Jelenia Przystań
Strona 1 z 1 • Share
Re: Jelenia Przystań
1 kwietnia 336 AC, wieczór
Oba okręty Sandora wpłynęły do Jeleniej Przystani. Jego załoganci niepewnie, choć posłusznie, przyjęli decyzję o wyrżnięciu zakładników. Marnotrawienie ładunku. Przecież mogliby ich sprzedać do niewoli i jeszcze trochę na tym zarobić. W Jeleniej Przystani nie mieli oni żadnych problemów. Znaleźli jakichś kupców na ich produkty i, po chwili targowania, opchnęli swoje produkty. Wina nie sprzedali w jakiejś oszałamiającej cenie, w końcu daleko mu było do Arborskiego czy Dornijskiego. Dobre ceny otrzymali za hełmy, uznawane za jedne z najlepszych. Barwniki, z tego samego miasta, także zostały dobrze opłacone. Ale niestety nie zostało także dobrze sprzedane – za cenę nawet gorszą niż wino. Podwładni Vargo ucieszyli się jeszcze na wieść o czekającej ich premii i odzyskali utracone przez wybicie niewolników, a wcześniej przez nużącą podróż, zaufanie do swojego kapitana. Wkrótce, gdy wszystkie towary zostały sprzedane, powoli nadchodził zmrok. „Zemsta Eurona Greyjoya” gotowa była już wypływać w dalszą drogę, choć załoga domagała się, by przenocowali w porcie.
Wyrocznia
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Jelenia Przystań
Zaraz po przyjęciu kursu, Sandor zauważył, że jego załodze nie spodobał się sposób postąpienia z jeńcami. Wiedział, że dla jego załogi liczył się przede wszystkim zysk, dlatego postanowił ich udobruchać tak pokaźną sumą. Sama sprzedaż nie przyniosła jakichś zysków, ale to było zawsze coś. Z samego wieczora, kiedy Sandor chciał odpłynąć, część jego załogi zaczęła się domagać spędzenia nocy w porcie. Gdy Sandor się o tym dowiedział, postanowił przemówić przed tą częścią załogi.
- Proszę bardzo, zostaniemy, jeśli zapewnicie nam wszystkim porządny nocleg z wyżywieniem. Oczywiście za wszystko zapłacicie ze swojej kieszeni, wtedy zostaniemy. Jeśli się nie zgadzać na takie warunki, to zaraz wypływamy, przed nami długo droga do Ryamsportu. - Jeśli część jego załogi zgodziła się na te warunki, to Sandor udał się poszukać jeszcze ludzi, których mógłby zwerbować. Jeśli natomiast jego załoga się nie zgodziła, to za chwilę wypłynęli.
- Proszę bardzo, zostaniemy, jeśli zapewnicie nam wszystkim porządny nocleg z wyżywieniem. Oczywiście za wszystko zapłacicie ze swojej kieszeni, wtedy zostaniemy. Jeśli się nie zgadzać na takie warunki, to zaraz wypływamy, przed nami długo droga do Ryamsportu. - Jeśli część jego załogi zgodziła się na te warunki, to Sandor udał się poszukać jeszcze ludzi, których mógłby zwerbować. Jeśli natomiast jego załoga się nie zgodziła, to za chwilę wypłynęli.
Sandor Vargo.- Liczba postów : 13
Data dołączenia : 23/04/2018
Re: Jelenia Przystań
17 maja, 336 AC
Arjan towarzyszył samemu królowi w podróży, więc nie mógł na nic narzekać. Irytowała go jedynie myśl, że pędził na złamanie karku tylko po to, by to zaraz zrobić nawrót na Koniec Burzy. Oczywiście to nie był cel Żółwia, zmierzał on bardziej do jeleniej przystani, skąd chciał nająć sobie statek na swoją rodową wyspę Estermont. Wiedział, że trochę to będzie kosztowało, w końcu miał sporo koni do przetransportowania, a także swoją "świtę". Gdy przyszła odpowiednia pora, pożegnał się z Durranem i odłączył się od kolumny jeźdźców prowadzonych do potężnej fortecy rodu Baratheon. Prowadził on swą konną drużynę do tego niewielkiego miasteczka portowego, a może już nawet miasteczka. Tak czy siak, w końcu go czekała podróż do swego domu. Z jednej strony się cieszył, z drugiej natomiast martwił, zobaczy grób ojca i będzie musiał spojrzeć w oczy dla młodszej siostry. Na pewno będzie go obrzucała winą za to, co się stało na Zielonym Kamieniu. Ciężko będzie mu się przygotować na to. Jakby nie było, nigdy w życiu nie chciał śmierci ojca, jedynie nie rozumieli się nawzajem, przez to wychodziły spore kłótnie. Jednakże wracając do tematu załadunku...ludzi wraz z giermkiem miał dziesięciu. Ileż zechce kapitan za najem?
Arjan Estermont.- Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017
Re: Jelenia Przystań
Popołudnie - 24 Maja 336 AC
Arjan przybył wraz z giermkiem bądź też małą ekipą do Jeleniej Przystani. Po przybyciu do portu zalecił giermkowi zająć im jakieś miejsce w tutejszej gospodzie, gdzie sam rycerz ruszy w miasteczko szukać osoby znającej się na malowaniu tarcz herbowych. Otóż Arjan chciał stworzyć odłam rodu, więc i herb rycerski należało zmienić. Przekazał on swą tarczę tutejszemu rzemieślnikowi, tłumacząc mu, jak to ma dokładnie wyglądać. Potem ruszył złożyć zamówienie na czerwony jak krew płaszcz z kapturem, coś w podobieństwie do herbu. Do tego na zakupy dochodziły dwa toporki do rzucania i jednoręczny młot bojowy. Dla swego giermka natomiast chciał zakupić brygantynę, nie musiał to być jakiś kunszt marzeń, najlepiej, by po prostu na niego pasowała. W razie wypadku braku pieniędzy to mógł on odsprzedać jednego dornijskiego rumaka. Gdy to wszystko załatwił, ruszył do ogarniętej karczmy przez Ricka i tam po wspólnej kolacji, Arjan zgarnął sobie jakąś ładną prostytutkę na parę zabaw przed spaniem.
Następnego dnia dokonał on na pełnej parze treningu w walce pieszej ze swym giermkiem.
Arjan Estermont.- Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017
Re: Jelenia Przystań
Tarcza Arjana miała być gotowa na następny dzień, miał się zgłosić do rzemieślnika po odbiór około południa. Brygantyna dla giermka? Coś się znalazło, chociaż nie pasowała aż tak idealnie i rycerz wraz z podopiecznym mieli odebrać ją następnego dnia, kiedy to w warsztacie wykonają kilka drobnych poprawek by lepiej leżała. Młot bojowy i toporki Estermont kupił od razu, kowal dzięki wojennej zawierusze ochoczo produkował uzbrojenie i sprzedawało się też całkiem dobrze. Nie były to może dzieła sztuki, ale powstały z dobrej stali i były zdecydowanie skutecznymi narzędziami mordu. Płaszcz szczęśliwie się znalazł również bez konieczności czekania.
Pozostawało jedynie iść do karczmy, gdzie czekał już na rycerza pokój, a także podane do stołu jadło oraz ale. Wkrótce po posiłku nie trzeba było wiele rozglądać się po mieście by znaleźć jakąś w miarę ładną ulicznicę, która chętna była oddać się za garść srebrników. Estermont dowiedział się przy okazji, iż w miasteczku powstał niedawno bardzo zacny zamtuz, jednak wiązałby się na pewno z większymi kosztami niż zgarnięcie sobie podobnej panienki. Karczmarz widząc jak rycerz udaje się na pięterko wraz z "towarzyszką" uśmiechnął się pod sumiastym wąsem i pokręcił głową rozbawiony, nie przerywając szorowania jednego z kufli.
Pozostawało jedynie iść do karczmy, gdzie czekał już na rycerza pokój, a także podane do stołu jadło oraz ale. Wkrótce po posiłku nie trzeba było wiele rozglądać się po mieście by znaleźć jakąś w miarę ładną ulicznicę, która chętna była oddać się za garść srebrników. Estermont dowiedział się przy okazji, iż w miasteczku powstał niedawno bardzo zacny zamtuz, jednak wiązałby się na pewno z większymi kosztami niż zgarnięcie sobie podobnej panienki. Karczmarz widząc jak rycerz udaje się na pięterko wraz z "towarzyszką" uśmiechnął się pod sumiastym wąsem i pokręcił głową rozbawiony, nie przerywając szorowania jednego z kufli.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Jelenia Przystań
Cóż, zakupy poszły bardzo sprawnie, wszystko miało być gotowe jutro. Giermek dostanie dodatkowy pancerz na swój obleczony tors kolczugą, a Arjan zyska nową herbową tarczą. Jak go nie chcieli, to nie będzie się nawet do nich przyznawał, założy własny odłam rodu daleko stąd. Tak samo, jak te jabłka z Reach. Rzucił w duchu z prychnięciem. Po powrocie do karczmy porządnie się najadł i popił, ale, w końcu Estermont potrafił zjeść nawet za pięciu chłopów, a i w piciu też tak nie odstawał. Po nasyceniu się należało trochę odpocząć, a potem ogarnąć sobie jakąś panienkę do zabawy. Samemu giermkowi też załatwił pokoik. Jedyne co było zagadką tego dnia, to było rozbawienie karczmarza. Żółw przez moment się bał, że gdy pozbawi ją spódnicy, to najzwyczajniej coś go zje, ale raczej tak nie było i mógł się cieszyć tym wieczorem uliczną pięknością.
Jutro po treningu, ruszył po wczorajsze sprawunki do miasteczka, gdzie miała czekać jego gotowa umalowana tarcza oraz brygantyna dla giermka. Teraz młody Rick miał rynsztunek godny...bardzo dobrego zbrojnego lub też biedniejszego rycerza jak na standardy życia bękarta, to co całkiem nieźle. Po załatwieniu takich spraw przyszykowali konie i zaraz ruszyli przez Ziemie Burzy w kierunku frontu, czyli Włości Korony. - No to w drogę, młody.
Jutro po treningu, ruszył po wczorajsze sprawunki do miasteczka, gdzie miała czekać jego gotowa umalowana tarcza oraz brygantyna dla giermka. Teraz młody Rick miał rynsztunek godny...bardzo dobrego zbrojnego lub też biedniejszego rycerza jak na standardy życia bękarta, to co całkiem nieźle. Po załatwieniu takich spraw przyszykowali konie i zaraz ruszyli przez Ziemie Burzy w kierunku frontu, czyli Włości Korony. - No to w drogę, młody.
Arjan Estermont.- Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017
Re: Jelenia Przystań
26/05/336AC
Zatoka Rozbitków słynie ze swoich potężnych burz, które złamać umieją nawet najpotężniejsze okręty. Nic więc dziwnego, że gdy jeden z podobnych sztormów uderzył z zaskoczenia w Jelenią Przystań, dachy co słabszych budynków odlatywały, a łodzie rybackie i mniejsze statki kupieckie padały pod furią żywiołu niczym mrówki deptane przez okute, rycerskie buciory. Kilka łodzi zostało złapanych przez burzę na wodach. Ani one, ani ich załogi nie miały być już widziane na wybrzeżu. Kiedy gniew Zatoki ucichł i niebo rozpogodziło się można było zabrać się za liczenie strat. Budynki wbrew pozorom nie ucierpiały tak bardzo, jednak przystań czekały drobne naprawy, a prawie wszystkie rybackie i kupieckie stateczki zostały zniszczone. Jedyne największe ocalały z drobnymi uszkodzeniami. Kilkunastu ludzi poniosło również śmierć w wyniku sztormu, a i pewnie inne bliskie Jeleniej Przystani i wybrzeżom wioski zostały uszkodzone.
Maester
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Jelenia Przystań
19 maja 336 AC
Okręt kupiecki z Lys przybił do Lejeniej Przystani. Lana, która nie miała bagaży stała już od dłuższego czasu na pokładzie i obserwowała coraz to bliższy port. Zdecydowanie architektura Westeros była prymitywniejsza od lyseńskiej, ale może chociaż ludzie byli ciekawsi. Z resztą to i tak miła odmiana zobaczyć coś nowego. Na pokładzie nie odnalazła Swannówny, więc uznała że lepiej poczekać na nią już w porcie Zeszła na ląd z szerokim, zalotnym uśmiechem rozglądając się wokół. Tu i ówdzie uwijali się rybacy i marynarze, tam handlowały przekupki, a wszędzie było czuć zapach morza i smród ryb. A więc rozpoczęła się jej przygoda. Gdy tylko odnalazła Lollys, dołączyła do niej w podróży do Końca Burzy.
Lana Polerys.- Liczba postów : 29
Data dołączenia : 12/09/2018
Re: Jelenia Przystań
Wczesne południe - 10 Czerwca 336 AC
Wyprowadzał on swego wierzchowca za uzdę ze statku, rzucając przy tym kapitanowi zapłatę za rejs. Wracamy na stare śmieci. Skwitował w duchu, czując już znajomy zapach ludności mieszczańskiej. Co tu ukrywać, spora różnica od wolnych miast w których próbował zarabiać i słabo to wychodziło. Miał ze sobą jedynie uzbierane resztki. Właśnie z tą reszką pieniędzy musiał ruszyć wgłąb tego miasteczka. Gdy poruszany był temat wojny, Walder się zatrzymywał i wtrącał się do konwersacji, w końcu człowiekowi jego pokroju takie wiadomości były na wagę, dosłownie, złota. Przy okazji wziął od handlarki kawałek suszonego mięsa, którym zajadał się podczas przechadzek przez ulice. Plotki, pogawędki, na tym spędzał czas, musiał się orientować w tym wszystkim. W końcu natrafił na temat bandytów nękających Ziemie Burzy. Czyli śmietanka zbójecka już się bawi w najlepsze, heh. Po zebraniu informacji, ruszył do najbliższego zajadu tutaj, by tam zostawić konia pod opiekę stajennego, w końcu morska podróż mogła coś wywołać u konia, czego jeździec nie zauważył. Także teraz samotnie chadzał po miasteczku. Zamierzał ruszyć do tutejszego płatnerza. Mianowicie chciał zakupić u niego: basinet z czepcem kolczym oraz wyściółką (hełm ciężki), jak i dopełnić swą osłonę nóg i rąk pancerzem kolczym (średni pancerz na całość nóg i rąk.). Po tym celu zakupu ruszył do jakiegoś zbrojmistrza, by tam zakupić tarczę, krótki łuk(30 strzał do tego), cztery sztylety do rzucania, oszczep, siatkę, bolas i...bicz. Sam swój długi łuk chciał sprzedać. Jeśli cała transakcja przebiegła pomyślnie, wrócił do karczmy, tam pojadł, popił, pogadał, posłuchał plotek, zaplanował cel, po czym najął wspólną salę z siennikiem, by tak jutro w miarę wyspanemu wyruszyć w kierunku Królewskiego Lasu na poszukiwanie aktywności bandytów. Może ktoś przy okazji będzie jechał traktem tam? W końcu w kompanii zawsze raźniej. Szczególnie wypatrywał kupców jacy ruszają na dniach po nim. Jak kogoś już znajdzie do towarzysta, to się może poczeka na dany konwojek, co ma wyjechać parę dni po nim.
- Zakup:
Zakup:
Sprawy Życiowe jak jedzenie, picie i spanie (3 Dniowe zapasy jedzenia na drogę)
Oszczep
Tarcza
Krótki Łuk
30 Strzał
Bolas
Bicz
12/16 Zbroja Średnia
2/16 Zbroja Ciężka
Sprzedaż:
Długi Łuk
Resztki zbroi lekkiej
Walder Mortimer.- Liczba postów : 7
Data dołączenia : 11/10/2018
Re: Jelenia Przystań
Podróż Waltera nie była zbyt długa, w końcu droga z Wolnych Miast nie była długa. Samo znalezienie odpowiednich handlarzów, nie należało do zadań trudnych. Walter, który nic, a nic nie znał się na targowaniu się oraz nie znał obecnych cen, zdecydował się kupować wszystko po cenach, jakie wołali kupcy. Samo szukanie płatnerza i zbrojmistrza zajęło Mortimerowi znacznie dłużej niż zakupy. Nim się obejrzał, zaczynało już się ściemniać. Jednak było warto, gdyż Walter kupił wszystko, co chciał oraz dowiedział się wielu ciekawych rzeczy. Między innymi o złupieniu Starego Miasta przez Żelaznych Ludzi, o zakończeniu wojny pomiędzy Dorne z Królestwem Burzy, oraz że sprzedawca warzyw z naprzeciwka to złodziej i wiele innych. Jednak większość z nich była mało wartościowymi informacjami. Mortimer postanowił poszukać jakiejś karczmy, którą dość szybko udało mu się znaleźć. Tutaj wydał kolejne pieniądze na jedzenie, miejsce do spania dla siebie i konia.
- Spoiler:
- Zakup:
Sprawy Życiowe jak jedzenie, picie i spanie (3 Dniowe zapasy jedzenia na drogę) 15 SJ - pokój
2 SJ Miejsce dla konia
Jedzenie 2SJ 6M (na dzisiaj)
Na kolejne dni 20 SJ
Oszczep 80 SJ
Tarcza 100 SJ
Krótki Łuk 100 SJ
30 Strzał 3SJ
Bolas 50 SJ
Bicz 50 SJ
12/16 Zbroja Średnia 1ZS 25 SJ
2/16 Zbroja Ciężka 100 SJ
647 SJ i 6 M - Cena zakupu
Sprzedaż:
Długi Łuk 200 SJ
Resztki zbroi lekkiej 15 SJ
Saldo końcowe: 20 SJ i 5M zostało w mieszku Waldera.
Andrut
Czeladnik Gry- Liczba postów : 1644
Data dołączenia : 07/03/2018
Re: Jelenia Przystań
22 lipca 336 AC
Niepokojony niczym, pod wieczór do Jeleniej Przystani przybył król Durran wraz z orszakiem. Oddział który został mu wierny nie był duży, a składał się w większości z ludzi Tranta, którzy bitwy nie widzieli na własne oczy. Plotka jednak się rozeszła i niektórzy świadkowie całego zdarzenia szybko ją roznieśli. Czasem wyolbrzymione, czasem nie oddające tragizmu sytuacji, ale plotka zaczęła się roznosić i wielu pewnie by odjechało, gdyby nie obecność króla Durrana. Szczęśliwie dotarli do Jeleniej Przystani, gdzie razem z okrętami i niecałym tysiącem konnych mogli planować dalszą przyszłość. Wyjaśnień pragnął szczególnie lord Trant, który wyraźnie zawiódł się postawą Durrana oraz Buckler, który po stracie większości ludzi był już zupełnie bez niczego, bo zamek stracił już wcześniej. Problemy były liczne, choć najważniejszym z nich było wyżywienie armii - wszak wszystko zostawili za sobą, w pośpiechu opuszczając pole bitwy.
Ojciec
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Jelenia Przystań
25 lipca 336 AC,
popołudnie
popołudnie
Do Jeleniej Przystani przybyła armia Shireen. Dalsza droga, od sporego ataku konnych, przebiegała mniej więcej podobnie jak dotychczas. Co jakiś czas akcje dywersyjne i pułapki przygotowane przez Durrana, często wykrywane przez zwiadowców i czujki Shireen. Gdy dotarli do miasteczka, spotkali je częściowo opustoszałe. Pozostali wzięci na spytki odpowiadali różne opowieści na temat posunięć Durrana. Większość była pewna, że wycofał się do Parchments. Nieliczni twierdzili, że wycofał się do Fellwood, a jeszcze inni, że krąży gdzieś po okolicy. Niektórzy zaś nie byli po prostu pewni, co się mogło z nim stać.
Ojciec
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Jelenia Przystań
Ataki ludzi Durrana i zaczepki jakie stosowali nie wpływały na jej armie w nawet średnim stopniu. Miała lepszych ludzi, miała więcej ludzi, a przede wszystkim wiedziała jak z tych ludzi korzystać. Nie była Lyonelem, który na północy poruszał się bez własnej jazdy i nie miał czym osłaniać swoich sił przed o wiele liczniejszym wrogiem. Zwiady i patrole wokół sił miały zostać utrzymane na dotychczasowym poziomie, a żeby poprawić ich stan nakazała lordowi Conningtonowi przejąć bezpośrednie dowodzenie nad ich koordynacją. Odpowiedzialne zadanie, lord Gryfiego Gniazda miał w końcu szansę wykazać się tak jak pragnął.
Pod miasteczkiem rozbili umocniony obóz, wystawiono warty - liczne, znając bliskość sił wroga - rozesłano patrole. Następnego dnia mieli wznowić marsz w kierunku Bronzgate pozostawiwszy za sobą garnizon w Jeleniej Przystani.
Pod miasteczkiem rozbili umocniony obóz, wystawiono warty - liczne, znając bliskość sił wroga - rozesłano patrole. Następnego dnia mieli wznowić marsz w kierunku Bronzgate pozostawiwszy za sobą garnizon w Jeleniej Przystani.
Shireen Baratheon.- Liczba postów : 148
Data dołączenia : 06/01/2018
Re: Jelenia Przystań
Arjan podczas treningów skupiał się teraz na walce nie z dwoma, a z trzema przeciwnikami jednocześnie. Chciał on być bardziej przygotowany na takową sytuację, gdzie w obroty ma brać trzech żołdaków. Gdyby zapewne trzech rycerzy się na niego rzuciło, szanse byłyby małe, dlatego takowy trening sprawdzał się bardziej w walce z niepewnym przeciwnikiem niż z paroma zawodowcami, choć i z tymi drugimi zawsze jest szansa na wygraną przez dobranie odpowiedniego ruchu lub szybką eliminację jednego z nich. Drugą rzeczą było zwiększenie swych umiejętności walki "bronią ciężką". Takowy trening za dużo sztuczek w sobie nie miał. Masz topór? Bierzesz zamach, nie zatrzymujesz nigdy ciosu, trafiasz...zblokował? To chwytasz licem za krawędź przedmiotu, którym blokował, czyli tarczy albo broni, odciągasz na bok, i doprawiasz w te otwarcie swoją tarczę lub kolejnym ciosem toporem. Coś więcej? Podczas wydawania ciosów, mógł wykonywać bardziej okrężne, szybkie i niespodziewane zamachy, które nie mówiły jawnie, gdzie trafi topór, załóżmy zmienić trajektorię z nogi na głowę. Był jeszcze ten rodzaj ciosów jednoręcznym toporem, że gdy dokonujesz ciosu z prawej strony, uderzasz, to odciągasz ten topór na swą lewą stronę, tam chwytasz go w lewą dłoń i od razu przystępujesz lewą do rąbania, przeciągając to tak na prawo, gdzie tam znowu chwytasz w prawą, wykonując tak w kółko ten sam cios, lewa, prawa, lewa, prawa. Co tyczy się dwuręcznego topora, załóżmy Labrysa, to mógł wykonywać ruch podobny do włóczni lub miecza, czyli wali ostrzem i doprawia trzonkiem. Oczywiście jeszcze jakieś porzucanie toporkami z najemnikami, chociaż to była cięższa sprawa przez to, że Estermont trochę niedowidział na jedno oko. Ostatnią rzeczą, jaką ćwiczył, była szybkość wykonywania manewrów, czyli po prostu polepszenia tempa walki, by zyskiwać tak więcej otwarć na witalne punkty trafień rywala.
Jeszcze szukał jakiś zapoznanych ludzi w walce pięściarskiej lub zapaśniczej, chciał liznąć tego tematu. I tak jak zawsze podtrzymywał swoją rutynę treningową związaną z siłą i koordynacją ruchową. Przy okazji chciał zakupić jednoręczny tasak bojowy oraz dwuręczną wersję takowego tasaka. Popytał się też, czy znajdą się ludzie chętni na służbę u Estermonta (Rekrutacja wśród poszukiwaczy lepszego życia w miasteczku.)
Jeszcze szukał jakiś zapoznanych ludzi w walce pięściarskiej lub zapaśniczej, chciał liznąć tego tematu. I tak jak zawsze podtrzymywał swoją rutynę treningową związaną z siłą i koordynacją ruchową. Przy okazji chciał zakupić jednoręczny tasak bojowy oraz dwuręczną wersję takowego tasaka. Popytał się też, czy znajdą się ludzie chętni na służbę u Estermonta (Rekrutacja wśród poszukiwaczy lepszego życia w miasteczku.)
Arjan Estermont.- Liczba postów : 293
Data dołączenia : 08/12/2017
Re: Jelenia Przystań
Pobyt w Jeleniej Przystani już od początku sprawiał problemy. Pierwszą ich zapowiedzią było złe samopoczucie niektórych mieszkańców. Niektórzy zostali w domach z powodu choroby. Potem dopadło to paru ludzi Shireen. Te same objawy powtarzały się u wszystkich. Dość szybko kapitanowie i znachorzy znaleźli problem w studniach Jeleniej Przystani. Szybkie działanie szczęśliwie uchroniło armię przed kolejnymi stratami, a zarażeni szybko poddani pomocy medycznej także uniknęli problemów. Śmierć poniosło w końcu ledwie kilkunastu ludzi, szybko zaś znaleziono nowe źródło czystej wody. Poranny wyjazd wszyscy jednak przyjęli z ulgą.
Trening Arjana coraz to bardziej poprawiał jego umiejętności. W armii spokojnie znalazł ludzi, chętnych nauczyć go walki bez broni. Co zaś tyczyło się broni, spokojnie i ją znalazł w armii. Jakiś żołdak zgodził się wymienić je na miecz i tarczę z zabitego przez Arjana wcześniej żołdaka. A apropo nich, Arjan nieźle wzbogacił się na nich. Mógł też ładnie opchnąć resztę tego rynsztunku dla różnych ludzi w armii Shireen. Może i trochę taniej niż zapłaciliby w kuźni, ale wciąż można było na tym nieźle zarobić.
Arjan próbował także znaleźć w Jeleniej Przystani jakichś ludzi, by służyli pod jego komendą... Niestety, nie znalazł w tej małej mieścinie takowych.
Trening Arjana coraz to bardziej poprawiał jego umiejętności. W armii spokojnie znalazł ludzi, chętnych nauczyć go walki bez broni. Co zaś tyczyło się broni, spokojnie i ją znalazł w armii. Jakiś żołdak zgodził się wymienić je na miecz i tarczę z zabitego przez Arjana wcześniej żołdaka. A apropo nich, Arjan nieźle wzbogacił się na nich. Mógł też ładnie opchnąć resztę tego rynsztunku dla różnych ludzi w armii Shireen. Może i trochę taniej niż zapłaciliby w kuźni, ale wciąż można było na tym nieźle zarobić.
Arjan próbował także znaleźć w Jeleniej Przystani jakichś ludzi, by służyli pod jego komendą... Niestety, nie znalazł w tej małej mieścinie takowych.
- Łupy...:
Tarcza i miecz - sprzedane
Druga tarcza - 70 Srebrnych Jeleni
Drugi Miecz - 1 Złoty Smok i 20 Srebrnych Jeleni
Dwie kopie bojowe -1 Złoty Smok x2
Dwie sakiewki z pieniędzmi z żołdu - 3 Złote Smoki, 60 Srebrnych Jeleni
Amulecik z mosiądzu z siedmioramienną gwiazdą
Jeden żywy koń 2 Złote Smoki
Ojciec
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Jelenia Przystań
9 sierpień
Po zostawieniu dla Shireen paru niespodzianek, Durran mógł zacząć wracać w okolicę Jeleniej Przystani. Żeby go dopaść, jego kuzynka musiałaby zawrócić, a król nie sądził że ta będzie na tyle głupia, żeby dawała się wodzić za nos. Przed wjechaniem do miasta, te miało zostać sprawdzone, czy nie ma tam żadnych wrogich sił, a jeśli takowych nie było, żołnierze mieli rozpocząć rozbijać obóz. Zostały wysłane zwiady i rozstawione warty. Po postawieniu namiotu dowodzenia, Durran rozwinął swoje mapy i zaczął coś na nich sprawdzać, żeby pod wieczór, z czystym sumieniem móc wydać pewne rozkazy. Trwała wojna, trzeba było działać.
Zadaniem zwiadów było pilnowanie czy aby żaden posłaniec nie wyjeżdża z zamku i czy kruki z niego nie wylatują, te miały być natychmiast zabijane. Do zamku Durran posłał posłańca, który miał zażądać oddania zamku, wtedy ludzie tam przebywający ocalą swoje życie.
Durran Baratheon.- Liczba postów : 167
Data dołączenia : 26/11/2017
Re: Jelenia Przystań
Durrana już w Jeleniej Przystani spotkała niemiła niespodzianka. Gdy jego zwiadowcy dotarli do Jeleniej Przystani, zastali miejscowość ufortyfikowaną. Miasteczko otaczał dwumetrowy ziemny wał, poprzedzony wykopanym dołem. Gdy jednak zwiadowcy chcieli się za bardzo zbliżyć do celu, odpowiedział im ostrzał katapult. Z daleka dostrzegli też powiewające nad niektórymi budynkami flagi Baratheonów i Wendwaterów. Konni Durrana mogli też dostrzec wylatującego z portu kruka, który obrał kierunek na południe.
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Re: Jelenia Przystań
18/09/336AC
Noc
Noc
Od niedawna w Jeleniej Przystani stacjonowały galery Jerana Oakhearta, na pokładzie których przetransportowano dzielnych wojaków w służbie Shireen. Tej nocy niewiele chmur zakrywało nieboskłon, ale księżyc był cienkim sierpem, więc samo światło gwiazd niewiele pomagało ludziom wpatrującym się w mrok. Podobnie jak wiele nocy wcześniej w Maidenpool i Solankach przybyłą flotę pod sztandarami czarnego smoka o trzech głowach zauważono dopiero wtedy, gdy zapalono pociski i posłano je w lot. Drzazgi leciały we wszystkie strony, gdy balisty strzaskały burty okrętów. Pokłady wyginały się, jęczały i trzeszczały pod siłą uderzeń kamieni z katapult. Najgorsze zaś były pożary wzniecone przez niemalże cztery setki płonących strzał. Nasmarowane smołą olinowanie zajmowało się błyskawicznie, a ogień podsycały beczki smoły i dzbany oliwy w jego zasięgu. Z galer Jerana nie było co zbierać, a flota Blackfyre'ów ruszyła w swoją stronę, na wschód.
Night King
Mistrz Gry- Liczba postów : 9504
Data dołączenia : 20/11/2017
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|