Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Stajnie

Go down

Stajnie Empty Stajnie

Pisanie  Harrold Arryn. Czw Gru 21, 2017 9:04 am

Tu zostawia się muły, na których wjechało się z Księżycowych Bram.
Harrold Arryn.
Harrold Arryn.

Liczba postów : 155
Data dołączenia : 09/12/2017

Powrót do góry Go down

Stajnie Empty Re: Stajnie

Pisanie  Zokar. Nie Wrz 16, 2018 11:13 pm

06/05/336AC

Już drugi raz muł odmawiał współpracy z blondynem, który za wszelką cenę starał się przemówić do niego i namówić do jedzenia. Sam niestety nie posiadał wystarczającego uporu, by wsadzić głowę do owsa, które dyndało w szmacianym worku z jego łba, a może jednak? Płynnym ruchem ściągnął z łebka zwierzęcia worek, do którego sam zerknął i zatopił swoje żółtawe zęby w paszy dla muła. Zwierzę z zainteresowaniem wpatrywało się w chłopaka, który wręcz momentalnie wypluł zawartość swoich ust - było obrzydliwe, choć z początku starał się nawet kilka razy przemielić zawartość ust.
- Dobra, wygrałeś. - westchnął niemalże niewolniczym tonem, wyciągając zza pazuchy marchewkę dla czterokopytnego. Zanim jednak dał mułowi ugryźć nieco czerwonego smakołyka, sam uszczypnął dwa kęsy. - Definitywnie musimy coś zrobić z tą dietą. - stwierdził pod nosem, wręczając porządne jedzenie dla zwierzaka. Ostatnie czasy nieco zbiły Zokara z pantałyku. Z początku ta akcja z góralami, których udało się wytępić, a z drugiej strony nagła strata własnego stadka kóz oraz koni, które wyruszyły na przeróżne podróże. Brak obecności praktycznie połowy stadniny był mocno odczuwalny, przynajmniej dla fanatyka zwierząt, który dzięki szczególnym zapachom istnienia czterokopytnych wyczuwał dobre dni...a ich ilość była już na policzenie na jednej ręce...coś się szykowało.
Wojna.
Słowo, które nie mogło przejść przez gardło blondyna w tak prosty i bezemocjonalny sposób. Czuł na karku powiew nieprzyjemnego wiatru i jedynym co mógł zrobić, to dać dreszczom przejść przez jego ciało. Teraz jedynym co mu przyszło, to świętować możliwość dalszego oddychania w stajni, gdzie raczej nikt nie spodziewał się go szukać.
Zokar.
Zokar.

Liczba postów : 50
Data dołączenia : 29/12/2017

Powrót do góry Go down

Stajnie Empty Re: Stajnie

Pisanie  Czeladnik Gry Wto Wrz 18, 2018 8:17 pm

Ach ten nieziemski zapach stajni, aż chce się żyć! Sam mułek był dzisiaj w bardzo dobrym humorze, co szło bardzo łatwo zauważyć. Faktycznie, zwierząt w stajni brakowało, a praktycznie wszystkie które służyły wojsku do przemieszczania, zostały przydzielone rycerzom i żołnierzom. Jednakże, ileż można siedzieć w stajni? Było słychać na podwórzu dzwonek na obiad, więc Zokar, jak to miał raczej w zwyczaju, ruszył do jadalni służby. Hmmm, ludzi na dziedzińcu też brakowało, a co za tym idzie, chłopów brakowało, a co jeszcze za tym idzie, to był fakt, że sporo panienek zostało wolnych, więc koledzy Zokara korzystali z tego faktu i sobie korzystali. Gdy nasz pastuszek doszedł do jadalni, mógł zauważyć, że trochę się spóźnił, bo już była nakładana owsianka. Dzisiaj jedzenie serwował Bob, kucharz co wzrostem przewyższał każde drzwi, bicepsy miał ogromne jak dynie, a brzuchu pokaźne jak beczka.
- Mmmm! Ależ dobra owsianeczka! Ho! - Zawołał basowym głosem kucharz nakładając łychą kolejną porcję owsianeczki kowalowi. - Żebym to ja rodzynków jeszcze mógł wam dać, o kurwa! Tak więc zapewne stajenny przyjął drewnianą miseczkę i łychę, po czym ruszył na zapowiedzianą owsiankę. Kucharz z wielkim zadowoleniem nałożył obiad Zokarowi, ale potem spojrzał na mordkę Zokara dokładniej. - Coś Ty, paszę żarł?
Wtedy nagle tą wesołą atmosferę przerwał znajomy krzyk tutejszego dowódcy zbrojnych.
- W imię króla! Wszyscy mężczyźni na niższy dziedziniec! Ino raz bo jak ktoś będzie zwlekał to słup do biczowania też poczeka! - Zawołał z werwą, po czym obracając się na pięcie wyszedł z pomieszczenia. Było widać za drzwiami paroma z tutejszych zbrojnych. Po samej sali przeszła fala pomruków. Cóż czynimy?

Amur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Stajnie Empty Re: Stajnie

Pisanie  Zokar. Sro Wrz 19, 2018 1:34 am

Zbyt przyjazna pogoda kontrastowała z zaistniałą sytuacją na dworze rodu Arrynów. Nagłe wymarsze, jakieś wojskowe okrzyki i stres związany z nadchodzącym smrodem zgnilizny. Nawet ponad górami czuć było zapach rozkładającego się truchła i choć być może była to głównie kreatywna głowa Zokara, z pewnością smętne plotki na dworze potwierdzały wisielczy nastrój.
Tradycyjnie, jedzenie rozwiązywało najprostsze problemy świata, co też brzuch blondyna zaakceptował donośnym burknięciem. Młodzieniec nie musiał zbyt długo czekać na poczucie wręcz domowej atmosfery, której tak brakowało ostatnimi dniami. Brak kóz dotkliwie przypominał o utracie jakiejś wielkiej własności, która pomimo bycia istotą nadawała sensu jego egzystencji. Teraz jedyne co mógł robić, to szwendać się od jednej stajni, do drugiej, żeby momentami zostać zruganym przez głównego Stajennego Doliny za zbytnie panoszenie się. Dni mijały, przemieniając się w tygodnie, które różniły się jedynie mijanymi rycerzami na placu, choć nawet i o nich było ciężko, w końcu bitwy niosły za sobą wielkie konsekwencje. Nawet szlachcic, którego stajennym (choć teraz już chyba można go nazwać i chłopcem na posyłki) był Zokar, a którego miejsce było w Gnieździe był dziwacznie rozkojarzony, pozwalając jasnowłosemu na nieco frywolniejsze spędzanie czasu. Być może również wyczuwał stratę stada sprzed kilku miesięcy tak samo jak młodzian z Dorzecza?
Atmosfera sięgnęła ze..dna. Przyszli, wyszli, zastój, nagłe poruszenie.
- Mości Kucharzu! Proszę, ja za młody jestem! Gdzie tu inne wyjście, mówcież! Mogę ja i nawet na kuchnię. - szepnął żywo do Boba, który jeszcze chwilę temu wymieniał się widokiem swoich żółtych zębów z Zokarem. Blondyn nie miał pojęcia czegóż szukali mości panowie żołnierze. Pomimo imion na jakie się zarzekali chłopak dalej nie chciał iść na współpracę. Niejedno słyszało się od służek, które powiadały, że teraz to i zwyczajnych więźniów włączają do armii, choć czy warto było wierzyć takim niepotwierdzonym słowom? Przecież każdy wiedział, że z więzienia w Orlim Gnieździe jest tylko jedno wyjście, a nawet i wylot...mimo wszystko, blondyn miał bardzo złe przeczucia.
Teraz był tylko skazany na dobrą wolę kucharza, którego miał nadzieję porządnie urobić swoim charyzmatycznym bełkotem.
- Panierkę to ja robię taką, że i ślina z dupy poleci! Zobaczysz Pan, jeszcze i szlachta tu przyjdzie jeść, bo przecież zrobić coś z niczego, to jest osiągnięcie. - cały czas szeptał w kierunku brzuchacza, starając nie dać się zdradzić przez dość ściśnięte gardło, a co za tym idzie - skrzeczący głos.
Zokar.
Zokar.

Liczba postów : 50
Data dołączenia : 29/12/2017

Powrót do góry Go down

Stajnie Empty Re: Stajnie

Pisanie  Czeladnik Gry Pią Wrz 21, 2018 4:53 pm

Kucharz miał już tak odstawiać łychę, którą nakładał owsiankę, lecz gdy usłyszał takie tchórzowskie słowa z ust Zokara, to chwyt Boba się wzmocnił i bardzo ceremonialnie takową łychę wsadził do gara.- Słuchaj no, Zokar! - Zaczął swym basowym głosem. - My, lud prosty, króla słuchać się musimy. Jeno on władzę sprawuje i ma do tego prawa! Każdy Ci zarzeczy, Septon Pieter przykładowo, że króla słuchać trza, zwłaszcza tego, co Siedmiu szanuję. Dobrym władcą Harrold jest, za jego czasu na kuchni siedzę, o! Mój ojciec na kuchni pracował, mój dziad pracował, i jak brali do woja, to oni leźli i się nie bali walczyć za króla. Nawet Ci kozy uratował, czy nie? - Chwycił takowy gar za dwa uchwyty po bokach i uniósł go na wysokości brzucha. - Taki...taki...inny król to by Cię w dupę nakopał i napluł do niej, o! Chop jesteś, czy baba by się woja bać? Królicze serduszko w tobie siedzi? To idź na skałę i poleć! W końcu strach skrzydeł dodaje! - Rzekł donośnym tonem Bob wnosząc swój wielki gar do kuchni, by to zaraz po tym wrócić do drzwi i je zamknąć. Zokar niezbyt dobrze znał się z kucharzem, więc pewno niezbyt go takowy los pastuszka obchodził. Właśnie mógł on spostrzec, że wszystkie chłopaki z sali ruszyły do wyjścia, a do sali zaczynają wkraczać zbroje nogi jednego z żołnierzy. - Wszyscy?! - Zakrzyknął wojak w kolczudze, rozglądając się przy tym po sali leniwie. Chwilowo nie patrzył się w kierunku Zokara.

Amur
Czeladnik Gry
Czeladnik Gry

Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018

Powrót do góry Go down

Stajnie Empty Re: Stajnie

Pisanie  Zokar. Sob Wrz 22, 2018 12:07 am

Zdenerwowanie, to chyba główne określenie stanu blondyna, którego uszy przybrały kolor purpury wraz z kolejnymi słowami kucharza. Mężczyzna od początku zdawał się być zbyt prawym człowiekiem, żeby móc uchylić choć troszkę rąbka swojego fartuszka by dać młodzianowi schron przed poborem. Zazwyczaj stajenny trzymał się na uboczu, starając się omijać ewentualne zbiorowiska, które przypadkiem typowały zdrowych mężczyzn i zabierały gdzieś w siną dal. Zokar nie był w stanie pozwolić sobie na takie poświęcenie...przecież właśnie dlatego uciekał z wioski w Dorzeczu, gdzie chłopi zaczynali wzniecać bunty i takie tam. Perypetie przeszłości nie bez powodu nazywały się tymi z przeszłości by je rozpamiętywać.
Po chwili Zokar zorientował się, że mężczyzna napomknął o biednych kózkach, które pastuszek musiał oddać...taki właśnie był król! Odbiera biednym, zapracowanym ludziom, by dać innym...jeszcze biedniejszym, ale to nie miało tak istotnego znaczenia! To były kozy Zokara i było im dobrze i..i...tak. Zapowietrzenie myśli odzwierciedlało się na jego twarzy, z której spłynęła cała postawa pozytywnego chłopca gotowego robić cokolwiek na kuchni. Pozostał jedynie przerażony chłopak, którego los miał zależeć od umiejętności trzymania broni, bo przecież po nic innego by nie zabierali sprawnych chłopów!
Wiedział, że już nie ma wyjścia i jedynym co mu pozostało, to ruszyć za wszystkimi. Ciąganie za ucho nie było zbyt przyjemnym uczuciem, dlatego powstrzymując wymowne odruchy podszedł do żołnierza, który jeszcze sprawdzał pomieszczenie. Jeden rzut okiem na żołnierza i już wiedział, że było pozamiatane...teraz zostało mu tylko ich przekonać, że jest bardzo dobrym stajennym, bo przecież nawet przy konnicy potrzeba służby, prawda? Definitywnie Pan Rycerz, u którego młodzian miał możliwość opiekować się zwierzętami nie będzie zadowolony, ale chyba już od jakiegoś czasu tylko czekał na pozbycie się balastu jakim był blondyn.

//zt
Zokar.
Zokar.

Liczba postów : 50
Data dołączenia : 29/12/2017

Powrót do góry Go down

Stajnie Empty Re: Stajnie

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach