobie przez ramię. Nigdy nie wiadomo kogo zachce mu się związać. Następnie chwycił w jedną dłoń obie tylne nogi jelenia i mając kuszę w drugiej, wrócił do obozu. Po dotarciu na miejsce zamachnął się jelonkiem i uderzył nim w ziemię obok ogniska.
- Dobra, chłopaki. Ja upolowałem kurwiszcze, wy oprawiajcie tego rogatego pierdolca, bo mnie się nie chce, hehe.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Mistrz Gry Czw Kwi 05, 2018 8:37 pm

Guil wrócił szczęśliwy z polowania do obozu. Od początku jednak coś mu nie grało. Jeden z Braci siedział na jakimś kamieniu jakby nieruchomo, reszty nie było na widoku. Nie przejmując się tym stanął koło ogniska, rzucił jelenia na ziemię, wypowiedział podane słowa... I zauważył dwóch leżących na ziemi braci. Leżeli we krwi. Spojrzał na twarz tego co siedział... Była całe zmiażdżona i we krwi. Jakby się przyjrzeć lepiej, to w zasadzie siedział tam tylko, bo miał nogi mocno zaczepione o kamień. Wszyscy byli martwi. Prawie wszyscy. Jeden leżący na ziemi miał ledwo wyczuwalny, płytki oddech. Być może była dla niego nadzieja.
Oprócz tego na śniegu leżało rozlane wino oraz ślady maszerujących czterech osób, miejscami krew po walce oraz, tylko w jedną stronę, ślad czegoś dużego, jakby coś ciągnęli za sobą.

Wyrocznia
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Guillaume. Pią Kwi 06, 2018 12:10 am

Wrócił do obozu, ciepnął jelonka na glebę koło ogniska i chyba było coś nie tak. Dwaj bracia leżeli w kałużach krwi, kolejny siedział ze zmiażdżoną twarzą. No debil kurwa. Jeszcze się nogami zaczepił o kamień, trep jeden. Tak się kończy wpierdalanie brukselki. A praprababcia Hildegarda zawsze ostrzegała "Nie wpierdalaj brukselki, bo dziurę w brzuchu wypali". No i teraz dwaj bracia leżeli w kałużach krwi po dziurach wypalonych przez brukselkę, a trzeciemu wywróciło mordę na lewą stronę. Ale zaraz, jeden wydaje się wciąż oddychać. Jego klatka piersiowa nieznacznie się unosiła i opadała. Guillaume podszedł do niego niespiesznie i zasadził siarczystego kopa pod żebra.
- Umierać ci się kurwa zachciało, co? To ja tu przynoszę upolowanego przeze mnie o własnych siłach jelenia, a ty wpierdalający brukselkę niewdzięczniku leżysz tu sobie na ziemi i krwawisz z pizdy? Ha, było brukselkę wpierdalać, co? A praprababcie Hildegarda ostrzegała, chuj, a ty nie słuchałeś, kutasiarzu.
I kopnął jeszcze raz pod żebra.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Mistrz Gry Sob Kwi 07, 2018 2:33 am

Ostatni żyjący Brat leżał i krztusił się w kałuży krwi. Prawdopodobnie był do uratowania. Wystarczyłoby go opatrzyć, na tyle na ile byłby Guillaume w stanie. Na pewno jednak kopniaki pod żebra nie były w tym szczególnie pomocne. Po pierwszym zakrztusił się krwią i ją wykaszlał. Słuchałby zapewne wywodu Guilla z zażenowaniem, gdyby nie problem w postaci dość poważnym ran. Próbował jeszcze z siebie wykrztusić:
- Za-ata-ko-wali...  - mówił cicho, urywając prawie co sylabę.  - nas... - W tym momencie dostał drugiego kopniaka i opadł z sił, w końcu tracąc równocześnie szansy na przeżycie ponurego incydentu.

Wyrocznia
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9584
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Guillaume. Sob Kwi 07, 2018 12:31 pm

Czarny Brat coś tam jeszcze wystękał, ale w gruncie rzeczy brukselka osłabiła mu odporność do tego stopnia, że najwyraźniej zdechł. Guillaume po prostu wzruszył ramionami i zauważył, że jest coś tutaj dosyć zimno. By jakoś temu zaradzić trzeba by dorzucić do ognia, ale las jakoś tak daleko, to się nie chce iść. Ale po co iść do lasu, jeśli drewno jest tak blisko? W końcu martwi bracia już musieli trochę zesztywnieć, a jak powszechnie wiadomo drewno jest sztywne. Co za tym idzie bracia są drewnem. Idąc dalej Guillaume nie tracił czasu. Przyciągnął dwa trupy do ogniska i wetknął po kończynie od każdego, żeby szybko się zajęli. Następnie wrócił do niedawno zmarłego, ściągnął mu spodnie, udźwignął lekko jego biodra i zapakował mu w dupę. Szybkie pukanko i Guillaume był dużo bardziej zrelaksowany. A wszyscy przecież wiedzą, że trzeba korzystać póki ciepłe. Następnie zasznurował spodnie i wetknął ostatniego trupa do ogniska. Wtedy zrobiło się coś za gorąco, więc stanie obok takiego źródła ciepła przestało być fajne. Naciągnął kuszę, ulokował bełt w łożysku i z tak przygotowaną bronią poszedł za śladem tego czegoś dużego. Tym czymś dużym z pewnością musi być ten czwarty z towarzyszy Guillaume'a. Nie było go na miejscu, czyli zdezerterował i trzeba go odzdezerterować. A kiedyś usłyszał, że dezerterzy to potężne kurwiska, więc dlatego ślad taki duży. Po jakiejś minucie przybiegł z powrotem, przewiesił jelonka przez plecy i znów ruszył śladem. Praprababcia Hildegarda zawsze powtarzała, że jedzenia nie wolno wyrzucać.
Guillaume.
Guillaume.

Liczba postów : 132
Data dołączenia : 05/01/2018

Powrót do góry Go down

Las - Page 3 Empty Re: Las

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach