Legends of Westeros
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Valhalla

Go down

Valhalla Empty Valhalla

Pisanie  Utopiony Pią Sie 03, 2018 7:56 pm

Miejsce przebywania poległych w chwale wojowników.
Utopiony
Utopiony
Pan Podwodnych Komnat

Liczba postów : 32
Data dołączenia : 20/11/2017

Powrót do góry Go down

Valhalla Empty Re: Valhalla

Pisanie  Ivan z Mokrego Lasu. Pią Sie 03, 2018 8:32 pm

Rewolucja była już blisko, wystarczyło pchnąć do przodu kilka pionków i władza ludowa nad Dorzeczem rozprzestrzeniła by się tak szybko, jak zeszłoroczna stonka na polach sąsiada. Niestety dzień przed dokonaniem tego wszystkiego, plan polegający na zabiciu wszystkich panów zakończył się fiaskiem, a wkrótce dowiedziano się kto stał za rozkazem.
Ivan w żadnym wypadku nie miał zamiaru uciekać, uzbroił się ze swoją kosą postawioną na sztorc i stanął w swoim namiocie, od razu gdy zobaczył postać wyłaniającą się zza skórzanego wejścia, pchnął swoją bronią w niego, nieszczęśliwie jednak atak został zablokowany, tak samo jak kolejne. Nie było problemu więc z wtargnięciem do namiotu, większej ilości przeciwników którzy ogłuszyli dzielnego Sołtysa. Obudził się dopiero w chwili gdy miał iść na szafot.
Z dumnie podniesionym czołem kroczył przed siebie, a gdy przypadkiem nastąpił na nogę kata, spojrzał na niego dumnie i coś burknął. Jego ostatnie słowa niewątpliwie wyryły się w głowach żołnierzy z Mokrego Lasu.
- Nie rzucim ziemi skąd nasz ród, ni... - zaczął, lecz nie dane mu było skończyć, gdyż ciasna pętla zacisnęła mu się na szyi. Zmarł.

- ..e damy pogrześć mowy! Dorzeczański my naród! Ivanowickowy ród! Ludowy szczep Muddowy! - powiedział z pięścią uniesioną w powietrzu. Gdy otworzył oczy, spostrzegł się że jest w sali, wielkiej komnacie, w której wszędzie stały stoły, a na nich przeróżne jadło i miód pitny, a wszędzie dookoła stali ludzie i rozmawiali ze sobą, często z szerokim uśmiechem na ustach. W jednym z kątów tej komnaty, toczyła się bijatyka, a jucha lała się wszędzie. Ivan postąpił jeden krok do przodu i nie za bardzo rozumiał co tu się dzieje, lecz gdy zobaczył jedną znajomą twarz, od razu niepokój w sercu zamieniła się w radość.
- Maćko! Przyja-cielu dro-gi! - podbiegł do niego i się wtulił, wtedy zdał sobie też sprawę że nie żyje.
Ivan z Mokrego Lasu.
Ivan z Mokrego Lasu.

Liczba postów : 18
Data dołączenia : 10/12/2017

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach