Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Samotnia króla

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Samotnia króla Empty Samotnia króla

Pisanie  Torrhen Stark. Sro Gru 13, 2017 10:24 am

Przestronne pomieszczenie, w którym Król Północy przyjmuje interesariuszy.
Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Torrhen Stark. Sro Gru 13, 2017 5:54 pm

3 stycznia 336

Torrhen po zjedzeniu ze swoją żoną śniadania i ubraniu się w odpowiedni strój, udał się do samotni królewskiej, gdzie miał oczekiwać na budowniczego z Winterfell. Oczywiście król na swoje skronie założył koronę Królów Północy, która w całości była wykona z brąz, czyli najpopularniejszego metalu na Północy. Korona nie posiadała żadnych pięknych zdobień, pozbawiona szlachetnych kamieni. Gdyby Torrhen miał projektować koronę, z pewnością dodałby kilka drobiazgów. Jednakże taką koroną nosił jego dziad, potem ojciec. Ten sam symbol władzy zakładany był przez "Króla Który Klęknął" oraz jego poprzednicy.
Do sali wszedł odziany w ubranie utkane z jedwabiu, a na to zarzucił doskonale oprawioną wilczą skórę. Wkrótce zajął miejsce przy stole na podwyższeniu i oczekiwał na przybycie budowniczego. Długo nie czekał, może dziesięć minut.
Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Mistrz Gry Sro Gru 13, 2017 10:02 pm

Starszego budowniczego przyprowadziła straż Winterfell. Mężczyzna nie zwykł do przebywania w takiego typu miejscach, dlatego też jego brązowe oczęta błądziły po ścianach komnaty. Gdy zaś wszedł król Północy w pełnym zdobieniu, robotnik wstał, ukłonił się i wycedził przez krzywe zęby:
Mój panie. – Gdy zaś lord w koronie z brązu zasiadł, tak samo począł budowniczy. Nie czekał na wyjaśnienia długo, bowiem Maester podszedł z kawałkiem pergaminu, na którym Stark wymalował swój koncept. Robol wziął w swe lekko ubrudzone dłonie rysunek i przyglądał mu się przez trzy minuty. Znał tereny Północy, powiedziałbym bardzo dobrze, jak nie doskonale. Przejeżdżał obok wskazanych terenów nie raz, nie dwa.

Szept.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9579
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Torrhen Stark. Czw Gru 14, 2017 8:10 am

Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Mistrz Gry Czw Gru 14, 2017 5:25 pm



Szept.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9579
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Torrhen Stark. Czw Gru 14, 2017 8:27 pm

Chłodne spojrzenie Króla Północy wciąż spoczywało na budowniczym. Uważnie słuchał tego, co budowniczy ma mu do powiedzenia. W powietrzu lekko unosił się lęk tegoż mężczyzny, a Torrhen lubił wzbudzać strach u ludzi. Czemu uważano go za szalonego? W młodości straszył młodszego brata i bez wyjaśnienia ani jakiejkolwiek przyczyny znęcał się nad nim. Kilka osób, takich jak: wuj Bran, czy ojciec Robb próbowali wpłynąć na Torrhena, niestety z marnym skutkiem. Palce Króla zaczęły wygrywać o drewniany blat stołu jakąś nieznaną, ponurą melodię, nadając jeszcze mroczniejszy charakter spotkaniu.
Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Mistrz Gry Czw Gru 14, 2017 9:14 pm



Szept.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9579
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Torrhen Stark. Pią Gru 15, 2017 8:02 am

Pomiędzy mężczyznami znowu zapanowała mroczna cisza, którą co jakiś czas przerywało brzdąkanie łańcucha Maestera. Ten dźwięk bardzo rozpraszał Torrhena, który wkrótce nie powstrzymał się od zbędnego komentarza. - Drogi Maesterze, nie widzisz, że teraz zastanawiam się nad ważną sprawą? Mógłbyś uspokoić ten cholerny łańcuch. - powiedział aroganckim głosem do starca i popatrzył na niego surowym wzorkiem. Maester doskonale znał Torrhena i jego charakter, dlatego skinął tylko głową i wyszedł z samotni, by nie narażać się królowi.
Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Mistrz Gry Pią Gru 15, 2017 4:16 pm



Szept.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9579
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Torrhen Stark. Sob Gru 16, 2017 10:02 am

Król Północy po raz kolejny wysłuchał budowniczego i znowu zapanowała niezręczna cisza w samotni. Tym razem przerywało ją co skierczenie palącego się drewna w kominku. Torrhen chyba uwielbiał wprowadzać w zakłopotanie swoich poddanych, gdyż na twarzy budowniczego malowało się z skrępowanie oraz konsternacja. W głębi duszy Stark mógł powstrzymać się od śmiechu z mężczyzny, ale doskonale wiedział, że nie wypada śmiać się na głos. Niespodziewanie uderzył pięścią w stół i powstał. Przerażanie budowniczego było ogromne, za pewne Maester mógł poczuć, jak strach obleciał mężczyznę. - A niech tak będzie! - zakrzyknął Torrhen tak, jakby był na polu bitwy i motywował wojsko do ataku. Nagle wszystkie emocje jakby go opuściły, nie było już wewnętrznego śmiechu, ani radości, totalna pustka. Popatrzył chłodno na budowniczego i wyciągnął dłoń. - Panie, Północ będzie wam wdzięczna za tą budowle. Miejmy nadzieję, że będzie służyła nam oraz naszym dzieciom, a nawet wnukom i jeszcze dalszym pokoleniom. - powiedział trochę obojętnym głosem, jakby to działanie nic dla niego nie znaczyło. Wkrótce budowniczy odszedł, a Torrhen zawołał do siebie Maestera. Ten człowiek znał Starka najlepiej. Był podczas jego porodu, koronowania i jest do dnia dzisiejszego. Wiedział doskonale, że Król Północy ma straszne wahania nastroju, ale tak na prawdę krzywdy nikomu nie zrobi, mimo to potrafi wystraszyć człowieka.
- Maesterze, widziałeś plan budowy oraz słyszałeś całą naszą rozmowę. Byłbym niezwykle wdzięczny, gdybym poznał twoje zdanie na ten temat. - powiedział Torrhen i popatrzył na staruszka.
Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Mistrz Gry Sob Gru 16, 2017 8:56 pm

Po aprobacie króla na Północy, budowniczy ukłonił się i wyszedł. Wewnątrz samotni pozostał jedynie maester, w którym wzrok i postawa Starka nie wzbudzała grozy. Wychował go, towarzyszył podczas koronacji, doradzał i służył wiernie. Ostatnią rzeczą, której spodziewałby się to krzyk i karanie. Choć po szalonych ludziach można spodziewać się wszystkiego.
Zmęczony wzrok starca wyrwało spojrzenie lorda.
Budowla ta służyła dzielnie i długo twym dziadom, panie. Okazujesz mądrość postanawiając przywrócić jej świetność. Będzie dzielnie strzegła twych terenów i przestraszała każdego wroga, który ośmieli się wkroczyć na nasze ziemie. – Powiedział szczerze, co jakiś czas brzęcząc łańcuchem, który męczył jego starą, pomarszczoną szyję. – Jeżeli teraz pozwolisz, udam się do swych komnat, by wysłać odpowiednie kruki. Chciałbym także by towary dotarły na miejsce, jak najszybciej. Tak samo z ludźmi potrzebnymi do pracy. – Czekał na zgodę króla. Bądź, co bądź czuł się znużony jak na starca przystało. Dodatkowe dwie godzinki, a zmrużyłby oczy i zasnął.
Szept.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9579
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Torrhen Stark. Nie Gru 17, 2017 11:58 am

Po śmierci Robba Starka, Torrhen zaczął traktować Maestera prawie jak ojca. To on zawsze służył mu cenną i mądrą radą, którą Król Północy zawsze brał pod uwagę, choć często wahania nastroju brały górę nad rozsądkiem. Dlatego zdarzało się, że Torrhen ubliżał Maestrowi, jednak ten nigdy się nie obrażał, a tym bardziej nigdy się nie odwrócił, gdy Lord Winterfell go potrzebował.
Tym razem Stark popatrzył na Maestra, który wygłosił swoje zdanie na temat budowli. - Miejmy nadzieję, że wciąż tak pozostanie, chyba że znów zjawi się Czerwony Smok ze swoimi gadami. - powiedział Torrhen i wtem przypomniał mu się dzisiejszy sen. By uniknąć takiej sytuacji, dobrze byłoby zawiązać sojusz z Targaryenem, gdyby ten w niespodziewany sposób pozyskał smoki.
- Dobrze Maesterze. Możesz wrócić do swoich obowiązków. Na tą chwilę nie potrzebuję twojej pomocy. - pożegnał się Stark, po czym z szacunkiem skinął głową.
Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Torrhen Stark. Pią Gru 22, 2017 6:15 pm

8 stycznia 336

Przez ostatnie dni Torrhen chodził bardzo szczęśliwy, jakby Starzy Bogowie odmienili tego człowieka. Sam do końca nie wiedział, czemu zawdzięcza taki pozytywny nastrój. Być może było to związane z pamiętną nocą, kiedy po dłuższej przerwie mógł uprawiać seks ze swoją żoną, a nie z burdelową dziwką, jak miało to miejsce przez ostatnie miesiące. Odkąd urodziła im się córka, minęło dużo czasu, jakieś piętnaście lat. Przez ten długi okres czasu musiał zadowalać się dziwkami, które oferował burdel w Winterfell.
Tego dnia udał się do Samotni Królewskiej, gdzie musiał zająć się obowiązkami. Nie zajęło mu to dużo czasu. Do głowy przyszła mu pewna myśl. Potrzebował sojuszy, by móc pokonać cholernego Freya i odpłacić za wojnę stoczoną kilka lata temu, która zakończyła się białym pokojem. Król Północy poprosił Maestera, by ten udał się do komnat Lyarry oraz Lyanny, sióstr Torrhena. Chciał porozmawiać z nim o przyszłości, jaka je czeka. Nastał czas, by wkrótce wydać ja za mąż.
Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Lyarra Stark. Pon Gru 25, 2017 10:27 pm

Lyarra Stark spodziewała się, że ten dzień kiedyś nadejdzie. Miała już szesnaście lat, była gotowa do wydania za mąż, mimo że z trudem dopuszczała do siebie taką myśl. Przecież to atak na niezależność kobiety z Północy. Pół biedy, jeśli zostanie wydana za kogoś z własnego kraju. Dni Starkówny mijały stosunkowo dobrze, chociaż wizyta maestera zrujnowała jej humor całkowicie.
Ukryła jednak swoje zdegustowanie pod maską niewinnej, dziewczęcej twarzy i posłusznie podążyła za starcem do komnaty swojego brata, a króla Północy. Chwilę wcześniej złożyła wizytę w toaletce. Nie darzyła Torrhena specjalną sympatią, wzbudzał w niej również lęk. Nie było tajemnicą, że starszy Stark miał problemy z głową, jednak nikt tego głośno nie mówił. Obawiała się, że jego rządy skończą się w zły sposób, jednak podobnie jak inni, nic nie mówiła.
Zaczęła poważnie martwić się o swoją młodszą siostrę Lyannę, która mogła przyjąć wieść o małżeństwie w znacznie gorszy sposób, niźli Lyarra. Co jednak zrobić? Taka była rola kobiet w tym zagmatwanym świecie, którą trudno było zmienić. Po przybyciu pod drzwi samotni króla Północy zapukała kilkakrotnie, a za zezwoleniem weszła do środka i zerknęła na Starka, obdarzając go nieprzyjemnym, zimnym spojrzeniem. To będzie trudna rozmowa.
- Chciałeś mnie widzieć, bracie - powiedziała z wymuszonym uśmiechem, dotykając materiału sukni.
Lyarra Stark.
Lyarra Stark.

Liczba postów : 12
Data dołączenia : 04/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Torrhen Stark. Sro Gru 27, 2017 8:35 pm

Maester Winterfell udał się wykonać rozkaz Króla Północy. Mężczyzna z pewnością zaliczał się do wiekowych osób, toteż minie trochę czasu, nim odwiedzi komnaty sióstr Torrhena. Stark postanowił wykorzystać tą dłuższą chwilę na odpoczynek i przekąskę. Poprosił służącego, by ten przyniósł posiłek przyrządzony przez jego przyjaciela. Był ciekawy, czy i tym razem kucharz zaskoczy jego gusta. Można powiedzieć, że robił to niemal codziennie. Wielu spożywając dania tego kucharza, zastanawiało się, skąd bierze inspirację do swoich dań oraz gdzie nauczył się tak dobrze gotować. Niedługo przyszło czekać Królowi Północy, sługa z gracją wszedł do pomieszczenia i podał na stół srebrną misę z mięsem. Początkowo Torrhen nie mógł odgadnąć. Próbował, przeżuwał, przyglądał się, wąchał. Niestety, na nic się zdały takie zabiegi.
Pierwsza w samotni zjawiła Lyarra, starsza siostra Torrhena. Była dwa lata starsza od Lyanny, a dziewczęta w jej w wieku były już zamężne. Taka kolej czekała również Lyarrę, od tego nie było ucieczki, chyba że śmierć. Torrhen zastanawiał się, czy Lyarra domyśla się, w jakim celu ją wezwał do siebie. - Witaj Lyarro. Miło Cię, widzieć. - przywitał się z siostrą. Próbował być miły, ale mina Starkówny mówiła wszystko. - Nim przejdę do tematu, poczekajmy jeszcze na Lyannę, powinna być lada moment. Może napijesz się wina, które zakupiłem w Starym Mieście? - powiedział i zaproponował dziewczynie czerwony trunek.
Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Lyanna Stark. Pon Sty 15, 2018 11:37 pm

Lyanna spędzała właśnie czas na placu ćwiczebnym w towarzystwie młodych giermków gdy otrzymała wiadomość, że brat wzywa ją do swojej samotni. Od niechcenia odłożyła łuk na wyznaczone miejsce skąd uprzednio go wzięła, po czym pożegnała się krótkimi słowami z towarzyszami i ruszyła w stronę wejścia do zamku. Przez ułamek sekundy przemknęło jej przez myśl, że mogłaby najpierw się przebrać nim stanie przed obliczem króla, więc przystanęła na moment w sali wejściowej, wahając się w którą stronę pójść jako że jej komnata znajdowała się w nieco innej części zamku. Ostatecznie uznała, że przecież to tylko jej brat, więc mogła stanąć przed jego obliczem bez strojenia się.
Tak oto Lyanna w niezbyt reprezentatywnym stroju stanęła u progu samotni, przecierając jeszcze twarz rękawem gdyby przypadkiem ostał się tam jakiś brud. Otworzyła drzwi i weszła do środka, gdzie czekał na nią Torrhen i Lyarra. Nieco skonfundowana zmarszczyła brwi i zamiast się przywitać, przeszła do rzeczy:
- Chodzi o Boltona? - Zapytała nagle, przypominając sobie ich niefortunne spotkanie, które skończyło się guzem u chłopaka z Dreadford.
Lyanna Stark.
Lyanna Stark.

Liczba postów : 32
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Torrhen Stark. Wto Sty 16, 2018 5:42 pm

Torrhen nie uzyskał odpowiedzi od Lyarry, ale doskonale wiedział, co ta chciała mu uczynić. Z drewnianej komody wyciągnął trzy złote kielichy, bo przecież w takich powinni pić osoby wysoko urodzone. Dawno nie miał okazji kosztować wina, może dlatego uchronił się przed próbami otrucia. Przetarł kielichy haftowaną chustą, którą kiedyś uszyła mu Lady Cerwyn. Haft przedstawiał szarego wilka, prawdopodobnie wyjącego do księżyca, zaś na samej głowie zwierzęcia była wyszyta korona ze złotej nici. Torrhen wiele razy mówił żonie, że brakuje tam nawiązania do rodu Cerwyn. Niestety, ciężko byłoby wpasować tam topór.
Następnie Król Północy z komody wyciągnął beczkę wina, kazał zawołać swojego podczaszego, który otworzyłby drewniany przedmiot, spróbowałby wina i rozlał do trzech kielichów. To właśnie w tej chwili przyszła Lyanna. Nie przywykł do widoku siostry w tak mało prestiżowej sukni. Zawsze po cichu podziwiał gusta sióstr do wyboru ich sukni.
- Ronnela Boltona, syna Lorda Dreadfort? Na Starych Bogów, skrzywdził Cię? - wybuchnął zdziwiony Torrhen. Gdyby Bolton zrobił coś Lyannie, Stark byłby gotów wziąć swój Lód i odciąć mu kończyny nawet w tej chwili, jeżeli wciąż znajdował się w Winterfell.
Podczaszy rozlał wino, każdemu po równo, pod samą krawędź kielicha. - A więc wezwałem was, by porozmawiać o nadchodzących ślubach, które na was czekają. Jesteście już dorosłymi damami, toteż wypadałoby wysłać przed kobierzec małżeński. - powiedział, próbując wyczuć nastawienie sióstr do małżeństwa. Jednak wiedział, że Lyarze nie może wybaczyć próby otrucia. - Lyanno, Ty również musisz czegoś się dowiedzieć. Nasza siostra Lyarra próbowała mnie otruć, co nie? - powiedział i szaleńczo spojrzał na starszą dziewczynę. Wiele osób mogło się przestraszyć takiego wzorku, a inni mogliby stwierdzić, że Król Północy to psychopata. A może to prawda...
Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Lyarra Stark. Wto Sty 16, 2018 6:44 pm

Lyarra ani na moment nie była zadowolona ze spotkania, bo wiedziała co może być jego powodem. Od początku wiedziała, by nie ufać tym swoim HONOROWYM służkom. Że też się urodziła w tak chorym, nieprestiżowym królestwie. Wolałaby zostać lyseńską milionerką, albo jakąś królową. Ale nie! Los wypchnął ją na jakieś zimne zadupie z chorym umysłowo bratem, który jakimś cudem może nazywać się monarchą. Nim zdążyła odezwać się na propozycję Torrhena, do Sali weszła jej młodsza siostra. Na usta Lyarry wpadł uśmiech, zresztą jak zawsze gdy widziała swoją ukochaną siostrzyczkę: ona być może będzie w stanie nadać temu spotkaniu znośny charakter.
Wytrzeszczyła oczy gdy usłyszała o Boltonie, mając nadzieję że Lyanna szybko to sprostuje. Nie od dziś wiadomo, że Torrhen do stabilnych osób nie zależy i zabicie mieczem jakiegoś podrzędnego syna lorda z Dreadfort nie byłoby dla niego wyzwaniem. Na litość Starych Bogów, dlaczego te ułomy nie zgodziły się na otrucie szaleńca? Lyarra naprawdę miała teraz ochotę odejść jak daleko od swojego rodzinnego domu, bo z szalonym królem utożsamiać się nie chciała. Pod żadnym pozorem! No ale niestety, spotkanie to spotkanie, musiała je już przeczekać. Przełknęła ślinę i złączyła swe dłonie, obserwując brata. W końcu rzucił bardzo odważnym zdaniem, które zabrzmiało… błaho. Za błaho.
- Nie ja pierwsza i nie ja ostatnia. Cały dwór przeciwko tobie spiskuje, a w głowach krążą im bardziej okrutniejsze pomysły od moich – ścisnęła materiał sukni i mimo stresującej sytuacji, kontynuowała odważne mówienie tego co myślała.
- Nie zauważyłeś szeptów, które pojawiają się za każdym razem gdy stajesz w sali? Nie zauważyłeś niechętnych spojrzeń od swoich doradców? – Lyarra podniosła się z miejsca, próbując wpłynąć na myslenie swojego brata, doskonale zdając sobie sprawę z jego niestabilnego stanu psychicznego.
- Jesteś królem, a nie wiesz o niczym co dzieje się w twoim królestwie – powiedziała, stając nad Torrhenem, chcąc w ten sposób niejako wymusić na nim przyjęcie dominacji przez swą siostrę. Chciała go sprowokować, przetestować jego nerwy. Do czego jest zdolny?

Lyarra Stark.
Lyarra Stark.

Liczba postów : 12
Data dołączenia : 04/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Lyanna Stark. Wto Sty 16, 2018 6:55 pm

Lyanna słysząc słowa brata pokręciła szybko głową przecząco, a ponadto wyciągnęła jeszcze ręce przed siebie aby wyraz tego zaprzeczenia spotęgować. Pomimo tego, że Bolton nie przypadł jej do gustu i chętnie zobaczyłaby jak brat wypruwa z niego flaki, nie była aż tak głupia, aby skazywać niewinnego chłopaka na nieuzasadnione męczarnie. Nie wspominając już, że mogłoby to wywołać wojnę na linii Dreadford-Winterfell.
- Nie, skąd. Tylko mieliśmy małą wymianę zdań w bożym gaju, to wszystko - powiedziała, mając nadzieje, że takie wytłumaczenie Torrhenowi w zupełności wystarczy i Bolton będzie mógł jeszcze trochę pożyć. W końcu i tak już mu porządnie zasadziła w łeb ostatnim razem, gdy się widzieli.
Kolejne słowa brata zbiły ją z pantałyku i dopiero po chwili dotarł do niej sens jego słów. Lyannie zawsze wydawało się, że za kandydatem dla niej zaczną rozglądać się dopiero po tym jak Lyarra wyjdzie za mąż, tymczasem brat miał co do nich nieco inne plany. Najmłodsza z sióstr złożyła ręce jak do modlitwy i zwróciła się do brata łamiącym głosem.
- Proszę, nie rób mi tego. Ja mam dopiero czternaście lat, poza tym jest jeszcze Lyarra i nasz starszy brat, oboje niewydani. Ja nie chcę za mąż, błagam Cię - powiedziała tonem wręcz błagalnym, tak bardzo zdesperowana była w tej sytuacji, która spadła na nią jak grom z jasnego nieba. Lyanna zawsze gdzieś tam w duchu marzyła aby wyjść za mąż z miłości, albo chociaż o tym żeby zakochać się w tym, kogo jej wybiorą, ale w owym momencie młodzieńcy mało ją interesowali, a w głowie raczej miała w tym wieku nieco inne sprawy.
Po chwili jednak okazało się, że kwestia mariaży nie była już taka ważna, bo rozmowa zeszła na zgoła inne tory. Bardzo niebezpieczne tory. Torrhen mówiący coś o próbie otrucia go przez siostrę, a potem słowa Lyarry wydawały się młodej Ly tak surrealistyczne jakby jej się dosłownie przyśniły na jawie. Jej spojrzenie wędrowało tylko od brata do siostry nieustannie, a słysząc o tych rewelacjach jakoby na dworze spiskowali przeciwko królowi, miała ochotę usiąść na krześle i kołysać się do przodu i do tyłu bez kontaktu ze światem do końca dnia. Lyanna była dość nieświadomym jeszcze dzieckiem i sprawy dorosłych nieco ją przytłaczały. Odsunęła się od nich o kilka kroków czując, że za moment między tą dwójką rozpęta się kłótnia.
- N-nn-nie kłóćcie się - powiedziała nieśmiało, chociaż nie sądziła aby to miało coś pomóc. - Nie godzi się tak kłócić stojąc nad miejscem gdzie leży nasz drogi ojciec... i dziadek z babką - dodała jeszcze, chociaż równie dobrze mogłaby mówić nawet i do ściany, bo nie sądziła aby w takich emocjach cokolwiek do kogokolwiek docierało.
Lyanna Stark.
Lyanna Stark.

Liczba postów : 32
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Torrhen Stark. Wto Sty 16, 2018 8:04 pm

Sprawa z Boltonem była błaha i w sumie Torrhen odetchnął, gdy Lyanna go o tym zapewniła. Jego porywczy, nawet szalony charakter nie do końca sprawdzał się we wszystkich sytuacjach. Chociaż fizyczne zranienie jego najmłodszego rodzeństwa wymagałoby dosyć brutalnej odpowiedzi. Jego Lód dawno nie czuł ludzkiej krwi na swoim Valyriańskim ostrzu. - W takim razie muszę przeprosić Cię za moją reakcję. Wiedz, że radują mnie twoje pozytywne relacje z synem Lord Boltona. - powiedział Torrhen. Z pewnością Lyanna była najgrzeczniejszym dzieckiem Robba.
- Lyanno! Nie chcę byś wychodziła za mąż w tej chwili. Masz rację jest jeszcze nasz brat, Lyarra i moja córka. W niedalekiej przyszłości będę potrzebował sojuszników, jak również utrzymania poparcia swoich lordów. Chcę was mentalnie już do tego przygotowywać i spytać, czy wolicie zostać na Północy, czy może zostać wydane za mężów z cieplejszych, bogatszych terenów? - delikatnie podniósł głos, zwracając się do obu dziewczynek, choć przyszłość Lyarry zdawała się przesądzona.
Torrhen wiedział, że po jego otwartych oskarżeniach rozpocznie się słowna konfrontacja ze Lyarrą. Szkoda mu było Lyanny, która będzie musiała tego wysłuchiwać, jednak chciał zdobyć również poparcie u niej. Niestety, mie mógł dopuścić, by ta weszła mu na głowę, przecież on jest Królem Północy, a Królową jego żona, która czasami miała decydujący głos. Po słowach starszej z sióstr lekko się uśmiechnął, a mina psychopaty znikła. - Słyszę różne głosy w mojej głowie. To nie są głosy ani moich dworzan, ani moich doradców. - powiedział z lekkim uśmieszkiem. Faktycznie czasami jego myśli przybierały formy głosów, który podobnież musi słuchać.
- Jesteś moją siostrą! Liczyłem, że delikatne wsparcie z twojej strony Lyarro. Myślałem, że mogę Ci ufać, jednak się zawiodłem. Chyba nie jestem jedynym "szalonym" Starkiem. - powiedział, znacznie podkreślając słowo szalonym, gdyż od dzieciństwa za plecami słyszał, jak postrzega go wielu ludzi. Dawniej te słowa raniły jego duszę, ale z biegiem lat zdążył już do tego przywyknąć. - Lyanno, czy chcesz, by Lyarra wkrótce wytruła cały nasz ród i zniszczyła dziedzictwo zbudowane przez naszych przodków? Nie mogę poprzestać na zwykłym upomnieniu. Dla dobra rodu muszę wyciągnąć poważne konsekwencje. - zwrócił się trochę łagodniejszym głosem do najmłodszego dziecka Robba.
Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Lyanna Stark. Wto Sty 16, 2018 8:35 pm

Lyanna nie spodziewała się tego, że jej brat tak szybko odpuści kwestię mariażu i postanowi dać jej nieco więcej czasu w stanie panieństwa. Jej mina natychmiast przestała być błagalna i nieszczęśliwa, a za to na jej twarzy wykwitnęło uczucie ulgi. Król Północy i tak już na wiele jej pozwolił, aczkolwiek Lyanna postanowiła pójść o krok dalej i wysunąć do niego pewną prośbę.
- A czy mogłabym brać chociaż połowiczny udział w doborze małżonka dla siebie? Może rozejrzałabym się wśród wysoko urodzonych młodzieńców i przedstawiła Ci swoje wybory, a ty wybrałbyś ten najodpowiedniejszy? - Zapytała z nadzieją w głosie, patrząc na brata, jednakże po chwili spuściła wzrok na czubki swoich butów.
Rozmowa w samotni nabrała zdecydowanie tempa i padły nieco nieoczekiwane stwierdzenia. Gdy Torrhen oznajmił im, że słyszy w swojej głowie głosy, Lyanna nawet nie miała owagi podnieść wzroku i spojrzeć na króla, jednak poczuła, że w jej gardle rośnie pewna niewidzialna, bardzo ciężka i bolesna gula. Może był to strach, może swojego rodzaju uczucie bezsilność. Plotki o szaleństwie jej brata nie były w Winterfell niczym nowym, ale takie spotkanie pierwszego stopnia z nimi było dla Lyanny chyba nieco zbyt intensywne. Gdy zwrócił się do niej, spojrzała najpierw na siostrę, potem dopiero na brata.
- Nie chcę, bracie, ale miej litość, to przecież nasza siostra. Nie każ jej utratą głowy, wygnaj ją z Północy jeśli musisz, ale nie rób jej krzywdy - powiedziała, po raz kolejny przybierając ten błagalny ton głosu. Była gotowa nawet paść na kolana jeśli Torrhen nie będzie chciał się na to zgodzić. - Przez wzgląd na naszą biedną matkę - dodała jeszcze, jakby miał to być ostateczny argument opowiadający się za nie karaniem siostry śmiercią.
Lyanna Stark.
Lyanna Stark.

Liczba postów : 32
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Lyarra Stark. Wto Sty 16, 2018 8:54 pm

Torrhen tylko potwierdził słowa Lyarry, która nadal ściskała swoją suknię by nie dać poznać po sobie nerwów. Był szalony i to nie była plotka, o czym siostry już dawno temu się przekonały. To dlatego chciała go zabić. Chciała uratować królestwo, które ten będzie w stanie prędko zrujnować. Jak śmie mówić o dziedzictwie, gdy sam je niszczy? Nadal stała nad Torrhenem z założonymi dłoniami, jednak w pewnym momencie odsunęła się na bok i westchnęła głęboko pod nosem, przejeżdżając palcami po swoim boku.
- Słyszysz głosy w swojej głowie. Czy to nie wzbudza u ciebie żadnej konkluzji? Myślisz, że to normalne? – zapytała retorycznie, choć każdy w pomieszczeniu dobrze wiedział, że na Starka padło piętno szaleństwa. Nie wiadomo skąd i nie wiadomo dlaczego, ale takie były fakty.
- Nie mogę wspierać kogoś, kto ściąga królestwo na sam dół. Jesteś moim bratem, ale niszczysz to co nasi przodkowie budowali przez lata. Nie chcę być częścią twojego „dzieła” i powątpiewam, że moja siostra też chce. Ale jest młoda, nie rozumie jeszcze pewnych rzeczy. Z czasem zrozumie to co ja – powiedziała, skinając głową na Lyannę. Kolejne słowa Torrhena wzbudziły u niej co najmniej rozgotowanie. Nie miała zamiaru zabijać niewinnych ludzi, miała zamiar zabić szalonego mężczyznę który robił co chciał i nikt nie był go w stanie powstrzymać ze względu dziedzictwa, jakie przypadło mu po ojcu. To niepoważne, a lordowie prędko zorientują się, że ich władca nie należy do dobrych. Chyba że już zaczęli to rozumieć.
- Nie miałam zamiaru zabijać niewinnych ludzi, nie jestem potworem. Nie słyszę podpowiadających mi rzeczy głosów w głowie… w przeciwieństwie do tego o czym teraz mówisz. Jaka jest więc prawda, bracie? – zbliżyła się do niego niebezpiecznie blisko, wyciągając dłoń i układając ją gdzieś na ramieniu mężczyzny, jakby chcąc go uspokoić… choć z szaleńcami mogło być różnie, dlatego jej ruch był ostrożny. Spojrzała na niego po raz kolejny z góry, chcąc wymusić na nim choć cząstkę współczucia. W tle grały błagania siostry, która naturalnie nie chciała niczego złego dla swej siostry.
- Dlaczego ktoś miałby cię wspierać? Dlaczego ktoś miałby za tobą podążać? Skoro sam mówisz, że coś jest z tobą nie tak… to dlaczego zmuszasz ludzi do przytakiwania sobie i mówienia, że wszystko jest dobrze? Po co ci to, na bogów? Po co? – spytała.

Lyarra Stark.
Lyarra Stark.

Liczba postów : 12
Data dołączenia : 04/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Torrhen Stark. Wto Sty 16, 2018 10:09 pm

Mina Lyanny przyjęła taki błagalny wyraz, że nawet Torrhen nie miał sumienia jej odmówić. Rzecz biorąc, była to teraz jego jedyna siostra. Lyarze nie był w stanie przebaczyć zdrady. Może inaczej byłoby, gdyby przespał się z tą sprawą, poradził się matki, która miałaby znaczący głos w tej sprawie. Po śmierci Robba to jej bał się najbardziej. Nie, to ją najbardziej darzył szacunkiem. Król Północy nie mógł przespać się z wieściami o zdradzie Lyarry, gdyż ta mogłaby znów podjąć próbę trucia. Następnymi celami starszej z sióstr mogłaby być Lady Cerwyn, a może nawet córka Torrhena. Król nie mógł ryzykować życia swojego jak na razie jedynego dziecka.
- Powiem szczerze, chciałem byście obydwie zadecydowały o swoim przyszłym małżeństwie. Obydwie zostałybyście królowymi innych krain. - powiedział trochę załamanym głosem. Wiadomo, wydanie dwóch sióstr równa się znalezieniem dwóch sojuszników. W tej sytuacji zdobędzie jednego sojusznika mniej.
- Lyanno, masz mają zgodę. Nie chcę przymuszać Cię do małżeństwa. Jeżeli zechcesz zostać bliżej domu, możesz wybrać swojego przyszłego męża z wysoko urodzonych z Północy. Chcę, byś w przyszłości była szczęśliwa. Dla Lyarry również tak chciałem. - powiedział Torrhen i popatrzył na Lyannę, uśmiechając się do niej, jakby chcąc poprawić jej humor i polepszyć atmosferę panującą w pomieszczeniu.
Lyarra wciąż nie odpuszczała i dalej prowokowała Torrhena. Temu powoli kończyła się cierpliwość. Siostra króla mogła mieć satysfakcję, że udało jej się wyprowadzić "szaleńca". Na kolejne słowa zareagował dość wybuchowo i trącił wszystkie trzy kielich z winem, które z brzdękiem upadły na kamienną posadzkę. Nawet nie zdążył upić łyczka, siostry również nie. - Dość tej kłótni Lyarro! Jesteś tak samo szalona jak ja. Nie będę ryzykował życia innych ludzi z Winterfell. Twój los jest przesądzony. Jeszcze dzisiaj zostaniesz eskortowana do Białego Portu, skąd za własne pieniądze wynajmę statek, a jego kapitan popłynie na jedną z Tysiąca Wysp. Aż taki szalony nie jestem, by ściąć lub powiesić Cię. Ciesz się moim miłosierdziem. Jedynie co mnie gryzie, to co ja Ci takiego "szalonego" zrobiłem? - powiedział poddenerwowanym tonem, zadając jeszcze ostatnie pytanie.
Gdy Lyarra przedstawiła swoje zdanie, Torrhen dał znak gwardzistą, którzy stali przy drzwiach i słyszeli całą rozmowę. Mieli oni pochwycić starszą z sióstr. Torrhen zawołał do siebie dwóch wiernych rycerzy z zamku, by Ci wprowadzili Lyarrę do przyszykowanej karocy, w której nikt by jej nie rozpoznał i odeskortowali do Białego Portu, gdzie mieli wynająć statek z załogą. Dał im ponadto pieniędzy. Wiedział, że wynajęcie statku do Tysiąca Wysp nie należy do najtańszych.
Torrhen Stark.
Torrhen Stark.

Liczba postów : 80
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Lyanna Stark. Wto Sty 16, 2018 11:00 pm

Lyanna chciała poprosić brata niebawem o pozwolenie na podróż po Westeros, aby tam rozejrzeć się wśród wysoko urodzonych młodzieńców za przyszłym mężem, jednak obecna sytuacja i temat rozmów raczej nie sprzyjał takim prośbom. Uznała, że odczeka kilka dni nim zjawi się ponownie w samotni brata i przedstawi swoje prośby.
Tymczasem kłótnia pomiędzy Lyarrą i Torrhenem przybierała na sile. Lyanna chyba nigdy nie widziała, aby w Winterfell działy się takie rzeczy gdzie krewny krewnemu skacze do gardła. A może po prostu była zbyt młoda, aby do tej pory to dostrzec. Wyidealizowany obraz Starków jaki miała w swojej głowie mógł okazać się całkiem nieprawdziwy.
Jej błagania okazały się trafione, bo Torrhen zamiast skazać Lyarrę na stryczek czy ścięcie, postanowił wysłać ją na Tysiąc Wysp. Lyanna zdziwiła się nieco, bowiem chodziło jej raczej o wygnanie poza granice królestwa, a nie poza granice kontynentu. Otworzyła szeroko oczy i usta i już wiedziała, że matka nie będzie najszczęśliwszą osobą, gdy to usłyszy.
- Tysiąc Wysp? To dla niej pewna śmierć. Torrhen, zlituj się, Braavos albo Pentos są wystarczająco daleko od Winterfell - powiedziała jeszcze, chociaż była w ciągłej gotowości, na wypadek gdyby Torrhen postanowił rzucić czymś tym razem w nią, zamiast w podłogę. Trochę bała się brata, ale nie na tyle aby nie wyrazić swojego zdania.
Lyanna Stark.
Lyanna Stark.

Liczba postów : 32
Data dołączenia : 05/12/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sty 17, 2018 11:05 pm

Słowa osób, które nie znajdowały się na sali? Nadzwyczajny, królewski refleks? Błysk światła odbity od igiełki? Zdradzieckie drżenie palców? A może ledwo wyczuwalna woń specyfiku? Tylko Starzy Bogowie mogą wiedzieć. Gdy Lyarra wysyłała Torrhena z wilczym biletem w zaświaty, Stark złapał ją za przegub. O szamotaninie nie było mowy. Bieg wydarzeń zależał teraz od Króla Północy.

Travolta


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Czw Sty 18, 2018 2:18 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9579
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Samotnia króla Empty Re: Samotnia króla

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach