Podziemia Gwiezdnego Septu
Strona 1 z 1 • Share
Re: Podziemia Gwiezdnego Septu
20 maja 336AC
- Złożyłem święte śluby i nie mogę mieć dzieci - wyjaśnił pospiesznie domniemanemu septonowi. Prawdę mówiąc fakt, że ten człowiek o tym nie wiedział już o czymś świadczył, ale nie zamierzał opierać osądu na tak nikłych dowodach.
- Twoja sprawa kłopota Wiarę i do Wiary należy osąd. Ci ludzie - wykonał gest obejmujący prostaczków - zaprzeczają twoim słowom, więc musimy wydobyć prawdę. Z którego septu wychodził ten oto człowiek? - rzucił pytanie do ogółu, a potem wysłał tam jednego ze swych zaprzysiężonych braci, aby sprowadził innego septona zdolnego do potwierdzenia lub zaprzeczenia wersji oskarżonego. Następnie ruszyli w stronę Gwiezdnego Septu. Karstark z przodu, za nim domniemany septon i prostaczkowie, a na końcu drugi z jego zaprzysiężonych braci. Kiedy dotarli do miejsca kultu zaprowadził ich do podziemi, gdzie znajdował się pokój przesłuchań. Na początek zaprosił tam oskarżonego i posadził go na krześle, od którego oddzielał go blat niewielkiego stołu.
- Opowiedz mi kiedy przybyłeś do Starego Miasta, w jakich okolicznościach, czemu miałeś tyle pieniędzy przy sobie i co zamierzałeś z nimi zrobić - rzucił krótki rozkaz, oczekując natychmiastowych wyjaśnień.
Belthasar Karstark.- Liczba postów : 16
Data dołączenia : 28/03/2018
Re: Podziemia Gwiezdnego Septu
-No tak, tak, przepraszam - powiedział Septon pocąc się coraz bardziej. Widać było, że ze strachu plecie co mu ślina na język przyniesie. Wszyscy poszli w kierunku Gwiezdnego Septu. Pobity najpierw z nieukrywaną radość wyjawił z którego Septu jest, a potem nerwowo zaczął się drapać po brodzie. Prostaczkowie potwierdzili jego słowa, jednocześnie zapewniając, że chodzą tam prawie codziennie i nie widywali go wcześniej.
Wreszcie wszyscy weszli do podziemi. Oskarżony najpierw się mocno wystraszył, ale gdy zaczął być normalnie pytany uspokoił się.
-No więc Panie kochany, jak wiecie był atak tych plugawych barbarzyńców na to piękne miasto. Te dzikusy wierzą w jakieś podwodne bóstwa to też nie szanowali kapłanów Prawdziwej Wiary. Septoni gineli tak samo jak zwykli ludzie, a niektórzy nawet gadają, że nas przedstawicieli Wiary, mordowano ze szczególną ochotą. Z tego też właśnie powodu zaczęło brakować septonów. Zwłaszcza, że wszyscy starają się jak mogą pomóc potrzebującym, więc rąk do pracy brakuje. Przybyłem więc - tu zaczął się zastanawiać - no dwa i pół dnia temu z Blackcrown, żeby tutaj pomagać. Ci ludzie widać ostatni raz byli 3 dni temu w Sepcie toteż mnie nie widzieli. Albo byli i mnie akrat nie zauważyli. - mówił to wszystko spokojnie, był w miarę pewny siebie. Dopiero teraz zaczął się robić nerwowy - A pieniądze - przełknął ślinę - no zebraliśmy, żeby najbiedniejszym pomóc, no to wziąłem i im niosłem. A nerwowo się rozglądałem, bo złodziei nie brakuje, a suma była spora.
Jakiś czas później Zaprzysiężona Tarcza wprowadziła Septona ze wskazanego Septu.
-O tutaj jesteś! - zawołał wprowadzony. Ton był nieco oskarżycielski, ale jednocześnie było w nim słychać nutę zadowolenia. Bez wątpienia panowie się znali.
Wreszcie wszyscy weszli do podziemi. Oskarżony najpierw się mocno wystraszył, ale gdy zaczął być normalnie pytany uspokoił się.
-No więc Panie kochany, jak wiecie był atak tych plugawych barbarzyńców na to piękne miasto. Te dzikusy wierzą w jakieś podwodne bóstwa to też nie szanowali kapłanów Prawdziwej Wiary. Septoni gineli tak samo jak zwykli ludzie, a niektórzy nawet gadają, że nas przedstawicieli Wiary, mordowano ze szczególną ochotą. Z tego też właśnie powodu zaczęło brakować septonów. Zwłaszcza, że wszyscy starają się jak mogą pomóc potrzebującym, więc rąk do pracy brakuje. Przybyłem więc - tu zaczął się zastanawiać - no dwa i pół dnia temu z Blackcrown, żeby tutaj pomagać. Ci ludzie widać ostatni raz byli 3 dni temu w Sepcie toteż mnie nie widzieli. Albo byli i mnie akrat nie zauważyli. - mówił to wszystko spokojnie, był w miarę pewny siebie. Dopiero teraz zaczął się robić nerwowy - A pieniądze - przełknął ślinę - no zebraliśmy, żeby najbiedniejszym pomóc, no to wziąłem i im niosłem. A nerwowo się rozglądałem, bo złodziei nie brakuje, a suma była spora.
Jakiś czas później Zaprzysiężona Tarcza wprowadziła Septona ze wskazanego Septu.
-O tutaj jesteś! - zawołał wprowadzony. Ton był nieco oskarżycielski, ale jednocześnie było w nim słychać nutę zadowolenia. Bez wątpienia panowie się znali.
Mariusz
Czeladnik Gry- Liczba postów : 1650
Data dołączenia : 07/03/2018
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|