Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Wielka sala

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Wielka sala Empty Wielka sala

Pisanie  Rickard Bolton. Sro Sie 15, 2018 8:22 am

* * *
Rickard Bolton.
Rickard Bolton.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 13/05/2018

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Rickard Bolton. Sro Sie 15, 2018 8:46 am

5 maja 336 AC;

Nuda straszliwie doskwierała Rickardowi. Po ostatniej rozmowie z Brandonem i ustaleniu planów na najbliższe dni, a może i tygodnie, nie miał wielu rzeczy do roboty. Ból w plecach wciąż mu doskwierał i nie mógł poświęcić się swemu ulubionemu zajęciu - Walce. Z miłą chęcią rozprostował by kości i pomachał stalą, ale jeszcze przez wiele dni nie będzie mu to dane. Podobnie sprawa się miała z jazdą konną. Co prawda próbował wsiąść na konia, ale poza krótką i wolną przejażdżką nie mógł pozwolić sobie na wiele. Tak więc pozostało mu siedzieć na dupsku, pić piwo i się nudzić. I się nudził... Pierwszy dzień upłynął mu nawet znośnie, ale już trzeciego począł się irytować. NUDA! Rickard zdecydował się nawet zająć sprawami administracyjnymi na zamku i począł przeglądać papierki, ale w pewnym momencie przypomniał sobie, że wszak zarządca i kasztelan wspominali mu, że w lochach znajduje się kilku przestępców, którzy czekają na powrót jego ojca by zostać osądzonymi. Cóż... Nie był swoim ojcem, ale biedacy nie mogli siedzieć w lochach i czekać wiele miesięcy na jego powrót, prawda? Nie żeby im chciał robić łaskę, ale z pewnością było to lepsze zajęcie od ciągłego picia. Tak więc, gdy podjął już decyzję, powiadomił o tym odpowiednie osoby, że zajmie się przestępcami i dosięgnie ich lordow... Sprawiedliwość syna lorda.
Rickard Bolton.
Rickard Bolton.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 13/05/2018

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 15, 2018 8:02 pm

Zrobiono jak postanowił Rickard. Nie pozostawało mu nic innego jak usiąść na tronie dawnych Czerwonych Królów, do czego miał prawo pod nieobecność lorda Damona. Wkrótce para strażników przyprowadziła pierwszego więźnia. Był to niski mężczyzna w średnim wieku o zaroście jakby nie golił się od tygodni. Oczy miał rozbiegane, a dłonie trzęsły mu się w zauważalnym stopniu. Obalono go na kolana przed młodym Boltonem, a do przodu wystąpił zarządca. Otworzył trzymany w dłoniach zwój i zaczął czytać.
- Watt z wioski o nazwie, ekhm... Wodogłowie. Oskarżony o zakatowanie żony na śmierć, zastraszanie sąsiadów i znęcanie się nad dziećmi. Z relacji świadków wynika jakoby człowiek ten był wieloletnim alkoholikiem.
- Łaski... - wybełkotał więzień.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9503
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Rickard Bolton. Sro Sie 15, 2018 8:29 pm

Rickard rozsiadł się w miarę możliwości na tronie dawnych królów, a obecnie jego ojca - Lorda Dreadfort. Dziwne to było uczucie, zawsze miejsce to zajmował jego ojciec, a teraz znajdował się tu on. Nie żeby mu się nie podobało. Miejsce na podwyższeniu, skąd przewyższał każdego i mógł mieć baczenie na całą Wielką Salę. Bez trudu mógłby rzucać groźne i beznamiętne spojrzenia nawet w jej najdalszy kąt. Podobała mu się ta myśl. Lord Rickard Bolton, pan Dreadfort... Tak. To brzmiało dobrze. Bardzo dobrze. Co prawda jego ojciec nie był jeszcze stary, ale pewnego dnia ustąpi mu miejsca. Myśl ta tak spodobała się Rickardowi, że całkowicie się zapomniał i oparł się plecami o oparcie i poczuł przeszywający go ból. Natychmiast się wyprostował. Nie było to miłe... W końcu jednak nadszedł moment, w którym przyprowadzono więźnia, który, niestety, nie wyglądał szczególnie ciekawie, a lista jego przestępstw równie nie przestawiała się imponująco. Cóż, lepsze to niż nic.
- Wodogłowie? - Uniósł brwi do góry w zdumieniu. Gdzie kurwa leżało jakieś Wodogłowie? Rickard nie miał szczerze pojęcia, ale nazwa była niezwykle dziwaczna. Znając życie, to prostaczkowie wymyślili coś tak idiotycznego. Wysłuchał jednak do końca zarządcy i obrzucił chłopa swym pańskim spojrzeniem. - Morderstwo to poważne przestępstwo, nawet jeśli to była tylko twoja żona. Do tego zastraszanie sąsiadów... Nie licząc wieloletniego pijaństwa i znęcanie się nad dziećmi.   - Nie żeby sam nie znał osoby, która nad dziećmi się znęcała. Prawdę mówiąc nie uważał, że posiadanie zwady z sąsiadami, pijaństwo i twarda ręka dla dzieciaków, to coś szczególnie złego - Ot taki Ronnel. Ojciec mu popuścił i wyrosło z niego takie cipsko. Ale gdy się to wszystko sumuje, łącznie z morderstwem... Jasne, morderstwo żony, ale wciąż morderstwo. Jeszcze dostanie jakiegoś amoku i zamorduje ciężko pracującego prostaczka, który płaci podatki. A ten? Wyglądał jak kupa gówna. - Sąsiedzi poświadczyli o twej... Naturze. Są więc świadkowie. Sam też błagasz o łaskę. Rozumiem więc, że przyznajesz się do postawionych ci zarzutów?
Rickard Bolton.
Rickard Bolton.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 13/05/2018

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 15, 2018 9:12 pm

- Wodogłowie, panie - potwierdził zarządca. - Twój prapradziadek lord Belthasar miał zwyczaj nadawać wsiom dosyć osobliwe nazwy. A tak się składa, że za jego czasów powstało ich wiele i wszyscy więźniowie pochodzą z którejś z nich.
W miarę wymieniania kolejnych oskarżeń nie tylko dłonie Watta się trzęsły, ale też coraz to kolejne partie ciała.
- Nie, nie, nie, nie... Nie! Nic z tego nie zrobiłem! Jestem niewinny panie! - rozpaczliwie krzyczał oskarżony, a głos drżał mu zupełnie jak reszta ciała. Do tronu zbliżył się maester i nachylił się do ucha Rickarda.
- To przez nagłe odstawienie alkoholu, panie. Stan naukowo nazywany delirium - szeptał.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9503
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Rickard Bolton. Sro Sie 15, 2018 9:31 pm

Oh. To jego prapradziadek wymyślał te nazwy? Cóż... W sam raz pasowały do miejsca zamieszkania chłopów. Ciekawe jakie jeszcze osobliwości jego dziad sobie wymyślił. Jeżeli był takim miłośnikiem zakładania wsi i dziwacznych nazw, to musiał być dość... osobliwy. Coś jak Ten Chuj Stark, tylko nieco mniej. Ciekawe... Może w Dreadfort ukrył jakieś ciekawostki? To mogłoby być całkiem interesujące. Choćby tajne wyjście za muru zamku. Sekretne komnaty... Ale tak. Rzeczywistość. Chłoptaś zaczął się cały trząść jak osika, a zamkowy maester nie omieszkał zwrócić uwagi na jego stan - Delirium. Cóż, sam miewał takie stany po nagłym odstawieniu alkoholu, ale on zwykł nazywać to kacem. I prawdę powiedziawszy, to nigdy nie doprowadził się do AŻ TAKIEGO stanu... Ciekawe skąd ten człowiek wytrzasnął pieniądze na alkohol? Mniejsza...
- Tak, niewinny. Sąsiedzi raczej nad tobą nie zapłaczą, jeśli rozumiesz co mam na myśli... Zarządco, naświetl sprawę bardziej. Rozumiem, że sąsiedzi bez trudu poświadczą w sprawie zastraszań, jego pijaństwa i znęcania się nad dziećmi. A to morderstwo żony? Świadkowie? - Prawdę mówiąc, to Rickard był skłonny uwierzyć, że Watt był winny i zwyczajnie by go powiesił, ale skoro już bawił się w sędziego i lorda, to czemu tego nie pociągnąć? Tak więc po wysłuchaniu tego co powiedział zarządca odezwał się do Watta - No... A ty co powiesz? Masz coś na swoją obronę przed oskarżeniami prócz płaczu i błagania o litość?
Rickard Bolton.
Rickard Bolton.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 13/05/2018

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sie 16, 2018 2:38 pm

Zarządca wydawał się być znudzony całą sytuacją. Z całą pewnością przechodził przez to już wcześniej, gdy gromadził wszelkie zapiski na dany temat.
- Ależ owszem, sąsiedzi już to poświadczyli. Niejaka Helen powiedziała "Te jego dzieci cały czas chodzą sine i mogłabym przysiąc, że w zeszłym tygodniu miały o połowę więcej zębów", a do tego mam spisane relacje dwunastu innych świadków. Wszyscy są mieszkańcami wsi Wodogłowie tak samo jak oskarżony Watt. Co do morderstwa świadkami są dzieci oskarżonego Watta, które widziały jak dźgnął ją nożem...
- NIE PRAWDA! SAMA UPADŁA NA TEN CHOLERNY NÓŻ! TO BYŁ WYPADEK! - wyryczał wieśniak zanim strażnik przywalił mu twarz, żeby go uciszyć.
-...trzydzieści siedem razy - dokończył zarządca, gdy nikt mu już nie przerywał.
- To nie jaaa... - załkał Watt. - To mój wyrodny syn, tak, to on to zrobił, nie ja! Za mało go tłukłem i teraz mam za swoje! - przeszedł błyskawicznie z płaczu w krzyk.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9503
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Rickard Bolton. Czw Sie 16, 2018 3:04 pm

- Mhm... - Rickard mruczał i kiwał głową na słowa zarządcy, gdy ten przedstawiał mu sytuacje, a także słowa świadków. Cóż... O ile za alkoholizm i bicie własnych gówniaków nie mógł mu nic zrobić, to za zastraszanie sąsiadów z pewnością już mógł wymierzyć mu karę. Pozostawała jednak sprawa morderstwa, a tu zrobiło się ciekawie - Ponoć to jego własne dzieci widziały całą sytuację i świadczyły przeciw niemu. Nie było to najlepsze świadectwo dla Watta. Tak samo jak jego darcie mordy, na które Rickard aż się skrzywił. W tym momencie nie dziwił się czemu jego ojciec, lord Damon mówił w nieco cichy i bezbarwny sposób. Na szczęście prostak został szybko uciszony przez zbrojnego i jego pancerną pięść i Rickard mógł odetchnąć z ulgą. Widać Watt jednak szybko zapomniał, że nie powinien krzyczeć, gdyż wkrótce znów zaczął podnosić głos. - Cisza! - Warknął, uderzając przy tym pięścią w podłokietniki tronu. Miał dość tego skomlącego kundla, a i sam werdykt wydawał mu się oczywisty po tym co już usłyszał. - Za to co robisz ze swoimi pieniędzmi i jak traktujesz swoje dzieci skazać cię nie mogę... Rzecz jasna póki płacisz podatki na czas, a twoje bachory nie zostają w poważny sposób okaleczone. Pięść to metoda wychowawcza, lepsza lub gorsza. - Powiedział spokojnie. - Ale zastraszanie i grożenie innym mieszkańcom wsi? Którzy uczciwie i ciężko pracują? Nie mówiąc już o zabójstwie żony! Nie tylko twoje własne dzieci świadczą przeciw tobie i twierdzą,
że ją zabiłeś, ale także sam plątasz się w swych zeznaniach. Raz mówiąc, że to był wypadek, a za drugim razem, że zrobił to twój syn. Trzydzieści siedem razy pchnąłeś ją nożem!
- Zerknął na zarządcę. - Ależ musiał z niej zrobić sito... - Zaraz się do niego odwrócił. - Mógłbym cię wysłać na Mur, potrzebują tam ludzi w obliczy nieuchronnego ataku Dzikich. Ale patrząc się na ciebie, to nie byłbyś wstanie trzymać chuja w ręce podczas szczania w taki sposób by nie olać butów, a o trzymaniu włóczni lub strzelaniu z łuku wspominać nie będę. Zapleść mu jakiś ładny sznur na szyję i powiesić za morderstwo.
Rickard Bolton.
Rickard Bolton.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 13/05/2018

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sie 16, 2018 4:05 pm

- NIEEEEE...! - wrzasnął ostatni raz Watt, podnosząc się z kolan i rzucając w stronę Rickarda. Szczęśliwie zatrzymał go ten sam strażnik co wcześniej i to dokładnie w ten sam sposób co wcześniej. Od siły ciosu głowa skazańca niemalże odskoczyła, a żółte zęby potoczyły się po posadzce wielkiej sali, ciągnąc za sobą różowe nitki krwi wymieszanej ze śliną. Watt stracił przytomność i został wywleczony z sali, żeby zgodnie z rozkazem Rickarda zostać powieszonym
Wkrótce wprowadzono następnego więźnia. Tym razem nie był to mężczyzna, a kobieta. W dodatku kobieta w podeszłym wieku, zgarbiona trudami życia i pomarszczona. Włosy miała już całkiem białe.
- Grunhilda ze wsi o nazwie, ekhm... Rzadki Stolec - powiedział zarządca zażenowany tak samo jak wcześniej, a być może nawet bardziej. - Oskarżona o czary przez dziewiętnastu mieszkańców z jej wioski. Nie zgromadzono żadnych dowodów poza relacjami rzekomych świadków, z czego wersja każdego kolejnego różniła się od poprzedniej.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9503
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Rickard Bolton. Czw Sie 16, 2018 4:25 pm

Czy reakcja Watta mogła go zdziwić? Cóż, do pewnego stopnia owszem. W końcu mężczyzna nie wyglądał na takiego co byłby wstanie podjąć desperacki wysiłek by w akcie desperacji próbować go zabić. W końcu ledwo był w stanie stać i sam się cały trząsł. Widząc jego wysiłki Rickard mógł tylko unieść brwi w zdumieniu i czekać aż straż się z nim rozprawi, a jeśli by nie zdążyli, to sam mógłby mu przyłożyć. Co prawda bolały go plecy, ale ten mężczyzna z pewnością był o tysiąc lat za młody by mógł próbować mierzyć się z dziedzicem Dreadfort... Szczęściem dla jego pleców nie musiał jednak sam brać udziału w jego poskromieniu i już wkrótce mogli przejść do kolejnej sprawy i osobliwej nazwy miejscowości.
- Rzadki Stolec? - Popatrzył się na zarządcę. - Robisz sobie teraz jaja, czy co? Cholera... Jak zostanę już lordem, to przypomnij mi żebym pozmieniał nazwy tych wiosek. Wodogłowie może być jeszcze zabawne, ale... Wracajmy do sprawy. - Mruknął i zaczął słuchać wywodu zarządcy. - O czary? - Parsknął śmiechem i spojrzał się na starowinkę. Nie wyglądała mu na groźną i trudno było spodziewać się po niej magii. Jakby władał magią, to z pewnością zadbałby o to żeby zachować młodość. - No... I co na to odpowiesz? Ludzie oskarżają cię o czary. Umiesz co robić? Nie wiem... - Zarzucił nogę na nogę, wciąż nieco rozbawiony sytuacją. MAGIA! - Wyczarować kulę ognia? Zmienić ołów w złoto? Zakląć stal by nie miała sobie równej? Zaskocz mnie czymś, to dam ci Jelenia na drogę... No? Co na to powiesz? Potrafisz czarować? Nie potrafisz? 
Rickard Bolton.
Rickard Bolton.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 13/05/2018

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sie 16, 2018 4:41 pm

- Ależ nie, panie - rzekł zarządca z grobową miną. - To wszystko ekscesy pańskiego prapradziadka.
Pozmieniał nazwy wiosek jak zostanie lordem, hmm? Zarządca przejął to stanowisko po swoich ojcu, który przysięgał, że lord Damon kiedyś powiedział dokładnie to samo. Jedynie jego dziadek twierdził, że za lorda Roose'a była inaczej. Jego mottem było "spokojny kraj, cisi ludzie", więc nie było mu na rękę zmieniać nazw wiosek, do których ludzie już się przyzwyczaili.
- To prawda - wtrącił maester. - W zapiskach jednego z moich poprzedników, maestera Oxygara, znalazłem informacje jakoby taki proceder faktycznie miał miejsce za czasów lorda Belthasara.
- Nie, panie - odpowiedziała staruszka, gdy w końcu Rickard przeszedł do sedna sprawy. - Ale potrafię upiec pyszne ciasto rabarbarowe, które przyprawia się odrobiną domowej magii jak mawiała babka mojej matki - dodała z serdecznym uśmiechem na ustach. - Mogłabym spróbować upiec takie w zamkowej kuchni, gdyby szlachetny pan pozwolił.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9503
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Rickard Bolton. Czw Sie 16, 2018 4:59 pm

Rickard mruknął coś niezrozumiałego na słowa swego zarządcy i maestera. Z pewnością będzie się musiał przyjrzeć tej sprawie. Znaczy się - Dziwactwom swego prapradziadka. Ciekawe czy swoją frustrację odbijał tylko w nazwach wsi czy może w czymś jeszcze innym? Nieważne, trzeba było wrócić do starowiny.
- Domowa magia? - Zerknął na zarządcę, wciąż będąc rozbawiony całą sytuacją związaną z oskarżeniem tej kobiety. - Przyznała się! Wina jest niezaprzeczalna. - Pokręcił głową i parsknął. - Puśćcie ją wolno. Nie znajduję tu żadnej winy... Chyba, że u chłopów, którzy mają za długie języki. - Poczekał aż kobieta opuści sale, a potem powiedział do zarządcy. - Zdaje się, że chłopi w tej... Wsi... mają za dużo wolnego czasu skoro zajmują się plotkowaniem i gadaniem o... "magii". Może trzeba znaleźć im jakieś dodatkowe zajęcie co by zajęli czymś swoje otępiałe umysły, hmm? - Westchnął i przywołał gestem sługę stojącego w kącie pokoju i kazał mu sobie przynieść piwa. - No nic. Zobaczmy co dzika fantazja podpowiedziała mojemu prapradziadkowi w nazywaniu wiosek. Kto następny? I najważniejsze... Skąd?
Rickard Bolton.
Rickard Bolton.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 13/05/2018

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sie 16, 2018 6:33 pm

Kobieta nieco zbladła, gdy Rickard ogłosił jej winę, ale szybko odetchnęła z ulgą, ponieważ dotarło do niej, że to był jedynie żart. Jakież to było typowe, że szlachetnie urodzeni żartują sobie kiedy życie tych maluczkich spoczywa na szali, a szlachetnie urodzeni dorzucają odważników.
- Ano trzeba, mój panie. Zwłaszcza, że tacy bojaźliwi wieśniacy mają skłonność do samosądów, a wtedy już nie będzie nam dane skosztować ciasta rabarbarowego - podsumował z lekką nutką ironii w głosie.
Następnym więźniem był mężczyzna, a właściwie prawie chłopiec. Twarz zdobiło mu coś, co w pewnych kręgach kulturowych nazywano dziewiczym wąsem, a poza tym brodę okalały mu tylko pojedyncze włoski. Sprawiał wrażenie jakby przez całe życie w miarę dobrze się odżywiał, a jedynie pobyt w lochach coś z tym faktem zrobił. Wzrostu pięć i pół stopy, średnio zbudowany, włosy brązowe.
- Billy ze wsi Karnisz. Oskarżony o kradzież gwoździ z warsztatu miejscowego kowala. Całego wora gwoździ, muszę podkreślić. Świadków zdarzenia brak, ale zbrojni znaleźli wspomniany wór w jego domu.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9503
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Rickard Bolton. Czw Sie 16, 2018 6:59 pm

- Tak, z pewnością znajdziesz im jakieś zajęcie... Obsianie dodatkowych pól, wyręb lasu... Z pewnością będzie to coś pożytecznego, co pozwoli nam łatwiej przetrwać zimę, o której Sma...Starkowie z Winterfell wciąż nam przypominają. - Odpowiedział zarządcy w czasie oczekiwanie na kolejnego więźnia, którym okazał się jakiś chłoptaś. Powoli wyglądało na to, że dostanie dziś cały przekrój wiekowy - Dorośli i dzieci, kobiety i mężczyźni. Może wpadnie mu w łapy jakaś ładna dziewka? Zgrabna dupa, duże cycki i wszystkie zęby, może nawet nie żółte. Może będzie taka w następnej kolejności? Ale najpierw trzeba się zająć nim. Rickard wysłuchał więc z czym się ma mierzyć, a gdy usłyszał zarzuty zmarszczył brwi i popatrzył się ze zdziwieniem na zarządcę, potem na chłopaka i znów na niego. - A na chuj byłby mu worek gwoździ?! - Przeniósł wzrok na młodego. Ile on mógł mieć lat? Z czternaście? Całkiem duży knypek z niego rósł. Ale ten wąs... O, na bogów starych i nowych. No nic... Winny czy nie winny, trzeba będzie się TYM zająć. - No? To na co ci był worek gwoździ? Chciałeś wkurzyć kowala? Ile ty masz w ogóle lat?
Rickard Bolton.
Rickard Bolton.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 13/05/2018

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Czw Sie 16, 2018 8:17 pm

- Zajmę się tym, panie - powiedział i wyciągnął z kieszeni węgielek, którym zaczął skrobać po marginesie zwoju.
Billy spojrzał przerażony na Rickarda, gdy zrozumiał, że pytanie jest kierowane do niego.
- Nie-e, ser panie, nie chciałem wkurzyć ko-owala. Ma-am szesnaście lat, ser pa-anie - wybełkotał, jąkając się co chwilę. - Nie-e wiem skąd te gwoździe się tam wzięły, ser panie, na-aprawdę nie wiem. Ale były mi potrzebne, ser panie. W moim do-omu wszystko się rusza i muszę przybijać to-o wszystko gwoźdźmi, żeby prze-e-e-estało.
No po prostu chłopak był przerażony jakby spodziewał się, że zaraz go powieszą.
- Mój panie, oskarżony ma na swoim koncie kilkanaście drobnych kradzieży dokonanych w ciągu pięciu ostatnich lat. To notoryczny złodziej.


Night King


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Czw Sie 16, 2018 9:14 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9503
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Rickard Bolton. Czw Sie 16, 2018 9:00 pm

- Mmm. Nie wiesz skąd się tam wzięły, co? - Powiedział z przekąsem do przerażonego chłopaka, który miał mieć szesnaście lat. Widać źle ocenił jego wiek. Zresztą nie było to aż tak istotne. Ważniejsze było co powiedział zarządca, na którego się zaraz popatrzył z zainteresowaniem. - Ty w tych papierkach masz wszystko? Chyba będę musiał się przeprosić z dokumentami bo chyba można znaleźć tam wiele ciekawych rzeczy... - Zaraz potem odwrócił się do chłopaka. - Czyli masz szesnaście lat, worek gwoździ znalazł się w twoim domu nie wiadomo skąd, akurat w momencie gdy musisz ratować swoją ruderę od zapadnięcia się, a do tego masz już na swoim koncie kilkanaście kradzieży... - Znowu odezwał się do zarządcy. - To chyba musiały być rzeczywiście jakieś drobnostki skoro nie urżnięto mu łapska. Albo zlitowano się ze względu na jego młody wiek. Co tam papierki mówią na ten temat? Pewniakiem wspominano coś o karze dla takiego gnojka za te drobne kradzieże... Co mu zrobiono? Zakuto w dyby i obrzucono zgniłymi warzywami? Wypalili mu jakieś znamię?
Rickard Bolton.
Rickard Bolton.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 13/05/2018

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 21, 2018 11:38 pm

- Dokładnie tak jest, panie - rzekł zarządca, gdy Rickard wspomniał o dokumentach. - Na tym polega moja praca. Żeby być dobrym zarządcą muszę mieć wszystko zapisane - tłumaczył oczywistości z uśmiechem na ustach.
- Tak było, se-er panie - wyjąkał oskarżony chłopak, wbijając spojrzenie we własne stopy. Biorąc pod uwagę jakie kary przewiduje prawo za kradzieże jego sytuacja nie była lekka.
- Wszystko oprócz wypalenia znamienia. Zakuwano go w dyby, obrzucano zgniłymi warzywami i zmuszono do odpracowania każdej kradzieży poprzez pracę w polu. Z moich zapisków wynika, że kara była jednorazowa, ponieważ kradzieże były naprawdę drobne i przez drobne mam tu na myśli gliniany talerz, deskę z płotu i inne przedmioty pozornie pozbawione znaczenia. Nie było żadnych świadków kradzieży owych przedmiotów, choć same kradzieże były zgłaszane. Jakiś rok temu wszystkie przedmioty kradzieży zostały znalezione w domu oskarżonego i wtedy wymierzono karę.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9503
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Rickard Bolton. Sro Sie 22, 2018 8:35 am

- Chłopcze... Na chuj ci było kraść ten gliniany talerz? Albo sztachetę z płotu? - Zapytał się zdumiony. Czy ten chłopek był niespełna rozumu, czy rzeczywiście był tak biedny, że musiał kraść nawet takie drobnostki? Nie żeby go to jakoś specjalnie ruszało, ale wydawało mu się to cholernie dziwne. Jeszcze ten worek gwoździ byłby w stanie zrozumieć, ale talerz? Albo deskę z płotu!? Zwyczajnie nie mieściło mu się w głowie co na tych wsiach się odpierdala. W sumie odpowiedź prostaczka na to pytanie nie zmieniłaby jakoś drastycznie jego sytuacji. Trzeba wymierzyć mu jakąś karę, tym razem bardziej porządną, w końcu już raz okradł innych ludzi, a teraz doszło do tego ponownie. Tyle, że worek gwoździ zdawał się być większym i cenniejszym łupem od talerza. Nawet już myślał sobie jaka kara będzie najbardziej odpowiednia... Ot taka żeby wybić mu z głowy kradzieże na resztę życia, ale żeby dalej mógł pracować. Ano właśnie, praca... - Czy ty w ogóle pracujesz? Nie mogłeś sobie zwyczajnie kupić tych gwoździ? Albo poprosić o pomoc sąsiadów w naprawieniu domu?
Rickard Bolton.
Rickard Bolton.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 13/05/2018

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Nie Sie 26, 2018 4:49 pm

- Nie-e ukradłem, ser panie, ktoś je po-odrzucił - wyjąkał usprawiedliwienie. Jeśli reszta sądów miała wyglądać podobnie to zapowiadał się naprawdę ciekawy dzień.
- Ja... nie, bo mi nie dali nigdy... - zdołał wybełkotać chłopak zanim w pół zdania wtrącił mu się zarządca.
- Mój panie, śpieszę z wyjaśnieniem. Ojciec oskarżonego zginął dwanaście lat temu w nieszczęśliwym wypadku. Wóz jednokonny zjeżdżał z górki i wypadł z traktu na zakręcie, przygniatając wspomnianego ojca do drzewa. Jego ostatnią wolą przed śmiercią było przekazanie pola pod uprawę swemu dobremu bratu pod warunkiem zaopiekowaniem się jego żoną i ich dziećmi. Rok później wyszło na jaw, że wszystkie dzieci urodziły się ze związku żony zmarłego i piekarza, a kolejne dwa lata później żona zmarła, więc dobry brat ojca oskarżonego przejął pola i oskarżony został bez ziemi. Przez ostatnie lata mieszkańcy Karnisza próbowali przyuczyć oskarżonego do jakiegokolwiek fachu, ale polegli w swych staraniach i przestali mu pomagać, gdy jego kradzieże wyszły na jaw - mówił, mając przed sobą zwój pergaminu. Widać starannie przygotował się do każdej rozprawy.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9503
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Rickard Bolton. Nie Sie 26, 2018 5:38 pm

- A... Aha. - Powiedział Rickard na słowa zarządcy. To było nieco... Skomplikowane. Bardziej od poprzednich spraw. Milczał więc przez dłuższą chwilę, starając sobie to wszystko ułożyć w głowie nim rzekł. - Innymi słowy... Jego matka dała dupy piekarzowi i zrobiła ze swojego męża jelenia. Ten zaś zginął w tragicznym wypadku i ziemię pod uprawę przekazał szwagrowi pod warunkiem opieki nad żoną i swoimi dziećmi, ale wyszło na jaw, że jego matka dała dupy i dobry brat ojca oskarżonego nie musiał zajmować się dziećmi... A gdy jego matka zmarła, to bachorami nie miał kto się już zająć. Mniej więcej tak to idzie, tak? - Rickard wziął tęgi łyk piwa co by sobie zwilżyć gardło i się zastanowić. - Co prawda rozważamy tutaj twoją kradzież gwoździ, ale interesują mnie też inne kwestie... Głównie, że nie pracujesz, chociaż mieszkańcy... Eee... Mieszkańcy tych Karniszy próbowali ci pomóc znaleźć jakieś zajęcie... Skoro jesteś synem piekarza, chociaż bękartem, to czy nie jego ojciec powinien się nim zająć, co? Jeżeli piekarz nie zdążył wyjąć chuja z pieca i zrobił się zakalec, to niech teraz po sobie sprząta... Czy cokolwiek się tam dzieje z ciastem w piecu. Przypala się, czy co... Pewnie tamta babuleńka od ciasta z rabarbarem by wiedziała. - Skinął na chłopaka. - Niech przyuczy synalka do zawodu... Gnojek będzie miał zajęcie, może zacznie coś zarabiać i skończą się w końcu te całe kradzieże... Co myślisz, zarządco? Co prawda przydałoby się też ukarać jego ostatnią kradzież gwoździ... Nie wiem... - Zamyślił się. Co by tu można zrobić... - Dać mu parę razy kijem przez plecy? To może nieco bardziej zmotywuje go do pracy... No i ogolić jego mordę, bo z tymi włoskami na mordzie wygląda jak siedem nieszczęść. - Rozsiadł się nieco wygodniej. Tak, to wydawało mu się rozsądne. - Co twoje papierki sądzą o moim pomyśle? Nauka u piekarza, kilka kijów przez plecy, a jak znowu zacznie kraść albo nie przyłoży się do fachu... To dla takich darmozjadów zawsze jest Mur albo gwałcenie dziewek jako żołnierz w armii. Chłopak ma warunki. Młody jest, jeszcze może urosnąć, silny... Zdałby się na żołdaka... O ile jest na tyle głupi, że nie nauczy się piec chleba.
Rickard Bolton.
Rickard Bolton.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 13/05/2018

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Nie Sie 26, 2018 8:07 pm

- Zaiste, nie można było tego lepiej ująć, mój panie - odpowiedział zarządca z lekką nutką sarkazmu, gdy Rickard zakończył podsumowanie zasłyszanych informacji na temat oskarżonego.
- Tego Karnisza - wtrącił swoje trzy grosze po tym jak Bolton niepoprawnie odmienił nazwę wioski wymyśloną przez jego ekscentrycznego prapradziadka Belthasara. I w końcu dziedzic Damona skończył swój wywód, więc Axell mógł odpowiedzieć na zadane mu pytania.
- Co do pomysłu z kijem i ogoleniem oskarżonego chciałbym wyrazić moje pełne poparcie, mój panie. Ale z piekarzem może być pewien problem. Kiedy wyszło na jaw, że oskarżony jest w istocie rzeczy ojcem oskarżonego, okazało się również, że od lat gwałcił i zastraszał matkę oskarżonego, więc został wykastrowany i zesłany na Mur.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9503
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Rickard Bolton. Pon Sie 27, 2018 9:03 am

- Co proszę? - Zapytał się zdziwiony, gdy Axell go poprawił. A przynajmniej tak się wydawało... Rickard popatrzył się na niego dziwnie, a potem wzruszył ramionami i machnął na to ręką. - Tego Karnisza, tamtego, owego... Wszystkie te nazwy są... Pff. - Nie powiedział jednak już nic więcej. Szkoda było strzępić języka na te całe Wodogłowia, Rzadkie Stolce czy inne Karnisze. Co też jego dziad miał w głowie, że nadawał wsiom takie nazwy? Mniejsza. Ważniejsze było to, że jego pomysł z oddaniem gnojka w ręce piekarza okazał się być całkowicie nietrafiony. Piekarza już Karniszach nie było. - A to ci niespodzianka, że najlepsze i najprostsze rozwiązania się nie chcą sprawdzić. To kto tam teraz wypieka chleb? Piekarz miał jakąś rodzinę oprócz całej masy bękartów, czy wieś została bez piekarza? Biorąc pod uwagę jego miły charakter, to aż trudno mi uwierzyć, że miał żonę i dzieci z prawego łoża...
Rickard Bolton.
Rickard Bolton.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 13/05/2018

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Wto Sie 28, 2018 5:56 pm

Słysząc pytanie brzmiące jakby zaskoczył Rickarda, na twarzy Axella wykwitł promienny uśmiech. Ach, jak dobrze uświadamiać ludzi w kwestiach poprawnej wymowy i gramatyki. Oby tylko pamiętali o stosowaniu się do zasad, bo zarządca należał do ludzi, którzy wybaczali, ale nie zapominali.
- Nie, mój panie, wieś nie została bez piekarza. Zbrojni przesłuchujący świadków dowiedzieli się, że we wsi chleb piecze syn zesłanego na Mur piekarza. W przeciwieństwie do oskarżonego jest to syn z prawego łoża. Ma żonę i dwójkę dzieci. Próbował również przyuczyć oskarżonego do swego zawodu, ale zrezygnował po tym jak trzecia partia pieczywa była niejadalna. Obecnie przebywa w armii zwołanej przez króla Torrhena, ale jego żona i dzieci są na miejscu.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9503
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Rickard Bolton. Wto Sie 28, 2018 9:28 pm

Rickard wysłuchał słów Axella ze zmarszczonym czołem. Cóż, wieś miała piekarza i w pierwszej kolejności chciał odesłać chłopa do swego krewniaka by mu pomagał w piekarni, ale wyglądało na to, że był on nawet i tam. Nie podobało mu się to. Pewnie, można było ukarać młodziaka, ale biorąc pod uwagę jego przeszłość i brak pracy, to tylko kwestią czasu będzie jak znowu wyląduje przed obliczem jego albo i jego pana ojca. Brak zajęcia oznaczał więc tu problem... Chłopak nie miał jak się utrzymać więc zaczynał kraść. Na jakieś sztachety czy sztućce można było machnąć ręką, ale widać się solidnie rozochocił i idzie po coraz cenniejsze rzeczy. Tylko czekać aż ukradnie parę miedziaków i trzeba będzie ujebać mu rękę.
- Cóż, zdaje mi się, że dość już usłyszałem. Nie jestem tu od tego żeby szukać ci pracy chłopcze... Ogólcie go i dajcie mu kilka razy kijem przez plecy. - Powiedział do strażników. - A tobie radzę uważać. Ostatni raz masz tyle szczęścia... Raz jeszcze coś ukradniesz, to nie będziesz miał ręki. Radzę ci więc wziąć dupę w troki i przyłożyć się do pracy. Niemożliwe, że jesteś takim debilem, że wszystko ci leci z rąk... Jeszcze mogę zrozumieć, że nie każdy jest na tyle bystry by upiec porządny chleb, ale z tego co mi tutaj mówi zarządca i jego papierki, to mieszańcy... Tych... - Popatrzył się na Axella - ... Eee... Tego Karnisza? - Wzruszył ramionami. - Mieszkańcy twojej wsi starali się tobie pomóc. Radzę ci więc ich ubłagać ich by jeszcze raz spróbowali bo inaczej nie czeka cię ciekawa przyszłość. Albo zdechniesz z głodu albo zdechniesz z głodu bez ręki. - Machnął żeby wyprowadzić chłopa z przed swojego oblicza i popatrzył się na zarządcę. - No... To co tam jeszcze przed nami?
Rickard Bolton.
Rickard Bolton.

Liczba postów : 78
Data dołączenia : 13/05/2018

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Mistrz Gry Sro Sie 29, 2018 12:55 am

Po wypowiedzeniu słów "Tego Karnisza" Rickard mógł dojrzeć jak Axell mrugnął do niego. Przed nim zaś był zgoła inny widok. Chłopak klęczał przed nim żałośnie mając otwarte usta do czasu aż Bolton skończył mówić.
- Kijem? Ale... Ale... - jąkał do momentu jak strażnicy złapali go za ramiona i powlekli w stronę wyjścia z komnaty. Jego rozpaczliwe jąkania jeszcze przez kilkanaście uderzeń serca niosły się echem po korytarzach.
- Następny - rzekł zarządca do któregoś ze zbrojnych i do sali wprowadzono kolejnego oskarżonego. Był niski jak jakiś karzeł i szedł chwiejnym krokiem, a w miarę zbliżania się do tronu Rickard dostrzegał coraz więcej szczegółów. Przede wszystkim oskarżony nie był karłem, tylko dzieckiem i to bardzo młodym sądząc po jego pucołowatej buzi, wielkich oczach i słodkim uśmiechu.
- Alfred z wioski o nazwie Lumbago. Oskarżony o zamordowanie swego ojca, matki, dwóch starszych braci i siostry. W środku nocy poderżnął im gardła nożem - powiedział Axell zachowując zupełną powagę jakby to wcale nie był żart.
- Kreeeeeeeeeeew! - podkreślił dzieciak.


Night King
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Liczba postów : 9503
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Wielka sala Empty Re: Wielka sala

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach