Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Plac treningowy

Go down

Plac treningowy Empty Plac treningowy

Pisanie  Lyn Tully. Sro Sie 08, 2018 3:29 pm

* * *
Lyn Tully.
Lyn Tully.

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 20/06/2018

Powrót do góry Go down

Plac treningowy Empty Re: Plac treningowy

Pisanie  Lyn Tully. Sro Sie 08, 2018 3:31 pm

5 maja 336 AC,
wieczór


Służba powiedziała Lynowi, że młody Arryn korzysta z chwili wolnego wieczornego czasu, tocząc boje z innymi giermkami na placu treningowym Riverrun. Doniesienia okazały się prawdą i młody Tully odnalazł go akurat walczącego z wychowankiem jednego z lokalnych rycerzy. Widać było w nim mimo młodego wieku wielką werwę i fach, który kazał twierdzić że w przyszłości będzie zacnym rycerzem. Wrażenie robiło też jego ciało, już naznaczone śladami potyczek. Młody Tully wiedział, że Harry pod opaską na oku kryje pusty już oczodół.  Nie załamał się jednak utratą tak cennej części siebie, co dobrze rokowało na jego przyszłość i świadczyło o jego sile charakteru. Bardzo dobrze, ostatnie co Lyn chciał to mieć do czynienia z rozpieszczonym paniczykiem.

Tymczasem Ptasznik stanął na skraju dziedzińca, kulturalnie oczekując końca walki i gładząc po tyle głowy swojego sokoła, który przycupnął mu na wyciągniętym ramieniu. Gdyby nikt go tutaj nie znał, to być może jego wzięliby za Arryna, wszak było to zwierzę z ich godła.
- Winszuję zwycięstwa - powiedział uprzejmie, podchodząc do młodego giermka po zakończeniu pojedynku. Wyciągnął do niego rękę na powitanie, wszak był on niewiele młodszy, a praktycznie równy statusem - - Lyn Tully, pewnie mnie pamiętasz, choć widzieliśmy się raczej przelotnie - była to skądinąd prawda, bowiem z wyjątkiem jednego spotkania na dziedzińcu, kiedy to przypałętał się do nich ów nieszczęsny maester. W pozostałe dni młody Tully był albo w głębi lasów na ukochanych polowaniach, albo też z żołnierzami swojego rodu - Mam nadzieję, że pobyt w Riverrun i rybna dieta ci służą - zażartował w nawiązaniu do dorzeczańskiego menu, które składało się w dużej mierze z rzecznej fauny. Chciał nawiązać jakąś przyjemniejszą rozmowę niż tylko parę słów o konkretach.
Lyn Tully.
Lyn Tully.

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 20/06/2018

Powrót do góry Go down

Plac treningowy Empty Re: Plac treningowy

Pisanie  Harry Arryn. Sro Sie 08, 2018 5:26 pm

Tak, Harry w tym czasie odbywał trening ze swym rówieśnikiem. Takowy sparing był dość ostrożny, w końcu mogły się pojawić komplikacje po utracie oka. Książę dzierżył półtoraręczny miecz oburącz, a jego rywal takież samą broń, obaj mieli na sobie "lekkie" zbroje oraz basinety na głowach. Walka bardziej przypominała klasyczną szermierkę z Bravoos, ponieważ obaj chłopcy stawiali bardziej na szybkość i płynność ruchów niż na klasyczny rodzaj walki. Pojedynek zakończył się tym, że rudowłosy uderzył w sztych miecza rywala zastawą swej broni, więc silniejsza część ostrza jednookiego zbiła bezproblemowo oręż młodzika, po czym samemu ciął w hełm oponenta, robiąc przy tym krok w bok, by uderzenie nabrało trochę impetu. Trafiony zatrzymał się, uniósł zasłonę hełmu i się zaśmiał. - No to pięć do pięciu! Jutro następny raz! Bywaj Harry! - Rzucił z uśmiechem wychowanek jednego z tutejszych rycerzy, po czym ruszył spokojnym krokiem ku zbrojowni.
- Bywaj. - Odrzekł Arryn ze skinieniem głowy na pożegnanie. Następnie niebieskooki zdjął hełm z głowy i chwycił go pod prawą pachę, chowając przy okazji miecz do pochwy, a tu nagle Pan Ryba mu się ukazał.
- Dziękuję, Sir. - Odpowiedział chłopak lekko zakłopotany, bo nic innego mu na te gratulacje nie przychodziło do głowy. Wtem wyciągnięto ku niemu dłoń, więc przełożył on hełm spod prawej pachy, do lewej, by móc w ten sposób podać prawicę. Uścisk miał raczej delikatny, ale stosowny.
- Owszem. - Spojrzał to tak na Lyna, to na jego skrzydlatego przyjaciela. Podobnego książę dostał na swe trzynaste urodziny, więc był bardzo zaciekawiony zwierzęciem. Po chwili jednak wrócił wzrokiem do rozmówcy, który zażartował o "rybnej" diecie, która wywołała uniesienie się kącika ust u paniczyka.
- Tak, dla niej było wart przyjść tutaj na służbę u waszego dziadka. - Mówiąc to, uśmiechnął się przyjaźnie do Lyna, po czym poprawił swą opaskę na oku. Pytając się przy tym. - Jak zowie się wasz towarzysz, Sir?
Spojrzał swym jedynym okiem na ptaka.
Harry Arryn.
Harry Arryn.

Liczba postów : 177
Data dołączenia : 28/12/2017

Powrót do góry Go down

Plac treningowy Empty Re: Plac treningowy

Pisanie  Lyn Tully. Sro Sie 08, 2018 6:35 pm

Harry okazał się być bardziej taktowny niż uprzejmy, ale dość bezpośredni Lyn, gdyż tytułował go podle rycerskiego statusu. Tully nie czuł się zakłopotany, choć nie uważał tego za potrzebne. Ile to lat był starszy? Trzy? Niby w wieku kilkunastu lat była to różnica częstokroć kolosalna, skutkująca kilkoma calami więcej tu i ówdzie, ale już za kilka lat byłaby niedostrzegalna. Dlatego też postanowił raczej się z Arrynem porozumiewać raczej luźno, niźli być dla niego wielce poważnym panem.
- Mów mi Lyn, nie jestem wiele starszy od ciebie - powiedział przyjaznym tonem. Starał się być raczej sympatyczny w codziennym obyciu, Była pora na bycie twardym, była i pora na bycie po prostu znośnym i przyjemnym - Pozwolę też sobie mówić ci po imieniu. Z tego co słyszałem mniemam że wolisz zdrobniale niźli pełną formę, więc uznajmy że ty będziesz dla mnie Harry. 

- Mam nadzieję, że nie tylko dla niej? - zapytał retorycznie, choć nie ciągnął już tego tematu, bowiem także i przyjemne uosobienie oraz dowcipkowanie należy dawkować rozsądnie - Zwie się Grom. Wiem, nie jestem elokwentny, ale z tym zawsze kojarzyły mi się ptaki drapieżne. Z szybką i zabójczą błyskawicą spadającą z góry na niespodziewające się niczego ofiary - wyjaśnił, ostatecznie dowodząc że jednak coś tam w sobie z poety ma - Widzę jednak, że lustrujesz go okiem wyrażającym coś więcej niźli tylko gapiowska ciekawość. Czyżbym właśnie znalazł kompana do łowieckich przygód?
Lyn Tully.
Lyn Tully.

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 20/06/2018

Powrót do góry Go down

Plac treningowy Empty Re: Plac treningowy

Pisanie  Harry Arryn. Sro Sie 08, 2018 7:43 pm

- Nie widzę przeszkody. - Odparł na propozycję Lyn'a w temacie używania swych imion. Najwidoczniej, mogli oni luźno porozmawiać, więc Arryn nie widział w tym przeszkód, wręcz się cieszył z takiego obrotu spraw. Mimo to odczuwał respekt przed Lyn'em, był starszy, więc nie wiedział, co mu tam w głowie świta.
- Grom? Dość mocne imię. - Rzekł lustrując ptaka, po czym wrócił wzrokiem do Pstrąga. - Rozumiem, chyba nawet nie wpadłbym na takie nawiązanie. Ja swego najzwyczajniej nazwałem Pierwszy, dostałem go na swe trzynaste urodziny. Niestety nie mam go ze sobą.
Wtem Tully rzekł rzecz bardzo ciekawą, ponieważ dotyczyły łowów. Harrold lubił polować, więc trafili na wspólne zainteresowanie, od którego rudowłosy bardzo się ucieszył. Uśmiechnął się na tę sugestię.
- Kompan to może za dużo powiedziane, bo dopiero się uczę sztuki łowieckiej, ale bardzo mnie ona ciekawi. Przeżyć w lesie bym umiał, lecz bardziej profesjonalne polowania jeszcze przede mną. Chociaż ostatnio udało mi się upolować dzika za pomocą włóczni. - Pochwalił się ze spokojnym tonem młodzik. Cóż tu dużo mówić, daleko mu było do łucznika czy też łowcy z włócznią. - Ale bardzo chętnie będę się uczył.
Harry Arryn.
Harry Arryn.

Liczba postów : 177
Data dołączenia : 28/12/2017

Powrót do góry Go down

Plac treningowy Empty Re: Plac treningowy

Pisanie  Lyn Tully. Sro Sie 08, 2018 8:23 pm

- Krótkie jak moje, a za to znacznie bardziej dumne - skomentował jeszcze dobór imienia dla swojego sokoła. Ogółem Arryn był jeszcze bardziej chłopaczkiem, aniżeli mężczyzną, co było rzecz jasna przywilejem jego wieku i nie świadczyło o nim źle. Ogółem sprawił jednak dobre wrażenie na Lynie, zwłaszcza podbijając sobie punkty wyrażeniem zainteresowania polowaniami. Sztuka łowiecka i wędrówki po lasach stanowiły jeden z ważniejszych i bardzo dla niego przyjemnych, elementów życia Pstrąga.

- Słusznie - przytaknął z uśmiechem opinii Harry'ego o myśliwstwie - Nie ma to jak poczuć w płucach świeże powietrze i poczuć się jak nasi przodkowie, niemalże sam na sam z naturą. No i esencja wszystkiego jakim jest rywalizacja ze zwierzyną, satysfakcja z jej dopadnięcia... Mniemam, że i tobie już nie są one obce. A dzik to bardzo solidna zdobycz, wszak czasem nawet i wytrawny łowca ulegnie jego fajkom i szablom, więc nie masz się czego wstydzić, zdecydowanie - Tully szczerze pochwalił młodzieńca, wszak dzik był zaiste zaciekłą i silną bestią - Moją pierwszą zdobyczą był... zając - zaśmiał się perlistym śmiechem - Ale za to ustrzeliłem skubańca z łuku w pełnym biegu. Pewnie więcej szczęścia niż rozumu, no ale jaka była uciecha! Teraz rzecz jasna za zającami ganiają moje pieski lub sokół, ja sam rozglądam się za poważniejszą zwierzyną - Ptasznik cieszył się, że odnalazł z młodym Sokołem z Doliny nić porozumienia. To uczyni ich znajomość znacznie przyjemniejszą, zwłaszcza że przez najbliższy czas miał być mu opiekunem i mentorem na czas rozłąki z jego dziadkiem.

- Widzę więc, że nie będziemy się nudzić, jeśli przyjdzie nam razem udać się w lasy - uśmiechnął się bardzo przychylnie - Niewiele starszy jestem od ciebie, więc i po mnie nie ma się co spodziewać cudów. Lord Piper, to ci dopiero wytrawny łowca! On we mnie zaszczepił uwielbienie ku temu, kiedy to służyłem mu jako paź i giermek. Może kiedyś odwiedzimy go razem w Pinkmaiden, gdy będzie spokojniej...


Lyn Tully.
Lyn Tully.

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 20/06/2018

Powrót do góry Go down

Plac treningowy Empty Re: Plac treningowy

Pisanie  Harry Arryn. Czw Sie 09, 2018 12:36 pm

- Tak, lubię spędzać czas na łonie natury, jak i właśnie te łowieckie uczucie nie jest mi obce. - Odrzekł z uśmiechem. - Zdarza mi się też wtedy rysować...znaczy...podczas pobytu....znaczy...pod drzewem...język mi się plącze. - Dodał trochę mniej pewnie, bo nie wiedział, co na ten temat może sądzić Tully, w końcu mógł go wyśmiać za taką rzecz, chociaż watpił w to, bo Pstrąg wydawał się w porządku człowiekiem. Odetchnął, po czym przemyślał drugi raz, to, co chciał powiedzieć. Nie denerwuj się. To tylko rozmowa.
- Lubię rysować krajobrazy przyrody, tak to mogę ująć. - Odparł w końcu, poprawiając przy tym opaskę na swym oczodole. Następnie zrobił kruk ku zbrojowni, taki dość jawny gest, by rozmówca załapał, że chce odnieść rzeczy z treningu tam. Po chwili miał też dokończyć temat z dzikiem, ale przypomniał sobie dopiero, z kim na tego dzika polował i że te osoby właśnie zginęły w Dorzeczu, więc młodzieniec momentalnie spochmurniał, w końcu to niezbyt dobre wspomnienie. Zaraz po chwili się rozchmurzył i skinął na propozycję Lyn'a, że razem będą mogli polować. - Z przyjemnością.


Harry Arryn.
Harry Arryn.

Liczba postów : 177
Data dołączenia : 28/12/2017

Powrót do góry Go down

Plac treningowy Empty Re: Plac treningowy

Pisanie  Lyn Tully. Czw Sie 09, 2018 2:26 pm

W toku dalszej rozmowy okazało się, że młody Arryn ma w sobie więcej miłości dla przyrody, niźli tylko przebywanie na jej łonie.
- Naprawdę? Osobliwe zainteresowanie jak na wojownika, ale godne pochwały - powiedział szczerze. Nie uznawał bynajmniej Harry'ego za zniewieściałego bądź słabowitego, wszak tylko ostatni cham i prostak nie zachwycał się pięknem sztuki. Spojrzał na młodzieńca przychylnie i miał nadzieję, że pokrzepiająco - A na pewno nie ma się czego wstydzić, więc jak ktoś chciałby cię za to wyśmiać to albo zlej go na ciepło, albo daj w zęby - uśmiechnął się serdecznie.


Zapadła chwila milczenia, w której Lyn spojrzał w niebo rozmyślając o tym wszystkim co miało ich obu czekać. Jeśli gdzieś tam spośród gwiazd faktycznie patrzą na nich boskie oczy, oby było to spojrzenie przychylne...
- To wszystko w zasadzie. Późno już dziś i zasłużyłeś na odpoczynek, więc najlepiej udaj się do swoich komnat i porządnie wyśpij. Za nie więcej niż cztery dni wyruszamy Przygotuj się dobrze przez ten czas, pobierz ze zbrojowni wszelki ekwipunek jaki uznasz za potrzebny, a zbrojmistrz będzie skłonny go wydać i cóż... Do zobaczenia - uśmiechnął się i podał młodemu Arrynowi rękę na pożegnanie, po czym sam udał się na spoczynek.
Lyn Tully.
Lyn Tully.

Liczba postów : 31
Data dołączenia : 20/06/2018

Powrót do góry Go down

Plac treningowy Empty Re: Plac treningowy

Pisanie  Harry Arryn. Sob Sie 11, 2018 12:13 am

- Tak... - Przytaknął chłopak z uśmiechem, wsadzając przy tym prawą dłoń w tył swojej rudej grzywy. Był trochę zakłopotany, ale nie zraził do siebie Lyn'a, więc wszystko było w porządku. Po chwili jednak odciągnął dłoń od głowy i ponownie wrócił nią za plecy. Trochę zaskoczył go tekst, że ten, kto go wyśmieje za taką rzecz, powinien dostać w zęby albo zlany. Arryn nie należał do osób, które od tak komuś dadzą w twarz, więc taka wizja odpadała. - Jeśli tak uważacie, Lyn.



Patrzył się tak przez chwilę na rycerza z zamyśleniem, po czym powędrował on za wzrokiem Pstrąga, próbując przy tym samemu coś wypatrzeć. Następnie wrócił on swym jedynym okiem do rozmówcy. Czy też młodzieniec chciał spytać się bogów, co przyniesie jutro? Tak to wyglądało dla Harrolda. Na ostatnie słowa...może przyszłego przyjaciela, kiwnął głową i podał mu dłoń.
- Niech Siedmiu ma was w opiece. - Powiedział, a w jego słowach było można wyczuć mocną wiarę. Ukłonił się, by to zaraz ruszyć swymi zwinnymi krokami do swej komnaty, tam odmówić modlitwę i udać się spać.
Harry Arryn.
Harry Arryn.

Liczba postów : 177
Data dołączenia : 28/12/2017

Powrót do góry Go down

Plac treningowy Empty Re: Plac treningowy

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach